· Harry i Cho |
~resurrect
|
Dodany dnia 15-07-2010 23:05
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 17
Ostrzeżeń: 0
Postów: 4
Data rejestracji: 14.07.10
Medale:
Brak
|
Chyba wszyscy jesteśmy zgodni co do Harrego i Cho.
Przede wszystkim, trudno mi było zrozumieć,że Harremu spodobała się Chinka, czy tam azjatka. Nie to,że mam uprzedzenie, ale nie pasowali do siebie. Przede wszystkim, Cho robiła zbyt duże zamieszanie, skomplikowała sobie ten moment życia I Harremu, dając mu nadzieję.
__________________
Poczuł w kieszeni chłodny łańcuszek fałszywego horkruksa który teraz zawsze miał przy sobie, nie jako talizman ale jako przypomnienie ceny jaką przyszło za niego zapłacić i tego co wciąż pozostawało do zrobienia.
|
|
|
|
~marta
|
Dodany dnia 29-07-2010 12:29
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Dorosły Czarodziej
Punktów: 875
Ostrzeżeń: 0
Postów: 136
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Moim (jak i większości osób) zdaniem Harry i Cho nie pasowali do siebie. Uważam, ze w ogóle nie powinni się spotykać, gdyż nie rozumieli się i zbyt często się kłócili... Cho w dalszym ciągu nie otrząsnęła się po stracie Cedrika, więc nie powinna robić nadziei Harremu...ich związek z góry nie miał żadnych szans...
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I o Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !
"- Dlaczego mam zatem słuchać serca?
- Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie."
Edytowane przez marta dnia 29-07-2010 12:30 |
|
|
|
~Padma Patil xD
|
Dodany dnia 03-08-2010 17:07
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 64
Ostrzeżeń: 0
Postów: 12
Data rejestracji: 03.08.10
Medale:
Brak
|
Ta para jest okropna. Chociaż czasem zachowywali się słodko
Harry jest spoko, ale Cho to kompletna porażka. Cały czas ryczy i jak ona w ogóle może gadać o Cedriku przy Harrym, przecież to jest chore.Gadać o byłym przy nowym chłopaku. |
|
|
|
~Larinne
|
Dodany dnia 12-08-2010 14:58
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Minister Magii
Punktów: 2021
Ostrzeżeń: 1
Postów: 124
Data rejestracji: 21.07.10
Medale:
Brak
|
Bez komentarza. Harry'emu chyba ktoś jakiś garnek założył na głowę czy cuś, że ona mu się spodobała. Zabujał się w niej bo była dobrą szukającą i była ładna, a nawet jej nie znał ;D Chociaż on chodził z nią po śmierci Diggorego i Cho była w bólu po Cedriku więc ciągle płakała....Nie najlepszy Harry wybrał sobie moment na podryw xDD A więc podsumowując : ta parka to niewypał ;]
__________________
Miłość opiera się na paradoksie - to tak jakby kurwa była dziewicą .
Jędzowata i uparta, egocentryczna i neurotyczna, stanowiła modelowy przykład trudnego charakteru.
Chcesz dowiedzieć się czegoś więcej? http://hogsmeade....rowstart=0
|
|
|
|
~amphi15
|
Dodany dnia 12-08-2010 15:35
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 77
Ostrzeżeń: 0
Postów: 19
Data rejestracji: 11.08.10
Medale:
Brak
|
Nie! Dobrze, że z tym skończyli. Cho strasznie mnie wkurzała.
No ale rozumiem, że się gościu zakochał, zdarza się. Bo była ładna, (ponoć) inteligentna...
Ale Ginny niewątpliwie lepiej sprawdziła się w roli jego partnerki Harry'ego
__________________
Greets for u drogi Gościu !
' The last enemy that shall be destroyed is death'
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFINDORZE!!!
"...dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć jest tylko początkiem nowej, wielkiej przygody..."
"... - Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi. ...
- Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem. ...
- Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem. ...
- Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju ..."
' (...)Never opened myself this way
Life is ours, we live it our way
All these words I don't just say
And nothing else matters(...)'
|
|
|
|
~NimfadoraTonks
|
Dodany dnia 18-08-2010 11:41
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 284
Ostrzeżeń: 1
Postów: 144
Data rejestracji: 11.08.10
Medale:
Brak
|
A ja się nie zgadzam uważam, że bardzo do siebie pasowali i żałuję, że Harry pobrał się z Ginny, a nie z Cho;]
__________________
Harry spojrzał na Tonks.
-Myślałem, że jesteś z Teddym i swoją matka?
-Nie mogłam wytrzymać, nie wiedząc... Ona się nim zaopiekuje... Widziałeś Remusa?
-Mial prowadzić jedną z grup na błonia...
Tonks bez słowa wybiegła z pokoju.
[...]
Harry zobaczył jeszcze dwa ciała, ciała Remusa i Tonks.
Leżeli,bladzi i spokojni, jakby spali pod ciemnym, zaczarowanym sklepieniem.
|
|
|
|
~Pandora
|
Dodany dnia 18-08-2010 14:30
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Barman w Trzech Miotłach
Punktów: 1322
Ostrzeżeń: 0
Postów: 395
Data rejestracji: 09.04.10
Medale:
Brak
|
Nigdy jej nie lubiłam,to była dziewczyna bez charakteru....dobrze,że Harry nie był z nią za długo.
__________________
Atra gülai un ilian taught ono un atra ono waíse skölir frá rauthr.
|
|
|
|
~Luunka
|
Dodany dnia 25-09-2010 21:06
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 95
Ostrzeżeń: 0
Postów: 31
Data rejestracji: 24.09.10
Medale:
Brak
|
Ja od początku nie byłam przekonana co do tej pary. Oni nie mieli ze sobą nic wspólnego. Nie mieli żadnych wspólnych tematów... i poza tym to to był tylko jedem pocałunek, a potem tak jakby nic nie zaszło.
__________________
- Albusie Severusie - powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem.
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I o Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !
|
|
|
|
~Susie_Makes
|
Dodany dnia 25-09-2010 21:36
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 66
Ostrzeżeń: 0
Postów: 49
Data rejestracji: 15.06.10
Medale:
Brak
|
Cho o wszystko się fochała... Strasznie komplikowała Haremu życie.
Zdecydowanie nie byli dobrą parą.
__________________
Najlepsi ludzie to ci którzy mają poczucie humoru.
POZDRAWIAM TYCH KTÓRZY MNIE POZDRAWIAJĄ!!!!!!
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I o Wiedzy - O - Własnej - Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
Pozdrawiam Cię drogi Gościu
|
|
|
|
~Hermiona_Greanger
|
Dodany dnia 10-10-2010 18:28
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Goblin
Punktów: 30
Ostrzeżeń: 0
Postów: 15
Data rejestracji: 10.10.10
Medale:
Brak
|
To można określić jako związek? Szczerze, to mi się nie podobał. Jeden pocałunek i to wszystko? Ech... ona jedynie byłą z Harrym, aby zapomnieć o Cedzie. W sumie to też jej nie rozumiem. Kilka miesięcy temu, zmarł jej chłopak, a ona już z Harrym zaczyna kręcić. Nigdy nie podobała mi się Cho.
____________
__________________
Hej . !
|
|
|
|
!Czarownica24
|
Dodany dnia 11-10-2010 16:26
|
VIP
Dom: Gryffindor
Ranga: Dziedzic Gryffindora
Punktów: 5583
Ostrzeżeń: 0
Postów: 886
Data rejestracji: 29.12.08
Medale:
Brak
|
Nie podobali mi się oni jako para. Uważam, że Cho traktowała Harry'ego jako pocieszenie po utracie ukochanego, nic więcej. A on biedny chyba coś tam do niej czuł, chociaż moim zdaniem przez cały ten czas nieświadomie kochał Ginny. Uważam, że Rowling już pisząc pierwszą część specjalnie stworzyła Ginny, jako przyszłą partnerkę Harry'ego. W tym wypadku związek Harry'ego i Cho z góry skazany był na niepowodzenie, jak i wszystkie dotychczasowe związki Ginny z innymi chłopakami
__________________
Cześć, kochanie, witaj na imprezie.
|
|
|
|
~Julia S
|
Dodany dnia 16-10-2010 10:53
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 172
Ostrzeżeń: 1
Postów: 63
Data rejestracji: 09.10.10
Medale:
Brak
|
Cho traktowała Harry'ego jako pocieszenie po utracie ukochanego, nic więcej.
Dokładnie. A nawet jeśli coś też do niego czuła, to nie to, co wcześniej do Cedrika. Zresztą, ta dwójka zupełnie do siebie nie pasowała. |
|
|
|
~Fluorescencyjna
|
Dodany dnia 25-10-2010 18:32
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 460
Ostrzeżeń: 0
Postów: 90
Data rejestracji: 24.10.10
Medale:
Brak
|
Nie, nie, wielkie różowe, neonowe NIE! Byli po prostu okropną parą! Cho była zupełnie pozbawiona charakteru, mdła i nijaka. Zupełnie nie pasowała do Harry'ego. I jeszcze cały czas lizała rany po Cedzie. Od samego początku wiedziałam, że nic z tego nie będzie. A najlepsze było jak się rozryczała w herbaciarni, wtedy to dała niesamowity popis swojego ,,charakteru''. A jeszcze lepiej dogadał jej Harry, kiedy ta użalała się nad tą okropną Mariettą. Jednym słowem, ŻENADA. |
|
|
|
~hermionagWESZ
|
Dodany dnia 13-11-2010 19:00
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu
Punktów: 133
Ostrzeżeń: 1
Postów: 54
Data rejestracji: 13.11.10
Medale:
Brak
|
No nie wiem Cho jest fajna alle racja, od razu jak straciła Cedrika to skoczyła do Harry'ego a tam w Pokoju Życzeń jak go całowała to nie wiem o co jej chodziło czy naprawdę tak rozpaczała czy płakała tylko żeby całować się z Harrym jeśli wiecie o co mi chodzi. Cho jest ładna i wgl, ale też w piątym tomie tak sie wściekała na Harryego w tej kawiarni a sama zaczęła tam gadać o swoim byłym więc nie wiem o co miala pretensje.
__________________
Od cnoty Gryfonów
Kretynizmu Puchonów
Od przebiegłości Ślizgonów
CHROŃ NAS RAVENCLAWIE!!!
Pozdro dla wszystkich którzy mnie pozdrawiają
CIOTKA MURIEL:
-...i masz o wiele za długie włosy, Ronaldzie, przez chwilę pomyliłam cię z Ginevrą. Na brodę Merlina, co ten Ksenofilius Lovegood ma na sobie? Wygląda jak omlet. A ten to kto? - warknęła na widok Harry'ego. - Ee... to nasz kuzyn Barny, ciociu Muriel. - Jeszcze jeden Weasley? Mnożycie się jak gnomy
|
|
|
|
~Nattie
|
Dodany dnia 15-11-2010 17:54
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 63
Ostrzeżeń: 0
Postów: 22
Data rejestracji: 14.11.10
Medale:
Brak
|
Harry i Cho... nie bardzo... od początku sie jakos im nie ukladalo... w rozdziale "Najgorsze wspomnienie Snape'a" poklucili sie o Mariettę, ktora wydala GD... na twarzy miala pryszcze ktore ukladaly sie w slowo DONOSICIEL... I DOBRZE JEJ TAK !! |
|
|
|
~Grzesiek
|
Dodany dnia 01-12-2010 20:04
|
Zbanowany
Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 462
Ostrzeżeń: 0
Postów: 300
Data rejestracji: 03.08.10
Medale:
Brak
|
Cho była po prostu głupia i tylko tak moge powiedzieć.Później było mi strasznie żal Harrego. |
|
|
|
~Fulanita
|
Dodany dnia 16-01-2011 19:34
|
Użytkownik
Dom: Hufflepuff
Ranga: Członek GD
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 148
Data rejestracji: 11.01.11
Medale:
Brak
|
Nigdy nie lubiłam Cho. Niedawno zmarł jej chłopak, a ona już kręciła z innym.. yhhh.
__________________
"Don't call me Nymphadora, Remus," said the young witch with a shudder, "it's Tonks."
"Nymphadora Tonks, who prefers to be known by her surname only," finished Lupin.
"So would you if your fool of a mother had called you Nymphadora," muttered Tonks.
"Remus and Tonks, pale and still and peaceful-looking, apparently asleep beneath the dark, enchanted ceiling.."
Od przebiegłości Ślizgonów
Cnoty Gryfonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS HUFFLEPUFFIE!
|
|
|
|
~Themanton
|
Dodany dnia 06-02-2011 01:11
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 54
Ostrzeżeń: 0
Postów: 21
Data rejestracji: 02.02.11
Medale:
Brak
|
Była bardzo zazdrosna. Poza tym nie mieli do siebie zaufania (Hermiona) i często się kłócili |
|
|
|
~Hermioina98
|
Dodany dnia 11-03-2011 17:50
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 644
Ostrzeżeń: 1
Postów: 217
Data rejestracji: 06.03.11
Medale:
Brak
|
Dla mnie było świętem, jak się rozstali. Och... biedna Cho straciła chłopaka to wzięła się za drugiego, ale miała takie straszne wyrzuty sumienia, biedactwo <sarkazm>. Nigdy jej nie lubiła ciągle beczała i beczała. To nie dziewczyna dla Harrego!
__________________
"Otwieram się na sam koniec."
"Odbijam nie twą twarz ale Twego serca pragnienia."
|
|
|
|
~Peverell
|
Dodany dnia 24-03-2011 11:20
|
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1002
Ostrzeżeń: 0
Postów: 187
Data rejestracji: 10.02.11
Medale:
Brak
|
Według mnie to oni zupełnie do siebie nie pasowali. Nie najlepiej się rozumieli, i po co Cho chciała z Harrym rozmawiać o tym Cedricu (oczywiście bardzo lubiłem Cedrica ale po co rozmawiać na randce o... umarłym) ? Ja sam szczerze mówiąc nie za bardzo lubiłem Cho. Według mnie to ona jest trochę głupia. No bo jeszcze próbowała bronić tą Mariette która wszystkich zdradziła (Ja osobiście nie widzę powodu by ją w ogóle zapraszać na zajęcia GD).
__________________
Przywołuję cienie nocy. Pod mym berłem drży magia ciemności.
Wojna mym żywiołem, wojownicy bez dusz na me rozkazy.
Wolność to tylko wspomnienie, bo prawdziwa siła leży w umyśle.
Czy wciąż chcesz stawić mi czoła? Czy zagrasz w grę,
gdzie stawką jest śmierć? Tylko po to, by odzyskać wolność?
Dziedziczny grzechu nasz!
Klątwa to twoja straż.
O ty, najkrwawsza z ran!
Komu wytchnienie dasz?
Któż twego bólu pan?
Tylko Atrydów płód
Rozetnie dawny wrzód.
Dziedzicu, dom swój lecz!
Bogów tu wzywam wprzód,
By twój nie chybił miecz.
O mieszkańcy podziemnych stref!
Jeśli dotarł do was przysiąg zew,
Dajcie dzieciom pomścić ojca krew!
|
|
|