Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1203 Ostrzeżeń: 1 Postów: 561 Data rejestracji: 17.08.12 Medale: Brak
Dumbledore był wielkim czarodziejem, wie o tym każdy. Wiemy też, że w młodzieńczych czasach Toma Riddle'a Albus nauczał transmutacji (mógł też nauczać wielu innych przedmiotów, ponieważ nadawał się prawie do wszystkiego), ale czemu nie uczył jej wciąż, gdy zestarzał się i został dyrektorem?
W wielu szkołach dyrektorzy i dyrektorki nauczają niektórych przedmiotów mimo wieku ( w mojej szkole dyrektor uczył informatyki). Ja, żałuję, że Dumbledore nie nauczał w Hogwarcie. Może miał za dużo obowiązków, był przecież przewodniczącym Wizengamotu, w wielu sprawach radził się go Minister Magii, szanowali go wszyscy, nawet tak bardzo nieskromny Lord Voldemort, ale bardzo chciałabym, aby on wciąż nauczał w szkole Magii i Czarodziejstwa. Jestem bardzo ciekawa jak takie lekcje przebiegały, jakim był nauczycielem, jak zwracał się do uczniów... Myślę, że Rowling powinna opisać dokładnie taką lekcję.
A jaka jest wasza opinia?
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1201 Ostrzeżeń: 0 Postów: 348 Data rejestracji: 06.06.11 Medale: Brak
O tak, bardzo bym chciała mieć kiedyś chociaż jedną lekcję z kimś takim jak Dumbledore. Jestem pewna, że byłaby one wyjątkowa, choć nie wiem właściwie, jak mogłaby ona wyglądać. Zgadzam się z Tobą, że jako dyrektor i ważna osobistość w czarodziejskim świecie miał bardzo dużo obowiązków i pewnie dlatego nie mógł sobie pozwolić na bycie jeszcze nauczycielem ( na przykład Karkarow nauczał przecież w swojej szkole czarnej magii, więc nie sądzę, żeby łączenie funkcji dyrektora i nauczyciela było w czarodziejskim świecie zabronione)
Z drugiej strony, gdyby Dumbledore wciąż uczył transmutacji, to co z Minervą McGonagall? A ona przecież też była wspaniałą nauczycielką, najlepszą w Hogwarcie.
__________________
Nothing lasts forever though we want it to ...
<3
"Do not pity the dead, Harry. Pity the living, and, above all those who live without love."
<3
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej Punktów: 521 Ostrzeżeń: 0 Postów: 198 Data rejestracji: 01.11.12 Medale: Brak
Haha, ja też bym chciała mieć lekcję z Dumbledorem . Cudowna jest myśl, że możnaby spędzić z Albusem godzinę i się czegoś nauczyć...
__________________
Mam na imię Oliwka, mam czternaście lat, mieszkam w stolicy i jestem raczej pokojowo nastawiona, więc napisz do mnie, nie ugryzę I... to chyba tyle o mnie
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
A ja niekoniecznie chciałbym mieć w ogóle jeszcze jakieś lekcje A wracając do tematu, to w moich szkołach dyrektorzy także pełnili funkcję nauczycieli... podstawówka - technika, gimnazjum - chemia, liceum - historia... ale MY ŻYJEMY W ŚWIECIE MUGOLI - Dumbledore był zajęty szeregiem innych spraw ; poczynając od ochrony kamienia filozoficznego po odnajdywanie horkruksów... poza tym Mcgonagall świetnie dawała sobie radę ;
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 216 Ostrzeżeń: 0 Postów: 99 Data rejestracji: 13.02.13 Medale: Brak
hmm.. lekcja z Dumbledorem ? jestem za !
oczywiście byłoby super, gdyby dyrektor uczył, ale miał pewnie za dużo na głowie.. był przecież przewodniczącym Wizengamotu i należał do Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów.. później jeszcze te horkruksy ;D
Dom:Gryffindor Ranga: Animag Lew Punktów: 545 Ostrzeżeń: 0 Postów: 123 Data rejestracji: 07.11.15 Medale: Brak
Przyznam, że także często zastanawiałam się nad tą kwestią. Ciekawie byłoby, gdyby Albus Dumbledore był nauczycielem, jako że lubiłam go najbardziej ze wszystkich pracowników Hogwartu. No i uczyłby mojego ulubionego czarodziejskiego przedmiotu - transmutacji!
__________________
,,A kiedy upadniesz, ja będę przy Tobie.
~podłoga "
Dom:Slytherin Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 790 Ostrzeżeń: 0 Postów: 140 Data rejestracji: 01.08.14 Medale: Brak
Na pewno lekcje z Dumbledorem musiały być bardzo ciekawe. Sądzę, że właśnie z tych powodów, które zostały wymienione - Wizengamot, MKC etc - nie mógł sobie pozwolić na to, by jeszcze brać sobie na głowę dodatkowy obowiązek. Aczkolwiek był cały czas obecny w szkole, więc mógł wziąć choćby dwie klasy. Temat, który mnie jednak zastanawiał to fakt, że każdego przedmiotu uczył tylko jeden nauczyciel - może z wyjątkiem Wróżbiarstwa po ingerencji Umbridge. Z tego co wiemy, to lekcje były przeprowadzane zwykle dla dwóch domów tego samego rocznika, przykładowo Gryffindor i Slytherin - eliksiry. Daje nam to w sumie 14 różnych klas. Nie wiem jak w Waszych szkołach, ale u mnie było nawet kilku nauczycieli tego samego przedmiotu, którzy uczyli inną klasę. Dlaczego, więc w Hogwarcie tego nie było? Możliwe, że nauczyciele nie czuli się obciążeni tą pracą, aczkolwiek wielu studentów marzy, by zostać nauczycielem, a Hogwart ogranicza im w jakiś sposób tę szansę. Wg mnie Dumbledore powinien nadal uczyć transmutacji przykładowo klasy owutemowe. Był doświadczonym czarodziejem, więc z całym szacunkiem do Minerwy, która również była wybitną czarownicą, sądzę, że Albus mógłby ich lepiej przygotować do najważniejszych testów. No, ale cóż niestety tak się nie stało i musimy się z tym pogodzić lub w myślach sobie wyobrażać, że Dumby jednak nauczał wraz z Minerwą
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 402 Ostrzeżeń: 0 Postów: 190 Data rejestracji: 30.09.12 Medale: Brak
Ja jakoś nie wyobrażam sobie lekcji z nim ani jak by miały wyglądać.
Tak troszkę... lekcję z (bardzo) starszym panem dla niektórych mogłyby by się wydawać nieco nudne
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2520 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 11.05.15 Medale:
Był już stary i miał bardzo dużo innych obowiązków. Więc jedynie co mogę sobie wyobrazić, to nauczanie zaawansowanej transmutacji uczniów VII roku. Jak wyglądałyby lekcje możemy sobie wyobrazić na podstawie "lekcji" jakie miał z Harrym. Uczyłby bardzo praktycznie i przy okazji przekazywał dużo swoich doświadczeń, swoistej mądrości życiowej.
__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.
Dom:Bezdomny Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 482 Ostrzeżeń: 0 Postów: 206 Data rejestracji: 02.04.14 Medale: Brak
AngieCh napisał/a:
Aczkolwiek był cały czas obecny w szkole, więc mógł wziąć choćby dwie klasy.
Z książki wynika coś wręcz przeciwnego, że nie był cały czas obecny w szkole. Przypomnij sobie te wszystkie momenty gdy dyrektor Hogwartu był z jakiś powodów poza szkołą.
verbena92 napisał/a:
Tak troszkę... lekcję z (bardzo) starszym panem dla niektórych mogłyby by się wydawać nieco nudne.
Lekcje z duchem były nudniejsze. Skoro duch mógł nauczać w Hogwarcie to czemu nie staruszek?
wiechlina roczna napisał/a:
Jak wyglądałyby lekcje możemy sobie wyobrazić na podstawie "lekcji" jakie miał z Harrym.
Transmutacji chyba nie bardzo da się w taki sposób nauczać jak Dumbledore nauczał Harrego podczas tych specjalnych lekcji.
Też w sumie trudno mi sobie wyobrazić lekcje transmutacji prowadzone przez Dumbledore'a aczkolwiek z innych powodów co verbena.
__________________
Znikam jak dirikrak albo feniks, odradzam się także jak on zawsze tu wracając, wracając do celu jak niechybiający bumerang. Może i nie jestem śliczna,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota. A może w Huffelpuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwartu szkoły są chwałą. A może w Ravenclawie
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie. A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele. Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!
Tysiąc lub więcej lat temu,
Tuż po tym, jak uszył mnie krawiec,
Żyło raz Od cnoty gryfonów, Kretynizmu puchonów, Przebiegłości ślizgonów I wiedzy o własnej wszechwiedzy krukonów, Ochroń wszystkich Merlinie!
ŚMIERĆ BĘDZIE OSTATNIM WROGIEM, KTÓRY
ZOSTANIE ZNISZCZONY
NIE ŁASKOCZ ŚPIĄCEGO WĘŻA
Wiem, że nic nie wiem i że wszystko wiem z kątowni
Myślę więc jestem
Buntuję się więc jestem
Umiesz liczyć, licz na siebie
Życie jest snem tylko i wszystkie nasze sny są snem
Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej i nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła albo wiedzy
Szczęście to umiejętność znalezienia umiaru albo wręcz na odwrót
Nadzieja jest matką głupich ale każda matka swoje dzieci kocha
Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi
Miłość to magia
Muzyka to magia
Feng shui to magia
Magia nie zmienia zbytnio świata, właściwie jeszcze bardziej go komplikuje
W życiu piękne są tylko chwile
Dlatego warto być szczęśliwym nawet przez sekundę.
Pozdrawiam i życzę wszystkim bycia szczęśliwym, bo to powinien być cel życia każdego zdrowego człowieka.
Chyba przesadzam z tymi mądrościami, miałam ich ilość trochę ograniczyć, a tak wyszło, że jeszcze rozszerzyłam. Trudno, tak widocznie ma być, bo kto powiedział, że mój podpis ma być ładny estetycznie. Nabazgrolony niezliczoną (na razie zliczoną ale jak tak dalej pójdzie, to mogą być w końcu kłopoty ze zliczeniem) ilością najróżniejszych cytatów i mądrości też ma swój urok.
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2520 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 11.05.15 Medale:
Ja jednak potrafię sobie wyobrazić takie lekcje. Minerwa była świetną nauczycielką, ale miała bardzo sztywne zasady i nie tolerowała nawet najmniejszych wybryków. Jak np. tej zamiany kolegi, w bobra czy też szopa pracza. Choć to akurat był już nieco większy wybryk. To jest oczywiście właściwa postawa, dla nauczania młodszych klas. Dumbledore był bardziej tolerancyjny. Pozwolił przecież Moodyemu zademonstrować uczniom działanie zaklęć niewybaczalnych. Jednego z nich nawet doświadczyć na własnej skórze.
Tak się składa, że miałem okazję uczyć się kilku rzeczy od rzemieślników, takich trochę zbzikowanych staruszków. Więc wiem jaki to styl. Wciągają ucznia, w swoje szalone projekty, nawet nie bacząc na jego nikłe doświadczenie zawodowe. W ten sposób praktycznie uczą jak unikać błędów i co się dzieje jeśli się je popełnia, a do tego jak z nich potem wybrnąć. To ryzykowny sposób, bo zawsze wiąże się z jakimiś stratami, lub ryzykiem wypadków. Ale nie znam szybszej i skuteczniejszej metody.
Na studiach też miałem, wykładowcę emeryta jedną z kilku "sław", ściągniętych po znajomości i specjalnie, w celu podniesienia prestiżu. Więc nawet nie muszę sobie wyobrażać jaki to styl i co się dla takich osób liczy. Przekazywał nam razem z wiedzą, cała swoją postawę i doświadczenie życiowe. Więc myślę, że gdyby Albus nauczał najlepszych uczniów ostatniego roku, tak by to wyglądało.
__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 26 Ostrzeżeń: 0 Postów: 9 Data rejestracji: 09.07.16 Medale: Brak
I TOO.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.