Dom:Slytherin Ranga: Wybraniec Punktów: 9603 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,479 Data rejestracji: 27.07.09 Medale: Brak
Rzeczywiście, zbyt cukierkowate, ale w sumie czego było się spodziewać ? Że w epilogu zginie Potter, a Voldemort zapanuje nad światem i będzie siać samo zUo ? Nie podobało mi się to odprowadzenie dobrych, cudownych dzieciątek na peron 9 i 3/4.
Najbardziej podobałoby mi się ( może nie koniecznie epilog, ale zakończenie ) zakończenie, w którym Harry pokonuje Voldemorta, ale przy tym sam umiera. Tak, to by było bardziej 'realne'.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 123 Ostrzeżeń: 0 Postów: 27 Data rejestracji: 31.10.09 Medale: Brak
a ja miałam nadzieję na jakieś "poetyckie" opisy przeżyc, radośc przez łzy, strzępki rozmów. Liczyłam na magiczną atmosferę jaka panowała we wszystkich tomach, tymczasem otrzymałam gadkę o mugolskim prawie jazdy. Może i słowa o Severusie były szlachetne i się strasznie wzruszyłam, ale to dla mnie nie to. Ja opisałabym powrót do Nory, opłakiwanie strat i odwiedziny jakiś bliskich przy obiedzie pani Wesley..
Dom:Bezdomny Ranga: Mugol Punktów: 0 Ostrzeżeń: 0 Postów: 0 Data rejestracji: ...dawno, dawno temu. Medale: Brak
Epilog był sielankowy. Ale myślę, że oto właśnie chodziło autorce, bo w przedostatnim rozdziale Harry powiedział "Ja miałem już w życiu dość kłopotów" A ten epilog jednak nie wyszedł autorce.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,068 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Kurcze no. Sama nie wiem co myśleć.
Z jednej strony owszem, epilog zwykły, mało magiczny, zrobiony być może na szybko. Rowling może i się nie postarała za bardzo, ale no co baba miała wymyślić? Co można napisać, skoro już wiemy, że większość "wspaniałych" przeżyła, reszta zdechła, oprócz nielicznych. I co tutaj napisać?
Scena na peronie... szczerze mówiąc mogła być gorsza. Rowling starała się chyba czymś zaciekawić czytelnika, wsadziła wątek z Draco i Scorpiusem, wspomniała o Teddy'm i Rose, pokazała jakie pary powstały, wspomniała również o Hagridzie oraz Neville'u. Mogło być, gorzej, oj mogło.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 383 Ostrzeżeń: 1 Postów: 116 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Pewnie, że mogło być gorzej. W sumie to nie mam zamiaru nad epilogiem grymasić, bo Rowling przez te siedem tomów miała prawo napisać jakiś gorszy rozdział. A ostatni nadarzył się w sam raz. Ogólnie to mi się podobał, ponieważ całkowicie zamkną moją przygodę z HP. Oczywiście dalej zaglądam do tych książek, ale moje zafascynowanie nimi się zakończyło wraz z przeczytaniem siódmego tomu.
__________________
"Kto nie boi się wierzyć, że się uda
Kto wie, kto wie, że
Wiara czyni cuda
Kto nie boi się wierzyć, że się uda
Ja nie, ja wierzę
Wiara czyni cuda..."
Dom:Slytherin Ranga: Uczestnik TT Punktów: 233 Ostrzeżeń: 1 Postów: 84 Data rejestracji: 23.03.09 Medale: Brak
Epilog jest przesłodzony do granic możliwości. Rozumiem, że autorka chciała w ten sposób stworzyć szczęśliwą, kochającą się rodzinę Potterowi, bo miał ją przez bardzo krótki czas. Ale nie podoba mi się to, jak nazwała dzieci Ginny i Harry`ego. Rozumiem, że Potter miał do tych osób wielki szacunek i pozostały po nich tylko dobre wspomnienia, ale to nie powód by upodabniać swoje dzieci do postaci takich jak Snape, Dubledore, Syriusz czy James. Zresztą, wydaje mi się, że to Wybranie decydował o wyboxe imion, a Ginny nie miała nic do powiedzenia w tej sprawie (no, może poza Lily Luną).
Zastanawiam się, dlaczego czarodziejski świat został ukazany dopiero 19 lat później. Co działo się przez ten czas? Jak ludzie poradzili sobie z bolesnymi stratami, jakich doznali. Jak żyli bez bliskich im osób? Ale nawet na temat tego, co się działo kilkanaście lat później jest bardzo mało. Wiadomo tylko, że wszyscy założyli rodziny i wysyłają swoje dzieci do Hogwartu. Nie dowiedzieliśmy się, kto kim został w przyszłości, gdzie mieszkają, jak żyją, jak wygląda szkoła dla czarodziejów. Niektóre informacje podała Rowling w wywiadach i pytaniach zadanych przez fanów, ale tego wszystkiego powinniśmy dowiedzieć się z książki.
Podsumowując moje wypracowanie: epilog mi się nie spodobał zupełnie.
__________________
Niech twoja gwiazda zaświeci mi choć na jedna noc.
Wiele jest takich rzeczy,
które dawno byśmy wyrzucili.
Ale boimy się,
że ktoś mógłby je
później znaleźć.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 290 Ostrzeżeń: 0 Postów: 103 Data rejestracji: 01.01.10 Medale: Brak
Moim zdaniem dobrze, że J.K. Rowling napisała właśnie taki epilog. Przez niego mogliśmy się dowiedzieć jak poukładało Harry'emu dorosłe życie. To wspaniałe, że wreszcie miał szczęśliwą i kochającą rodzinę.
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1475 Ostrzeżeń: 1 Postów: 268 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Epilog, hm... Już sam tytuł `Dziewiętnaście lat później` (tak?) mnie zaciekawił. Przeczytałam go z uśmiechem. Baaaardzo (!) mi się podobał. Możliwe, że nie było w nim magii oraz, że widać znaczącą zmianę w charakterze i zachowaniu Harry'ego czy Draco, ale podobał mi się, bo zastanawiałam się jak to będzie jak już Harry pokona `sami-wiecie-kogo`. W tym rozdziale Rowling nie pisze już o śmierci, o złu i tym wszystkim czym przepełniony był prawie cały siódmy tom. Pisze o rodzinie, a to czy chcemy czy nie, kojarzy nam się z czymś ciepłym. Możliwe że był przesłodzony/cukierkowy, ale mnie się podobał.
__________________
She's freaky and she knows it
She's freaky, but I like it!
Nie będę udawała: lubię Happy End, i dobrze ,że tak się to skończyło. Trochę wybiła mnie tak ojcowska rozmowa Harrego, a w szczególności, biedny Albus Severus... Wracając do Epilogu, ciesze się ,że J.K.Rowling pomyślała o nim, aczkolwiek mogła napisać ciut więcej o pozostałych postaciach- Lunie, Draco ( coś jeszcze ), Georgu, Cho i wielu innych.
__________________
Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoją słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.
Dom:Ravenclaw Ranga: Charłak Punktów: 12 Ostrzeżeń: 0 Postów: 3 Data rejestracji: 06.09.09 Medale: Brak
Epilog nie jest najgorszy, ale zabrakło mi czegoś - co się działo z innymi postaciami. Na peronie byli tylko pokazani trio, ich dzieci i Draco z Astorią i Scorpiusem. Naprawdę byłam zawiedziona tym, że nie było nic o Lunie, nawet o Cho, niczego tak naprawdę do końca nie wyjaśniono...
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1475 Ostrzeżeń: 1 Postów: 268 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Laura napisał/a:
Naprawdę byłam zawiedziona tym, że nie było nic o Lunie, nawet o Cho, niczego tak naprawdę do końca nie wyjaśniono...
Może Rowling zostawiła nam wolną rękę do tego abyśmy sami wymyślili zakończenia innych autorów. Poza tym można przecież znaleźć informacje o innych bohaterach, których nie było w książce ;}
__________________
She's freaky and she knows it
She's freaky, but I like it!
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 60 Ostrzeżeń: 0 Postów: 16 Data rejestracji: 12.01.10 Medale: Brak
Nie mam jakoś wyrobionego zdania. Z jednej strony się zawiodłam. Autorka opisała to wszystko tak krótko, pomineła wiekszośc bohaterów, nie wyczułam przyjaźni między Harrym a Ronem ( a przez wszysykie tomy nurtowało mnie to czy dalej się będa przyjaźnić). A z drugiej strony natomiast ucieszyłam się, że wszystko się dobrze skończyło. Że Harry założył rodzinę i Ron też
Dom:Bezdomny Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 328 Ostrzeżeń: 0 Postów: 31 Data rejestracji: 20.02.10 Medale: Brak
Jakkolwiek cały siódmy tom mnie nieco zawiódł, to już ten cały epilog to kompletna klęska. Nie wiem, co J.K chciała nim wnieść do sagi. Szkoda, bo zamiast żalu, że saga się skończyła, pozostał niesmak. Przynajmniej ja tak miałem.
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 40 Ostrzeżeń: 0 Postów: 22 Data rejestracji: 08.02.10 Medale: Brak
Był niezły, tylko chciałbym jeszcze wiedzieć, co się działo przez te 19 lat po śmierci Lorda Voldemorta.
__________________
Harry rozejrzał się.Biegła ku niemu Ginny; z rozjaśnioną, ale pełną dziwnej powagi twarzą rzuciła mu się w ramiona. Bez zastanowienia, wcale tego nie planując, nie przejmując się tym, że obserwuje ich cały tłum, POCAŁOWAŁ JĄ (No wreszcie. Jak długo można skrywać miłość do jednej dziewczyny?!?!?!?).
Po długiej, bardzo długiej chwili - a może to było pół godziny - a może kilka słonecznych dni - oderwali się od siebie (TYLKO PO KIEGO GRZYBA!?!?!?!)
To, że Harry Potter chodzi z Ginny Weasley, (NO NAJWYŻSZY CZAS!) wzbudziło zainteresowanie wielu osób(A u mnie zachwyt)
drogi Gościu jeśliś nie Ginny to jesteś trupem!!!!!!!
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 361 Ostrzeżeń: 2 Postów: 139 Data rejestracji: 04.07.09 Medale: Brak
Nie podobał mi się za bardzo. Był dla mnie za krótki i mogła wspomnieć też o innych postaciach.
A już kompletnie zbiło mnie z nóg to jak nazwali swoje dzieci Harry i Ginny. ;x
__________________
- Chwileczkę!- odezwał się Ron ostrym tonem. - Zapomnieliście o kimś!
- O kim?- zapytała Hermiona.
- O skrzatach domowych, wszystkie są w kuchni, prawda?
- Uważasz, że powinny ruszyć z nami do boju?- zapytał Harry.
- Nie- odpowiadział z powagą Ron- Uważam, że trzeba im powiedzieć, żeby stąd uciekły. Chyba nie chcemy wiecej Zgredków, prawda? Nie możemy im rozkazać, by za nas umierały...
Kły bazyliszka głośnym klekotem powypadały Hermionie z ramion. Podbiegła do Rona, rzyciała mu się na szyję i pocałowała go w usta. Ron też rzucił kły i miotłę i odpowiedział na to z takiem samym entuzjazmem, że stopy Hermiony zawisły w powietrzu.
- Czy to odpowiedni moment?- zaprotestował nieśmiało Harry, a kiedy jedyną i reakcją było to, że przywarli do siebie jeszcze mocniej i zaczęli się oboje lekko chwiać w miejscu, podniósł głos. - Ej! Jest wojna! (HARRY NIENAWIDZĘ CIĘ!)
Oderwali się od siebie, ale wciąż nie wypuszczali się z objęć.
-Wiem, stary- powiedział Ron, który miał taką minę, jakby przed chwilą dostał tłuczkiem w tył głowy. - Więc teraz albo nigdy, prawda?
Epilog bardzo przewidywalny. Bo cóż pani Rowling mogła innego wymyślić? Poszła po najmniejszej linii oporu i stworzyła bohaterom cudowne rodzinki i cukierkowe zakończenie.
Nie będę oryginalna i również napiszę, że zakończenie, to jedna wielka porażka. Miałam nadzieję, że saga skończy się czymś innym, nie aż tak cukierkowym happy endem. Ale zawiodłam się. Lepiej żeby w ogóle nie było tego epilogu.
Dom:Hufflepuff Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 173 Ostrzeżeń: 1 Postów: 41 Data rejestracji: 28.02.10 Medale: Brak
Epilog prawie dokładnie tak, jak to sobie wyobrażałam, ale to nie znaczy, że mi się podobało. Widzimy szczęśliwą rodzinkę, a przecież ta cała Bitwa musiała odcisnąć olbrzymie piętno na jej uczestnikach, i czas tu nie gra roli...Harry na pewno wciąż pamięta twarze tych, którzy umierali na jego oczach, nierzadko przyjaciół.Poza tym brakuje mi bardzo tych 19 lat, ale wiadomo, zaraz po pokonaniu Voldemorta czuć było prócz wszechobecnej euforii rozpacz po stracie najbliższych, a przecież trzeba było pokazać, jak Harry słodko sobie żyje...do czasu...
__________________
Bierz ten puchar! - Nie - powtórzył Cedrik. Przelazł przez plątaninę nóg pająka i stanął przy Harrym, który wlepił w niego oczy. Cedrik nie żartował. Rezygnował ze sławy i chwały, jakiej Hufflepuff nie zaznał od stuleci. - No, śmiało - powiedział Cedrik. Ta decyzja musiała go naprawdę dużo kosztować, ale minę miał zaciętą, ramiona skrzyżował na piersi - już ją podjął.
Downtown - Petula Clark
When you're alone and life is making you lonely
you can always go Downtown
When you've got worries, all the noise and the hurry
seems to help I know, Downtown
Just listen to the music of the traffic in the city
Linger on the sidewalk where the neon signs are pretty
How can you lose?
The lights are much brighter there
You can forget all your troubles,
forget all your cares so go
Downtown, things'll be great when you're
Downtown, no finer place for sure
Downtown, everything's waiting for you
Don't hang around and let your problems surround you
There are movie shows, Downtown
maybe you know some little places to go to
where they never close, downtown
Just listen to the rhythm of a gentle bossa nova
You'll be dancing with him to before the night is over
Happy again
The lights are much brighter there
You can forget all your troubles,
forget all your cares so go
Downtown, where all the lights are bright
Downtown, waiting for you tonight
Downtown, you're gonna be all right now
And you may find somebody
kind to help and understand you
someone who is just like you
and needs a gentle hand to
Gide them alone
So maybe I'll see you there
We can forget all our troubles,
forget all our cares so go
Downtown, things'll be great when you're
Downtown, don't wait a minute for
Downtown, everything's waiting for you
Downtown, Downtown, Downtown, Downtown...
Heaven is a place on Earth - Belinda Carlisle
Ooh, baby, do you know what that's worth ?
Ooh heaven is a place on Earth
They say in heaven love comes first
We'll make heaven a place on Earth
Ooh heaven is a place on Earth
When the night falls down
I wait for you
And you come around
And the world's alive
With the sound of kids
On the street outside
When you walk into the room
You pull me close and we start to move
And we're spinning with the stars above
And you lift me up in a wave of love...
Ooh, baby, do you know what that's worth ?
Ooh heaven is a place on Earth
They say in heaven love comes first
We'll make heaven a place on Earth
Ooh heaven is a place on Earth
When I feel alone
I reach for you
And you bring me home
When I'm lost at sea
I hear your voice
And it carries me
In this world we're just beginning
To understand the miracle of living
Baby I was afraid before
But I'm not afraid anymore
Ooh, baby, do you know what that's worth ?
Ooh heaven is a place on Earth
They say in heaven love comes first
We'll make heaven a place on Earth
Ooh heaven is a place on Earth
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 113 Ostrzeżeń: 0 Postów: 26 Data rejestracji: 28.08.08 Medale: Brak
Mi się podobał, chociaż przyznaje mogło być ciekawiej. Podobała mi się wątek z niegrzecznym Jamesem i Teddym, no i oczywiście to małe oszustwo ze strony Rona . Ale nie lubie do tego wracać bo ostatnia strona była dość... smętna.
Chociaż już wole czytać epilogi niż prologi, których sensu istnienia nie rozumiem .
__________________
"W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, a tu mamy do czynienia po trochu z jednym i drugim" Ronald Weasley
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.