Dodane przez Laufey dnia 31-10-2011 16:21
#22
O mój Boże, ja bym czuła się osaczona, gdyby ktoś nieustannie za mną łaził, zagadywał mnie, prosił o autograf o.o A jeszcze gorzej miał 'kochany' Harry, który z wrodzoną skromnością co do swojej osoby, nie wyobrażam sobie, jak musiał się czuć. Zachwycony to on tym nie był, na pewno. Z jednej strony czytając, jak Colin ciągle za nim łaził i nagabywał o autograf, czy zdjęcie - śmieszyło mnie to. :> Ale gdyby taka sytuacja trwała ciągle, to ja na miejscu Harry'ego nie byłabym taka ''święta'' tylko przygadałabym im, po prostu. ; P