· Quirrell - co o nim sądzicie? |
Hogsmeade_pl
|
Dodany dnia 16-08-2008 15:54
|
Super Administrator
Dom: Bezdomny
Ranga: Charłak
Punktów: 9
Ostrzeżeń: 0
Postów: 198
Data rejestracji: 31.07.08
Medale:
Brak
|
Quirrell był pierwszym nauczycielem Harry'ego nauczającym go obrony przed czarną magią. Przez cały pierwszy tom ukazany w świetle "b-b-biednego j-j-jąkały". Mówiono nawet, że na jego ciągłe zdenerwowanie wpływ miało spotkanie z wampirami w Czarnej Puszczy oraz późniejsze kłopoty z pewną wiedźmą. Dlatego trudno uwierzyć w prawdziwe oblicze Quirrella, który pod wielkim turbanem ukrywał twarz Voldemorta. Jedni mu współczują, inni uważają za nieudacznika. A co Wy sądzicie o profesorze Quirrellu? |
|
|
|
~Penelope
|
Dodany dnia 26-08-2008 13:53
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -159
Ostrzeżeń: 3
Postów: 187
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja jestem podobnego zdania, choć nie całkiem. Jak na_pewno pamiętacie, Quirrell tylko udawał nieudacznika etc. by pomóc Temu, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Nie zaprzeczę jednak, że robił to ze strachu, jak wspomina Sami Wiecie Kto w ostatniej części. Quirrell uległ swojemu strachu i stał się w pewnym sensie żywicielem JEGO. Potem jednak nie miał na tyle odwagi, by z tym skończyć. Ten człowiek był zwykłym, próżnym czarodziejem. Nie był nieudacznikiem, bo właściwie był dość wykwalifikowanym czarodziejem, czemu na_pewno nikt nie może zaprzeczyć. Jednak był zbyt słaby.
__________________
Miłość, która się zmienia nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.
___William Shakespeare
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:13 |
|
|
|
~Hermiona_Lily_tusia
|
Dodany dnia 27-08-2008 16:49
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Prefekt Gryffindoru
Punktów: 431
Ostrzeżeń: 2
Postów: 268
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Był nieudacznikiem i gdy spotkał Voldemorta, on mu zaimponował i wziął na swoją stronę. Trochę mi żal Quirrella.
__________________
|
|
|
|
~Ari
|
Dodany dnia 27-08-2008 17:00
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 489
Ostrzeżeń: 1
Postów: 128
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Trudna sprawa z Quirrellem. Z jednej strony był sługusem Voldemorta, z drugiej osobom jąkającą się i nieszczęśliwą w jakimś sensie. Ja uważam, że Sami-Wiecie-Kto chciał wybrać postać na tyle oddaną Hogwartowi, by nigdy na niego nie padł cień podejrzeń, że zrobi jakiekolwiek głupstwo. Po drugie, logiczne, że chcąc zwalczyć Harry'ego musiał być blisko niego. Pierwszy nauczyciel Pottera miał jakąś wiedzę na temat swego ucznia. Po trzecie, lęk przed utratą życia na rzecz potężniejszego czarodzieja to także jest argument na pytanie dlaczego Quirrell postanowił walczyć po stronie ciemności. Dla mnie jest niewątpliwie człowiekiem zagadką.
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:14 |
|
|
|
~Yennefer
|
Dodany dnia 31-08-2008 20:03
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1801
Ostrzeżeń: 3
Postów: 503
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Quirrell od zawsze był mi obejętny, nawet wtedy, kiedy okazało się że z tyłu głowy ma Voldemorta.
__________________
|
|
|
|
~BellatrixLestrange
|
Dodany dnia 12-09-2008 20:59
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1269
Ostrzeżeń: 2
Postów: 375
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
A co można o nim powiedziec? Znamy go przeciez od czasu, kiedy już Voldemort wstąpił w jego ciało, ale skąd mamy wiedziec, że przed opętaniem Quirrel był inny, może lepszy czy gorszy? Tego się nigdy nie dowiemy. Ale jakikolwiek by nie był to tylko jego naiwnosc i - byc moze - łatwowirnosc pozwoliła Voldemortowi władac jego ciałem. Takie jest moje zdanie. |
|
|
|
~Destiny
|
Dodany dnia 12-09-2008 21:09
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Quirrell od zawsze był mi obejętny, nawet wtedy, kiedy okazało się że z tyłu głowy ma Voldemorta.
Mi też. Może kiedy dowiedziałam się, że był sługą Voldka wkurzyłam się na niego, ale później przestał mnie obchodzić.
Edytowane przez Destiny dnia 13-09-2008 18:42 |
|
|
|
~Rewolucja
|
Dodany dnia 22-09-2008 23:21
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Dyrektor Hogwartu
Punktów: 4576
Ostrzeżeń: 2
Postów: 772
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Och! Jak miło, że ktoś wspomniał o Quirrellku.
Rzecz w tym, że sama nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony można by uznać go za tchórza, lecz z drugiej jako człowieka ambitnego i, rzecz jasna, wspaniałego aktora. Oszukał samego Dumbledore'a, a to już nie lada wyczyn. Szczerze go podziwiam.
__________________
już nie noszę sukienek,
nie śpiewam ładnych piosenek
i chociaż jestem dziewczyną,
z chłopakami piję wino!
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:16 |
|
|
|
~Penelope
|
Dodany dnia 23-09-2008 15:37
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -159
Ostrzeżeń: 3
Postów: 187
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
No, Karolinko. A ja, czytając niekróre z powyższysz odpowiedzi, myślałam, że już nikt nie czyta dokładnie Harry'ego.. Ludzie no.. Piszecie, że Quirrell, to cholerny tchórz, a nawet nie wiecie, że on tylko symulował.. Jak już się do czegoś zabieracie, to róbcie to dokładnie, a nie dla punktów.
No..! Dziękuję. D
Skończyłam.
__________________
Miłość, która się zmienia nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.
___William Shakespeare
|
|
|
|
|
Dodany dnia 14-10-2008 08:55
|
Gość
Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 0
Ostrzeżeń: 0
Postów: 0
Data rejestracji: ...dawno, dawno temu.
Medale:
Brak
|
Na początku trochę mu współczułem. Taki biedny, wystraszony jąkała Quirrel. Ale potem okazał się, jakie było z niego ziółko . Raczej był mi obojętny. Po przeczytaniu pierwszego tomu uznałem go za wielkiego tchórza i próżniaka. Tak jak ktoś powiedział- bał się śmierci. A jej nie ma co się bać. Naprawdę. |
|
|
|
~Azzure Sky
|
Dodany dnia 19-10-2008 18:29
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 76
Ostrzeżeń: 0
Postów: 29
Data rejestracji: 10.09.08
Medale:
Brak
|
Penelope napisał/a:
No, Karolinko. A ja, czytając niekróre z powyższysz odpowiedzi, myślałam, że już nikt nie czyta dokładnie Harry'ego.. Ludzie no.. Piszecie, że Quirrell, to cholerny tchórz, a nawet nie wiecie, że on tylko symulował.. Jak już się do czegoś zabieracie, to róbcie to dokładnie, a nie dla punktów.
No..! Dziękuję. D
Skończyłam.
Bo Quirrell to tchórz, bo nie był wstanie 'postawić' się Voldemortowi. Gdyby był naprawdę odważny to albo nie dałby się opanować albo (gdyby do tego już doszło) skończył by z sobą jak prawdziwy facet. |
|
|
|
~aparecjum
|
Dodany dnia 14-12-2008 11:20
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 996
Ostrzeżeń: 1
Postów: 515
Data rejestracji: 07.12.08
Medale:
Brak
|
ja nie traktuje go 'łagodnie'. Przez cały czas kierował nim CZarny Pan który nie miał dość siły by stanąć samemu na nogi, dlatego wybrał Qurriela, a ten udawał " b-b-biednego j-j-jąkałę" .
__________________
Chociaż to, że nasze myśli skierowane są ku czymś innemu, że rozmawiamy i porozumiewamy się różnymi językami, nasze serca biją jednym rytmem.
|
|
|
|
~Lady K
|
Dodany dnia 22-12-2008 11:17
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 599
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 20.12.08
Medale:
Brak
|
Tak zgadzam się z poprzecznikami, "Quirell" to rzeczywiście okropny tchórz i zdrajca. Bał się Voldemorta ,że pod jego naciskiem służył mu. Zresztą on był w podobnej sytuacji jak Glizdogon - służył Czarnemu Panu ze strachu ,a nie tak jak Bellatrix Lestrange z zamiłowania.
Quirell to wielki nieudacznik ! Żeby dać się tak nabić w butelke. Od początku go nie lubiłam ! =\
__________________
Lady K.!
------------------------------------------------
Jack Sparrow is the man who I adore ;*
|
|
|
|
~PiotrexCichy
|
Dodany dnia 22-12-2008 11:28
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 83
Ostrzeżeń: 1
Postów: 61
Data rejestracji: 18.12.08
Medale:
Brak
|
Dla mnie on był po prostu tchórzliwym czarodziejem... Spotkał Voldemorta i ze strachu poległ jemu ale nieudacznikiem nie był bo na końcu kiedy była walka o kamień filozoficzny wykazał się odwagą i nie wyglądał na tego Qurriella jak na lekcjach o-o-brony p-rze-d-d czarną m-m-agią Po prostu udawał i tyle.
__________________
Vampirzyca :*
[gg]3684387[/gg]
Moje konto!!
|
|
|
|
~GinyH
|
Dodany dnia 23-12-2008 21:45
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 180
Ostrzeżeń: 0
Postów: 128
Data rejestracji: 22.12.08
Medale:
Brak
|
Ja myślę, że profesor Quirrell na tyle bał się i śmierci, i Voldemorta (wszystkich opowieści o nim itp.) że stał się jego sługą. Zresztą jak wszyscy inni. Ja mu trochę współczuję, bo gdyby nie przeszedł na stronę Voldemorta to by umarł. ;/
__________________
Ginny
Edytowane przez Ariana dnia 31-05-2009 21:54 |
|
|
|
~Beatrix
|
Dodany dnia 06-01-2009 21:01
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 87
Ostrzeżeń: 1
Postów: 45
Data rejestracji: 05.01.09
Medale:
Brak
|
że to tchórz!!! Co takiego Voldemort mu robił, znaczy co mógłby mu zrobić, gdyby się Quirrell zbuntował? zabił go? wątpię. Gdyby Quirrell chciał to by się go pozbył... |
|
|
|
~martusia2093
|
Dodany dnia 11-01-2009 00:31
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 191
Ostrzeżeń: 3
Postów: 180
Data rejestracji: 27.12.08
Medale:
Brak
|
Żal mi Quirella... To biedny czarodziej wykorzystany przez Voldemorta... Pewnie sam zgodził się zostać sługą Czarnego Pana. Uważam jednak, że kiedy się na to godził nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, jakie będzie musiał ponieść. Nie bronię go. Quirell nie był bez winy. Tak naprawdę, kiedy czytałam pierwszy tom, byłam pewna, że to Sneape jest winny, nie biedny jąkała. Byłam zaskoczona, kiedy okazało się, że to właśnie ten biedny jąkała był "mieszkaniem" lorda Voldemorta. Poza tym uważam, że Quirell był zwykłym tchórzem, dbającym tylko i wyłącznie o swoje dobro. Wydaje mi się, ze nie ma nic na jego obronę.
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
Pozdrowienia dla Hogsmeade
|
|
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 11-01-2009 10:51
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Nie wiem, co złego jest w tym, że ktoś boi się śmierci. Sami wspominaliście w tematcie Śmierć, że bylibyście bezradni, gdybyście dowiedzieli się, w jutro macie umrzeć, że boicie się śmierci, a teraz wyzywacie go od tchórzów.
Osobiście Quirrell nie przypadł mi do gustu, ale nie dlatego, że lękał się tego, że może umrzeć, ale dlatego, że nie miał silnej woli, własnego zdania. Chociaż nie dziwię mu się - wywierana na nim presja przez Voldemorta zrobiła swoje - Voldemort żył niczym pasożyt w głowie profesora i zwyczajnie go wykorzystał. Quirrell zapewne myślał, że służąc w ten sposób swojemu panu, dojdzie do czegoś wielkiego, że Voldemort będzie mu niezwykle wdzięczny, a tymczasem on działał tylko dla siebie, na własną korzyść, wyręczając się przy okazji innymi, a samemu nic nie robiąc.
Quirrell nie był ani tchórzem, ani nieudacznikiem. Quirrell był ślepo zapatrzony w swojego mistrza, dla niego zrobił z siebie jąkałę i nie zdradził go nigdy. Szkoda, że go to spotkało. |
|
|
|
~Lady-In-Black1
|
Dodany dnia 04-02-2009 14:24
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Prefekt Ravenclawu
Punktów: 430
Ostrzeżeń: 0
Postów: 37
Data rejestracji: 29.01.09
Medale:
Brak
|
Jak dla mnie Quirrell był tchórzem. Gdyby trzymał stronę dobra, nie zdecydowałby się na służbę u Voldemorta. Najważniejsze dla niego było to, żeby chronić swój tyłek, nie chciał narażać się Voldemortowi. Przez całą pierwszą część dobrze wszystkich zwodził, ja nie zorientowałam się, kim jest naprawdę.
__________________
Ja jestem zagadką,
której nikt rozwiązać nie może,
której sama rozwiązać nie mogę...
|
|
|
|
~Lucyfer
|
Dodany dnia 04-02-2009 21:25
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 250
Ostrzeżeń: 0
Postów: 117
Data rejestracji: 19.09.08
Medale:
Brak
|
Nie wiemy nic o jego przeszłości (pod warunkiem, że nie spotkał wampira tylko po prostu Waldka), więc ciężko nam go ocenić. Przecież Voldemort go uwiódł po swojemu...
__________________
" The boy who lived "
31.07.1980
Edytowane przez Ariana dnia 13-03-2009 20:22 |
|
|