---

Ostatnio pojawił się temat dotyczacy studiów. Pisaliście na jakie uczelnie chcieli byście się dostać i jaką karierę planujecie. Zastanawia mnie czy ktoś z was myślał o karierze w armii. Biorąc pod uwagę to, że w tym roku dokonano ostatniego poboru i rozpoczęto tworzenie armii zawodowej, temat wydaje mi sie bardzo na czasie. Osobiście myślałem nad karierą w wojsku.
W tej chwili jestem na studiach, ale kto wie co będzie. A jakie jest wasze zadanie? Czy żołnierz to dobry zawód? W jakich siłach zbrojnych chcielibyście służyć? Marynarka, lotnictwo, wojska lądowe? Zapraszam do dyskusji.

---

No cóż, mój stosunek do wojska doskonale przedstawia ten oto plakat-

Nie zamierzam być być maszyną do zabijania, jeśli miałbym wybierać służby mundurowe to poszedłbym do policji lub straży pożarnej. Ale w mojej klasie są ludzie którzy myślą nad karierą wojskowych pilotów, ale szczerze wątpię, żeby coś z tego wyszło.

---

Ja, pomimo tego, że jestem dziewczyną dawniej strasznie chciałam iść na jakieś przeszkolenie wojskowe. Teraz mi już przeszło, ale nigdy nie mów nigdy, może kiedyś znowu mi się to zacznie podobać.
Ale na zawodowego żołnierza bym w życiu nie poszła.

---

Jako dziewczyna, która ma niesamowity talent do wpadania w jakieś kłopoty, posiada jakieś wrodzone kalectwo, ciągle coś musi wykombinować i zachowuje się jak ciamajda... Nie, nie... nawet nie myślę o wojsku, bo sama myśl może mi coś zrobić. :tooth:

W sumie, byłby to niezły trening, ale pewnie nie wyszłabym z tego żywa.
Wiem, co mówię. ;d

Co do ludzi, którzy się do tego zabierają - wielki szacun. ;P

---

Wojsko, osobiście nic do niego nie mam.
Od stycznia się skończy obowiązkowa służba i wojsko przechodzi na zawodowstwo. Cywile będą mieli obowiązkowe przejście szkolenia dwu tygodniowego i do domu.
Mój kolega jest w "Medic Team Poland Afganistan Wunderteaam" i nie narzeka a wręcz przeciwnie wygląda na to ze mu się podoba. Lata helikopterami jeździ różnego rodzaju wozami ratunkowymi i robi to co uważa za słuszne (ratowanie ludzi).
Ja jak bym miał iść do wojska to wybierał bym miedzy marynarką, a pancernymir30;.
Marynarka bo można kawał świata zobaczyć, pancerni bo w razie jakiegoś ataku warto mieć parę cali stali nad głowa.

Co do tego plakatu to jest kompletna bzdura, Polacy na misje jeżdżą tylko na własną prośbę, nikt przymusowo ich nie wyśle na front jeśli RP nie będzie zagrożone atakiem.
Wiec jego treść nic nie ma żadnego argumentu sensownego.
A walczą "o ropę" tylko ci którzy chcą i też nie jest łatwo wyjechać, nie wystarczy złożyć podania i się spakowaćr30;

Ja w wojsku nie byłem, ale gdyby chcieli mnie to bym nie szukał wyjścia z "problemu"
Chociaż wojsko od jakiegoś czasu o mnie nie myśli :P niema tam miejsca dla mięsoniejadów, a kuchni dla jaroszy tym bardziejr30;

---

Moim zdaniem aby mysleć o karierze w wojsku trzeba być ogromnie odpowiedzialnym. Poza tym trzeba być bardzo wytrzymałym, odważnym itd. itp. Ja się nie nadaje poprostu i napewno nie ze względu na to, że jestem dziewczyną, ale na to, że wytrzymała jestem w bardzo małym stopniuxD
To nieprawda, że żołnierze to maszyny do zabijania. Nie sadze aby sie cieszyli z tego, że kogos zabili. Wykonuja rozkazy... A ten plakat już wogóle jest beznadziejny...
Jezeli żołnierz ma serce na właściwym miejscu nie zabije niewinnego człowieka. Jak pewnie większość nie chciałabym żyć gdy wokół mnie wojna. Kto by nas bronił gdyby nie było takiej instytucji jak wojsko?

---

nigdy w życiu ! po pierwsze jestem zstraszną boidupą co każdy może potwierdzić po drugie zawsze cos zrobię nie tak albo wpakuje się w kłopoty - tradycja a po trzecie nie jestem odpowiedzialna a to jest potrzebne

---

Ja, gdybym nie miała nic do stracenia, z wielką ochotą bym poszła. Niestety mam wiele do stracenia, więc odpada ;) Kiedyś bardzo chciałam pójść do wojska, ale teraz jak się okazało że mam małą wadę serca, to możliwe, że w ogóle by mnie nie przyjęli. Szkoda, no ale nic, są inne zawody, gdzie można się wykazać :)

---

Sama nie wiem, co zrobić ze swoim życiem :D. Kiedyś chciałam pracować w Wydziale Śledczym. Pewnie dałabym sobie radę, bo te testy sprawnościowe to dla mnie bułka z masłem, ale... ostatnio ciągnie mnie bardziej do tego, by zostać adwokatem, niż uganiać się za bandytami i śledzić podejrzanych :)

---

Nie nadaję się zupełnie do wojska. Po pierwsze, nie pozwala mi na to stan zdrowia, po drugie, chyba bym nie wytrzymała i psychicznie i fizycznie. Ale lubię facetów w mundurach.

---

Nie jest to moim marzeniem, aczkolwiek chciałabym spróbować. Bez wojska żaden kraj by nie wytrzymał, przecież na świcie są jeszcze wojny.

---

Ja o tym nawet nie myślę. Ja zdecydowanie do armii się nie nadaję. Nie chodzi o bardzo wczesne wstawanie i dużo dużo sportu. Ja jestem domownikiem i jestem wybredna i nie jem wszystkiego, a we wojsku potrzebne jest bardzo dużo kalorii i węglowodanów. I również jestem zmarzluchem. Strasznie nie lubię zimna.

---

W moim życiu był okres, kiedy to bardzo poważnie rozważałem zdawać zaraz po maturze do Wyższej Szkoły Oficerskiej. Nic z tego jednak nie wyszło, bo cały zapał i entuzjazm zwyczajnie się gdzieś "po drodze" rozmył. Mój dobry kolega chciał iść na zawodowego, ale nie przeszedł testów psychologicznych. Teraz chyba dość trudno zasilić szeregi polskiej armii. Większość odpada na wspomnianych wyżej testach, ale duża część nie radzi sobie ze sprawdzianami ze sprawności fizycznej... Zresztą obecny stan wojska w Polsce nie należy do najlepszych...