Przez ścianę z Potterem - wywiad z Marią Pudłowską
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 12 August 2008 12:08
Oto wywiad z Marią Pudłowską, asystentką Sławomira Idziaka, autora zdjęć do filmu "Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa". Wywiad ten pochodzi z portalu Onet.pl.

*W jaki sposób trafiłaś do ekipy filmu "Harry Pottera i Zakon Feniksa"?

Przez przypadek. Napisałam e-maila do pana Idziaka, ponieważ usłyszałam, że będzie w Londynie i chciałam się z nim spotkać. Poznałam go podczas warsztatów na festiwalu Camerimage, bardzo cenię jego pracę. Napisałam z myślą, że może uda mi się wpaść na plan na jeden dzień, że będę mogła zobaczyć jak pracuje przy filmie. Ku mojemu zaskoczeniu pan Idziak napisał, że na jeden dzień nie może mnie zaprosić na plan, ale mogę przyjść i pracować z nim przez cały rok. Akurat potrzebował asystenta, więc poszłam na rozmowę wstępną i się udało.

*Jak wygląda praca przy takim filmie?

Jest bardzo intensywna. Trochę jak w fabryce. Zaczynaliśmy bardzo wcześnie rano. W studiu byłam już zazwyczaj o szóstej rano. Pracowaliśmy po dwanaście, czternaście godzin dziennie. Czasem nie było czasu odetchnąć. Było ciężko, ale było warto.

*Odpowiadałaś za kolorystykę filmu. Co to oznacza?

W tej chwili kolory w filmie można zmieniać na bieżąco. Codziennie rano przychodziliśmy i mogliśmy całkowicie zmieniać kolorystykę filmu. Ja wymyślałam różne wersje kolorystyczne poszczególnych scen. Jeśli spodobało się to reżyserowi i operatorowi, trafiało to potem do filmu. Codziennie rano pan Idziak wybierał swój kolor, to co mu najbardziej odpowiadało do danej sceny. Żeby film miał charakter. Chciał, żeby kolory wpływały na charakter i odbiór filmu.

*Które ze scen były najtrudniejsze do sfilmowania?

Kilka scen było skomplikowanych, ale do najtrudniejszych należała ta w Pokoju Życzeń. Było to pomieszczenie, w którym wszystkie ściany były pokryte lustrami i cały czas widać było odbicie kamery. Na prawdę ciężko było znaleźć pozycję, w której kamera by się nie odbijała w lustrach.

*Jak wyglądało kręcenie sceny w Sali Przepowiedni? Czy wszystko dobywało się przed zielonym ekranem?

Tak, scenografia, która została zbudowana do tej sceny nie odpowiadała reżyserowi i operatorowi. Źle wyglądała podczas testów kamerowych. Postanowiono więc, że najłatwiej i najtaniej będzie to zrobić na zielonym tle. Za to następna scena w Departamencie Tajemnic, w której umiera Syriusz Black, była zbudowana i praktycznie wyglądała tak, jak w filmie. Bardzo niewiele się tam zmieniło.

*Twoja pracownia była obok garderoby Daniela Radcliffe'a. Czy miałaś okazję się z nim zaprzyjaźnić? Jak spędzał wolny czas?

Z Danem bardzo łatwo się zaprzyjaźnić, bo jest przemiłym chłopakiem. Kolegował się ze wszystkimi na planie. A dzięki temu, że byłam przez ścianę z Potterem, mogliśmy w przerwach obiadowych grac razem w ping- ponga, rozmawiać. Oni mają w pokojach różne konsole do gier, nawet stół do bilardu, więc przerwy były bardzo interesujące. Ciekawie było mieszkać, bo ja tam prawie mieszkałam jak Harry Potter w pokoiku pod schodami, przez ścianę z Danielem Radcliffem.

*Czy myślisz o dalszej współpracy przy "Harrym Potterze", a może tylko z Sławomirem Idziakiem?

Przy następnym "Potterze", do którego zdjęcia ruszają już na jesieni, nie będę pracować. Wracam na studia filmowe w Londynie, chcę skończyć tę szkołę. A z panem Idziakiem przygotowujemy stronę internetową z warsztatami filmowymi Film Spring Open (www.filmspringopen.eu). Strona już działa i zapraszamy wszystkich filmowców i miłośników kina, którzy chcieliby tworzyć filmy w internecie.




Nadesłane przez: Lady de Milen
Dodane: lipiec 16 2007 08:21:55