Nagini
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 05 August 2008 17:20
Nagini, to wąż, który służył Voldemortowi, jeden z horkruksów.

Najprawdopodobniej Nagini była zmutowanym gatunkiem żmii, o czym świadczyła jej niesamowita wielkość. Warto dodać, że w wielu legendach Nagini, to półboski wąż, którego największym wrogiem są ptaki.

- [Nagini] ...wielki wąż zakołysał się i ześliznął z jego ramion na wypolerowany blat stołu. [cytat, Insygnia Śmierci, rozdział: Czarny Pan rośnie w siłę]



Przez bardzo długi okres czasu była najbliższą towarzyszką Voldemorta. To z niej Glizdogon pobierał jad, którym karmił swojego pana. O oddaniu jej dla Czarnego Pana może świadczyć fakt, iż wykonywała wszystkie jego rozkazy i przekazywała informacje zdobyte podczas jej nocnych wypadów. Najlepszym tego przykładem jest śmierć mugola, niejakiego Franka Bryce'a, który podsłuchiwał pod drzwiami i niestety natknął się na to stworzenie. Ale to nie koniec 'podbojów' Nagini. Wiemy również, iż zaatakowała Artura Weasleya w Departamencie Tajemnic. Rany zadane przez nią były bardzo obszerne i bolesne. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.



Jak wspomniałam na początku artykułu, Nagini była jednym z horkruksów Voldemorta. Nie wiemy kiedy nim została - być może poprzez zabicie Franka - ale sam fakt oznacza, iż była wyjątkowo ważna. Nic więc dziwnego, że zostało jej powierzone zadanie, którego niejeden śmierciożerca by się obawiał. Umieszczono ją w ciele Bathildy Bagshot, mieszkającej w Dolinie Godryka, na wypadek gdyby pojawił się w niej Harry Potter, na którego Czarny Pan czyhał już od dawna. Z postępku nic nie wyszło, ponieważ chłopiec zdążył uciec ale trzeba przyznać, że zwierze nie dawało za wygraną.

Jej ostatnią ofiarą był nauczyciel eliksirów w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart, Severus Snape. Niedługo później została zabita mieczem Gryffindora przez dzielnego Neville'a Longbottoma.

Nadal jednak dziwnym wydaje się być zachowanie Nagini w stosunku do Voldemorta, ponieważ dopiero w VII części widzimy jak Czarnemu Panu zależy na tym wężu. Oczywiście nie jako stworzeniu, a jedynie horkruksie. Więc dlaczego była tak bardzo posłuszna, skoro właściwie nie była traktowana jakoś specjalnie? Dlaczego nie uciekła? Zazwyczaj węże nie dają się zbytnio poskromić i gdy nadarza się okazja po prostu uciekają od swoich hodowców.




Nadesłane przez: kochanka-dracona
Dodane: czerwiec 11 2008 14:08:22