Inspektor Kaktus sprawdza... Transmutację!
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 10 August 2008 00:10
To już moja czwarta inspekcja. Herm-Asia pokazała mi wasze komentarze na temat moich inspekcji, więc postaram się nie tylko nie zawieść was, ale też zadziwić... o ile pani Minerwa McGonagall nie będzie tak zgryźliwa jak niejaki Severus Snape.

12.15 Wchodzę na piętro, na którym mieści się klasa transmutacji. Albus D. mówił, że to tu.

12.16 Pukam cicho. Wchodzę, ponieważ nie słyszę odpowiedzi.

12.17 Rozglądam się po klasie. Uczniowie pilnie patrzą w jeden punkt - szaroburego kota. Nie wiedziałem, o co chodzi, aż do czasu, gdy kot zamienił się w kobietę. Oniemiałem, ponieważ jeszcze nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Ale potem tknęła mnie pewna myśl. "To animagia, umiejętność przemieniania się w wybrane zwierzę!".

12.19 Kobieta wskazuje mi twarde krzesło. Siadam, nawet bez przywitania. Ta kobieta wzbudza respekt. Opisuję ją:
"Jest to wysoka kobieta, średniego wieku, ma rogowe okulary i bułeczkowaty koczek z tyłu głowy."

12.21 Nauczycielka zaczyna prowadzić lekcję. Początkowo mówi o zamienianiu igły w zapałkę, a potem każe uczniom to zrobić. Wszyscy biorą się za ćwiczenie, gdyż kobieta wzbudza respekt.

12.23 Patrzę na wysiłki uczniów - transmutacja jest na pewno niezwykle trudnym zajęciem, do którego trzeba mieć cierpliwość. Widać to, ponieważ twarze dzieci są wręcz wykrzywione z wysiłku.

12.18 Pewna dziewczyna zgłasza się z informacją, że jej igła, choć lekko wykrzywiona, przypominała już zapałkę. Profesor McGonagall skwitowała to lekkim uśmiechem, wyprostowała 'zapałkę' i pokazała ją klasie, jako wzór.

12.24 Proszę panią profesor o rozmowę. Ona mówi, że może porozmawiać.

12.26 Zapisuję przebieg rozmowy:

"-Nazywam się Kaktus, robię inspekcję. Ja i moi pracodawcy chcemy sprawdzić, czy przeprowadzane przez panią lekcje są dobre.
-Ależ proszę sprawdzać.
-Ale najpierw chcę zadać pani kilka pytań.
-Naturalnie na nie odpowiem.
-No dobrze... czy pani uczniowie, według pani, przykładają się do lekcji?
-Nie mają wyjścia, jeżeli chcą zdać.
-No tak... a czy miała pani ucznia, który odniósł w życiu jakiś sukces?
-Mały Andrew Wolley. Pięć lat temu na Międzynarodowych Magicznych Spotkaniach z Transmutacją zajął trzecie miejsce... chyba to jedyna osoba, która naprawdę odniosła sukces w tej dziedzinie.
-Aha... a od ilu lat pani uczy?
-Właściwie, to już około trzydziestu lat.
-No tak. Dobrze, dziękuję za rozmowę.
-Ależ nie ma sprawy, musiał pan to zrobić, aby nie stracić pracy."


12.34 Przez chwilę przyglądam się uczniom. Najlepszą "zapałkę" zrobiła ta dziewczynka, która wykonała zadanie jako pierwsza. Pozostałe zapałki były srebrne, albo ostre, a niektóre pozostały igłami.

12.36 Pani profesor każe uczniom przyjść z "zapałkami". Robi się spory ogonek do oceny.

13.00 Wszyscy uczniowie na dźwięk dzwonka wybiegają z klasy, niektórzy z "Zadowalającym", a niektórzy z "Okropnym". Mówię pani profesor, że inspekcja nikomu nie zaszkodzi. Zegnam, a ona mi odpowiada.

Podsumowując, lekcja wyglądała tak, jak powinna wyglądać lekcja. To była najbardziej udana inspekcja w mojej kilkudniowej karierze.
Uczniowie, czując respekt do pani profesor, pilnie jej słuchali. Nie musiała krzyczeć, aby utrzymać ciszę w klasie.

John Kaktus




Nadesłane przez: Herm-Asia
Dodane: listopad 10 2007 11:02:4