Wywiad z J.R. Rowling
Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 13 August 2008 15:09
Na początek kilka słów od niedoświadczonego tłumacza. Wywiad był dość długi - ok. 25 min. Sporo czasu zajęły sprawy formalne - powitania, pożegnania, itp. i (chyba) mało interesujące jak np. park rozrywki, czy tapeta na stronie Rowling. Te fragmenty pomijałam lub jedynie sygnalizowałam (oddzielając od reszty wywiadu gwiazdkami). Pytania odnośnie książki tłumaczyłam jak leci, gdzieniegdzie skracając. Trochę przydługi, ale ciekawy. Już nie nudzę i oddaję głos prowadzącym rozmowę:


- Kogo poślubił Draco? To nie była Pansy, prawda?

- O, nie to nie była Pansy. Nie cierpię tej dziewczyny. Nie kocham Draco, ale jej po prostu nienawidzę. To każda dziewczyna, która przedrzeźniała mnie w szkole. (...) Draco poślubił Astorię Greengrass, młodszą siostrę Daphnee, a więc dziewczynę 2 lata młodszą od siebie.
(...)

***

Po kilku żartach na temat tapety na stronie Jo, Rowling mówi, że fantastycznie jest wreszcie skończyć. Zrozumieć może ją chyba jedynie Stephen King: "Nie potraficie sobie wyobrazić, jak to jest skończyć po 17 latach. (...) Wreszcie czytelnicy mogą mnie zapytać o wszystko, a ja nie muszę odpowiadać: >>Dowiesz się o tym w 5. części, a to jest ważne dla zakończenia części 7; o, jakie świetne pytanie, ale znajdziesz na nie odpowiedź w następnej części<<. Wiesz, że ludzie bardzo chcą znać odpowiedź, a Ty nie możesz im nic powiedzieć, bo zdradzisz, co będzie dalej (...)".

***

- Czym była Komnata Miłości w Departamencie Tajemnic?

- To miejsce, gdzie prowadzi się badania nad tym, czym jest miłość. Sądzę, że pośrodku tego pokoju stałaby fontanna albo studnia z eliksirem miłości. Pamiętacie, że kiedy uczniowie po raz pierwszy idą na zajęcia ze Slughornem, ten mówi im, że to najniebezpieczniejszy eliksir, jaki jest w lochu. A więc w pokoju zobaczylibyście czarowników zażywających eliksir, badających jego działanie. Pokój oczywiście musi być zamknięty. W książce od czasu od czasu pojawia się wątek o tym, co może uczynić miłość - ona wznosi ludzi na absolutne wyżyny heroizmu tak jak Lily, Harry'ego, Neville'a. Ale także zmusza do aktów głupoty a nawet zła - przykładem Bellatriks i Dumbledore. Albus był nierozsądny, stracił odniesienie moralne, gdy się zadurzył. To właśnie czyni miłość, i to czyni ją niebezpieczną.
A Bellatriks, jak pewnie wielu się domyślało, jest dziko zakochana w Voldemorcie. I to jest obsesja jej życia. Gdy Helena się o tym dowiedziała, zaczęła grać zbyt sexy i reżyser musiał ją prosić, by nieco przystopowała...

- Jeśli już mówimy o filmach, jednym z najbardziej niezwykłych aktorów jest Alan Rickman. Ile mu powiedziałaś, jak szybko się dowiedział [o co chodzi Snape'owi]?

- Bardzo szybko dowiedział się, że kochał Lily. Powiedziałam mu, bo on musiał wiedzieć, skąd bierze się ta cierpkość w stosunku do chłopca, który jest żyjącym dowodem tego, że Lily wybrała innego mężczyznę.

- Czy Snape naprawdę miał wylądować w Slytherinie?
- Tak, zdecydowanie. Wtedy, kiedy był przydzielany. Wierzę, że kiedy Dumbledore mówi Snape'owi , że "czasem uważa, że przydzielamy za szybko", ma na myśli, że ocenianie ludzi, gdy mają oni 11 lat, kazanie im, aby się określili, to bardzo surowe postępowanie. Takie działanie nie bierze pod uwagę tego, że się zmieniamy i rozwijamy. Tiara jest przenikliwa, bo przecież niektórzy w wieku 40 lat zachowują się tak samo jak w momencie przydziału, ale Snape odkupia winy i tego tiara nie wzięła pod uwagę. Ale z drugiej strony można powiedzieć, że jeśli tacy ludzie, którzy mają władzę zmienić się sami, są przydzielani do Slytherinu, być może mogą zmienić sam Slytherin.

- Na ile przydzielenie do Slytherinu przypomina dzielenie na "dobrych" i "złych"?

- Oni nie wszyscy są źli. Pamiętacie zakończenie. Może oni po prostu mają lepiej wykształcony instynkt samozachowawczy. Dla mnie najzabawniejszy fragment bitwy ma miejsce wtedy, gdy Slughorn wraca ze Slytherinem, prowadząc posiłki. Myślę, że wielu ludzi, by powiedziało, że przemawiał przez nich zdrowy rozsądek - czy nie lepiej uciec, aby wrócić z posiłkami?

***

Rozmowa zbacza na planowany park rozrywki HP w Orlando... Jo jest bardzo zaangażowana w projekt i uważa, że będzie bardzo udany. Dzięki niemu będzie można "zbliżyć się do Hogwartu najbliżej, jak to tylko możliwe."

***

- Co się stało z Florianem Fortescue?
- Zginął. Przykro mi.

- Możemy pogadać o Czarnej Różdżce?
- Jasne. Na początek chciałam wyjaśnić jedną rzecz. Było wiele pełnych niepokoju pytań związanych z faktem, że w środku znajdował się włos testrala, a je hodował Hagrid. Hagrid hodował tylko te hogwardzkie.
(...)

- Czy mogłabyś wyjaśnić, w jaki sposób różdżki zmieniają właścicieli, i w jaki sposób różni się Czarna Różdżka od pozostałych?

- Sądzę, że różdżki są "quasi-świadome". One nie są zupełnie ożywione, ale zbliżają się do obiektów ożywionych tak bardzo, jak tylko to można sobie wyobrazić, ponieważ mają w sobie tak wiele magii. I to jest właśnie najważniejsze w różdżkach. Ich reakcje będą się różnić wzajemnie, a Czarna Różdżka jest po prostu najbardziej nieczułą i bezwzględną różdżką. Bierze po uwagę jedynie siłę.
Od różdżki czarodziej oczekuje pewnej wierności. Nawet jeśli przegrałeś walkę, wytworzył się między wami związek, którego różdżka łatwo nie zerwie. Jednak jeśli różdżka, została zdobyta w "dorosłym" pojedynku zgodnie z zasadami, może zmienić swą lojalność i będzie działała lepiej (nawet jeśli do końca nie zmieni wierności) dla osoby, która ją wygrała. To właśnie ma miejsce, gdy Harry odbiera różdżkę Draco. Różdżka preferuje tego, kto potrafił ją zdobyć. Ale Czarna Różdżka nie zna żadnej lojalności poza wiernością sile. Pójdzie tam, gdzie jest moc. Jeśli wygrasz, władasz różdżką. Nie musisz wcale zabijać, ale ponieważ to różdżka o tak wielkiej mocy, prawie zawsze przyciąga czarowników, którzy są gotowi zabić, i którzy zabiją. I takich jak Voldemort, którzy mylą gotowość do mordu z mocą. Mam nadzieję, że coś wyjaśniłam.
Te zasady nie mają zastosowania, gdy czarodzieje nie przykładają wagi do pojedynku - kiedy walczą dla zabawy czy ćwiczeń, tak jak w Klubie [Pojedynków]. (...)

- Masz rozpracowane następnie pokolenie [dzieci Harry'ego i reszty]?
- Tak pewnie. Dowiecie się, jak obejrzycie film dokumentalny o mnie. Mówię tam o tym sporo. Ten film odpowie na wiele pytań.

***

Następnie prowadzący komentują wyniki testu przeprowadzonego wśród słuchaczy, którzy mieli zgadnąć, co się stanie w DH. Zwycięzca odpowiedział na 350 z 400 pytań!
(...)
Jeden z prowadzących żartuje, że Hedwiga żyje i rozmowa schodzi na fan fiction.

"Prawie nigdy nie czytam FF, ale większość z tych, które widziałam zaczyna się w tym stylu: >>Nazywam się Lilly Potter, myśleliście że nie żyję. Myliliście się.<<. Skoro jest tyle FF musi i taki który zaczyna się: >>Nazywam się Hedwiga, gdy spadałam przez lodowate powietrze...<<.
Generalnie Rowling uważa, że FF są zabawne...

Życzenia świąteczne etc.

UFF. THE END ;)




Nadesłane przez: anguis
Dodane: grudzień 31 2007 11:10:00