Sposoby na magiczną podróż
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 09 August 2008 17:30
Jak podróżować można za pomocą magii? Jest wiele różnorodnych sposobów o zróżnicowanym stopniu niebezpieczeństwa i wszystkie zamieszczam poniżej. Niech każdy wybierze coś dla siebie;]

Miotły - jeden z najpopularniejszych sposobów podróżowania. Latające miotły to najbardziej rozpowszechniony środek lokomocji w Europie. Istnieją nowe, udoskonalone modele, które zadowolą najbardziej wybrednego klienta. Każdy może wybrać miotłę dla siebie: od wyścigowej po rodzinną. Latająca miotła była wykorzystywana już w 962 roku. To najstarszy sposób na magiczne dotarcie do celu, ale uważaj, jeśli jesteś jak Snape i nie potrafisz dosiąść miotły, lepiej oszczędź pracy Mungowi i złap świstoklika. Musisz też uważać na te mugolskie samololoty czy jak im tam, no i oczywiście na innych miotlarzy, bo i kraksy się zdarzają. Radzę też nie podróżować w trakcie burzy czy gradu, bo łatwo o wypadek, a im wyżej tym zimniej;]

Sieć Fiuu - wynalazek magicznego proszku, dzięki któremu można przemieszczać się za pomocą kominków podłączonych do sieci zawdzięczamy czarownicy Ignatii Wildsmith. Podróż siecią Fiuu może i nie jest najprzyjemniejsza, ze względu na bardzo niehigieniczny wygląd tuż po, lekkie perturbacje w trakcie i zbyt szybkie wirowanie wywołujące poważne problemy z żołądkiem, jednak to jeden z najtańszych i najwygodniejszych sposobów, by dotrzeć na miejsce, nie wychodząc na dwór, a pogoda często płata figle. Sieć Fiuu kontrolowana jest przez Ministerstwo Magii, zaś w szczególnych przypadkach możliwe jest także przyłączenie do sieci mugolskiego kominka. Za pomocą proszku Fiuu możemy podróżować już od XIII wieku. Jeśli chcesz wskoczyć w szmaragdowozielone płomienie pamiętaj, by wyraźnie wymówić adres i weź ze sobą szczotkę do ubrań.

Teleportacja - a więc deportacja i aportacja. Jeśli opanujesz trzy podstawowe zasady tej trudnej sztuki znikania z jednego miejsca i pojawiania się w drugim (Ce Wu En- cel, wola namysł; nie myl z Celnie Walniętym Namolcem), unikniesz rozszczepień, przyzwyczaisz się do wrażenia, jakby cię przepychali przez wąską gumowa rurkę, ukończyłeś siedemnaście lat i nie udusiłeś się podczas ćwiczeń, możesz śmiało zdawać egzamin na prawo teleportacji.

Teleportacja Łączna - dla wszystkich, którzy dopiero szykują się do egzaminu, bądź nie dowierzają swojemu celowi, woli czy namysłowi. Możliwość podróżowania z bardziej doświadczoną osobą, która zna się na tych klockach lepiej i zgodzi się poprowadzić z pewnością sprawi, że oszczędzisz kasę przeznaczoną na bilet na Błędnego Rycerza i szybciej, a już na pewno bezpieczniej, dotrzesz na miejsce. Niestety, odczucia są takie same, jak przy samodzielnej teleportacji.

Świstoklik - świetny sposób na bezpieczne i szybkie podróżowanie całą grupa, oczywiście o ile wiesz skąd odchodzi świstoklik, no i jeśli go do tego czasu znajdziesz wśród innych rupieci. Podróż bardzo przyjemna, jednak gorzej z lądowaniem- niedoświadczeni zawsze lądują na czterech łapach zamiast na dwóch nogach.

Błędny Rycerz - Wściekle czerwony, a ostatnio fioletowy (Rowling nie może się zdecydować) trzypiętrowy autobus, kursujący o każdej porze dnia i nocy. Osiąga zawrotne szybkości i równie gwałtownie się zatrzymuje. Machasz różdżką, zatrzymuje się, a jak cię nie przejechał wsiadasz na własne ryzyko i jeszcze za to płacisz. Zanim wsiądziesz, muszę cię uświadomić, że nie wiadomo czy kierowca widzi, ale nie martw się, bo i tak dojedziesz, martwy albo żywy, ale Błędny Rycerz zawsze cię dowiezie, bo nie kursuje tylko pod wodą. Znakomity dla tych, którzy mają ze sobą bagaże, byle nie było to nic kruchego. Jeśli masz kłopoty z lewitacją w Błędnym Rycerzu się ich pozbędziesz. Obsługa bardzo miła, Stan zabawi cię rozmową (o ile wypuścili go już z Azkabanu), możesz wypić gorącą czekoladę (o ile twoje spodnie nie wypiją), szyby bardzo wytrzymałe, więc nie masz się o co martwić jak którąś zaliczysz- za szkody płacić nie będziesz. O drzewa, domy i inne materialne sprawy też nie musisz się martwić- same uciekają. Gdy już dojedziesz ślicznie wyrzucą ci bagaż, żebyś sam nie dźwigał i jesteś na miejscu.

Latający dywan - jeśli lubisz robić coś wbrew ministerstwu, albo chciałbyś na własne oczy zobaczyć sędziów Wizengamotu, bo skrycie o tym marzysz, możesz złamać embargo na latające dywany i sprowadzić sobie jeden. Jeśli nie jesteś zwolennikiem łamania prawa pozostaje ci tylko podróż na Daleki Wschód, gdzie podróż dywanem jest zalegalizowana.

Latający samochód - nie każdy takie cacko posiada, a i ci, co mają to nie zawsze legalnie, więc jeśli już musisz się tym rozbijać, nie zapomnij wcisnąć dopalacza niewidzialności i pamiętaj, że jak się zepsuje to jesteś na okładkach wszystkich gazet.

Samochody Ministerstwa Magii - jeśli twój tatuś, albo inny krewny jest szychą w Ministerstwie zawsze możesz się powozić z ochroną niewymownych w wygodnym i szybkim samochodzie z własnym kierowcą. Najwygodniejszy sposób podróżowania i całkiem bezpłatny, o ile oczywiście masz wtyki w ministerstwie.

Pociąg Ekspresowy Londyn-Hogwart - jeśli wybierasz się do szkoły to tylko tym pociągiem. Jak już przejdziesz przez barierkę i nikt jej nie zaczaruje, albo nie pomylisz ją z inną to cały i zdrowy wkroczysz na peron, a potem to już tylko znaleźć wolny przedział i jedziesz. Wygodny i tani sposób. Wózek ze słodyczami kursuje po przedziałach, więc jeśli masz kasę nie jesteś głodny. Jedyna wada to szybkość i fakt, że kursuje średnio trzy razy do roku, ale za to w obie strony, więc jak wysiądziesz i stwierdzisz, że jednak nie stęskniłeś się za szkołą, zawsze możesz wskoczyć z powrotem.

Na grzbiecie magicznego stworzenia - testral i hipogryf doskonale się do tego nadają. Gorzej sprawa ma się ze smokami, ale zawsze możesz spróbować (na własną odpowiedzialność rzecz jasna i jeśli uda ci się w ogóle znaleźć jakiegoś smoka). Tylko ze zwierzętami radzimy ostrożnie. Zanim wsiądziesz na jakikolwiek grzbiet wypożycz z biblioteki książkę i dobrze zaznajom się ze zwyczajami tego, czego właśnie dosiadasz, bo możesz skończyć jako drugie śniadanie bądź pilniczek do szpon

To już wszystkie sposoby na magiczną podróż. Jeśli nic ci nie odpowiada zawsze możesz iść pieszo lub przewieźć się mugolskim metrem, ale oni tam mają zbyt wąskie barierki i małe siedzenia, a jak zaczniesz sobie robić namiot na drutach to będą dziwnie patrzyć- zapytaj Hagrida i radzę ci-zdecyduj się na coś. Życzę udanej podróży. Obyś się nie przewiózł... na tamten świat...




Nadesłane przez: Lady Snape
Dodane: wrzesień 20 2007 12:12:53