Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Nasze klasy

Dodane przez Nicolette dnia 14-02-2009 12:47
#29

Moją podstawówkę, przyznam szczerze, wspominam okropnie. Pierwsze trzy lata, trzymałam się kompletnie na uboczu, z racji tego że jestem trochę nieśmiała. Kolejne trzy lata były trochę lepsze. Bardziej zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną, która niestety nie okazała się już taka fajna, jak z początku. Klasa ogólnie była bardzo niezgrana. Wszystko dzieliło się na cztery grupy: pierwsza, należała do klasowej gwiazdki, która przewodniczyła kilku dziewczynom; w drugiej byli sami chłopacy, którzy na czole mieli wypisani tylko jedno: rozróba; trzecia grupa, to osoby, które trzymały się a uboczu, a ich oceny...ee...powiedzmy, nie świeciły przykładem. Ja nie chciałam być w żadnej z nich. Miałam dobrego kolegę, i tą "przyjaciółkę". Tak więc, jak się domyślacie nie płakałam po odejściu ze szkoły. Wręcz przeciwnie - cieszyłam się. Nastały lata gimnazjum, z których jestem bardzo zadowolona. Mój dobry kolega z podstawówki jest wraz ze mną w klasie i teraz się przyjaźnimy. Moja "przyjaciółka" zaś, nieco się zmieniła. Stała się cholernie zarozumiała i zaczęła słuchać metalu, krytykować wszystko co robie, i zaczęło mnie w końcu to wszystko porządnie denerwować. Przestała mnie bawić jej ciągła mina typu: "przywalić ci z glana?", albo " nie słuchasz Korna? Palant". Od tej pory, gdy powiedziałam jej, co o niej myślę, praktycznie ze sobą nie rozmawiamy. Ona poznała przyjaciółkę w jej stylu, a ja dwie, które diametralnie się od niej różnią. Poza tym, mam też drugiego dobrego kolegę, i dwie dobre koleżanki.
Co do gimnazjalnej klasy, to jest świetna. Można z nią pośmiać i dogadać. Jest inaczej niż w podstawówce, gdzie każdy być z innej parafii.