Dom:Ravenclaw Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 157 Ostrzeżeń: 0 Postów: 103 Data rejestracji: 01.11.11 Medale: Brak
mi się wydaje, ze nie był to dobry pomysł... zniszczył ten element, który nakazywał domyślać się pięknej przyszłości bohatera... a jeśli już jest wyjaśnione to mogło być też coś o pozostałych bohaterach takich jak Luna, George...
__________________
" Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości "
Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1203 Ostrzeżeń: 1 Postów: 561 Data rejestracji: 17.08.12 Medale: Brak
Mi takie zakończenie odpowiada.
Po co na koniec książki dodawać jeszcze jakieś problemy, które były przez całą opowieść? Co prawda za mało tam Malfoya, ale dla mnie spoko.
Harry zaczął prowadzić normalne, spokojne życie na jakie zasługiwał.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1251 Ostrzeżeń: 0 Postów: 430 Data rejestracji: 20.10.12 Medale: Brak
A mnie się podobał epilog. A to, że o Lunie nie było świadczy o tym, że nie miała dzieci, albo miała, tylko jeszcze za młode na Hogwart ;P. Możemy się tylko domyślać.
__________________
Wiecznie Żywi (FF) Rozdział 7 (08.10) - zapraszam, jeśli interesują Cię przygody Huncwotóww Hogwarcie, drogi Gościu!
Dear Prongs
The only thing that kept me alive in Azkaban was knowing there was some piece of you left in this world. Your son isn't you, but he is damn close.
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 17 Ostrzeżeń: 0 Postów: 4 Data rejestracji: 05.11.12 Medale: Brak
Mi osobiście epilog się nie podobał Był za bardzo cukierkowy: wszyscy byli tacy szczęśliwi, każdy założył rodzinę, cud-miód po prostu.
Jednak głównie nie podobało mi się to, że chwilę wcześniej czytam o smutku i żalu po zakończonej bitwie, a tu nagle w epilogu lukier wylewa mi się z kartek. Nie mam nic do szczęśliwych zakończeń i zdaję sobie sprawę, że epilog dotyczy zdarzeń występujących, aż 19 lat po ostatnim rozdziale, więc oczywiście sytuacja w świecie czarodziei mogła się ustabilizować, a bohaterowie chcą żyć dalej bez smutków i złych wspomnień we własnych rodzinach. Jednak i tak kontrast między ostatnim rozdziałem, a epilogiem jest dla mnie zbyt duży.
__________________
Książka - nierozdzielny towarzysz,
przyjaciel bez interesu,
domownik bez naprzykrzania.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 46 Ostrzeżeń: 0 Postów: 19 Data rejestracji: 22.12.12 Medale: Brak
Mnie osobiście epilog rozczarował. Rowling poszła zdecydowanie na łatwiznę, no bo dlaczego by nie stworzyć wszystkim kochających rodzin? Ja szerze mówiąc liczyłam na śmierć Harrego. Dlaczego? Hmm... Nie wiem. Ale w sumie chciałabym, żeby Tom Zagadka też zginął... A co mi tam! Zabijmy wszystkich x D Ale co do epilogu czytałam go parę razy, może liczyłam, że mnie coś olśni, ale niczego więcej oprócz tego, że Ron rzucił zaklęcie Confundus na egzaminatora, a Harry powiedział synowi, że może poprosić Tiarę o przydzielenie do Gryffindoru się nie doczytałam.
__________________
- Avada Kedavra.
Błysk zielonego światła rozświetlił najciemniejsze kąty pokoju. Charity runęła z głuchym łoskotem na stół, który zadrżał i zatrzeszczał. Wielu śmierciożerców odchylilo się gwałtownie do tyłu. Draco spadł z krzesła.
- Nagini, obiad.
Lily & Severus - A co mi dasz w zamian, Severusie?
- W zamian? - Snape wytrzeszczył oczy na Dumbledore'a, a Harry spodziewał się, że zaprotestujem ale po długiej chwili powiedział: - Wszystko.
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
- Przez te wszystkie lata?...
- Zawsze.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Dla mnie osobiście epilog był trochę taki "nienaturalny", "przesłodzony" - wszyscy szczęśliwi, radośni... istna sielanka - nawet Draco został "dobrym"...
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 360 Ostrzeżeń: 0 Postów: 163 Data rejestracji: 01.09.12 Medale: Brak
Nie. Epilog absolutnie mi się nie podobał.
Po pierwsze: zwycięstwo dobra jak najbardziej słuszne, ale moim zdaniem powinien być jakiś cień szansy dla śmierciożerców, że ta wojna jeszcze się nie skończyła. Chodzi mi o coś co byłoby bardziej niejednoznacznym zakończeniem, o coś co przyprawiałoby o dreszcze, a nie wymioty tęczą Owszem Voldemort upadł, ale czy to musi oznaczać, że zło na świecie zostało całkowicie wyeliminowane, a Draco Malfoy stoi sobie jakby nigdy nic na pronie z syneczkiem i żonką jak słodka urocza rodzinka... banał. I żeby było jasne: jestem po stronie tzw. dobra, kibicowałam Potterowi od początku do końca.
Druga sparawa: wątki miłosne. I znowu zbiera się na wymioty. Trójca + Ginny = dwie przeszczęśliwe parki z gromadką dzieci, jedna wielka rodzina. A gdyby tak połączyć Hermi z Krumem? Od razu byłoby ciekawiej. Wtedy Harry i Ginny mogliby zostać. A jak już koniecznie Ron musi być z Hermioną (dla mnie niedopasowani, ale cóż) to Harry mógłby być z Cho. I od razu byłoby w tym wszystkim mniej różu. A jeszcze lepiej jakby epilog nie przenosił nas aż tak daleko w czasie, gdyby bohaterowie nie byli jeszcze po ślubach i porodach Wtedy delikatna sugeracja autorki na temat 'kto z kim' nie byłaby aż tak drażniąca jak ten słodki happy end.
Wnioski: Jakie lubie zakończenia? Dobre lecz niejednoznaczne! Takie, które inspirują i pobudzają wyobraźnię, takie w którym każdy może znaleźć coś dla siebie, inaczej zinterpretować... takie, w którym fani ciemnej strony mogliby zauważyć malutki cień szansy na to, że gdzieś są jeszcze jacyś zwolennicy Czarnego Pana, jacyś czarnoksiężnicy, fanatycy czy ktokolwiek... i że nie dadzą za wygraną, czają się w pobliżu i zaatakują. I że dla przykładu Hermiona stoi z Ronem na tym peronie, a z oddali dostrzega uśmiechającego się do niej Kruma... albo że Harry tylko koleżeńsko rozmawia z Cho, a Ginny wypatruje ich w tłumie i zazdrośnie spogląda. Albo że Malfoy stoi na tym peronie z jakąś piękną kobietą, ale są niespokojni, zdenerwowani lub rozgniewani. Lubie kiedy zwolennik każdej teorii ma punkt zaczepny, w którym widzi, że może być właśnie tak, jak on sobie to wyobraża.
Przepraszam za długość, może mnie poniosło
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 146 Ostrzeżeń: 0 Postów: 46 Data rejestracji: 02.01.13 Medale: Brak
Zgadzam się z niektórymi że epilog był trochę przeslodzony... Brakowało mi tam Georga.. Rowling nic nie napisała co on czuł po tym jak stracił brata i to mi się nie podobało, tak jakby Fred żył.... przecież po jego śmierci George już nigdy nie mógł wyczarować Patrornusa. Przeżył z Fredem całe życie każde wspomnienie było związane z nim... a w książce nic. To smutne .
Dom:Gryffindor Ranga: Konduktor Błędnego Rycerza Punktów: 919 Ostrzeżeń: 0 Postów: 269 Data rejestracji: 21.09.13 Medale: Brak
Pomimo epilogu, za każdym razem gdy kończę czytać całą serię i tak odczuwam pewien niedosyt. Mi się podoba. I jeśli go przeczytacie ze zrozumieniem to zapewne wątki tajemnicze same się pojawią.
No cóż... Epilog to moim zdaniem najsłabsza część całej sagi. Odnoszę wrażenie, że Rowling chciała zbyt dużo informacji wyjaśnić na zbyt małej ilości stron. Musimy w bardzo krótkim rozdziale dowiedzieć się jakie imiona noszą i ile lat mają dzieci Wielkiej Trójcy, jak rozwinęła się historia młodego Lupina, dowiedzieć się, że Neville został nauczycielem, a Hagrid nadal jest gajowym. Nagromadzenie informacji to jedno. Drugi motyw... takie to wszystko słodkie, a równocześnie pompatyczne, że kolacja się w żołądku miesza. James Syriusz, Albus Severus... no, litości. I tylko Ginny żal, bo jej kochany mąż tradycyjnie zadecydował o wszystkim, nawet o imionach ich wspólnych dzieci. Dlaczego któreś nie mogło otrzymać imienia po zmarłym bracie Ginny? Albo po babci Molly, dziadku Arthurze? Nie, zawsze Potter i jego uczucia są najważniejsze. Zdecydowanie zawiodłam się takim zakończeniem tej historii, wolałabym żeby tego epilogu nie było, a "Insygnia" zakończyły się odłożeniem Czarnej Różdżki do grobowca Dumbledore'a.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 614 Ostrzeżeń: 1 Postów: 314 Data rejestracji: 20.09.13 Medale: Brak
Może takie zbyt "happy" jak na Harry'ego, ale jednak fajne...
Epilog się przydał, przynajmniej wiemy troszkę o jego rodzinie...
Oczywiście, jak przy każdej świetnej książce, beczałam, że to koniec...
Koniec tych pięknych książek...
__________________
Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 537 Ostrzeżeń: 0 Postów: 142 Data rejestracji: 26.01.15 Medale: Brak
Epilog - Niby takie radosne, fajne zakończenie. Szczęśliwa rodzina Potterów itd. Jednak... Co działo się wcześniej? Jak mają się inni bohaterowie? - te pytania dręczą mnie nadal i chyba nigdy nie przestaną. Myślę, że można by napisać o tym książkę. Wyjaśniła by wiele rzeczy...
Dom:Ravenclaw Ranga: Skrzat domowy Punktów: 17 Ostrzeżeń: 0 Postów: 2 Data rejestracji: 31.01.15 Medale: Brak
W czasie czytania poprzednich części nie myślałam w sumie nad tym jak to się wszystko skończy. Wręcz nie chciałam myśleć, że nastąpi koniec tej cudownej opowieści. Do momentu, kiedy Harry zaczyna "romansować" z płcią przeciwną, nie myślałam też nad tym z kim może ewentualnie wiązać przyszłość, ale od początku Cho mi się nie podobała ( ), za to też nie podejrzewałam, że ostatecznie stanie na Ginny.
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 382 Ostrzeżeń: 0 Postów: 107 Data rejestracji: 04.02.15 Medale: Brak
Epilog był jak dla mnie ... dosyć niewyszukany. Nudny i w stosunku do reszty serii kompletnie nie porywający. Myślę, że Rowling mogła coś innego umieścić w epilogu :/ A jak już, to powinna opisać jeszcze rodzinę Luny i coś więcej na temat rodziny Dracona.
Dom:Bezdomny Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 482 Ostrzeżeń: 0 Postów: 206 Data rejestracji: 02.04.14 Medale: Brak
A'propos Luny to ja w ogóle nie rozumiem dlaczego Rowling powiedziała o jej przyszłości dopiero w tych swoich dopowiedzeniach.
__________________
Znikam jak dirikrak albo feniks, odradzam się także jak on zawsze tu wracając, wracając do celu jak niechybiający bumerang. Może i nie jestem śliczna,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota. A może w Huffelpuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwartu szkoły są chwałą. A może w Ravenclawie
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie. A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele. Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!
Tysiąc lub więcej lat temu,
Tuż po tym, jak uszył mnie krawiec,
Żyło raz Od cnoty gryfonów, Kretynizmu puchonów, Przebiegłości ślizgonów I wiedzy o własnej wszechwiedzy krukonów, Ochroń wszystkich Merlinie!
ŚMIERĆ BĘDZIE OSTATNIM WROGIEM, KTÓRY
ZOSTANIE ZNISZCZONY
NIE ŁASKOCZ ŚPIĄCEGO WĘŻA
Wiem, że nic nie wiem i że wszystko wiem z kątowni
Myślę więc jestem
Buntuję się więc jestem
Umiesz liczyć, licz na siebie
Życie jest snem tylko i wszystkie nasze sny są snem
Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej i nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła albo wiedzy
Szczęście to umiejętność znalezienia umiaru albo wręcz na odwrót
Nadzieja jest matką głupich ale każda matka swoje dzieci kocha
Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi
Miłość to magia
Muzyka to magia
Feng shui to magia
Magia nie zmienia zbytnio świata, właściwie jeszcze bardziej go komplikuje
W życiu piękne są tylko chwile
Dlatego warto być szczęśliwym nawet przez sekundę.
Pozdrawiam i życzę wszystkim bycia szczęśliwym, bo to powinien być cel życia każdego zdrowego człowieka.
Chyba przesadzam z tymi mądrościami, miałam ich ilość trochę ograniczyć, a tak wyszło, że jeszcze rozszerzyłam. Trudno, tak widocznie ma być, bo kto powiedział, że mój podpis ma być ładny estetycznie. Nabazgrolony niezliczoną (na razie zliczoną ale jak tak dalej pójdzie, to mogą być w końcu kłopoty ze zliczeniem) ilością najróżniejszych cytatów i mądrości też ma swój urok.
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.