Grimmauld Place numer 12
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 09 August 2008 18:36
Wędrując sobie po Londynie, dotarłam do ciemnej, wąskiej uliczki, zwanej przez anglików Grimmauld Place. Wcale nie zdziwiło mnie to, że pomiędzy dwoma rozpadającymi się domami, zamiast tego, czego moglibyśmy się spodziewać widnieje dziura. Właśnie tutaj mieści się niezwykłe miejsce, rodowy dom Blacków o numerze 12.

Kiedy przeszłam przez drzwi, przywitał mnie smrodliwy zapach stęchlizny i pleśni. Do tego domu nikt nie zawitał od lat. Od kiedy zmarł Syriusz, dziedzicem stał się Harry Potter, który nienawidził tego miejsca, gdyż z nim właśnie wiązały się jedne z jego najgorszych wspomnień. Wchodząc, oczywiście jako niezdara, potknęłam się o nogę trolla. Narobiłam przy tym okropnego rabanu, przez co zza zasłon wyłonił się portret matki Syriusza. Zaczęła ona wykrzykiwać pojedyncze słowa w stylu szlamy w moim domu, to plami honor naszego rodu!, ja jednak się tym nie przejęłam i zręcznie machając różdżką zasunęłam kotary. Na szczęście czar, mający zabezpieczyć Grimmauld Place numer 12 przed Severusem Snape`em dawno przestało działać.

Szłam przez chwilę korytarzem, aby po chwili wejść do kuchni. Przy starym, ozdobnym stole zastałam starego, zmarniałego skrzata domowego, który przedstawił mi się jako Stworek. Powiedział, że chętnie wda się ze mną w konwersację, gdyż dawno nie miał z kim porozmawiać. Stworzonko opowiedziało mi również w skrócie historię rodu Blacków.
Po wypiciu z nim herbatki przyjrzałam się wystrojowi kuchni. Wszystko, choć staroświeckie, pasowało do siebie idealnie. W środkowej części ściany widniał bogato zdobiony kominek, w którym niestety od śmierci właścicieli rzadko płonął ogień.

Następnie udałam się na pierwsze piętro przechodząc na nie starymi, skrzypiącymi schodami wykonanymi z drewna, zauważyłam na ścianie pokaźną wystawę głów skrzatów domowych, które wcześniej służyły w tej posiadłości. Nie popieram takiej formy pochówku, ale trzeba przyznać, robi wrażenie. Na piętrze zastałam duży salon, w którym stała sofa, kilka foteli i antyczne meble. W jednej z gablotek dało się zobaczyć wiele pamiątek dotyczących rodu Blacków i domu hogwarckiego, noszącego nazwę Slytherin.

W jednym z odwiedzonych przeze mnie pokoi znajdowało się również drzewo genealogiczne. Kilka twarzy zostało z niego wypalonych. Stworek powiedział mi, że to jego pani uczyniła te zmiany, usuwając z gobelinu osoby, które uważała za niegodne. Najczęściej byli to zdrajcy krwi i ci, którzy odwrócili się od Czarnego Pana.

W pewnym momencie poczułam potrzebę odwiedzenia łazienki. Urządzono ją w podobnym stylu jak resztę domu. Wielką wannę stojącą w rogu pomieszczenia podtrzymywały nogi w kształcie ogonów węży. Posadzkę wykonano z ciemnego marmuru. Wszędzie podkreślano swą przynależność do pewnej sfery społecznej.

Chcąc obejrzeć dom do końca przed zmrokiem udałam się na najwyższe piętro, gdzie znajdowało się tylko dwoje drzwi. Na jednych wisiała przekrzywiona tabliczka z napisem SYRIUSZ. Pokój był przestronny i z pewnością dawniej wyglądał pięknie. Stało w nim ogromne łoże z rzeźbionymi oparciami, z sufitu zwieszały się aksamitne zasłony. Obrazy i łoże pokryły się pokaźną warstwą kurzu co wskazywało, że nikt tego pokoju dawno nie odwiedzał. Ściany oblepiono ogromną liczbą plakatów i zdjęć, które przykrywały piękną srebrnoszarą tapetę z jedwabiu.

Ostatnim pokojem, który miałam okazję podziwiać w tym domu należał niegdyś do Regulusa Arkturusa Blacka. W tym pomieszczeniu królowały barwy Slytherinu, szmaragd i srebro. Nad łóżkiem mieścił się herb rodziny Blacków, ze wszystkimi szczegółami, z napisem Toujours Pur. Pod nim przybito do ściany wycinki z gazet, wszystkie dotyczące Lorda Voldemorta. W pokoju można było podziwiać jeszcze wspaniałe biurko i fotografię szkolnej drużyny Quidditcha. Chyba wystrój tego pokoju najbardziej przypadł mi do gustu.

Niestety zmuszona byłam zakończyć swoje zwiedzanie domu przy ulicy Grimmauld Place numer 12. Zachwycił mnie on swoim wystrojem i przepychem. Chyba wykorzystam kilka z propozycji w swoim M.

Mam nadzieję, że udało mi się dobrze zobrazować to, według mnie, wspaniałe miejsce. Dziękuję za uwagę :)




Nadesłane przez: Crayon
Dodane: luty 10 2008 16:13:27