Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 37745 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,722 Data rejestracji: 02.08.11 Medale:
Dudley łagodnie uwolnił się z objęć swojej matki i podszedł do Harry'ego, który szybko stłumił w sobie chęć potraktowania go jakimś zaklęciem. Dudley wyciągnął do niego różową dłoń, przypominającą średniej wielkości baleron. [...]
- No nie wiem - wymamrotał Dudley. - Do zobaczenia, Harry...
- Tak... - powiedział Harry, potrząsając jego dłonią. - Może i tak. Dbaj o siebie, Wielki De. [...]
Ogólnie pożegnanie zawarte w 3 rozdziale jest niezwykłe i zaskakujące. Jak myślicie, Harry i Dudley jeszcze kiedyś się spotkali? Czy to " Do zobaczenia" miało jakiś głębszy sens? Jak myślicie?
Bardzo bym prosiła aby swoją wypowiedź uzasadnić ^^
__________________
[...] Za bardzo mi na tobie zależało. Bardziej mi zależało na twoim szczęściu niż na tym, byś poznał prawdę, bardziej na twoim spokoju niż na moim planie, bardziej na twoim życiu niż na życiu innych osób, które mogły je stracić, gdyby cały plan zawiódł. Innymi słowy, zachowałem się tak, jak się tego spodziewał Voldemort po nas, głupcach, którzy kochamy. [...] Co mnie mogło wówczas obchodzić, że w jakiejś mglistej przyszłości zginie nieokreślona liczba bezimiennych, pozbawionych twarzy ludzi i stworzeń, skoro ty byłeś żywy i szczęśliwy tu i teraz? [...]
Gdzieś mi się kiedyś obiła o oczy informacja, że Rowling chciała w epilogu umieścić Dudleya stojącego na peronie 9 i 3/4 ze swoim magicznym dzieckiem. Fajny motyw - wnuk największych mugoli na świecie czarodziejem
No ok, owszem, Dudley i Harry się nie znosili, walczyli ze sobą, ale też wychowywali się razem i byli dla siebie najbliższą rodziną. Łączyło ich zapewne coś, co pojawia się między rodzeństwem, jakaś taka nić porozumienia, zażyłości, którą ciężko przerwać. Dlatego Dudleyowi ciężko przyszło to rozstanie, martwił się o Harry'ego. "Do zobaczenia" mogło oznaczać nie tylko sam fakt spotkania w jakiejś dalszej przyszłości, ale też wsparcie, taką pozytywną myśl "na pewno ci się uda". Chociaż spotkania nie wykluczam, myślę że obaj byli w stanie wznieść się ponad wszystkie złe wspomnienia, Dudley dał temu wyraz przy tym pożegnaniu. W końcu żaden z nich nie miał innej rodziny - ani rodzeństwa, ani kuzynostwa, a słabo tak być kompletnie samemu, tylko z grupą znajomych. Przyjaciele są, albo nie, pojawiają się i znikają, a rodzina to zawsze rodzina. Trzymam za nich wirtualne kciuki
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
Dom:Ravenclaw Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 49 Ostrzeżeń: 1 Postów: 29 Data rejestracji: 16.08.15 Medale: Brak
Wydaję mi się, że choć oboje za sobą nie przepadali delikatnie mówiąc, to w tym momencie do Dudleya dotarło, że Harry to jego rodzina. Myślę, że w tym symbolicznym momencie kiedy "Dudley łagodnie uwolnił się z objęć swojej matki", oderwał się trochę od postrzegania Harrego tak jak patrzyli na niego Dursleyowie. Może zrozumiał, że jego niechęć nie wychodzi z niego tylko z jego rodziców. I myślę, że w tym momencie dotarło do Dudleya, że właśnie ich drogi się rozchodzą. Nie wiem dlaczego ale myślę, że spotkanie mogłoby odbyć się po wieeelu latach i zapewne przy jakiejś okoliczności jak ślub Dudleya czy coś takiego ;]
A co do teorii ^raven to bardzo mi się podoba;> magiczny syn Dudleya na pewno zbliżyłby ich ze sobą ;P
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 37745 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,722 Data rejestracji: 02.08.11 Medale:
raven napisał/a:
Gdzieś mi się kiedyś obiła o oczy informacja, że Rowling chciała w epilogu umieścić Dudleya stojącego na peronie 9 i 3/4 ze swoim magicznym dzieckiem. Fajny motyw - wnuk największych mugoli na świecie czarodziejem
W sumie z tego co kojarzę to Petunia bardzo zazdrościła Lily pójścia do Hogwartu i bardzo chciało zostać czarownicą, jednak była i jest mugolem z krwi oraz kości. Ciekawe jakby zareagowała na wieść, że jej wnuczek/wnuczka jest czarodziejką (już nawet nie wspomnę o synowej ^^).
__________________
[...] Za bardzo mi na tobie zależało. Bardziej mi zależało na twoim szczęściu niż na tym, byś poznał prawdę, bardziej na twoim spokoju niż na moim planie, bardziej na twoim życiu niż na życiu innych osób, które mogły je stracić, gdyby cały plan zawiódł. Innymi słowy, zachowałem się tak, jak się tego spodziewał Voldemort po nas, głupcach, którzy kochamy. [...] Co mnie mogło wówczas obchodzić, że w jakiejś mglistej przyszłości zginie nieokreślona liczba bezimiennych, pozbawionych twarzy ludzi i stworzeń, skoro ty byłeś żywy i szczęśliwy tu i teraz? [...]
Dom:Slytherin Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 41 Ostrzeżeń: 0 Postów: 13 Data rejestracji: 01.09.15 Medale: Brak
Myślę że Harry po zakończeniu wojny chciał odnaleźć swoich ostatnich żyjących krewnych, choćby po to by dowiedzieć się czy w ogóle żyją...jak to Gryfon. Myślę, że doszło do spotkania. Dudley nie był aż tak ,,zacofany" jak jego rodzice. A gdy wydoroślał, na pewno zrozumiał niektóre sprawy i zupełnie przestał mu przeszkadzać świat czarodziejów.
__________________
Oh Mary, Mary
To be this young is oh so scary
Mary, Mary
To be this young im oh so scared
I wanna live, I wanna love
But its a long hard road, out of hell
I wanna live, I wanna love
But its a long hard road, out of hell
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2520 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 11.05.15 Medale:
Znalazłem informację, która być może pochodzi od samej Rowling. Otóż Harry ze swoimi dziećmi odwiedził po latach Dudleya, który też miał już swoją rodzinę. Ich dzieci podobno wspólnie się bawiły, ale oni siedzieli przy stole niemal, w milczeniu. Żona Dudleya była tym bardzo zdziwiona, bo nie wiedziała o szczegółach ich rodzinnej historii. Niewiele tego i nie znam poziomu wiarygodności tej informacji.
__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Wiadomo jakie między nimi były relacje kiedy byli dziećmi i nastolatkami. Jednak ostatnie ich spotkanie, o którym wiemy dowodzi tego, że Dudley mimo wszystko chciał swoje zachowanie jakoś naprawić. Był szczerze tym zdziwiony tym, ze Harry z nimi nie jedzie. Skoro Rowling napisała, że się spotkali, to niech tak będzie. Nie wiem tylko o czym oni mogli rozmawiać skoro przez większość wspólnego życia szczerze się nienawidzili...
__________________
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂÂĂÂÄÂĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄÂÄšÄÄÂĂÂwiadczenie usÄÂÄšÄÄÂĂÂug na najwyÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂszym poziomie, w tym rÄÂĂÂĂĹĄĂÂwnieÄÂÄšÄÝ̠dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieÄÂÄšÄÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies oznacza, ÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂe bĂÂĂÂÄÂĂÂdĂÂĂÂÄÂĂ one umieszczane w Twoim urzĂÂĂÂÄÂĂ dzeniu. W kaÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂdej chwili moÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂesz dokonaĂÂĂÂÄÂĂ zmiany ustawieÄÂÄšÄÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies - wiĂÂĂÂÄÂĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄÂÄšÄÄÂĂÂci.