Harry horkruksem i co dalej?
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 05 August 2008 18:07
Wpadłem na teorię, która mówi, że Harry jest horkruksem, ale jego dusza nie jest jednocześnie kawałkiem duszy Voldemorta. Otóż Harry poza swoją ma też fragment duszy Czarnego Pana. Voldemort, który przywiązuje dużą wagę do rzeczy symbolicznych, chciał zrobić ze swojego największego przeciwnika horkruksa. To byłaby wisienka na szczycie tortu. Czy Was nigdy nie kusiła wizja największego wroga u Waszych stóp?

Harry stał się horkruksem a chwile później został uderzony zaklęciem Avada Kedavra, które odbiło się i trafiło Voldemorta. Zginęła pierwsza część duszy Czarnego Pana. Druga część uwięziona była w dzienniku, trzecia w pierścieniu, czwarta w medalionie, kolejna w czarce należącej do Helgi Hufflepuff, szósta w Harrym a ostatnia znów w Voldemorcie.

Podczas wskrzeszania w czwartym tomie "zużyto" jakiś horkruks. Możemy więc pominąć przedmiot, w którym był zamknięty. Oczywiście to moje przypuszczenie, może być tak, że ta pierwsza część duszy nie zginęła podczas próby zabicia Harry’ego, więc siódmy kawałek mógł być czymś od Roweny Ravenclaw. Myślę, że od Gryffindora raczej nie, bo Voldemort chyba nienawidził jego domu, ale z drugiej strony mieć cos znienawidzonego pod swoja "władza" to coś dla Voldemorta. Uważam, że Tiara Przydziału też mogłaby być horkruksem. Jednak ona, tak jak i miecz Gryffindora, ciągle jest w Hogwarcie. Wracając do tematu - Voldemort chce koniecznie zabić Harry’ego. Nie dopuszcza, aby któryś ze śmierciożerców zabił Pottera. Nawet sam Snape (zły czy dobry - zaraz przejdę do tego) nie zabił chłopca, więc pomyślałem sobie, że Voldemort koniecznie chce zabić Pottera, bo w nim jest jego horkruks. I wpadłem na teorię, że jedynym sposobem na odzyskanie tego horkruksa przez Czarnego Pana było własnoręczne zabicie Harry’ego. A jak wiemy z przepowiedni (albo i nie!) jeden musi zabić drugiego. Nie wiem, jak to interpretować, ale niektórzy tak mówią jakby ta przepowiednia oznacza, że Harry może zginać tylko z ręki Voldemorta. Myślę, że to błędna interpretacja. Tak, więc Czarny Pan chcę odzyskać swojego horkruksa, więc nie pozwala innym zabić Harry’ego.

Więc mamy cos takiego - jeśli Czarny Pan zabije Harry’ego, to nie ma nikogo, kto mógłby pokonać Voldemorta (poza Dumbledorem, o którym zaraz, ale jego przepowiednia nie uwzględnia a istnieje też możliwość, że nie żyje). Druga opcja jest taka, że Harry lub ktoś inny (przepowiednia może być bzdurą) zabije Voldemorta, ale w Harrym jest wciąż fragment duszy Voldemorta a jedynym sposobem na odzyskanie tego horkruksa jest zabicie Pottera przez samego Czarnego Pana. Ale Voldemorta nie ma, może jednak Pettigrew znów spróbuje wskrzesić Czarnego Pana. Tak, więc jest problem z horkruksem - nie ma możliwości na wyjęcie go z Harry’ego, ale istnieje ryzyko, że ostatni horkruks zostanie użyty do wskrzeszenia Vodemorta. Biorąc pod uwagę to, co napisałem na początku - że jeżeli ktoś inny zabije Pottera to horkruks przepada, Harry uzna, że się poświęci i powie Snape’owi, aby go zabił i raz na zawsze uwolni świat od cząstek duszy Voldemorta (a Snape oczywiście zabije go z przyjemnością).

Teraz ogólne refleksje do Snape i Dumbledore’a. Tak - jestem jednym z tych, którzy wierzą, że Snape jest dobry a Dumbledore żyje. Tu chciałbym zwrócić Wam uwagę na bardzo istotny szczegół. Zauważcie, jak się nazywa Zakon Feniksa. A jest to też Zakon Dumbledore’a! Więc może naprawdę Dumbledore jest animagiem –feniksem. W piątej części w walce z ministerstwem w ostatniej chwili pojawił się Fawkes i połknął zaklęcie Avada Kedavra, chroniąc Dumbledore’a przed śmiercią. A na szczycie wieży tego nie zrobił. Pomijając różne inne aspekty (typu reakcja po czasie) myślę, że Dumbledore żyje. Być może zmienił się w feniksa i odszedł. Bo niby jak Harry ma zniszczyć horkruksy? To jakbyśmy my sobie mówili "musze zniszczyć terroryzm". Jak taki młody czarodziej może to zrobić? Dlatego potrzebny jest Dumbledore, bo dyrektor w na pewno nie wtajemniczał całego Zakonu w to, co wiedział o horkruksach. Wątpię, aby wtajemniczał kogokolwiek. Może właśnie Snape, który się zna na czarnej magii sam o tym wiedział i rozmawiał o tym z Dumbledorem, jak my o tym, co się dzieje w serialach. Możliwe, że wie o tym również Moody, myślę, że to najpotężniejszy czarodziej po Dumbledorze. Tak samo jak Slughorn, który sam wyjawił tajemnice Czarnemu Panu. Ale skoro Slughorn, jako nauczyciel, wiedział, co to jest, to może i taka McGonagall lub Lupin wiedzą o horkruksach. Nie tyle o samym istnieniu takich rzeczy, ale o horkruksach, należących do Czarnego Pana. A nawet jeżeli wiedzą, to jak je zniszczyć? Samo stworzenie pewnie jest bardzo trudne a co dopiero zniszczenie. Dlatego uważam, że Dumbledore żyje, bo dlaczego miałby dać się zabić? I dlaczego mówiłby o tym Harry’emu? Dlatego, aby Harry nie chciał zabić Voldemorta, bo jeżeli nawet to zrobi, to ten i tak przeżyje. Więc Dumbledore sfingował własną śmierć a Snape jest wierny dyrektorowi Hogwartu. Wśród wszystkich argumentów przemawiających za tym, że Dumbledore żyje jeden z nich jest dość istotny. Snape uciekając z Hogwartu bardzo się zdenerwował, kiedy został nazwany tchórzem przez Pottera. Krzyknął "nie nazywaj mnie tak Potter!". Dla mnie Snape, będący graczem na linii Dumbledore – Voldemort, jest teraz w najgorszym położeniu. Wszyscy "dobrzy" go nienawidzą, uznają go za zdrajcę a z drugiej strony musi on chronić swój umysł przed Voldemortem. Pomimo, że chce dobrze, otoczony jest wrogami. Prawda, że szlachetne i niebezpieczne? W każdej chwili mogą go zdemaskować i zabić. Snape ciągle też wypominał Syriuszowi, że ten nic nie robi a on musi nadstawiać karku. Na stronie 494 w piątym tomie jest też fragment, gdzie Hagrid mówi o testralach: "co prawda akurat te nie maja wiele do roboty, ciągną tylko szkolne powozy, chyba że Dumbledore wyprawia się w daleka podróż i nie chce się teleportować...". Znamy już wiele rodzajów możliwych ucieczek Dumbledore’a. Co do Przysięgi Wieczystej Snape’a - była ona bardzo ogólnikowa. W szóstym tomie było tylko coś o chronieniu Malfoya, aby temu nic się nie stało. Malfoy sam nie mógł wykonać zadania, ale zadanie w końcu zostało wykonane przez kogoś innego. Więc przysięga nie została złamana. To przypomina dziurawe prawo - Snape dostrzegłszy kruczki, wykorzystuje je i jednocześnie wykonuje i nie wykonuje założeń, które i tak nie są bardzo konkretne, więc można je ominąć. Bo jak wiemy z początku Snape nie wiedział o zadaniu, tylko kłamał (jak pewnie przez cały czas śmierciożercom). Wracając do oklumencji - Snape jest jej mistrzem. Czy można być najlepszym we wszystkim? Voldemort nie musi być dobry ze wszystkich dziedzin magii, więc może Snape jest lepszy w oklumencji niż Voldemort w legilimencji.

Trochę się rozpisałem. Gratuluje wszystkim, którzy dobrnęli do tego momentu i wszystko zrozumieli. Nie musicie się ze mną zgadzać, ale wystarczy że zrozumiecie.





Nadesłane przez: radaner
Dodane: kwiecień 26 2006 20:43:26