Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 275
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Twórczość Fanów
»» Komnata Złotego Pióra
»»» Zróbmy dowcip Hagridowi! (N vs Faria7)
Drukuj temat · Zróbmy dowcip Hagridowi! (N vs Faria7)
!Fantazja F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 22-04-2014 00:53
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

N vs Faria7

Forma tekstu: Miniaturka
Temat: Psoty i szlaban u Filcha
Tytuł: Zróbmy dowcip Hagridowi!
Długość: 1-3 strony
Obowiązkowy element: Kawa, pot, wściekły pies, Hagrid, szklarnia
Zabroniony element: Weasleyowie, krew, eliksir miłosny
Termin głosowania: 29 kwietnia
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
!Fantazja F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 22-04-2014 00:54
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Tekst I

Zróbmy dowcip Hagridowi!

Nadeszła wiosna, pełna słońca, lekkiego wietrzyku oraz kwiatów. Kwiaty były największą zmorą Ryana, alergika, należy wspomnieć. Ryan był niepozornym chłopcem o wyglądzie cherubinka. Jego jasne, dziecięce oblicze okalały blond loki. Lecz to były tylko pozory. Ten Puchon był tak naprawdę jednym z większych rozrabiaków w Hogwarcie. Pił właśnie mocną, gorzką kawę, kiedy ktoś klepnął go w ramię.
- Mam paczkę łajnobomb. Prosto od Zonki. Brat mi przysłał. Może by takr30; podrzucić kilka, na przykład Filchowi? r11; Zapytał wysoki chłopak, który właśnie podszedł do naszego bohatera. Blondyn zmierzył go wzrokiem i prychnął pogardliwie.
- Łajnobomby? Kim my jesteśmy? Jakimiś pierwszymi lepszymi bandziorami? Tutaj potrzeba czegośr30; wyrafinowanegor30; - mruknął chłopak, a na jego młodzieńczej twarzy pojawił się nieco złośliwy uśmiech. Wysoki Tom przeczesał dłonią ciemne włosy i klapnął na siedzenie obok. Oparł czoło o drewniany blat i westchnął ciężko.
- Będzie trudno wymyślić coś na szybkiegor30; A tak bardzo chciałbym wykorzystać swoje łajnobomby... r11; powiedział cichym, nieco zmęczonym głosem. Ryan zerknął na niego kątem oka i wzruszył ramionami. Na razie musieli iść na lekcje zielarstwa, bo właśnie zadzwonił dzwonek.

Zielarstwo, którego uczyła profesor Sprout było dla obydwu szóstoklasistów najgorszą lekcją. Babranie się w ziemi, przesadzanie jakiś morderczych roślin, podlewanie różnokolorowych kwiatówr30; Nuda. Puchoni w pocie czoła próbowali podcinać gałązki jakiemuś zielsku, które co i rusz chwytało ich za palce, owijając wokół nich swoje silne, wstrętne macki. Tom zawył z bólu i odrzucił sekator w bok.
- To chore! Ta roślina zaraz mnie zeżre! r11; wrzasnął, lecz w ogólnym zgiełku, który składał się po części z jęków i przekleństw, nie było go słychać. Ryan z gracją odciął kolejną gałązkę i popatrzył na przyjaciela. Jednak jego wzrok przykuła jakaś postać. Hagrid? Przez szyby szklarni zauważył półolbrzyma, który właśnie maszerował w stronę zamku. Do głowy wpadł mu okropnie zły pomysł. A może by tak zrobić dowcip gajowemu? Filch to już przeżytek. Ileż można dokuczać temu staremu, niedołężnemu charłakowi? Odwrócił wzrok od Hagrida, ponieważ poczuł ból w nadgarstku. Roślina oplotła mu swoje pnącza wokół przegubu. Zaklął pod nosem i odciął kolejną wiecheć. Tom, jak gdyby nigdy nic usiadł na przewróconej doniczce, poddając się kompletnie.

- Stary, musimy coś wymyślićr30; Ale na cel obieramy coś większego. Hagrid, nasz gajowyr30; On jeszcze nie był ofiarą naszych psot. r11; Powiedział Ryan, kiedy wchodzili do zamku, zmęczeni i ubrudzeni błotem.
- Hagridowi? r11; Zapytał ciemnowłosy Tom i zagryzł dolną wargę. Szczerze mówiąc wolałby nie zadzierać z gajowym. Przecież Hagrid był wielkim gościem, który zapewne w gniewie nie wahał się użyć swojej siły półolbrzyma. Ryan uśmiechnął się jednak i puścił oczko do przyjaciela.
- Morderczy bluszcz. To będzie nasza tajna broń. r11; Zaśmiał się złowieszczo i wszedł do dormitorium, żeby się przebrać w czyste ciuchy.

- Cholera, którędy do tej szklarni? Jaki to był numer? Trzy, cztery? r11; Zapytał Tom, przyświecając sobie drogę różdżką. Ryan pochylił się nieco, truchtając przodem.
- Dwa, głąbie. A teraz przyświeć mi, bo muszę wziąć doniczkę z tym ustrojstwem. r11; Szepnął i otworzył niewielkie okienko szklarni. Wyciągnął rękę i zaczął po omacku szukać tej okropnej rośliny. Nie, to ma płatki, to też nier30; za dużo kolcówr30; Jest! Z tryumfem na twarzy sięgnął po doniczkę i wyciągnął ją przez niewielki otwór. Wystarczyło jedno zaklęcie, a roślina uspokoiła się. Chłopcy popatrzyli na siebie i uśmiechnęli się łobuzersko.
- Na chatkę, kamracie! Jak się ten przygłup obudzi ranor30; to się zdziwi. r11; Zarechotał Ryan. Obydwaj pomknęli w stronę błoni, gdzie swoją izbę miał Hagrid. Pierwszy Ryan z bluszczem, drugi Tom, z różdżką wyciągniętą przed siebie. Kiedy dotarli na miejsce, pozwolili sobie na chwilę odpoczynku, potem jednak zaczęli wdrażać swój plan w życie. Chcieli postawić morderczą roślinę obok łóżka gajowego, żeby bluszcz oplótł go swoimi mocnymi witkami. Półolbrzym pewnie by się nieźle natrudził, zanim wydostałby się z morderczego uścisku. Tom pchnął drzwi od chatki Hagrida i zgasił różdżkę jednym, prostym zaklęciem. W izbie panowała cisza, słychać było tylko słabe pochrapywanie gajowego. Odważny Ryan zaczął skradać się do łóżka. Powoli, bez pospiechu, uważając, żeby jakaś spróchniała deska w podłodze nie zaskrzypiała. Wstrzymał oddech, widząc w ciemnościach potężną postać, która spała. Przełknął ślinę i w tym samym momencie usłyszał pisk. A raczej skowyt. Spojrzał w dół. O cholera! Psisko Hagrida. Zagryzł boleśnie dolną wargę, nie zważając na to. W końcu Hagrid nie obudził się, tylko zamruczał przez sen. Ryan zrobił kolejny krok i w tym samym momencie wielkie, potężne cielsko Kła podniosło się z podłogi. Chłopak usłyszał warczenie. Co? To ten pies umie warczeć? W mroku błyskały tylko ślipia i biel psich zębów. Nie myśląc wiele zrobił tył zwrot i popędził w stronę drzwi. A Kieł za nim.
- Chodu! Tom, wiej! r11; Krzyknął Blondyn i wypadł przez drzwi, o mało co nie przewracając się na trawie. Zacisnął w dłoniach doniczkę, słysząc w tyle modły Toma oraz dyszenie potężnego psa. Nawet nie chciał się odwracać i widzieć po raz kolejny wściekły pysk Kła. W głowie kotłowało mu się, a pot lał się strumieniem po jego skroniach i plecach. Że też ten okropny psiur musiał tam leżeć. Nagle uderzył w coś. Nieoczekiwana przeszkoda cofnęła się w tył i runęła na ziemię. Ryan również upadł, a doniczka, którą trzymał w dłoniach roztrzaskała się w drobny mak. Zanim zdążył cokolwiek zrobić, zobaczył Toma, który przebiegł tuż obok niego, stękając z wysiłku, a za nim Kła. Odetchnął z ulgą. Najwyżej przyjaciel zostanie rozszarpany na strzępy, nie on. Kiedy jednak usłyszał cichy, chrapliwy głos, stwierdził, że wolałby znaleźć się w stalowym uścisku psich szczęk, niż tutaj.
- No, nor30; Ryan Whitetailr30; Nocne gonitwyr30; doniczka z bluszczemr30; za mną! Kajdany czekają! r11; Powiedział woźny i chwycił chłopaka za fraki. Puchon bez sprzeciwu dał się poprowadzić do gabinetu woźnego. Łańcuchy, kajdany? To chyba jakiś żart! Dyrektorka nigdy się na to nie zgodzi! Filch jednak zakuł go w stalowe kajdany i powiesił pod sufitem. Ryan jęknął z bólu, ale także ze złości.
- Powisisz sobie tutaj przez noc, dyrektorka się nie dowier30; Pójdę poszukać Twojego kolegi. r11; Zaskrzeczał i wyszedł. Chłopak zaczął się szarpać, wyzywając woźnego od najgorszych. Jednak nic z tego. Stalowe obręcze trzymały go mocno, wbijając się boleśnie w nadgarstki. Po kilku minutach ktoś wetknął głowę pomiędzy szparę w drzwiach. Tom! Ryan wydał z siebie gniewne mruknięcie. Wysoki Puchon zaśmiał się cicho pod nosem.
- Wieszr30; następnym razem radzę się mnie posłuchać i użyć łajnobombr30; - Powiedział ze złośliwym chichotem i wyszedł, udając się po cichu do dormitorium.
- TOM, TYr30; - Ale nie dokończył, bo morderczy bluszcz zatkał szczelnie jego niewinną buzię.
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
!Fantazja F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 22-04-2014 00:54
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Tekst II

- Draco, ty skończony idioto!
Głos szesnastoletniej gryfonki Romildy Vane dotarł do uszu Draco Malfoya zbyt późno. Blondwłosy ślizgon uciekał już bowiem gdzie pieprz rośnie, zanosząc się śmiechem i co chwila spoglądając za siebie w stronę Romildy.
Dziewczyna stała na środku korytarza na drugim piętrze, od stóp do głów pokryta obrzydliwą, oślizgłą mazią w kolorze jaskrawozielonym. Nad jej głową unosiło się lewitujące wiadro wyczarowane przez Malfoya. Romilda otarła twarz i rzuciła chłopakowi nienawistne spojrzenie.
- Jeszcze zobaczysz, Malfoy! r11; krzyknęła, ale ślizgon tylko się roześmiał. Wtem usłyszał za sobą jakieś krzyki. Odwrócił się i zobaczył Filcha, wyma****ącego laską i grożącego mu pięścią. Przyśpieszył, przeskoczył kilka schodków, wybiegł przez drzwi na dziedziniec ir30; rozpędzony wpadł prosto na coś dużego, brodatego i groźnie wyglądającego. Uniósł głowę i napotkał karcące spojrzenie potężnego gajowego.
- Panie Filch? r11; zawołał Hagrid, chwytając Draco za kołnierz i unosząc go do góry. r11; Ktoś chyba bardzo chciałby z panem porozmawiać.

***

- A więc czyrakobulwy.
Profesor Dumbledore odchylił się w swoim fotelu, biorąc do ręki filiżankę mocnej, czarnej kawy. Dodał cukru, pociągnął kilka łyków, a następnie przeniósł wzrok na Dracona.
- Wywar z czyrakobulw. Niezawodne lekarstwo na młodzieńczy trądzik, ale jego duża ilość w kontakcie ze skórą może powodować oparzenia. Jednak to nie były same czyrakobulwy, prawda, panie Malfoy?
Draco zesztywniał. Udał, że nagle bardzo interesują go obrazy wiszące na ścianie.
- Nie, nie były r11; powiedział w końcu, nie patrząc dyrektorowi w oczy.
Albus Dumbledore uniósł brew.
- Nie były? Więc słucham, czego dodałeś do wywaru?
Draco zacisnął wargi. Był wściekły na profesora, że zadaje mu tyle pytań.
- Dodałem trochę skrzeloziela, dlatego wywar zabarwił się na zielono r11; powiedział.
Profesor udał zdziwienie.
- Skrzeloziela, powiadasz? Czyżbyś ukradł go profesorowi Snaper17;owi lub zwędził ze szklarni?
- Ekhem, panie profesorze r11; przerwał mu Filch, stojący do tej pory za plecami Malfoyr17;a i z niecierpliwością przysłu****ący się ich rozmowie. r11; Rozumiem, że bardzo pana interesuje niezwykła dziedzina, jaką jest zielarstwo, ale naprawdę, przełóżmy tę rozmowę na później. Chcę już dać temu hultajowi szlaban r11; uśmiechnął się drapieżnie w stronę Dracona. Ślizgon z trudem powstrzymał się, aby pokazać mu język.
Dumbledore odchylił się w fotelu.
- Co więc pan proponuje, panie Filch?
Woźny zatarł ręce, wyraźnie zadowolony.
- Chyba mam pewien pomysł.

***

- Serio? Karna praca w szklarni? r11; Draco z obrzydzeniem uniósł do góry zielone, wijące się pnącza jakiejś rośliny, która usiłowała ostrymi kolcami wydrapać mu oczy. Rzucił ją na ziemię i odwrócił się w stronę stojących obok Crabber17;a i Goyler17;a.
- Jeszcze pokażę temu Filchowi r11; zacisnął pięści. r11; Dwa tygodnie pracy w szklarni, z jadowitymi roślinkami, które przy okazji mogą ci odciąć głowę. Cudownie, naprawdę cudownie. A wszystko przez tego Hagrida. Gdyby mnie wtedy nie zatrzymał, Filchowi nie udałoby się mnie złapać. Och, Nie ujdzie mu to na sucho. r11; Nagle na jego twarzy pojawił się uśmiech. r11; Mam pewien pomysł. Zrobimy dowcip Hagridowi.
Zapadła cisza.
- Dowcip? r11; powtórzył dopiero po chwili Goyle.
- Tak, dowcip. Zaskoczymy go. Dziś w nocy pójdziemy do Zakazanego Lasu i nieźle go nastraszymy.
Crabbe przełknął ślinę.
- Draco, a jak zamierzasz to zrobisz?
- Nie ja. My.
- My?!!! r11; krzyknęli równocześnie Crabbe i Goyle.
- Tak, my. Pójdziemy do Zakazanego Lasu, narobimy trochę zamieszania i po sprawie. Haguś zapamięta, że nie wolno wtrącać się w sprawy Draco Malfoyr17;a.
Crabbe i Goyle niechętnie zgodzili się pomóc blondynowi. Oboje wiedzieli, że i tak nie mają zbyt wiele do powiedzenia w tej sprawie.

***

Jeszcze tego samego dnia wieczorem Draco zaczął wprowadzać swój plan w życie. Razem z Crabber17;em i Goyler17;em zaczaili się w krzakach na skraju Zakazanego Lasu. Draco przyglądał się gasnącym światłom w chatce Hagrida, podczas gdy Crabbe i Goyle głośno narzekali.
- Draco, naprawdę musimy to robić? r11; jęknął Crabbe. r11; A co, jeśli nas zobaczą? Dostaniesz kolejny szlaban!
Ślizgon zignorował ich protesty.
- Siedźcie cicho. Goyle, trzymaj latarkę. Pamiętajcie: robicie zamieszanie i od razu zwiewacie. Zrozumiano? Na trzy. Raz, dwa, trzy! r11; krzyknął i ruszył pędem w stronę chatki Hagrida. Crabbe i Goyle wymienili szybkie spojrzenia; potem równocześnie wyciągnęli różdżki.
- Incendio!
Drzewo obok nich momentalnie stanęło w płomieniach. Ogień lizał gałęzie i strzelał do góry. Po chwili dało się słyszeć głośny okrzyk r11; to Hagrid wybiegł ze swojej chatki i ruszył pędem, aby ugasić ogień. Crabbe i Goyle nie zwlekali r11; odwrócili się i pognali w las.
Tymczasem Draco zaczaił się za domem i uważnie obserwował przebieg wydarzeń. Rozchylił kurtkę i wyjął coś ze środka r11; szklany pojemnik z ponad tuzinem małych, błękitnych stworzonek.
- Chochliki kornwalijskie r11; wyszeptał chłopak z satysfakcją. r11; Po powrocie Hagrid będzie miał niemiłą niespodziankę w domu.
Już miał przekroczyć próg otwartych drzwi, gdy usłyszał za sobą cichy warkot. Obrócił się i prawie zemdlał z przestrachu.
Tuż za nim, jeżąc sierść i szczerząc kły, czaił się ogromny, wściekły pies. Draco momentalnie poczuł, że oblewa go pot przerażenia. Zaczął się cofać, nawołując Crabber17;a i Goyler17;a, jednak na próżno r11; chłopcy już dawno uciekli i byli teraz daleko stąd. Pies Hagrida zawarczał ponownie i rzucił się na Draco, ujadając.
Chłopak przewrócił się upadł na ziemię. Upuścił pojemnik z chochlikami, które zdołały się uwolnić i teraz latały wokół, pokrzykując i ciągnąc ślizgona za włosy. Draco usiłował je od siebie odpędzić, gdy wtem usłyszał czyjś tubalny śmiech. Uniósł głowę i zobaczył Hagrida, który już zdołał poradzić sobie z ugaszeniem pożaru drzewa. Teraz półolbrzym pochylił się i uważnie przyjrzał upokorzonemu blondynowi.
- Oj, Draco r11; powiedział, a uśmiech nie znikał z jego twarzy. r11; Ten dowcip ci się nie udał.
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
~bochenek89 F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 22-04-2014 21:25
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2125
Ostrzeżeń: 0
Postów: 506
Data rejestracji: 10.10.11
Medale:
Medal

TEKST 1

pomysł - 4
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 3
ogólne wrażenie - 5

TEKST II

pomysł - 5
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 3
styl - 6
ogólne wrażenie - 7

TEKST I - 19 punktów
TEKST II - 26 punktów

__________________
67.media.tumblr.com/49bc610d5189f4e1c93116d8aa7b92d9/tumblr_ohbmm0gfJ71tjbzooo1_500.gif
Wyślij prywatną wiadomość
`Czarodziejka F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 22-04-2014 23:19
Moderator (F)

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 11092
Ostrzeżeń: 0
Postów: 861
Data rejestracji: 05.04.10
Medale:
Medal Medal Medal

TEKST I

pomysł - 6
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 7

TEKST II

pomysł - 3
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 5

TEKST I - 26 punktów
TEKST II - 19 punktów
__________________

CRAZY WITCH TRIO!
Czarodziejka dark shadow Sailor Mars

Edytowane przez Czarodziejka dnia 22-04-2014 23:20
Wyślij prywatną wiadomość
~Victim F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 25-04-2014 20:10
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1579
Ostrzeżeń: 0
Postów: 377
Data rejestracji: 03.07.12
Medale:
Medal

TEKST I

pomysł - 5
realizacja tematu - 5
poprawność ortograficzna - 3
styl - 4
ogólne wrażenie - 8

TEKST II

pomysł - 4
realizacja tematu - 4
poprawność ortograficzna - 3
styl - 5
ogólne wrażenie - 4

TEKST I - 25
TEKST II - 20
__________________
31.media.tumblr.com/a93c3567e09506671fd5d2e9c640dbf4/tumblr_mztmp3fg1z1t6g372o1_500.gif
Wyślij prywatną wiadomość
~raven F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 27-04-2014 11:57
Troll

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
Medal

Tekst I:
pomysł: 4
realizacja tematu: 5
styl: 4
poprawność ortograficzna: 3
ogólne wrażenie: 7

Tekst II:
pomysł: 5
realizacja tematu: 4
styl: 5
poprawność ortograficzna: 3
ogólne wrażenie: 5


Tekst I: 23
Tekst II: 22


Uważam oba teksty za porównywalne. Szkoda, że za realizację tematu nie można przydzielić takiej samej liczby punktów, bo obie go zrealizowałyście, styl właściwie też macie tak samo dobry. W ogóle punkty za pomysł, realizację i styl są u mnie nieco zmanipulowane, bo serio ciężko mi tu wskazać pierwszy. Dlatego chciałam żeby jedynka dostała tylko o 1 punkt więcej, czysta matematyka Oczko
Pierwszy tekst uważam za minimalnie ciekawszy, ze względu na wybór bohaterów. Draco z drugiego tekstu jest jakiś taki mało kanoniczny, zbyt mało złośliwy i podły. Bardziej dowcipny niż mała złośliwa szuja, jaką przedstawiała nam Rowling. Tylko stąd te trochę gorsze oceny. Ale oba teksty są bardzo fajne, gratuluję.
__________________
j.gifs.com/J6PONg.gif




Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend


***


I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black


***


Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz

Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...



ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH




Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...

I'm not living, I'm just killing time.


Alergia. Na życie.
Wyślij prywatną wiadomość
!Fantazja F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 30-04-2014 16:00
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Tekst I: 93
Tekst II: 87

Zwycięstwo należy więc do...

N

Gratulujemy!
http://www.taern.pl/user/LadyVolakis/ Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT