Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Redaktor Proroka
Punktów: 1070
Ostrzeżeń: 2
Postów: 531
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
no więc jest to film o tak jakby pseudo kibicach piłki nożnej w angielskiej dzielnicy Green Street etc.
Czy oglądaliście ten film ? Jakie wrażenie na was zrobił i co o nim myślicie ?
Moim zdanie film jest świetny mój ulubiony wywiera bardzo silne emocje i jest bardzo wzruszający ( zawsze na nim wyje ). Do tego jescze jest świetna muzyka a najbardziej piosenka ze sceny końcowej
tym którzy nie widzieli polecam bo jest świetny a tych którzy widzieli zachęcam do swojej opinii |
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1844
Ostrzeżeń: 1
Postów: 300
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
|
Owszem, oglądałam. Niestety, pierwszy raz dopiero kilka dni temu. Ale przeanalizowałam go dość dokładnie.
Gra aktorów:
Elijah Wood - filmowy Matt; jak zawsze świetnie sie sprawdził. Mistrzowskie miny Jestem pełna podziwu dla jego gry (w tym filmie - Władcy pierścieni nie znoszę!)
Charlie Hunnam - filmowy Pete; jego gra w niektórych momentach stawała się... cóż, bez 'epitetów'... Powiem tak - pozostawiała nieco do życzenia. Ale ogólnie rola była dość dobrze przedstawiona. Osobiście bardzo nie podobało mi się, jak w momencie jego śmierci pokazali tak strasznie sztywną twarz... Przecież nawet, kiedy go zabił, ciało nadal było ciepłe, więc jakim cudem miałoby być tak strasznie sztywne, że pod ciosem prawie nie było reakcji?!
Leo Gregory - świetnie dobrany do Bovera. Co do gry też mam kilka zarzutów, ale nie rzucają sie tak bardzo w oczy, jak bohaterów pierwszoplanowych.
Geoff Bell - dobrze odegrał Tommy'ego Hatchera, ale... nic poza tym. Swoją mimiką i ruchami świetnie przedstawił postać, ale... Nie podobało mi się. Po prostu.
Marc Warren - całkiem przystojny Major - Stevy Dunham, całkiem dobrze zagrana rola. Nie wiem, do czego mogłabym się doczepić.
Reżyser
Lexi Alexander - jako jedna z autorów scenariusza, świetnie sprawdziła się w roli reżysera. Podobało mi sie, jak pokazała świat tzw. "kiboli" - pełen przemocy, nie tylko młodych ludzi, ale pełen odpowiedzialności i miłości względem rodziny i przyjaciół (jak chociażby scena, kiedy Tommy zabija Pete'a - ten drugi chciał ochronić rodzinę swojego brata i tym samym przyjaciół - przyszło mu za nich zginąć)
Muzyka
Christopher Franke - sprawdził się w komponowaniu muzyki do tego filmu, nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć.
Muszę jednak wspomnieć o piosence ze sceny, kiedy GSE idą na "bitwę" z NGO --> zna ktoś może tytuł i wykonawcę...? Bardzo prosiłabym o informację na PW...
Ogólnie rzecz biorąc film super. Tematyka bardzo dla mnie. Sam pomysł scenariusza też świetny:
Matt Buckner zostaje niesłusznie wyrzucony z Harvardu tuż przed ukończeniem studiów. Nie mając pomysłu na dalsze życie postanawia odwiedzić swoją zamężną siostrę w Londynie, gdzie poznaje Pete'a, który wprowadza go do Green Street Elite-ekskluzywnego "bractwa" kibiców West Ham, któremu sam przewodzi. Głównymi zajęciami członków GSE jest oglądanie meczy Hammerów i regularne walki z kibicami innych drużyn piłkarskich. Obcy nie są mile widziani w szeregach GSE, więc Matt nie może liczyć, że zostanie tam powitany z otwartymi ramionami. Chcąc być zaakceptowanym przez nowe środowisko, Matt musi przejść głęboką przemianę - od spokojnego studenta do obsesyjnego fana piłki nożnej. Odkrywając przy tym w sobie uczucia, które niekontrolowane, mogą się okazać dla niego destrukcyjne...
Produkcja naprawdę dająca do myślenia, choć akcja tak naprawdę zaczyna isę rozwijać pod koniec. Wzruszająca jest scena śmierci Pete'a, z powodów, które już wymieniłam. Płakałam rzewnymi łzami, kiedy pomyślałam, że tak dzieje się naprawdę, nawet w Polsce... |
Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 178
Ostrzeżeń: 0
Postów: 23
Data rejestracji: 03.06.09
Medale:
Brak
|
Ten film był świetny!
Byłam pod wielkim wrażeniem. Naprawdę.
Wszyscy świetnie zagrali. Musiałabym ten film zobaczyć po raz kolejny,b o oglądałam go zaraz po tym jak wyszedł. Potem się bałam. Był zbyt drastyczny, dla ' małej dziewczynki...'
__________________
'Lepiej umrzeć niż zdradzić swoich przyjaciół.'
/Syriusz Black/
Loon <3 Padfoot
[gg]1666832[/gg]
|
VIP
Dom: Slytherin
Ranga: Lord
Punktów: 256094
Ostrzeżeń: 2
Postów: 2,618
Data rejestracji: 15.12.12
Medale:
Brak
|
Oglądałem wielokrotnie. Bardzo mi się film podobał, ale jak patrzyłem na głównego bohatera, to wciąż widziałem małego, niezdarnego Frodo z "Władcy Pierścieni". Z początku taki właśnie był. I tu moim zdaniem trochę przekoloryzowali ten jego nagły wzrost w hierarchii kibiców. W życiu się nie bił, a tu już na którejś tam ustawce wielki hero się zrobił. Bez przesady. Nie od dziś wiadomo, że angielscy kibice są najbardziej agresywni. Tam wszelkiej maści ustawki to chleb powszedni, w pewien sposób nawet styl życia. Na tegorocznym mundialu reprezentacja Anglii ma nieciekawą sytuację : w grupie min. Urugwaj i Włochy. Jednak znajomy opowiadał, że tych zagorzałych walczaków średnio interesuje gra repry ( coś przeciwnego niż u nas ), tylko właśnie rozgrywki w lidze, Puchar Anglii. A jak jakieś derby, to...czasem lepiej na mecz nie iść.
Muzyka fajna, szkoda tylko, że Major tak skończył. Raz poszedł do baru, a tu bach. Żona z dzieckiem odchodzą, on dostaje butelką w tętnicę. Za błędy trzeba płacić. Jednak ten konfident stadionowy nie miałby życia i przede wszystkim poważania wśród polskich kibiców.
Śmiesznie jak "pan Frodo" mówi : "piłka kopana"
__________________
Edytowane przez mniszek_pospolity dnia 09-12-2013 19:59 |