Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 257
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Twórczość Fanów
»» Komnata Złotego Pióra
»»» Gra w butelkę, czyli wszyscy jesteśmy mugolami (xowiki vs Tom_Riddle) [zakończony]
Drukuj temat · Gra w butelkę, czyli wszyscy jesteśmy mugolami (xowiki vs Tom_Riddle) [zakończony]
!Tom_Riddle F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2012 01:38
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Pojedynkują się: xowiki, Tom_Riddle
Forma: opowiadanie
Tytuł: Gra w butelkę, czyli wszyscy jesteśmy mugolami
Temat: homo pocałunek Harry'ego i Dracona
Długość: około 4 stron w wordzie, Times New Roman, czcionka 12
Elementy obowiązkowe: gra w butelkę, szkolna wycieczka studentów Hogwartu na Łysą Górę, Ognista Whisky, oburzenie Rona
Elementy zabronione: nadmierne pijaństwo, Malfoy nie może być zbyt chętny do grania w mugolską grę
Czas oceniania: 14 - 21 kwietnia 2012 roku, do godziny 2.00
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2012 09:48
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2012 01:41
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Tekst 1

Gra w butelkę, czyli wszyscy jesteśmy mugolami


- Przyjazd tutaj był naprawdę świetnym pomysłem! - wykrzyknął Ron, kiedy z impetem szarżującej sklątki tylnowybuchowej skoczył na materac swojego łóżka. - Nie wiedziałem, że czarodziejki zbierały się na Łysej Górze aby wyłonić zwyciężczynię plebiscytu na Wiedźmiss Roku! Kategoria Wiedźmiss Mokrego Kociołka zrobiła na mnie największe wrażenie! A widzieliście tą Józefinę Abdank? Jejku, myslałem, że wieloryby powinny pływać w oceanie...

Ron zamilkł, kiedy Hermiona posłała mu piorunujące spojrzenie.

- Ron, mówiliśmy o tym konkursie na historii magii, ponieważ profesor Binns chciał, abyśmy mogli się czegoś nauczyć na tej wycieczce! Mówił o pierwszej Wiedźmiss Polski, niejakiej Genowefie Pigwie, która tytuł ów zdobyła dziesięć razy z rzędu, mniejsza z tym, że nie było żadnych kontrkandydatek... Potem konkursy piękności czarodziejek roprzestrzeniły się na cały świat, jednakże w 1690 roku zaniechano dalszej rywalizacji, gdyż zaczęły przystępować do nich wile. Międzynarodowa Organizacja Damskich Aparycji i Unikatowych Ruchów Odmładzania Dla Amatorek, w skrócie MODAiURODA, skupiająca czarodziejki ze wszystkich krajów, rozwiązała wszelkie konkursy w obawie o zdominowanie rywalizacji przez nie w pełni ludzkie istoty. Tylko w Polsce przetrwał ten zwyczaj, corocznie pielęgnowany w noc przesilenia letniego. Czarodziejki zbierały się na Łysej Górze, aby wybrać najpiękniejszą. Oczywiście mugole musieli zauważyć tak wielkie poruszenie w tym jednym dniu w roku, więc wymyślili sobie bajeczkę o sabatach czarownic. Ministerstwo Magii podjęło nawet próbę wprowadzenia zakazu na zlot czarodziejek w obawie o naruszenie Zasady Tajności, jednakże ostatecznie przymknęło oko na przypadki zdemaskowania jednej lub dwóch czarwnic. Jak zwykle nie słuchałeś! I koniec końców nie powinieneś tracić czasu na jakieś konkursy piękności, tylko rozwijać międzynarodowe znajomości, prawda Harry?

Harry Potter, do tej pory milczący i zamyślony, nieobecnym wzrokiem omiótł pokój mugolskiego pensjonatu (Rozkoszna Chata Lukrecji), w którym się zatrzymali, a zawiesiwszy wzrok na dwójce kłócących się przyjaciół, uśmiechnął się blado, wstał i już chciał wyjść na korytarz, kiedy Ron zawołał:

- A propos rozwijania znajomości. Dziś o północy robimy małe "spotkanie" w pokoju Ślizgonów. Nie wiem, czego można się po nich spodziewać, ale przychodzą też Krukoni i Puchoni, więc nie powinno być problemów. Wybieracie się?

***

HARRY
Nie miałem ochoty iść na to "spotkanie" o północy, ale Ron bardzo nalegał, więc w końcu się zgodziłem. Hermiona postanowiła zostać, ponieważ zbulwersował ją fakt zakłócania ciszy nocnej. Odkąd przyjechaliśmy na Łysą Górę i zamieszkaliśmy w mugolskim pensjonacie musieliśmy zachować szczególne środki ostrożności, żadnej magii, psikusów, łażenia w nocy po budynku... Dziś mieliśmy złamać wszelkie zasady, ale przecież w Hogwarcie robiliśmy to nie raz. Na weekend zaplanowaliśmy wypad do Magicznego Kolegium Czarnoksięstwa i Wiedzy Tajemnej w Czarogłazie (przez mugoli nazywanego Skałkami Twardowskiego), zlokalizowanego koło Krakowa, polski odpowiednik Szkoły Magii i Czarodziejstwa, skupiający uczniów z obszaru środkowej i wschodniej Europy, rywalizujący z Durmstrangiem. Zapowiada się ciekawa przygoda, zarówno w weekend, jak i dzisiejszego wieczoru!

***

Parę minut przed północą Ron i Harry mknęli schodami na górę - pokój Ślizgonów znajdował się na trzecim piętrze. Co trochę słychać było trzaski i skrobanie korników w drewnianych podłogach, co czasem brzmiało, jakby ktoś skradał się za nimi i deptał im po piętach. W ciemności łatwo było nabić guza, a tym bardziej wpaść na kogoś, toteż chłopcy za każdym razem pięć razy sprawdzali, czy za rogiem nie czai się czasem jakiś opiekun (Snape, McGonagall, Sprout, Flitwick), wypatrujący uczniów udających się na nocne eskapady.

- Dobra, to tutaj, wchodzimy. - Ron przekręcił gałkę w drzwiach z numerem 178 i uchylił drzwi. Na ciemny korytarz wylał się snop jasnego światła rzucanego przez wiszącą u sufitu żarówkę. W środku był już spory tłum. Ściany przyozdobione były różnokolorowymi skrawkami materiałów, w powietrzu, parę stóp nad podłogą, unosiły się srebrne i zielone iskry (Mała sztuczka, nie zostanie wykryta przez Ministerstwo). Na stołach ustawione były przeróżne przekąski i trunki, wśród których prym wiodło oczywiście piwo kremowe. Dla żądnych mocniejszych wrażeń znalazła się i Ognista Whisky, choć oczywiście w mniejszej ilości.

- No to od czego zaczynamy? - zapytał jakiś wysoki Krukon w kraciastej koszuli.
- Może zagramy w butelkę? - zaproponowała niska, czarnowłosa dziewczyna z Hufflepuffu.
- A co to takiego? - prychnął z mocno wyczuwalną pogardą siedzący w kącie pokoju Draco.
- To mugolska gra, w której chodzi głównie o losowanie osoby, z którą potem trzeba się pocałować.
- Straszne! A skąd ty wiesz o takich zabawach? - spytał z lekkim obrzydzeniem Ron.
- Jestem czarownicą półkrwi. Parę razy grałam w butelkę i migdaliłam się z kolegami podczas wakacyjnych wojaży. Najważniejsze to się nie zawstydzić, a potem to już jakoś idzie.

"Podoba mi się ten pomysł" słychać było coraz częściej wśród rozochoconych studentów Hogwartu. Tylko Draco ociągał się z przyłączeniem do zabawy. "Nie będę bawił się w jakieś głupie gry dla pomylonych mugolskich nastolatków!" grzmiał, gdy inni Ślizgoni próbowali namówić go, aby spróbował choć jeden raz. W końcu po paru kieliszkach Ognistej Whisky dał za wygraną i przyłączył się do zabawy.

Jedna z zakurzonych flaszek po piwie kremowym posłużyła za przyrząd do losowania. Ron, który również nabrał ochoty do gry po bliższym zapoznaniu się z ową czarnowłosą Puchonką, zakręcił butelką, skrupulatnie poinstruowany przez nową znajomą, po czym cofnął rękę i oczy wszystkich skupiły się na wprawionej przez niego w ruch flaszce. Koniec wskazał na puszystą Ślizgonkę. Ron jęknął, ale zmuszony wiwatami i głośnymi namowami obecnych lekko musnął wargi dziewczyny swoimi. Siedzący obok niego Harry zauważył błagalną minę przyjaciela pod tytułem: "Wystrzel mi w usta ExPelliarmusem!". Harry zaśmiał się, a chwilę potem przyłączył się do niego Ron.

Parę kolejek później przyszła kolej na Harry'ego. Szczęśliwym trafem jeszcze ani razu nie musiał całować się z kimkolwiek, a czas pomiędzy kolejnymi parami wypełniał Ognistą Whisky, która piekła go w gardle, ale dzięki niej stał sie bardziej rozmowny i pewny siebie. W pewnym momencie zdał sobie sprawę, że ktoś na niego patrzy. Był to Draco. Harry z zakłopotaniem przełknął ślinę; młody Malfoy nie spuszczał z niego oka. "Harry, Harry"...

- Harry! Twoja kolej - ktoś krzyknął mu do ucha. Nie zapominając tego spojrzenia, Harry położył rękę na chłodnym szkle i zakręcił mocno butelką. Wirowała dłuższy czas aż w końcu zatrzymała się z końcem skierowanym w Dracona. Zapadło milczenie. Po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Czekamy, panowie! - krzyknął dryblasowaty Krukon.
- Nie no, dość tego! - zawołał z oburzeniem Ron. - Chyba to już przesada! Harry!
Ale Harry nie słuchał. Wstał i podszedł bliżej Dracona.
- Ja dotrzymuję reguł gry, a ty? - powiedział i uśmiechnął się tak, by tylko on mógł go zobaczyć.
Gdzieś w okolicach kącików ust Dracona czaił się mimowolny uśmiech, a na jego blade i zimne policzki wystąpiły czerwone rumieńce. Przymrużone oczy błyszczały, a tętnica na szyi skakała jak szalona. Harry podświadomie zwilżył wargi koniuszkiem języka.
- Nie będę gorszy od jakiegoś Gryfona - powiedział i zdrowo łyknął Ognistej Whisky, po czym przekazał butelkę Harry'emu aby i on się napił. Wtedy zebrani w pokoju uczniowie rozpoczęli odliczanie, po którym miał nastąpić pocałunek.

Dziesięć.

Dziewięć.

Osiem.

Siedem.

Sześć.

Harry'ego ogarniało coraz większe podniecenie. Jak to jest zasmakować chłopaka?

Pięć.

Cztery.

Trzy.

Draco zaczął z napięciem wpatrywać się w usta młodego Pottera. Jeszcze tylko chwila.

Dwa.

Draco ujął w dłonie twarz Harry'ego i nie czekając na "Jeden" dotknął swoimi wargami jego ust.

***

HARRY
Malfoy naparł całym sobą, ale pocałunek, jaki zostawił swoimi gorącymi wargami był subtelny i zniewalający. Poczułem na twarzy jego lekko drżące ręce. Zamknąłem oczy i starałem się zebrać wszystkie galopujące w mojej głowie myśli. Wtem jego wargi odsunęły się od moich. Przez chwilę czułem jego ciepły oddech na moich ustach, jakby na coś czekał... Ja nie chciałem czekać, delikatnie przysunąłem twarz do jego twarzy i miękko złapałem zębami jego wargę. Uśmiechnął się, a jego ręka spoczywająca dotąd na mojej twarzy zatoczyła koło, gładząc pierś, żebra i plecy. Delikatnym ruchem wsunął dłoń pod moją koszulkę i przyciągnął do siebie, wywołując dreszcz na całym ciele. Coraz łapczywiej pragnął moich ust zwiększając intensywność ruchów. Smakował wspaniale, zbyt dobrze! Zrobiło mi się gorąco. Czy jestem gejem? Draco oderwał się na chwilę ode mnie.
- Masz coś słodkiego na ustach...
- To szminka mojej dziewczyny... - odpowiedziałem półprzytomny próbując złapać oddech.
Draco uśmiechnął się zniewalająco.
Tego Ron już nie wytrzymał. Zaczęła się awantura, chrzanił coś o przelizaniu jego siostry, a potem namiętnym gejowskim pocałunku ze Ślizgonem... Puszczałem wszystko mimo uszu.

DRACO
Wyciągnąłem nieśmiało swoją prawą dłoń w jego kierunku. Złapałem go w przegubie - poczułem delikatne pulsowanie jego żył, tuż pod skórą. Jego ręka drgnęła, ale nie wyszarpnął jej - a więc podobało mu się! Nigdy nie reagowałem tak na innego chłopaka. Co się ze mną stało? Przyciągnąłem Harry'ego do siebie i spojrzałem w jego zielone oczy. Głęboko w nich ujrzałem swoje odbicie. Wplotłem swoje palce w jego kruczoczarne włosy - nasze usta znów się spotkały, ale w pocałunku nie było już nic czułego. Chłonęliśmy siebie, z niemą agresją każdy z nas próbował skraść duszę tego drugiego. Wtem poczułem gorące wargi Harry'ego na szyi, jego ciepły oddech... Jego język delikatnie masował cal po calu skórę tuż pod moją żuchwą. Próbowałem uspokoić oddech, ale mimo to wciągałem łapczywie kolejne porcje powietrza jak tonący. Nie, już dość! Chciałem krzyczeć, ale zajęte wydawaniem cichych pomruków usta odmówiły posłuszeństwa...

***

Harry nacisnął klamkę i wyszedł na korytarz. Ruszył w kierunku głównego wyjścia, co trochę potykając się o fałdy dywanu, ponadpalanego na rogach papierosami i poplamionego niezidentyfikowaną substancją. Pod ścianami stały ustawione w równych rzędach donice z oleandrami, rzucające coraz dłuższe cienie na wysłużony dywan. Jeszcze chwila i słońce zniknie za horyzontem.

Chłopak wyszedł na świeże powietrze, napełnił płuca wonią sosnowej żywicy i usiadłszy na ławce przysłuchiwał się delikatnemu pluskaniu wody w pobliskim strumyku. Wtem spostrzegł sylwetki trzech osób, powoli powiększające się, a chwilę potem stali nad nim Draco Malfoy i jego goryle, Crabbe i Goyle.

- Zostawcie mnie! - powiedział arystokratycznym tonem młody Malfoy, po czym odprowadził wzrokiem oddalających się towarzyszy.
- Słuchaj! - Chłopak złapał gwałtownie Harry'ego za koszulkę, tuż pod szyją i mocnym ruchem przyciągnął go do siebie tak, że prawie stykali się nosami. Mimo to mówił nienaturalnie głośno, jakby chciał, aby Crabbe i Goyle usłyszeli jego słowa. - Przestań już o tym myśleć! Mówiłem ci, to się nigdy nie wydarzyło i masz o tym zapomnieć! To była tylko chwila słabości. Jeśli jeszcze raz uznam, że o tym myślisz, pożałujesz!

Harry myślał, że nastepny dzień przyniesie wyjaśnienie wszystkich spraw z poprzedniego. Nie mylił się. Po krótkiej rozmowie z młodym Malfoyem nie miał już złudzeń; to, co miało miejsce wczoraj było tylko szczeniackim wybrykiem.

Draco wstał powoli, spojrzał na Harry'ego wzrokiem pełnym pogardy i odwróciwszy się na pięcie, dostojnym krokiem pomaszerował w kierunku głównego wejścia do hotelu.

Harry spojrzał w jego kierunku, zobaczył jak za rogiem znikają jego goryle, a potem westchnął i zamknął oczy. "Gdybym tylko mógł z nim porozmawiać!", mówił do siebie w duchu. Wspominał wydarzenia ostatniego dnia, ale w swoim obolałym umyśle potrafił znaleźć tylko niektóre urywki i strzępy rozmów. Wstał, ale kątem oka zobaczył, jak mignęło coś białego. Spojrzał w tamtym kierunku, a jego oczom ukazała się mała karteczka, pomięta i lekko wilgotna (zapewne zbyt długo trzymana przez kogoś w dłoni). Leżała na ziemi pośród zielonych listków starannie przyciętego trawnika. Harry schylił się i sięgnął ręką po kawałek papieru. Rozwinął go i wygładziwszy wszelkie nierówności przeczytał treść wiadomości. Uśmiechnął się pod nosem, poczuł przypływ nowej energii i powoli ogarniającą go euforię. Pobiegł do pokoju, gdzie zastał Hermionę pogrążoną w lekturze Polska kultura i jej wpływ na kształtowanie się wiedzy tajemnej w okresie Złotego Wieku Rzeczypospolitej autorstwa znanego historyka magii Alberta Crosslinga.

- Wychodzę. - Harry zdobył się tylko na taki komunikat.
- Aha, dobrze. Wiesz, że pan Twardowski, nadworny magik polskiego króla, sam wymyślił bajkę o tym, że przebywał na księżycu? No, po pijaku, ale zadziałało...

Harry upuścił karteczkę na stolik i wybiegł spiesznie z pokoju, zabierając ze sobą tylko ciepły sweter. Zaintrygowana Hermiona wstała z miejsca i spojrzała na rozwiniętą karteczkę. Słowa układały się zgrabnie w treść:

Dziś wieczór, skraj lasu. Będę czekał.
D.

Edytowane przez Tom_Riddle dnia 15-04-2012 06:33
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2012 01:42
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Tekst 2

Gra w butelkę, czyli wszyscy jesteśmy mugolami


W Hogwarcie panował nienaturalny, jak na tę porę dnia, hałas. Większość uczniów siódmego roku tłoczyła się przy wielkiej tablicy ogłoszeń wiszącej w Sali Wejściowej. Każdy chciał przeczytać najnowszą informację na temat wycieczki organizowanej dla ostatniego roku. Hermiona, jako najmniejsza wzrostem z ich Złotej Trójcy, przecisnęła się pod wyciągniętymi ramionami innych uczniów i stanęła na wprost karki z informacją o wyjeździe. Przebiegła kilka razy wzrokiem po tekście, by zapamiętać jego treść i przecisnęła się ponownie przez tłum. Już po chwili stała obok przyjaciół. Łapiąc oddech i wygładzając potargane włosy wyrecytowała im treść zawartą w ogłoszeniu. Oboje krzyknęli z radości.

- Oczywiście musimy pojechać- powiedział Ron zacierając ręce.- Słyszałem co nieco na temat takich wycieczek. Nauczyciele przymykają oko na lejący się stumieniami alkohol. Raj na ziemi.

Po rozmarzonej minie rudzielca można było wywnioskować, że to szczyt jego marzeń. Dziewczyna z rezygnacją pokręciłą głową i zerknęła na wciąż tłoczących się, podekscytowanych uczniów. Nie bardzo miała wybór. Mogła albo zostać w szkole i martwić się o przyjaciół, którzy mieli tendencje do pakowania się w kłopoty nawet w drodze do toalety, albo pojechać z nimi i martwić się o to, że traci kilka dni, które mogła wykorzystać na powtórkę do egzaminu. Z dwojga złego wolała zawalić naukę niż ryzykować zdrowiem i życiem przyjaciół. Z cichym westchnieniem poczłapała za kolegami, którzy wreszcie zdecydowali się udać do Wielkiej Sali na lunch.

*

Severus Snape krążył po swoim gabinecie, próbując opanować nerwy. Jakim cudem dał się wmanewrować w tą durną wycieczkę? Przecież doskonale wiedział, jak one wyglądają. Sam był na jednej, jako uczeń. Nad tą bandą rozpieszczonych gówniarzy niesposób zapanować, gdy opuszczają mury zamku. Poza tym nie był zwolennikiem mugolskiego sposoby transportu. Jednak decyzja zapadła. On wraz z profesorem Lupinem zostali wysłani na misję, z której raczej nie powrócą żywi. Kierunek Łysa Góra. A może nie? Sam już nie wiedział, gdzie dokładnie jadą. Była to mugoslska góra, w mugolskim mieście, na którą jadą mugolskim autokarem, który wlecze się z prędkością ślimaków, które tak często zżerają Hagridowi kapustę.

*

Piątkowy ranek. Dla uczniów ostatniego roku miał on szczególne znaczenie. Już za równo półtorej godziny wsiądą do autokaru i wyruszą na wycieczkę. Draco skrzywił się do swojego odbicia w lustrze. Gdyby nie obietnica sporej ilości alkoholu w trakcie jazdy, na miejscu i w drodze powrotej, nigdy nie zdecydowałby się na coś tak uwłaczającego jego arystokratycznej naturze. On i mugolskie wycieczki. Gdyby jego ojciec o tym usłyszał, pewnie zapadłby się pod ziemie. Całe szczęście, że w Azkabanie nie można prenumerować Proroka. Blondyn przyjrzał się uważniej swojej twarzy.

- Twoje włosy wołają o pomstę do nieba, Draco- mruknął do siebie chłopak. Sięgnął na półkę po tubkę z żelem i wycisnął sporą część na włosy. Już po chwili były gładkie i błyszczące. Tak, jak lubił. Puścił oczko do tego przystojniaka, który zerkał na niego z lustra i wrócił do pokoju, by dokończyć pakowanie. Nie miał za wiele czasu, a wciąż nie był pewnien, czy zabrał wszystko, co najpotrzebniejsze. Tubki z żelem zajmowały połowę miejsca w jego olbrzymiej walizce.


- Hermiono nie dąsaj się już. W końcu to tylko kilka dni. Minął raz dwa, a ty powrócisz do swoich powtórek- powiedział Ron, gdy całą trójką zmierzali na śniadanię.
- Łatwo ci mówić. Ty weźmiesz się za naukę na tydzień przed egzaminami a potem będziesz narzekać, że tak marnie ci poszło. Ja nie zamierzam podzielać twojego losu.
- Daj spokój. Choćbyś na przygotowania miała dwa lata i tak będziesz narzekać, że mogło ci pójść lepiej albo, że mogłaś jeszcze jakąś książkę przeczytać w tym zakresie- mruknął Harry przewracając oczami. Przerabiali to już podczas egzaminu w piątej klasie. Hermiona, choć była wpaniałą przyjaciółką, miała bzika na punkcie nauki. Pod tym względem była niereformowalna.

Dziewczyna zazgrzytała zębami, ale nie odezwała się już słowem. Wiedziała, że mają rację. Kilka dni nie zrobi jej różnicy, ale nic nie mogła poradzić na to, że nienawidziła marnować czasu. Opadła na swoje miejsce przy stole i zabrała się za tosty. Naprawdę nie sądziła, by wycieczka z napalonymi nastolatkami, na głodzie alkoholowym mogła wnieść coś ciekawego i pouczającego do jej siedemnastoletniego życia. Cieszyła się, że przynajmniej będzie z nimi profesor Snape. Może jemu uda się zapanować nad tą badną brykających małpiszonów, których wypuszczno w końcu z klatki.


Wielki zegar w Wielkiej Sali wybił godzinę dziesiątą. Niemal wszyscy uczniowie siódmego roku zebrali się przy bramie oczekując na autokar, którym mieli ruszyć w podróż. Po chwili podjechał sporych rozmiarów, nieco rozklekotany autobus. Spoglądając na niego niepewnie poczęli pakować swoje bagarze i zajęli miejsca. Było ciasno, niewygodnie i w ogóle jakoś tak niebezpiecznie. Cały czas coś stukało, rzęziło i huczało. Wszyscy modlili się do znanych sobie bóstw, by dojechać bezpiecznie chociaż w jedną stronę.


Draco był bardzo niezadowolony. Zdecydowanie nie podobał mu się ten autokar. Siedzenia były twarde a sam wóz zdawał się przeżyć więcej, niż powinien. Na dodatek za sąsiadów miał Pottera i spółkę. Lepiej już być nie mogło. Dziękował Merlinowi za to, że Longbottom zrezygnował z udziału w tej porażce roku. W przeciwnym razie już pisałby do matki, by szykowała pieniądze na pogrzeb i miejsce w ogródku na jego pomnik. Wyjrzał przez brudne okno. Mijali szare domy, pola, lasy. Niewiele się działo. Zaczynał się nudzić. Jak okiem sięgnąć, nie było nikogo inteligentnego, z kim mógłby wdać się w dyskusję. Westchnął cicho i rozejrzał się po ludziach, którzy jechali z nim w autokarze. Na przedzie siedzieli krukoni z nosami w książkach. Aż dziw, że Granger do nich nie dołączyła. Tuż za nimi płochliwi Puchoni z torbami po brzegi wypchanymi ciastkami. Potem kilku Gryfonów, on i Święta Trójca a na tyłach Ślizgoni. Nie przepadał akurat za tymi osobami. Brak im było kultury osobistej i ogłady. Bardziej przypominali goryle z ZOO niż czystokrwistych czarodziejów. Draco wzdrygnął się na samą myśl o tym, że połowa uczniów jego domu zaniedbuje tak ważną dziedzinę życia, jaką była higiena osobista. Poczuwał się w obowiązku, by wyrabiać normę dbania o siebie za tych wszystkich nieokrzesanych uczniów, którym zdarzało się zapominać o szczotkowaniu włosów czy zębów.

- To może zagramy w butelkę?- Słowa Harry'ego dotarły do uszu blondyna.
- Do reszty ci odbiło, Potter. Chcesz grać butelką w tym... tym czymś? I bez twoich mądrych pomysłów ta puszka ledwo jedzie- mruknął Draco zerkając na wspaniałe trio z politowaniem.
- Nie butelką, tylko w butelkę Malfoy. To taka mugolska gra- powiedziała spokojnie Hermiona. Bawiło ją nieco zniesmaczenie chłopaka. Kompletnie nie pasował do tego obrazka. On, wielki arystokrata, pan idealny w rozpadającym się, mugolskim autokarze. To trzeba koniecznie uwiecznić. Przyszłe pokolenia będą się o tym na pewno uczyć w szkole.
- A na czym ta gra polega?- zapytał niby od niechcenia. I tak nie miał nic do roboty, więc ewentualnie mógł posłuchać nieco o ubogiej kulturze ludzi z bardzo niższej sfery. Nigdy nie wiadomo, kiedy ta wiedza może uratować jego bogaty tyłek.
- Kręcisz butelką, która wskazuje jakąś osobę. Pytasz, czy chce odpowiadać, czy działać. I w zależności od tego, co ta osoba wybierze albo zadajesz jakieś pytanie, na które musi odpowiedzieć szczerze, albo zadanie, które musi wykonać.
- To kompletnie bez sensu.
- Sam jesteś bez sensu.
- Nic dziwnego, że to mugolska gra.
- A czego się spodziewałeś fretko? W końcu to mugolska wycieczka.
- Wypchaj się wiewióro, z tobą rozmawiać nie zamierzam.
- Wszyscy cisza!- krzyknęła Hermiona nie mogąc dłużej znieść tej słownej przepychanki. Faceci są jak dzieci. Tylko dać im powód do kłótni a nie spoczną, póki nie udowodnią, że mają rację. A że w tym wypadku żaden z nich jej nie miał, tp kłótnia mogłaby trwać w nieskończoność. Pokręciła głową i spoglądając na blondyna spytała- grasz z nami czy nie?
- Chyba oszalałaś.
- Nie to nie.- Hermiona wzruszyła ramionami i zwróciła się do przyjaciół kładąc przed nimi na małym, nieco krzywym i wysłużonym stoliczku butelkę po wodzie mineralnej- Ja zaczynam.

Zakręciła butelką, która wirowała przez chwilę, raz niemal spadając, aż w końcu zatrzymała się wskazując Harry'ego.

- Pytanie czy wyzwanie?- zapytała z dziwnym błyskiem w oku. Chłopakowi zdecydownie się to nie spodobało. Wiedział, że przyjaciółka jest w stanie wymyślić co najmniej szalone zadanie. Kreatywności jej nie brakowało a coś czuł, że nie raz podczas tej wycieczki odczują z Ronem skutki oderwania jej od nauki.
- Pytanie?
- W porządku. Z iloma dziewczynami się już całowałeś?

Chwila martwej ciszy. Harry spłonął rumieńcem. Zapomniał, że mogła go upokorzyć także fakami z jego ubogiego życia intymnego.

- Dwiema- mruknął chowając twarz w dłoniach. Po chwili dobiegł go chichot. Rozejrzał się wokół i dostrzegł Malfoya, który zwijał się ze śmiechu na swoim fotelu.
- Doprawdy Potter jesteś żałosny. Jak na tak znaną personę, twoje doświadczenie jest znikome.
- Zamknij się Malfoy. Nikt cię nie pytał o zdanie. A może chcesz zagrać z nami?
- Za żadne złoto świata. Nie zamierzam zniżać się do waszego poziomu- powiedział wyniośle blondyn. Na potwierdzenie swoich słów spojrzał na nich z wyższością. Kpiący uśmiech wypłynął na jego usta..
- Czyli tchórzysz?
- Maloyowie nie tchórzą.
- Więc zagraj z nami.
- I tak jestem lepszy od ciebie we wszystkim, więc niech stracę. Kto kolejny kręci tym śmieciem?

Padło na Rona, który wylosował Hermionę. Po dość wstydliwym pytaniu, na które niemal niedosłyszalnie padła odpowiedź twierdząca butelką zakręcił Harry. Po chwili wirowania zatrzymała się wskazując Dracona.

- No, no. Co wybierasz Malfoy. Pytanie czy wyzwanie?

Chłopak zastanowił się przez chwilę. Pytania mogły okazać się groźnym rywalem. Rozejrzał się po autokarze. Naprawdę niewiele rzeczy mógł tutaj zrobić. A zdecydowanie wolał nie wyciągać na wierzch rodzinnych tajemnic i brudów.

- Wyzwanie. Nie jestem takim mięczakiem, jak wy.
- W takim razie wzbogać moje doświadczenie.
- Że co proszę?- Draco niemal spadł z fotela.- Uderzyłeś się w głowę Potter czy jak?
- Tak brzmi zadanie. Pocałuj mnie.
- Do reszty ci odbiło?- zawołał z oburzeniem Ron. Już od jakiegoś czasu sądził, że chłopakowi zaczyna odbijać, ale tym razem przesadził.

Blondyn skrzywił się na samą myśl. On miałby całować tą kudłata pokrakę? Dobre sobie. Ciekaw był, ile zdążyli już wypić.

- Ktoś tu przesadził z Ognistą- mruknął przygladając się leżącej na wolnym fotelu, niepozornie wyglądającej butelce.
- Chyba nie tchórzysz fretko- odezwała się Hermiona. Na jej twarzy malował się chytry uśmieszek. I właśnie on zaważył na decyzji, którą podjął Draco. Mrucząc pod nosem przekleństwa, pochylił się w stronę przeklętego Pottera i, zamykając oczy, złączył swoje pełne wargi z jego wąskimi, ale za to bardzo gorącymi. Delikatne muśnięcie, cicha prośba o więcej. Blondyn nigdy nie czuł się tak dobrze. Potter oddał pocałunek a jego usta były takie niewinne i chętne. Jakim byłby draniem, gdyby odmówił mu odrobiny praktyki? Blondyn przysunął się bliżej, pogłębiając tym samym pocałunek. Po chwili oderwali się od siebie łapiąc oddech. Na policzki Harry'ego po raz kolejny wkradł się rumieniec. Draco poprawił niesforny kosmyk włosów, który cudem umknął przed żelem i rozejrzał się po reszcie. Na twarzy Hermiony malował się szok.

- Nie jestem pewny, czy chce spać z tobą w jednym pokoju- mruknął Ron. Odraza była widoczna w jego oczach.- Może powinieneś zamieszkać z Malfoyem. W końcu wiele was łączy.
- Zamknij się Ron. To tylko zabawa- powiedziała Hermiona, gdy wreszcie doszła do siebie.
- To kto teraz kręci?- zapytał, jak gdyby nigdy nic. Coraz bardziej podobały mu się te mugolskie rozrywki. Nie mógł się doczekać, by poznać inne ciekawe aspekty bycia mugolem. Może wcale nie byli tacy biedni i pokrzywdzeni, jak mu się na początku wydawało? W końcu radzili sobie bez magii, co dla niego było nie do pomyślenia. Musi głębiej zbadać tą sprawę. Na szczęście ma na to kilka dni.
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 15-04-2012 06:33
Wyślij prywatną wiadomość
~SweetSyble F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2012 10:50
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1942
Ostrzeżeń: 0
Postów: 338
Data rejestracji: 14.12.11
Medale:
Brak

Tekst I


  • pomysł - 4
  • realizacja tematu - 5
  • poprawność ortograficzna - 4
  • styl - 4
  • ogólne wrażenie - 6


Tekst II


  • pomysł - 5
  • realizacja tematu - 4
  • poprawność ortograficzna - 2
  • styl - 5
  • ogólne wrażenie - 6


I - 23
II - 22
__________________
...:::TABLICA OGŁOSZEŃ:::...

Moje FFs pt. Z pamiętnika Vicki i Weasley'ów:
Chory pomysł bliźniaków
oraz,
To nie Twoja wina...


26.media.tumblr.com/tumblr_l8nvcafSVa1qd0v72o1_500.gif

Edytowane przez SweetSyble dnia 14-04-2012 10:51
http://hogsmeade.pl/groups.php?group_id=44 Wyślij prywatną wiadomość
~Illgova F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 02:26
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 116
Ostrzeżeń: 1
Postów: 33
Data rejestracji: 27.03.12
Medale:
Brak

Tekst I

pomysł - 6
realizacja tematu - 6
poprawność ortograficzna - 3
styl - 6
ogólne wrażenie - 8
do autora - fajny pomysł itd. Naprawdę ciekawie

Tekst II


pomysł - 3
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 3
styl - 3
ogólne wrażenie 4
1=29
2=16
Edytowane przez Illgova dnia 15-04-2012 02:26
Wyślij prywatną wiadomość
~Eamy F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 12:20
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 108
Ostrzeżeń: 0
Postów: 12
Data rejestracji: 03.01.09
Medale:
Brak

Tekst I
pomysł - 5/9
realizacja tematu - 5/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 6/9
ogólne wrażenie - 8/12

Tekst II
pomysł - 4/9
realizacja tematu - 4/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 3/9
ogólne wrażenie - 4/12

Czyli tekst I 27 pkt, tekst II 18 pkt.
Edytowane przez Eamy dnia 16-04-2012 11:25
Wyślij prywatną wiadomość
~onlyHorcrux F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 13:24
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Dyrektor Hogwartu
Punktów: 4642
Ostrzeżeń: 2
Postów: 397
Data rejestracji: 22.02.12
Medale:
Brak

Haaah! Moja żona i jej osobisty kochanek się pojedynkują !! Pękam xD
Dobra, punkty.

Tekst 1:
pomysł - 5/9
realizacja tematu - 5/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 5/9
ogólne wrażenie - 7/12
Komantarz: No, tekst mnie rozwalił. Rozbawiony Ale ta ich miłość.. przesadzona. Pedalska xD Ale cóż się dziwić. Zarówno Tom jak i Wiki mają do tego skłonności Rozbawiony

Tekst 2:
pomysł - 4/9
realizacja tematu - 4/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 4/9
ogólne wrażenie - 5/12
Komentarz: Haah xD Tubki z żelem mnie rozbroiły : P

Oba teksty były świetne. Musiałam wyjść z pokoju, bo Karol (tak Tom, ten Karol) zasugerował że coś jest nie tak z moim mózgiem. Myślałby kto, nie wiedział jak ryczę ze śmiechu. : DD

Tekst 1: 25
Tekst 2: 20

Oba teksty były dobre i trudno było mi przydzielić punkty. Nie tylko z powodu że oba były genialne, ale drżę na myśl co się ze mną stanie, jak któreś z Was przegra Rozbawiony
Dobra, joke <3
Pozdrawiam Was :

Edit : No poprawiłam. Znowu błędy? Chyba jednak trzeba przeczytać ten regulamin. Eh. Albo lepiej wysłać do Toma, żeby sprawdził. Teraz Dobrze ?? : D

T_R: Jedwabiście^^ A Regulamin i tak przeczytaj! <grozi paluchem>
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 15-04-2012 21:37
Wyślij prywatną wiadomość
~luna97 F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 16:10
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 672
Ostrzeżeń: 0
Postów: 213
Data rejestracji: 26.01.12
Medale:
Brak

Tekst 1
pomysł - 5/9
realizacja tematu - 8/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 7/9
ogólne wrażenie - 10/12
Omg. Super. No normalnie zaszokował mnie ten tekst jest świetny. Uśmiałam się. Język
Tekst 2
pomysł - 4/9
realizacja tematu - 1/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 2/9
ogólne wrażenie - 2/12
Również mi się podobał. Ale jednak pierwszy tekst bardziej gdyż pojawiło się więcej uczuć. Twój również mnie zachwycił.

Tekst 1= 33
Tekst 2= 12
__________________
Od cnót Gryfonów,
Przebiegłości Ślizgonów
i Kretynizmu Puchonów,
CHROŃ NAS RAVENCLAWIE!

Otwieram się na sam koniec.

Edytowane przez luna97 dnia 15-04-2012 17:08
Wyślij prywatną wiadomość
`Czarodziejka F
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 20:01
Moderator (F)

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 11092
Ostrzeżeń: 0
Postów: 861
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal Medal Medal

Tekst 1
pomysł - 5
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 7

Tekst 2
pomysł - 4
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 5

Tekst 1: 25 punktów
Tekst 2: 20 punktów

Oba teksty są wspaniałe! Uśmiałam się nieźle, kiedy je czytałam. Lubię, kiedy teksty są śmieszne, napisane z przymrużeniem oka.
Trudno było mi wybrać zwycięskie opowiadanie, ale któreś musi być lepsze. Na ocenie zaważyły: parę literówek w tekście 2 i wspaniała mowa Hermiony, która dobrze zapamiętała wykład prof. Binssa o Łysej Górze (tekst 2). Gratuluję też autorowi wspaniałego wytłumaczenia słów: MODA i URODA.Jupi!

__________________

CRAZY WITCH TRIO!
Czarodziejka dark shadow Sailor Mars
Wyślij prywatną wiadomość
~Helltrix13 F
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2012 21:48
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Lord
Punktów: 3021838
Ostrzeżeń: 2
Postów: 104
Data rejestracji: 20.03.11
Medale:
Brak

Tekst I:
pomysł - 8/9
realizacja tematu - 8/9
poprawność ortograficzna - 4/6
styl - 8/9
ogólne wrażenie - 11/12
(komentarz dla autora - Początek tekstu jest genialny. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Zaskoczył mnie również styl, bardzo ciekawy i przystępny, a także poprawność ortograficzna i interpunkcyjna! Fajny pomysł z opisem tła wydarzeń, w końcu coś niewymuszonego, przy czym można było się pośmiać. Brawo! Padam do stóp ;D)



Tekst II:
pomysł - 1/9
realizacja tematu - 1/9
poprawność ortograficzna - 2/6
styl - 1/9
ogólne wrażenie - 1/12
(komentarz dla autora - Opowiadanie nie jest złe. Jest dobre, tyle że w porównaniu do pierwszego wypada dla mnie słabiej. Tamto wywarło lepsze wrażenie. Jazda autobusem z Anglii do Polski to nie jest dobry pomysł...)


TEKST I: 39 punktów
TEKST II: 6 punktów

Moje gratulacje dla obu autorów! ;]
Wyślij prywatną wiadomość
~Buczek F
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 16-04-2012 00:42
Użytkownik

Awatar

Dom: Bezdomny
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 148
Ostrzeżeń: 1
Postów: 54
Data rejestracji: 15.01.12
Medale:
Brak

Pomysł
Tekst 1 - 2p.
Tekst 2 - 7p.

Realizacja tematu
Tekst 1 - 4p.
Tekst 2 - 5p.

Poprawność ortograficzna
Tekst 1 - 3p.
Tekst 2 - 3p.

Styl
Tekst 1 - 3p.
Tekst 2 - 6p.

Ogólne wrażenie
Tekst 1 - 4p.
Tekst 2 - 8p.

Razem:
Tekst 1 - 16p.
Tekst 2 - 29p.

PS. Eamy, sprawdź proszę swoją punktację ponieważ jest zła.
__________________
gfx.dlastudenta.pl/photos/walentynki/pomysly2011/pulp_fiction.jpg

Edytowane przez Buczek dnia 16-04-2012 00:46
Wyślij prywatną wiadomość
!Tom_Riddle F
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 21-04-2012 09:44
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 17516
Ostrzeżeń: 0
Postów: 707
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal

Pojedynek xowiki vs Tom_Riddle dobiegł końca, zatem pora na klasyfikację końcową, która przedstawia się następująco:

Tekst 1 - 217 punktów (60,28%)
Tekst 2 - 143 punkty (39,72%)

Autorem zwycięskiego tekstu jest Tom_Riddle, jednakże wielkie owacje na stojąco należą się również xowiki, która nadesłała równie ciekawy i zajmujący tekst! Gratulacje dla obu autorów!
Wszystkim, którzy z determinacją oceniali teksty serdecznie dziękujemy!

***

A teraz już mniej oficjalnie, jako uczestnik, chciałem serdecznie podziękować Ci, xowiki, za wspaniały pojedynek. Możliwość skrzyżowania z Tobą piór była dla mnie największym zaszczytem!
Wszystkim natomiast, którzy głosowali na mój tekst serdecznie dziękuję zarówno oceny, jak i determinacji w czytaniu ;]
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 21-04-2012 09:58
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT