Karty profesor Trelawney
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 05 August 2008 18:17
Chciałabym zwrócić waszą uwagę na profesor Sybillę Trelawney oraz na rolę, jaką odgrywa ona w szóstym tomie. Wszyscy oczywiście wiemy, iż to właśnie ona przepowiedziała wieżę rozjarzoną błyskawicami, ale ja jednak chciałabym zwrócić uwagę na inną jej przepowiednię, która pojawia się na początku rozdziału "Rod Gaunta". Pozwolę sobie zacytować fragment:
"- Dwójka pik, konflikt [...] Siódemka pik, zły omen. Dziesiątka pik, przemoc. Walet pik, ciemnowłosy młodzieniec, ma kłopoty, nie lubi pytającego..."
Zastanawiam się, czy użycie tak bardzo konkretnych kart ma znaczenie? I czy autorka sprawdziła to umieszczając te karty na stronach swojej książki? Otóż mam nadzieję, że tak.
Dlatego też postanowiłam sprawdzić, co może oznaczać wróżba Trelawney i pomoc znalazłam na stronie Taraka.pl.
Zatem dwójka pik, jako pierwsza karta oznacza, że ktoś bardzo chce coś osiągnąć, ale nie potrafi tego zrobić sam, więc potrzebuje pomocy kogoś drugiego. Ogólnie rzecz biorąc karta ta odpowiada współdziałaniu. Jako pierwsza karta, jest najważniejsza, ponieważ mówi o całokształcie sytuacji i to w niej zawarty jest cały sens danej sytuacji.
Kolejna karta to siódemka pik. Wyciągnięta jako druga wskazuje na specjalne zadanie do wykonania. Jednak to nie bój na życie i śmierć, ale gra. Forma przeważa tu nad treścią. Wykonuje się tylko pozorne ruchy, aby formalnością stało sie zadość.
Następnie dziesiątka pik. Karta ta zawiera wskazówkę, co robić w danej sytuacji. Wskazówka ta brzmi: przejmij kierownictwo, nie dyskutuj z nikim, nie pytaj nikogo o zdanie, ponieważ Ty masz rację.
Oraz czwarta karta, wskazująca osobę: walet pik.
Walet to osoba młoda (lub po prostu młodsza od pytającego). Jest mało odpowiedzialny, często lekkomyślny, pojawia się tam, gdzie jest ruch i zamęt, lubi przygody o zawody, a jego życiowa droga to wiele prób lecz także i błędów. Walet wyciągnięty jako czwarta karta oznacza kłopotliwy bagaż przeszłości. Walet ma urazy do ludzi obrotnych, wyszczekanych, którym nie ufa i których sie boi. Być może wycierpiał od kogoś takiego w przeszłości. Ale uraz ten sprawia, że nie wykorzystuje on wystarczająco własnej obrotności i przebiegłości.
To wszystko bardzo ładnie brzmi, ale co by to oznaczało dla nas – fanów książek pani Rowling?
Z jednej strony mogę się zgodzić ze zdaniem, że taką wróżbę można dopasować do każdej sytuacji, z drugiej strony jednak kto nam broni spekulować?
Otóż moim zdaniem ogólny zarys sytuacji jest taki: Dumbledore współpracuje ze Snapem, ponieważ sam nie jest w stanie czegoś zrobić. Jednak to, co robią, jest tak naprawdę tylko grą - to nie jest realne. To Dumbledore ustala zasady tej gry i wyznacza zasady (stąd być może jego kłótnia ze Snapem, gdy ten nie chciał już czegoś robić), Dyrektor wie, że ma racje i musi postępować zgodnie z własnymi założeniami. We wszystko zamieszany jest ciemnowłosy młodzieniec, który ma uraz do Snape'a i nie ufa mu, a to oczywiście sprawia, że Harry nie dostrzega wszystkich stron sytuacji (nienawiść trochę go zaślepia).
Oczywiście wszystko to tylko spekulacje, w które ja sama nie mogę do końca uwierzyć, więc nie zdziwiłabym się, gdyby wielu z was również miało jakieś wątpliwości. Uznałam jednak, że może to być całkiem ciekawy temat do dyskusji. Zachęcam do wyrażania swoich opinii, a także dodawania subiektywnych komentarzy na temat samego artykułu.





Nadesłane przez: naan
Dodane: sierpień 19 2006 20:08:14