Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 17516 Ostrzeżeń: 0 Postów: 707 Data rejestracji: 05.04.10 Medale:
Pojedynkują się: Herminka, EmilyClark
Forma: kartka z pamiętnika
Tytuł: Jestem niezdara
Temat: wakacje czarodzieja
Długość: 1 strona w wordzie
Elementy obowiązkowe: miotła, sok z dyni, Syriusz Black, rozlana kawa
Elementy zabronione: wypadek, deszcz, słońce, plaża
Czas oceniania: 15 - 22 kwietnia 2012 roku, do godziny 14.
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 23-04-2012 10:48
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 17516 Ostrzeżeń: 0 Postów: 707 Data rejestracji: 05.04.10 Medale:
Tekst 1
13. 07. 1980 rok Jestem niezdara
Jak co dnia wstałem z łóżka, ubrałem się i zszedłem na śniadanie. Na niebie było dużo chmur. James przygotował gofry.
- Z jakiej to okazji???
- A co, Syriuszu? Nie lubisz?
- Lubię, ale mnie zaskoczyłeś.
- Spakowany?
- Tak. Miotła jest, ciuchy są, różdżkar30; jeszcze jej nie pakuje, może się przydać. A ty jesteś gotowy?
- Oczywiście! Mówię ci: Muszelka, to ekstra miejsce na wakacje.
Dzień idealny być nie może. Gofry, zamiast syropem, polałem sokiem dyniowy. W sumie nie były złe. Potem do kawy Pottera wcisnąłem cytrynę, zamiast do mojej herbaty.
- Fuuuu!!!- powiedział mój przyjaciel plując kawą r11; Co to jest???
- Kawka. Taka, jak lubisz.
- To czemu w niej pływa pestka z cytryny???
- Oj, przepraszam r11; i machnąłem różdżką, aby ponieść kubek. Niestety, naczynie przechyliło się i płyn wylał się na mojego kumpla.
- No pięknie! Nowa koszula do wyrzucenia! Dziękuję ci bardzo! r11; i poszedł do swojego pokoju.
- rO co mu chodziło? Przecież zazwyczaj się tak nie wścieka o byle cor1;- pomyślałem, a potem mnie olśniło. r11;rTo ta koszula od Lilly. To już po mnie. Wyślę sowę do Lupina. Może zna jakieś dobre zaklęcie czyszczącer1;.
Po wysłaniu listu postanowiłem pozmywać naczynia. To był jednak zły pomysł. Talerze wypadły mi z rąk i się porozbijały.
- Reparo! r11; I znowu były całe. To jakiś pechowy dzień. Popatrzyłem do kalendarza.
- rTo wszystko wyjaśnia. Dziś piątek trzynastego!r1;
Była już godzina 12. James nadal siedział na górze, a Lunatyk nie odpisywał.
- Rogacz, musimy się zbierać!
- Zaraz idę! r11; I przyszedł. Teleportowaliśmy się do domku nad morzem.
- Czekaj! Zapomniałem kufra! Zaraz wracam r11; i aportowałem się dor30; no właśnie, gdzie? Zobaczyłem Tonks. I dużo obcych mi osób.
- Hej.
- Cześć Syriusz. Co robisz na urodzinach mojej mamy???
- To przez przypadek. Zaraz znikam. Przepraszam za zamieszanie.
Kierując się do drzwi potknąłem się ir30; wpadłem do tortu. Byłem cały brudny.
- Przepraszam! Dzisiaj jest mój pechowy dzień. Jeszcze raz przepraszam- i wróciłem do siebie po bagaż. Upewniwszy się, że go mam, teleportowałem się do Jamesa.
- Więcej się nigdzie nie wybieram. Właśnie byłem na imprezie urodzinowej matki Nimfadory.
- Nie spodobało jej się i obrzuciła cię ciastem?
- Nie, sam w nie wpadłem.
- Po co?
- Bo mi się tak podobało! Proszę cię, mam już wystarczająco wysokie ciśnienie.
- Okej. Mogę ci tylko coś jeszcze powiedzieć?
- No dobra.
- Stoisz na stole, bez spodni, z nogą w rosole.
- O mamor30;
Edytowane przez Tom_Riddle dnia 15-04-2012 14:10
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 17516 Ostrzeżeń: 0 Postów: 707 Data rejestracji: 05.04.10 Medale:
Tekst 2
Jestem niezdara
23 sierpnia 1979
Drogi Pamiętniczku!
Jestem niezdara, bez dwóch zdań. Muszę przelać to na papier, bo doprawdy zaraz wybuchnę! Początkowo przytoczę moje wczorajsze zapiski.
"Co ja sobie myślałem, kiedy postanowiłem wyruszyć na wakacje w góry? Czarny Pan pozwolił mi na to tylko i wyłącznie dlatego, że uważał, iż jestem zmęczony. Nie to żeby służba u niego (chociaż szczerze mówiąc najchętniej bym zwiał, ale tego nie zrobię, bo ON i tak mnie znajdzie). Powiedziałbym raczej... Narcyza. Ta piekielna baba mnie prześladuje! Myślałem, że coś do niej czuje. Niestety szybko okazało się, że ona jest inna, niż myślałem. Jest cholernie drażliwa i ostatnio ciągle ma mdłości. Nic dziwnego, pije za dużo soku z dyni."
Otóż pomyślałem, że kupię jej jakiś inny sok. Wyruszyłem z rana na zakupy do mugolskiego centrum i zakupiłem kilka pomarańczowych "Kubusi". Idąc z powrotem potknąłem się o kamień. Momentalnie wylądowałem na ziemi, a wszystkie soki się potłukły. Jeśli chodzi o szkło, to nie ucierpiałem. Byłem za to cały w pomarańczowej cieszy. Klnąc pod nosem, zacząłem się gramolić i oglądać swoje, jakby nie było, drogie szaty. Szczerze? Równie dobrze mogłem od razu wrzucić je do jakiegoś kontenera dla ubogich. Może któryś z Weasley'ów by skorzystał... Moją niepohamowaną wściekłość jedynie wzmocnił znajomy rechot. Syriusz Black stał za mną i śmiał się wniebogłosy. Już sięgałem po różdżkę, myśląc nad jakimś dobry przekleństwem, ale zorientował się i rzucił szybkiego Eelliarmusa... Zdenerwowałem się i dumnie oznajmiłem, iż miałem zamiar jedynie oczyścić ubranie. Bezczelnie stwierdził, że i tak wyśle mnie do Azkabanu, bo jestem Śmierciożercą. Wybełkotałem coś na temat tego, że posądzę go o rozbicie mi wszystkich Kubusi. Niestety usłyszał i zaczął się ze mną kłócić. Powiedział, że podadzą mi Veritaserum, a powszechnie wiadomo, że to sprawę załatwi. Lekko przerażony obserwowałem, jak wysyła Patronusa do samego Ministra... i wtedy powiedziałem coś głupiego. Wyparłem się Śmierciożerstwa. Na moje szczęście, Czarny Pan nie założył mi podsłuchu (a przynajmniej mam taką nadzieję). Zarechotał głośno, a mnie zrobiło się zimno. Cóż, pogoda nie była ładna. Pochmurna i wietrzna, a teraz jeszcze zaczęło grzmieć. Przez cały mój urlop jest zimno! To ma być lato?! Ach, wracając do Blacka, powiedział, że woli dostarczyć mnie zdrowego, bo jeszcze posądzę go o nienależyte traktowanie. Poszliśmy do najbliższego baru i usiedliśmy przy ladzie, czekając aż przyślą wsparcie. Syriusz stwierdził, że mam ostatnią szansę żeby się napić. Skorzystałem, zamówiłem piwo. On natomiast poprosił o kawę. Zaczęliśmy powoli popijać, a Black zastanawiał się głośno, jaka będzie nagroda za zaufanego Śmierciożercę. Wtedy nadleciał mój ratunek (a raczej przekleństwo) - sowa z listem od Narcyzy. Barman patrzył się na nas jak na debili, ale to nic nie szkodzi. Kiedy próbowałem odwiązać ten cholerny list, popchnąłem sowę na kawę Blacka, która rozlała się wprost na jego spodnie. Wrzasnął wściekle, ale nie zwracałem na to uwagi.
"Najdroższy Lucjuszu,
Wybacz, że przeszkadzam Ci w wypoczynku, ale powinieneś o czymś wiedzieć. Jestem bardzo szczęśliwa. Jak dobrze pamiętasz ostatnio miałam wahania nastrojów i ciągłe mdłości. Piszę, ażeby poinformować Cię, że zostaniesz ojcem..."
Reszta mnie nie interesowała. List wypadł mi z rąk. Nie wiem czy byłem przerażony, czy bardziej szczęśliwy. Tak, Narcyza wcale się nie zmieniła, to tylko ciąża! Następnym razem będę się zabezpieczał... W każdym razie Syriusz nie przestawał kląć pod nosem i wziął upuszczony przeze mnie list. O dziwo jego złość minęła. Zaczął wrzeszczeć coś na temat tego, jakie ojcostwo jest cudowne. Gratulował mi raz po raz, a barman, który aktualnie zamiatał podłogę Zmiataczem (co za debil zmiata podłogę tak dobrą miotłą?!), postawił mi piwo na koszt firmy. Wykorzystałem moment euforii i poprosiłem Blacka o zwrot różdżki, że niby chciałem mu te spodnie wyczyścić. Jakież było moje zdziwienie, kiedy sięgnął po nią do kieszeni! Pamiętniczku, jak można być tak naiwnym? De facto, wyczyściłem mu te spodnie, ale chwile potem porwałem porzuconego na podłodze Zmiatacza. Początkowo nie mogłem złapać równowagi i niezdarnie przewróciłem regał z ozdobami i dwa stoły. Następnie podskoczyłem i wszystkie krzesła również zaczęły się przewracać - tym razem na Blacka i barmana. Nie wiem czy coś im się stało, bo wyleciałem przez otwarte drzwi z różdżką w pogotowiu. Machnąłem nią jednak przypadkowo i podpaliłem nieopodal stojącą stodołę! Gdy tylko dotarłem do mojego noclegu, zacząłem się gorączkowo pakować. Pamiętniczku, ten dzień był straszny. Tatuś-Śmierciojad-Niezdara-Lucjusz-Malfoy. Mam nadzieję, że Cyzia nie będzie zbytnio zgryźliwa, kiedy wrócę z moich wakacji!
Dom:Gryffindor Ranga: Dyrektor Hogwartu Punktów: 4642 Ostrzeżeń: 2 Postów: 397 Data rejestracji: 22.02.12 Medale: Brak
Coś mnie te teksty nie zachwyciłuy. No ale, dobra : punkty.
Tekst 1:
pomysł - 3/9
realizacja tematu - 4/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 4/9
ogólne wrażenie - 5/12
Komentarz: Wkurzające 'erki' Eeeh. No i coś mi tam nie zgrzytało. Myślałam, że Tonk była wtedy młoda.. No, ale.
Tekst 2:
pomysł - 6/9
realizacja tematu - 5/9
poprawność ortograficzna - 3/6
styl - 5/9
ogólne wrażenie - 7/12
Komentarz: Pfuuh. Taki se Ale podobało mi się ostatnie zdanie : D
Tekst 1: 19 Tekst 2: 26
Tekst 1:
pomysł - 5
realizacja tematu - 6
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 7
Tekst 2:
pomysł - 4
realizacja tematu - 3
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 5
Tekst 1: 26 punktów Tekst 2: 19 punktów
Ogólnie oba teksty mnie jakoś nie zachwyciły. Nie mówię, że były złe, ale jak dla mnie były nieco...chaotyczne. Pierwszy był jeszcze jako taki, ale drugi niezbyt rozumiem. Nie podobało mi się to "aresztowanie" Malfoya i jego dziwna ucieczka. Ale początek był niezły.
__________________
CRAZYWITCHTRIO! Czarodziejkadark shadowSailor Mars
Edytowane przez Czarodziejka dnia 15-04-2012 18:35
Podsumowując: Tekst 1: 20 puntów
Tekst 2: 25 punkty
T_R: Dodawanie...
__________________
O nie! Nie zależy mi na tym by być kanonizowanym
Ja to ja, więc jako ja chcę być znany
Prawdziwym jak prawdziwek, nie jak sweter z anilany
Jedną zasadą wciąż motywowany
Bądź własną osobą
Bądź co bądź sobą
Niech twa osoba będzie ozdobą
Nie jednorazowo, lecz całodobowo
Trafiam białym w czarne jak kulą bilardową
Oblicz pole podstawy jaką jest oryginał
Lub działania poletko, jeśli jesteś marionetką
To wroga sugestia, pożera cię jak bestia
Mów do serca bitu, bo tam jest amnestia
Od A do Zet, od Zet do A
Ja to ja to jasne jak dwa razy dwa
Proste jak drut, nigdy nie gram z nut
A rymów mam w brud, które trwonię
Gdy tylko stanę przy mikrofonie
Od mikrofonu strony nie stronię, o nie!
Widzę szczyt, a za szczytem
Zaszczyt za zaszczytem
Lśnienie mistrzostwa kieruje moim bytem
Ambicja spotyka się z uznaniem i zachwytem
Wyrzeczenia są tutaj jedynym zgrzytem
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 17516 Ostrzeżeń: 0 Postów: 707 Data rejestracji: 05.04.10 Medale:
Pojedynek zakończony. Wyniki poniżej:
Tekst 1 - 95 punktów (42,22%) Tekst 2 - 130 punktów (57,78%)
Zwycięstwo wędruje zatem do autorki drugiego tekstu - EmilyClark! Gratulujemy! Słowa uznania należą się również Hermince, która jest autorką pierwszego tekstu.
Wszystkim oceniającym serdecznie dziękujemy za poświęcony czas!
Dom:Gryffindor Ranga: Dziedzic Gryffindora Punktów: 5622 Ostrzeżeń: 1 Postów: 633 Data rejestracji: 28.10.11 Medale: Brak
Podziękowania dla Herminki za miły pojedynek I dziękuje wszystkim oceniającym
__________________
Pomilczmy razem... no bo tak.
to takie reumatyczne xxx
twoje problemy są niczym czeski film. moje też, ale na szczęście u siebie się tego nie zauważa.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.