Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa
#Ginny Evans F 11-06-2023 20:41

hejka hogs! Słoneczko
~Anna Potter F 15-05-2023 03:24

i gościnny naród o czym często nie zdajemy sobie sprawy mówiąc o sobie jak najgorsze rzeczy.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 275
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Pozostałe
»» Dyskusje wszelakie
»»» Feminizm w Harrym Potterze
Drukuj temat · Feminizm w Harrym Potterze
~tintina F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 15-04-2015 21:37
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 83
Ostrzeżeń: 0
Postów: 8
Data rejestracji: 23.07.14
Medale:
Brak

J. K. Rowling wielokrotnie potwierdzała, że uważa się za feministkę. Podobnie Daniel Radcliffe i wiele innych osób związanych z serią.
Przy okazji ukazania się drugiej części Insygniów Śmierci na DVD, powstał dokument o kobietach w "Harrym Potterze" (znajdziecie go w dodatkach).

Czym dla Was jest feminizm? Czy uważacie, że rzeczywiście jest obecny w książkach lub filmach?

PS Przy okazji warto porozmawiać o Emmie Watson, która kilka miesięcy temu została ambasadorką UN Women. Na pewno słyszeliście o jej kampanii He For She.

Czekam na Wasze odpowiedzi!
Wyślij prywatną wiadomość
!mniszek_pospolity F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 20-04-2015 12:14
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak

Czym dla Was jest feminizm?


Czymś tak niedorzecznym, absurdalnym, że głowa pękać zaczyna. To słowo działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka Oczko. Do tego wrogą i pozbawioną sensu ideologią... Zawsze feministki kojarzyły mi się z kobietami, które spotkała w życiu jakaś tragedia, nie mającymi nic lepszego do roboty (brak im zajęć), czują się niespełnionymi albo mają straszne kompleksy. Jak pomyślę o tych paniach typu Środa, Sztuka (piękne to nie są, ale to subiektywne odczucie), które obrażają się za pocałowanie ich dłoni, wpuszczenie do winy, ustąpienie miejsca itp. (nawet w twarz można oberwać). Głupota do kwadratu jak dla mnie. Feminizm moim zdaniem czyni z kobiet gorszych mężczyzn. I faktycznie kończy się tam gdzie trzeba wnieść szafę na 8 piętro ^^Nawet pewien dowcip mi się przypomniał, ale nie nadaje się do publikacji na forum ;p

---> Daniel to chyba za feministę może się uważać, ale za feministkę???

W książkach o HP nigdy nie doszukiwałem się żadnego "drugiego dna". Niby gdzie tam ten feminizm? Może jakiś zakamuflowany?? Tak samo jak w książce nie ma żadnego zdania, które sugerowałoby, że Dumbledore był gejem, tak samo i w tym przypadku. No bo gdzie? Mcgonagall jako nauczycielka? Może Umbridge jako Wielki Inkwizytor? A Molly? Przecież to taka (w nie moim broń Boże mniemaniu) ciemna, durna kura domowa, która narodziła masę bachorów, gotuje dla nich, męża, opiekuje się ogrodem i gospodarstwem domowym ;p

PS Przy okazji warto porozmawiać o Emmie Watson, która kilka miesięcy temu została ambasadorką UN Women. Na pewno słyszeliście o jej kampanii He For She.


Chyba w jakichś newsach o tym czytałem... Żadna sensacja jak dla mnie. A o kampanii nie słyszałem, i słuchać nie zamierzam. Ta Emma i jej feministyczne ceregiele już mi całkowicie zbrzydły. Naprawdę niewiele mnie to obchodzi. Niech i sobie leci na księżyc czy gdzie tam głosić swoje poglądy. Dla mnie równie dobrze może promować jedzenie pietruszki na śniadanie czy oglądanie brazylijskich seriali z zamkniętymi oczami. Na jedno w sumie wychodzi.
__________________
opilcenoznej.blox.pl/resource/1171158818.png
Wyślij prywatną wiadomość
~tintina F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 20-04-2015 19:57
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 83
Ostrzeżeń: 0
Postów: 8
Data rejestracji: 23.07.14
Medale:
Brak

Nie mogę się z Tobą zgodzić.

Rozumiem dlaczego feminizm budzi w Tobie takie, a nie inne skojarzenia. W Polsce jest to termin wyjątkowo źle rozumiany. Nic dziwnego, skoro tak niewiele się o tym u nas mówi.

Zawsze feministki kojarzyły mi się z kobietami, które spotkała w życiu jakaś tragedia, nie mającymi nic lepszego do roboty (brak im zajęć), czują się niespełnionymi albo mają straszne kompleksy.


Chętnie posłużę się definicją, której użyła Emma podczas swojego wystąpienia przed UN Women:

For the record, feminism by definition is the belief that men and women should have equal rights and opportunities. It is the theory of political, economic and social equality of the sexes.


Kobiety chcą mieć takie same możliwości rozwoju jak mężczyźni. Na razie otrzymują niższe pensje od swoich kolegów, mimo że wykonały tę samą pracę. Nieustannie muszą coś udowadniać, na przykład, że posiadają wiedzę czy odpowiednie kompetencje. Nie wyssałam tych rzeczy z palca. To tylko kawałek rzeczywistości kobiet w Europie, które i tak w porównaniu z tym, co dzieje się w innych częściach świata, nie mają najgorzej.
Czy te uprzedzenia mają jakiekolwiek racjonalne podłoże według Ciebie? Moim zdaniem zdecydowanie nie.

W książkach o HP nigdy nie doszukiwałem się żadnego "drugiego dna". Niby gdzie tam ten feminizm? Może jakiś zakamuflowany?? Tak samo jak w książce nie ma żadnego zdania, które sugerowałoby, że Dumbledore był gejem, tak samo i w tym przypadku.


Feminizm w książkach, moim zdaniem, objawia się w samych postaciach kobiecych. Są silne, niezależne i dorównują mężczyznom pod każdym względem. Niewiele jest takich postaci w literaturze, szczególnie tej dla młodzieży.

W książce rzeczywiście nie ma słowa o homoseksualizmie Dumbledore'a. Dopiero po ukazaniu się ostatniej części, J. K. Rowling potwierdziła to w jednym z wywiadów. To miało być pewnym uzupełnieniem dla historii przyjaźni (a może miłości?) między Dumbledore'em a Grindewaldem.

A Molly? Przecież to taka (w nie moim broń Boże mniemaniu) ciemna, durna kura domowa, która narodziła masę bachorów, gotuje dla nich, męża, opiekuje się ogrodem i gospodarstwem domowym ;p


Na ten temat J. K. Rowling również się wypowiedziała. Powiedziała, że wybór kobiety nie powinien podlegać ocenie. Na tym właśnie polega feminizm, który pozwala kobietom decydować o swoim życiu. Jeżeli będą szczęśliwe jako kury domowe, to nie ma w tym przecież nic złego. Najważniejsze jest to, by z tego powodu nie działa im się krzywda.

Ta Emma i jej feministyczne ceregiele już mi całkowicie zbrzydły. Naprawdę niewiele mnie to obchodzi. Niech i sobie leci na księżyc czy gdzie tam głosić swoje poglądy. Dla mnie równie dobrze może promować jedzenie pietruszki na śniadanie czy oglądanie brazylijskich seriali z zamkniętymi oczami. Na jedno w sumie wychodzi.


Emma Watson jest dość wpływową osobą. Jej rola Hermiony z pewnością dała okazję do wykorzystania swojej rozpoznawalności w dobrym celu. Po jej wystąpieniu wiele osób zaczęło się w ogóle interesować czym jest feminizm.
Edytowane przez tintina dnia 20-04-2015 20:03
Wyślij prywatną wiadomość
!mniszek_pospolity F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 20-04-2015 21:13
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak

Nie mogę się z Tobą zgodzić.


Wcale nie oczekuję, żeby ktoś się ze mną zgadzał. Broń Boże, każdy ma prawo do swojego zdania. Ja przedstawiłem swój punkt widzenia, którego na 99.99% nigdy nie zmienię.

Kobiety chcą mieć takie same możliwości rozwoju jak mężczyźni. Na razie otrzymują niższe pensje od swoich kolegów, mimo że wykonały tę samą pracę. Nieustannie muszą coś udowadniać, na przykład, że posiadają wiedzę czy odpowiednie kompetencje.


To dla mnie niemal jakaś abstrakcja czy fantazja wyssana właśnie z palca. Moja mama pracuje już w zawodzie blisko 37 lat (od 6 lat na pół etatu/emerytura) w zawodzie nauczycielki. Zarabia tyle samo co mężczyźni - nauczyciele. W mojej rodzinie siostry piastują stanowiska kierownicze, zawsze w szkołach, do których uczęszczałem dyrektorami były kobiety (podstawowa, gimnazjum, liceum). Do rady dzielnicy w moim mieście wygrała kobieta. Drugie miejsce zajęła... kobieta. Dlatego te wszystkie rzekome"niesprawiedliwości" traktuję z przymrużeniem oka. Nikt kobietom nie broni pracy, zarobków, studiów, rozwijania się, kształcenia, kariery. Nie w Polsce, nie w Europie. Jak Emma taka odważna niech pojedzie do krajów islamskich. Podobnie jak pani Senyszyn, Wanda Nowicka czy Renata Dancewicz fajnie mówić o "prawach kobiet" w bezpiecznym kraju, na antyklerykalnym wiecu ("Chcemy zdrowia nie zdrowaśek"Oczko, w wygodnym fotelu w studiu telewizyjnym.

Taka piękna postać (jeszcze żyje) Asia Bibi (pewnie nie znana środowiskom feministycznym i "lewicującym"Oczko, no bo skąd...? Skazana na śmierć w Pakistanie za "bluźnierstwo przeciw Mahometowi" - czyli po naszemu za to, że jest katoliczką. I gdzie te wszystkie rozkrzyczane i histeryzujące panie feministki? Czemu się nie ujmą za niewinnie skazaną kobietą? Gdzie ich apele, protesty, manifestacje? No pewnie, priorytetem jest zamordowanie niewinnego dziecka poprzez dokonanie aborcji niż życie niewinnie skazanej kobiety. Serdeczne dzięki za taką "solidarność". O wiele bardziej wolę środowiska kobiet powiązanymi prawicowymi, konserwatywnymi i narodowymi ugrupowaniami. (tak jak studentki powiązane z Ruchem Narodowym). I te kobiety, które idą w Marszu Świętości Życia, od takich, które do portretów św. Jana Pawła II przyczepiają prezerwatywy. Pogratulować takich heroicznych i "odważnych" inicjatyw.

Czy te uprzedzenia mają jakiekolwiek racjonalne podłoże według Ciebie? Moim zdaniem zdecydowanie nie.


Jak kobieta nie nadaje się do jakiejś pracy w takim samym stopniu jak mężczyzna, to tak jest, i koniec kropka. Np. do kopania rowów czy pracy na budowie. Może dlatego mniej zarabia jak już (chociaż to kolejna jakaś banialuka nie mająca odzwierciedlenia w rzeczywistości). Nawiasem mówiąc to moi rodzice oboje są po studiach wyższych. Ojciec częściej zmywa (w zasadzie zawsze), robi zakupy, pranie a nawet obiad zdarzy się mu ugotować. Podział obowiązków - coś zupełnie normalnego i oczywistego. Po kiego grzyba dorabiać do tego ideologię? Nie mam pomarańczowego pojęcia. Tak jak w latach 60-tych, gdy pod hasłem "kobiety na traktory" siano komunistyczną propagandę. Na jakiejś wiosce przyjeżdża dziennikarzyna z mikrofonem, i prosi jedną z kobiet, które coś na polu robiły, żeby wsiadła na ciągnik, i oznajmiła, że świetnie jeździ na traktorze. Ona na to: Przecież ja w życiu nim nie jeździłam... Na to pan redaktor: No, ale co pani szkodzi powiedzieć, że dobrze pani jeździ? Rozbawiony Ruch feministyczny pragnie zrobić z prawdziwych kobiet gorszych mężczyzn. Jestem w stanie zgodzić się z poglądem, że feministki tak naprawdę nienawidzą kobiet. Albo przykład tej feministki, która na Facebooku oznajmiła, że w Boże Narodzenie zamierza dokonać aborcji... No piękne świadectwa, doprawdy słuszna walka o "prawa kobiet". I potem się dziwić, że tak a nie inaczej się patrzy na te "wojujące amazonki" - cóż za górnolotność ^^

Feminizm w książkach, moim zdaniem, objawia się w samych postaciach kobiecych. Są silne, niezależne i dorównują mężczyznom pod każdym względem. Niewiele jest takich postaci w literaturze, szczególnie tej dla młodzieży.


To już wolę jako "feministyczną" książkę "Anię z Zielonego Wzgórza". Czy naprawdę dorównują mężczyznom pod każdym względem? Wszak najpotężniejsi czarodzieje to Albus i Voldemort. No i Potter - Wybraniec. Nikt mi nie wmówi, że jakakolwiek kobieta-czarownica z serii pokonałaby w pojedynku Czarnego Pana lub Dumbledore'a. (no i o wiedzę też chodzi, także tę czarno-magiczną). Taka Bellatriks płaszczyła się przed Voldemortem jak nie wiem kto, a już taki Snape był najodważniejszym czarodziejem ze wszystkich bohaterów. Pansy wpatrzona w Dracona... Ta ich niezależność jest moim zdaniem naciągana do granic możliwości. Nawet Domy założone przez Helgę i Rowenę wydają się takie jakieś "nijakie" przy Gryffindorze czy Slytherinie ^^.

Reasumując i podsumowując ostatecznie moje stanowisko stwierdzam co następuje ;p
Otóż HP to dla mnie przede wszystkim fajna, fantastyczna książka, którą dobrze się mi czytało, i którą bardzo miło wspominam (nawet z pewnego rodzaju rozrzewnieniem). Niestety przez wrzucanie do kanonu jakichś banialuk w postaci feminizmu, homoseksualizmu i tym podobnym "cudom" coraz mniej patrzę przychylnym okiem na dzieło Rowling. Kanon jest najważniejszy (niejako święty, podstawa, fundament) - i temu jestem wierny. A to, że sobie pani Rowling kilka lat po wydaniu ostatniego tomu coś dopowiedziała, to jej sprawa/problem itp. Ja staram się zapamiętać serię jaką dla mnie była, z jaką dorastałem, wchodziłem w to dorosłe życie. Żadnego feminizmu tam nie widzę. Żadnego. I dla mnie go nie ma. Dopatrywać się drugiego dna nie zamierzam, bo to nie jest jakieś wybitne arcydzieło. Nigdy, przenigdy czytając kilkanaście razy książkę o przygodach młodego czarodzieja nie zastanawiałem się nad poglądami czarodziejów, ich predyspozycjach seksualnych czy czemu tam jeszcze. Nie, to nie przejdzie. Jak ktoś zamierza z HP uczynić lekturę dla młodzieżówek lewackich, i dopowiadać sobie do każdego rozdziału/postaci/zdarzenia jakąś ideologię, to proszę bardzo. Powodzenia. Ja w tym udziału nie wezmę. Nie wiem komu tak zależy na obrzydzaniu całej serii tą poprawnością polityczną. LGBT kopsnęło jakiś grosz czy jak? Harry Potter zostanie Harrym Potterem - takim jakim go zapamiętałem, i jaki naprawdę był (postać, książka, wszystko)... Może za kilka lat zaczniemy się doszukiwać jeszcze czegoś więcej... I tak w nieskończoność. Żaden feminizm (którego nie dostrzegałem, nie widzę, i dostrzegać nie będę w powieści) nie jest w stanie spowodować, że zbrzydnie mi do reszty seria. Dziękuję za dyskusję. Nie mam nic więcej do dodania w tej kwestii.

PS Emma wpływową osobą? Dla mnie drugorzędna aktorka, która gdzieś tam pojechała (do Urugwaju) z pewnością taką nie jest. A wpływy wieczne nie są... Odnoszę dziwne wrażenie, że wielu odwraca się właśnie od HP (środowiska konserwatywne, tradycyjne) poprzez to ciągłe udowadnianie na siłę wszystkim, że Albus był gejem, czarownice feministkami, no a może w niedługim czasie Ron biseksualistą. Nie, żadnego feminizmu tam nie ma, i dla mnie nigdy nie będzie. Dla mnie widoczna jest miłość, przyjaźń, walka ze złem, lojalność, poświecenie dla bliskich, oddanie dla idei. Żaden światopogląd nie jest w stanie zastąpić tak uniwersalnych i nieprzemijających wartości. Amen.
__________________
opilcenoznej.blox.pl/resource/1171158818.png

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 20-04-2015 21:24
Wyślij prywatną wiadomość
~tintina F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 20-04-2015 23:39
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 83
Ostrzeżeń: 0
Postów: 8
Data rejestracji: 23.07.14
Medale:
Brak

To dla mnie niemal jakaś abstrakcja czy fantazja wyssana właśnie z palca. Moja mama pracuje już w zawodzie blisko 37 lat (od 6 lat na pół etatu/emerytura) w zawodzie nauczycielki. Zarabia tyle samo co mężczyźni - nauczyciele. W mojej rodzinie siostry piastują stanowiska kierownicze, zawsze w szkołach, do których uczęszczałem dyrektorami były kobiety (podstawowa, gimnazjum, liceum). Do rady dzielnicy w moim mieście wygrała kobieta. Drugie miejsce zajęła... kobieta. Dlatego te wszystkie rzekome"niesprawiedliwości" traktuję z przymrużeniem oka. Nikt kobietom nie broni pracy, zarobków, studiów, rozwijania się, kształcenia, kariery.


Chyba nie wyraziłam się dostatecznie jasno w kwestii zarobków. Oczywiście nie jest tak, że każda kobieta na świecie zarabia mniej od mężczyzny. Nikt tego nie policzy. Za to sytuacja w Twojej rodzinie jest tylko przykładem na to, że kobiety mogą świetnie sprawdzić się na każdym stanowisku jak mężczyźni. Niesprawiedliwość polega na tym, że to są wyjątki. Biorę tutaj pod uwagę cały świat z państwami, w których kobiety do dzisiaj nie mogą pracować czy nawet się uczyć. Wydaje nam się to niemożliwe. Dlatego trzeba wyjść poza nasze podwórko, by zrozumieć jak duża jest skala problemu. To, że może nas on nie dotyczyć, nie oznacza, że powinniśmy zignorować nieszczęśliwy los innych ludzi.

No pewnie, priorytetem jest zamordowanie niewinnego dziecka poprzez dokonanie aborcji niż życie niewinnie skazanej kobiety. Serdeczne dzięki za taką "solidarność". O wiele bardziej wolę środowiska kobiet powiązanymi prawicowymi, konserwatywnymi i narodowymi ugrupowaniami. (tak jak studentki powiązane z Ruchem Narodowym). I te kobiety, które idą w Marszu Świętości Życia, od takich, które do portretów św. Jana Pawła II przyczepiają prezerwatywy. Pogratulować takich heroicznych i "odważnych" inicjatyw.


Polska jest jednorodna wyznaniowo i jeszcze długo nie usłyszymy rzeczowych dyskusji na temat aborcji. Po stronie pro-choice widzę najczęściej agresję i narzucanie woli. Z drugiej strony widzę środowisko pro-life, które robi dokładnie to samo. Żadnych argumentów. Nikt tutaj nie stoi po stronie kobiet.
Dla mnie najważniejszym problemem jest pogodzenie wszystkich kobiet, niezależnie od pozycji społecznej, wieku, przekonań politycznych i religijnych. Wszystkie powinny występować w wspólnej sprawie. Tak naprawdę, to myślą podobnie, a jedyne co ich dzieli, to stereotypy.

Jak kobieta nie nadaje się do jakiejś pracy w takim samym stopniu jak mężczyzna, to tak jest, i koniec kropka. Np. do kopania rowów czy pracy na budowie.


Zawsze ten sam przykład, to już jest nudne.
Wiadomo, że mogą pracować z powodzeniem na budowie. To normalne, że przyzwyczaiłeś się do widoku samych mężczyzn na budowach i nie możesz teraz wyobrazić sobie tam kobiet. Jeszcze nie tak dawno temu kobiety nie mogły głosować w Europie. To też wydawało się kiedyś dziwnie i nienaturalne. Dzisiaj to dla nas oczywistość.

Podział obowiązków - coś zupełnie normalnego i oczywistego. Po kiego grzyba dorabiać do tego ideologię?


Po raz kolejny radzę wyjść ze swojego podwórka. Jest mnóstwo domów, w których wszystkim muszą zajmować się kobiety. Nie zapominajmy o nich.

Ruch feministyczny pragnie zrobić z prawdziwych kobiet gorszych mężczyzn. Jestem w stanie zgodzić się z poglądem, że feministki tak naprawdę nienawidzą kobiet.


Kobiet nienawidzą ludzie, którzy odbierają im prawa i wyrządzają krzywdę psychiczną czy fizyczną. Na pewno nie są to feministki, które działają zgodnie z definicją, którą przytoczyłam w mojej poprzedniej wypowiedzi.

To już wolę jako "feministyczną" książkę "Anię z Zielonego Wzgórza". Czy naprawdę dorównują mężczyznom pod każdym względem? Wszak najpotężniejsi czarodzieje to Albus i Voldemort. No i Potter - Wybraniec. Nikt mi nie wmówi, że jakakolwiek kobieta-czarownica z serii pokonałaby w pojedynku Czarnego Pana lub Dumbledore'a. (no i o wiedzę też chodzi, także tę czarno-magiczną).


To chyba przeczytałam inną serię, bo wydawało mi się, że to Hermiona była najpotężniejszą i najinteligentniejszą czarownicą w świecie magii. Wiedziała o wiele więcej niż Harry i Ron. Bez niej, nie daliby sobie rady. Wszystko, co wymagało pomyślenia, było zasługą Hermiony. Nie dopowiedziałam sobie tego, bo w książce wielokrotnie podkreśla to między innymi Harry.
Każdy widzi te książki inaczej i to dobrze. Ja widzę je podobnie jak J. K. Rowling.

Dopatrywać się drugiego dna nie zamierzam, bo to nie jest jakieś wybitne arcydzieło. Nigdy, przenigdy czytając kilkanaście razy książkę o przygodach młodego czarodzieja nie zastanawiałem się nad poglądami czarodziejów, ich predyspozycjach seksualnych czy czemu tam jeszcze.


Wszystko, co przeczytasz, będzie nacechowane. W zależności od tego kim jest autor/autorka. Wiadomo, że na ten sam temat potrafią kompletnie inaczej napisać Gazeta Wyborcza i Fronda.
Też nie zastanawiałam się nad tym, czytając, bo to było po prostu oczywiste.

Jak ktoś zamierza z HP uczynić lekturę dla młodzieżówek lewackich, i dopowiadać sobie do każdego rozdziału/postaci/zdarzenia jakąś ideologię, to proszę bardzo. Powodzenia. Ja w tym udziału nie wezmę. Nie wiem komu tak zależy na obrzydzaniu całej serii tą poprawnością polityczną.


Gdzie tu jest poprawność polityczna? Nie widzę jej zupełnie.

Może za kilka lat zaczniemy się doszukiwać jeszcze czegoś więcej... I tak w nieskończoność.


No na tym właśnie, między innymi, polegają badania nad literaturą. Uśmiech Nasze postrzeganie konkretnych dzieł się zmienia na przestrzeni czasu. To, jak interpretuje się dzisiaj sztuki Szekspira, różni się od tego jak robiło się to kiedyś. Każde czasy interesują szczególnie pewne zagadnienia. W renesansie był to humanizm, a obecnie może feminizm. Kto wie?

Odnoszę dziwne wrażenie, że wielu odwraca się właśnie od HP (środowiska konserwatywne, tradycyjne) poprzez to ciągłe udowadnianie na siłę wszystkim, że Albus był gejem, czarownice feministkami, no a może w niedługim czasie Ron biseksualistą. Nie, żadnego feminizmu tam nie ma, i dla mnie nigdy nie będzie. Dla mnie widoczna jest miłość, przyjaźń, walka ze złem, lojalność, poświecenie dla bliskich, oddanie dla idei. Żaden światopogląd nie jest w stanie zastąpić tak uniwersalnych i nieprzemijających wartości.


Dla wszystkich widoczne są te wartości, ponieważ są uniwersalne. Nie zapomnij jednak, że oddanie dla idei jest związane z przyjętą przez siebie ideologią. Czy tego chcemy, czy nie, one zawsze będą uwikłane w to, co czytamy. Harry sprzeciwia się dyskryminacji czarodziejów półkrwi i z rodzin mugolskich. To jest właśnie piękne w tej serii, że przyjaźń stoi ponad podziałami.
Swoją drogą, czy działania Voldemorta nie przypominają ci czegoś? Zachowanie czystości krwi i tak dalej...

Pozdrawiam!
Edytowane przez tintina dnia 21-04-2015 00:21
Wyślij prywatną wiadomość
!mniszek_pospolity F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 21-04-2015 00:59
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak

Nikt nie policzy, bo tego się nie da policzyć. I nie są to żadne wyjątki. Mam teraz wymieniać po kolei wszystkie kobiety pracujące, które znam, i które zarabiają tyle co mężczyźni? Ja tam ze swojego podwórka nigdzie się nie wybieram. Są gorsze problemy, sytuacje, ludzkie tragedie od kobiety, która nie zarobi tyle ile by chciała. A ilu mężczyzn nie ma pracy? Też się można bawić w spekulacje o jakiejś "niesprawiedliwości społecznej". Wolę wesprzeć bezdomnych, głodnych, chorych, dzieci w szpitalach czy hospicjach a nie jakieś feministyczne i lewicowe organizacje. To jest nadmuchiwanie sztucznego balonika z napisem "Problem kobiet".
No moim zdaniem feministki w ogóle nie ruszą czterech liter w obronie kogokolwiek kto uznaje i kieruje się w życiu nauczaniem Kościoła katolickiego. I co do aborcji, to ciągle tylko się słyszy znowu o tym za przeproszeniem "problemem kobiet". A dziecko, to co? Zabawka, kłopot, zwierzątko, które do kosza można wyrzucić.? Bóg przebacza zawsze, człowiek czasami, natura nigdy. Znam kobietę, która pozbawiła życia swoje nienarodzone dziecko. Warto poczytać o syndromie po aborcyjnym.
Mogą pracować na budowie... Naprawdę? A może się po prostu nie nadają? Tak zwyczajnie, po ludzku? 70-letni staruszek nie zagra lepiej od Messiego w piłkę nożną, ciężarna kobieta nie pobiegnie sprintem na 100 metrów szybciej od zawodowca, dwuletnie dziecko nie napiszę matury z matematyki. To są właśnie predyspozycje - coś do czego się nadajemy albo nie. Kiedyś na spotkanie kobiet z pewnym politykiem zjechało się około 20 kobiet. Tylko 5 z nich miało prawo jazdy. Z kolei z tych, które nie miały prawka na szoferów wynajęły mężczyzn... Dlaczego? Może uznały, że mężczyzna lepiej prowadzi? Czemu zabrakło tam kobiety - szofera? Nawiasem mówiąc, to nawet tampony OB mężczyzna wymyślił. Ale to tak dla śmiechu Uśmiech A co do wyborów, to rzeczywiście tak wiele kobiet chodzi głosować. A jak już pójdą, to głosują na... mężczyzn! A to heca ^^ Panowie Duda czy Komorowski cieszą się największą popularnością wśród kobiet właśnie. A pani Ogórek mężczyzn UśmiechPamiętam jak pani Środa wykrzykiwała, że Polską rządzi Rydzyk i jego sekta, że jak to możliwe itp. Tylko ona tak walczy o prawo głosu dla kobiet... A kto popierał PiS? Kobiety w zdecydowanej większości. Czysta hipokryzja. To niech się zdecyduje: albo kobiety mają prawo głosu albo nie. Za to partia kobiet cieszy się super poparciem. Śmiech na sali normalnie. Popiera ich całe 0.02% społeczeństwa w Polsce. Istny sukces feministek.

Ja nie znam takich domów gdzie wszystkim zajmują się kobiety. I co znaczy wszystkim? To są roboty jakieś na żetony czy jak? Mam uwierzyć w takie brednie, że kobieta sama zarabia, kosi trawniki, doi krowy (jak mieszka na wsi), robi zakupy, odwozi dzieci samochodem do szkoły, potem obiad, pranie, sprzątanie, zmywanie... Nie, to po ludzku po prostu niewykonalne. Sam Herakles by nie dał rady (12 prac) ; Nie zapominajmy o biednych mężczyznach, którzy harują za granicami własnego kraju, żeby ich żony miały co do garnka włożyć. Też o nich nie zapominajmy. Nie gardźmy mężczyznami Uśmiech

Ależ oczywiście, że feministki szkodzą normalnym, zdrowym i porządnym kobietom. I tak sądzą, uwaga... same kobiety. Tych normalnych kobiet jest zdecydowanie więcej od feministek. Bogu dzięki! Ta definicja "wielkiej" panienki Emmy nijak ma się z obserwacjami milionów ludzi. Feminizm to taka sama utopia jak komunizm czy pacyfizm. Przeżyliśmy czerwonych, przeżywamy zielonych, przeżyjemy feminizm ^^ To tak marginalne zjawisko, że w głowę zachodzę, że komuś chce się nad tym "fenomenem" dłużej dyskutować.

No to faktycznie przeczytałaś inną wersję HP. Hermiona Twoim zdaniem była potężniejsza od Albusa czy Voldemorta? Albo nawet Severusa, Syriusza/Lupina/Kingsleya? I wielu, wielu innych mężczyzn - czarodziejów. Pomagała oczywiście, ale była też typem kujonki i niezwykle przemądrzałej osóbki.

Może dla Ciebie było oczywiste, że Albus był gejem a Hermiona feministką czy kto tam jeszcze. Jednak dla zdecydowanej większości nie. I nikt mi nie wmówi, że Rowling w jakikolwiek sposób dała do zrozumienia, że tak istotnie jest. Nie, dyrektor Hogwartu był po prostu starym kawalerem a Hermiona... Zwykłą dziewczyną, która lubiła się uczyć? Chyba tyle ^^

Poprawność polityczną próbuje przemycić teraz sama Rowling do serii. Wyskakuje jak królik z kapelusza z tymi wyżej wspomnianymi rewelacjami. Żadnemu dziecku czy komukolwiek kto czytał Pottera nie jest w żaden sposób potrzebna wiedza kto z kim sypiał, jaką miał orientację itd.

Tak, bo "Harry Potter", to tak wybitne dzieło, że należy prowadzić nad nim badania. Hehehehe. Nie przesadzajmy może. No i litości, porównywać twórczość Rowling do Szekspira? To już niemal profanacja w najgorszym wydaniu. To tak jakbyśmy Koziołka Matołka przyrównywali do Pana Tadeusza choćby. HP to czysta fikcja, miotły, kociołki, zły pan Voldemort, magiczne stworzenia, lekcje, zagadki itd. Fajnie się to czyta, ale to rozrywka rozkręcona skutecznym marketingiem. Umieli sprzedać powieść z chłopcem który przeżył i to wszystko. Nic głębszego.

Tak, z pewnością feminizm pełni istotną rolę we współczesnej literaturze jak i w życiu codziennym. Zjawisko tak niewidoczne, że niemal nieistniejące. Ludzie mają setki jeśli nie tysiące rzeczywistych problemów na głowie a nie wysłuchiwanie sepleniącej Kazi Sztuki i jej za przeproszeniem dyrdymałów. Chleba, pracy, godnego życia, niższych podatków, normalności - tego chcą ludzie, tego chcą kobiety. Żeby umiały zapewnić byt swoim dzieciom. Nie tego, żeby nagle wszystkie w kosmos poleciały, bo mężczyzna już tam był. Równouprawnienie, parytety - tematy zastępcze, które na nikim już właściwie wrażenia nie robią. Kobiety chcą mieć za co żyć.

Tak, "święty" Harry... Nie omieszkał wrzeszczeć na najbliższych przyjaciół, którym wypominał (kłamiąc), że dokonał więcej od nich razem wziętych (Ron & Hermiona). Prowokowanie Dudleya w V tomie, te ciągłe docinki, rzucanie zaklęć dla zabawy (których działania nie znał, VI tom). To żaden autorytet, serio. Tak, Volduś i pan socjalista Adolf Hitler. Czystość krwi i temu podobne brednie. To też można porównywać do nazizmu (nie mylić faszyzmu z nazizmem). To właśnie oczywistość Uśmiech

Dla mnie wzorami nie do prześcignięcia wśród kobiet były tak cudowne postacie jak Matka Teresa z Kalkuty, Inka, Irena Sendlerowa, Anna Walentynowicz. Stały się wielkimi kobietami i żaden feminizm nie był im absolutnie do tego potrzebny. I taka też jest każda kobieta, która wstaje w nocy do chorego dziecka, pracująca (czy w domu czy poza nim), kochająca i opiekuńcza. Z pewnością nie taka, która lata z wibratorem po centrum Warszawy, rzuca się z pięściami na ludzi o innych poglądach, rzuca szklankami w studiu TV, i obraża ludzi wierzących, praktykujących, opierających swoje życie moralne na Piśmie Św. i nauczaniu Kościoła Rzymsko-katolickiego.

Na koniec posta zacytuję Marię Sokołowską, pod której słowami podpisuję się całym sercem, rękami i oczami ^^. Dobrze, że coraz więcej jest tak myślących kobiet:

"Feminizm w początkowej idei był dobry, swego rodzaju wolnościowy ruch, dążący do przyznania większych praw kobietom. Jednakże feminizm, jak i niektóre szczytne idee z biegiem czasu zaczął przybierać nieco inną formę oraz cel działań, który nie był już tak klarowny. Obecnie feminizm jest paradoksalnie wrogiem kobiet. W dodatku jest też wrogiem dzieci, mężczyzn (całego społeczeństwa) poprzez takie czynności, jak promowanie aborcji (walczenie o prawa do niej, a więc prawa do zabicia dzieci), gender, homoseksualizmu"


Również pozdrawiam Uśmiech
__________________
opilcenoznej.blox.pl/resource/1171158818.png

Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 21-04-2015 01:39
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT