Czarodziejska karta alkoholi
Dodane przez Liondragon dnia 27 August 2008 15:05
Często, w wielu miejscach słyszymy lub czytamy hasła typu "alkohol jest dla ludzi" itp. Pozostawiając moralny i edukacyjny aspekt tego typu sloganów, skupię się na ich dosłowności. Skoro "dla ludzi", to także dla czarodziejów, prawda? Mimo, że na kartach powieści o Harrym Potterze, napoje wyskokowe pojawiają się nad wyraz rzadko, to nie ulega wątpliwości, że czarodzieje za kołnierz nie wylewali i nie wylewają. Także oni od czasu do czasu zaglądali do kieliszka czy spoglądali w puste lornetki butelek... W książkach J. K. Rowling nie znajdziemy typowych alkoholików (choć kwestia takiego Mundungusa może być sporna), a w większości przypadków spożywanie przez czarodziejów rozmaitych trunków, nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji. Wyjątkiem może być Hagrid, który miewa ciągoty do alkoholu i według Draco Malfoya "wciąż się zalewa w trupa, próbując coś wyczarować." Jest to oczywiście stwierdzenie nie do końca zgodne z prawdą, ale faktem było jednak to, że gajowy po incydencie z Hardodziobem, topił smutki w czymś co mogło być Ognistą Whisky bądź miodem pitnym - "Wystarczyło jedno spojrzenie, aby stwierdzić, że Hagrid musiał sporo wypić: stał przed nim cynowy dzban wielkości wiaderka, a on sam sprawiał wrażenie, jakby miał trudności ze skupieniem na nich wzroku." Skrajnym przypadkiem, w którym alkohol rodził wręcz przemoc, była demonstracja Śmierciożerców po meczu finałowym Mistrzostw Świata w Quidditchu. Pan Weasley był przekonany, że dawni zwolennicy Czarnego Pana dopuścili się incydentu, będąc właśnie pod wpływem alkoholu - "Na pewno sobie wieczorem popili i nie mogli się oprzeć, by nie pokazać nam, ilu ich jeszcze jest." Abstrahując od tematu wrócę do zagadnienia, które zamierzałem przybliżyć, a więc do "czarodziejskiej karty alkoholi". Przyjrzyjmy się w takim razie, czego moglibyśmy się napić będąc częścią magicznej społeczności.

Ognista Whisky Ogdena (ang. Ogden's Old Firewhisky), czyli prawdopodobnie najpopularniejszy napój wyskokowy wśród czarodziejów, ale niedozwolony dla tych magów, którzy nie ukończyli siedemnastego roku życia, tj. nie uzyskali pełnoletniości. Rzecz jasna, jak zwykle są wyjątki od reguły, czego doskonałym przykładem jest to, iż będąc w szóstej klasie (czyli będąc wciąż niepełnoletnim) Harry otrzymał od Romildy Vane (także nieletniej) pudełko czekoladowych kociołków wypełnionych właśnie Ognistą Whisky - "No to chociaż weź to - powiedziała Romilda wciskając mu w ręce pudełko. Czekoladowe kociołki, jest w nich ognista whisky. Babcia mi je przysłała, ale ja ich nie lubię."

Spośród bohaterów książek J. K. Rowling, zwłaszcza Ron przejawiał potrzebę skosztowania tego "zakazanego owocu". Kiedy w piątej klasie wraz z Harrym i Hermioną, odwiedził gospodę pod Świńskim Łbem, gdzie zorganizowali pierwsze spotkanie Gwardii Dumbledore'a, poważnie i głośno zastanawiał się nad zamówieniem czegoś mocniejszego od kremowego piwa - "Wiecie co? - mruknął Ron, zerkając łakomie na bar. Moglibyśmy tu zamówić, co się nam podoba, założę się, że ten facet sprzedałby nam wszystko, co mu tam. Zawsze chciałem spróbować Ognistej Whisky" - jednak Hermiona drastycznie pozbawiła go złudzeń - "Ron... jesteś... prefektem (...)."

Do słabości do tego zacnego trunku przyznawał się również Gilderoy Lockhart, wymieniając go jako jeden z idealnych prezentów urodzinowych dla siebie: "(...) chociaż nie odmówiłbym wielkiej butli Starej Ognistej Whisky Ogdena!"

Po incydencie wieńczącym finał Mistrzostw Świata w Quidditchu w 1994 r., wróciwszy do domu, pan Weasley dolał żonie do herbaty nieco Ognistej Whisky, aby ta się uspokoiła i ochłonęła - "(...) Hermiona zrobiła pani Weasley kubek bardzo mocnej herbaty, do której pan Weasley dolał trochę Starej Ognistej Whisky Ogdena (...)."

To także tym alkoholem zostaje wzniesiony smutny toast ku pamięci poległego w walce Szalonookiego Moody'ego... "Bill podszedł do kredensu i wyjął butelkę Ognistej Whisky i trzynaście szklaneczek. Bierzcie - mruknął i machnąwszy różdżką, posłał każdemu pełną szklankę. - Za Szalonookiego."

Piwo kremowe (ang. Butterbeer) to właściwie podstawowy napój (żeby nie powiedzieć - podstawa żywieniowa) w życiu większości młodocianych czarodziejów, ze wskazaniem na uczniów Hogwartu. Trudno w tym przypadku mówić co prawda o "napoju wyskokowym", ale mimo wszystko piwo kremowe zawiera niewielką ilość alkoholu, co szczególnie daje się we znaki skrzatom domowym ("Mrużka wypija teraz sześć butelek na dzień - szepnął Zgredek do Harry'ego. Przecież ono nie jest mocne - powiedział Harry. Ale Zgredek pokręcił głową. Dla skrzatów domowych bardzo mocne, sir.").

Okazuje się jednak, że w dużych ilościach może ono uderzyć do głowy także ludziom, gdyż w przeciwnym razie Harry nie zastanawiałby się co mogłoby wydarzyć się miedzy Ronem i Hermioną, będącymi pod wpływem właśnie kremowego piwa - "W końcu uznał , że trzeba zaczekać i zobaczyć, jak będą się zachowywać na tym przyjęciu, kiedy już wypiją trochę piwa kremowego w przyćmionym świetle salonu Slughorna."

Zostawiając skutki picia kremowego piwa w spokoju, wróćmy do jego istoty. Otóż, napój może być serwowany na zimno (sprzedawany w kapslowanych butelkach, w cenie około dwóch sykli za sztukę) bądź na gorąco (podawany w kuflach), ale bez względu na to, zawsze posiada rozgrzewające właściwości. Potter przekonał się o tym już po pierwszych w swoim życiu łykach owego napoju - "Harry wypił kilka dużych łyków. Był to najwspanialszy napój, jaki kiedykolwiek pił, a rozgrzewał tak rozkosznie, że od razu poczuł się lepiej." W związku z tym, że napój w świecie czarodziejów jest ogólnodostępny, a przy tym tak popularny - można go dostać praktycznie wszędzie. Jest, rzecz jasna, także nieodłączną częścią każdej poważniejszej balangi jaka ma miejsce w Hogwarcie ("Cieszyli się tak, jakby już zdobyli Puchar Quidditcha; zabawa trwała cały dzień do późnej nocy. Fred i George Weasleyowie zniknęli na parę godzin i wrócili z kilkunastoma butlami kremowego piwa (...)").

W pewnym sensie nawet opróżnione do dna butelki po kremowym piwie, a właściwie kapsle od butelek, nie były zupełnie bezużyteczne. Na ich praktyczne zastosowanie wpadła Luna Lovegood - "Różdżkę zatknęła sobie za lewe ucho, na piersiach miała naszyjnik z kapsli od piwa kremowego i trzymała jakiś magazyn do góry nogami."

Sama Jo Rowling, spytana przez magazyn "Bon Appetit", czym jest kremowe piwo i jak smakuje, odpowiedziała: "Wymyśliłam to. Wyobrażam to sobie jako coś co smakuje trochę jak nieco mniej mdły butterscotch."

Gorące wino z korzeniami i koglem - moglem (ang. eggnog) to tradycyjny trunek serwowany w Hogwarcie przy okazji corocznego bożonarodzeniowego obiadu. Ów drink jest również bardzo popularny w społeczeństwie mugoli (w Ameryce oraz Europie centralnej), pity podczas obchodów zarówno świąt Bożego Narodzenia, jak i Nowego Roku. Wracając jednak do Hogwartu - rzeczą jasną jest, że Hagrid nigdy nie odmawiał sobie "degustacji" tego napoju ("Hagrid promieniał coraz bardziej (i głośniej) z każdym pucharem gorącego wina z korzeniami i koglem - moglem"), co zawsze niosło ze sobą ciekawe, aczkolwiek nie do końca pożądane, efekty - "Harry obserwował Hagrida, który robił się coraz bardziej czerwony na twarzy po kolejnych kielichach wina, a w końcu pocałował profesor McGonagall w policzek, która, ku zdumieniu Harryr17;ego, zachichotała i spłonęła rumieńcem."

Grzany miód z korzeniami (ang. mead, mulled) - ten tradycyjny dla wielu kultur napój alkoholowy powstały w wyniku fermentacji brzeczki miodu pszczelego, jest (jak się okazało) jedną ze słabości Hagrida. Gajowy Hogwartu podczas spotkania z Korneliuszem Knotem oraz profesorami McGonagall i Flitwickiem w pubie Trzy Miotły (grudzień 1993 r.), zamówił aż cztery kwarty tegoż miodu. Miodem pitnym (jak się później okaże - zatrutym), profesor Slughorn częstuje Harry'ego i Rona w dniu urodzin tego ostatniego - "(...) jest ostatnia butelka miodu dojrzewającego w dębowych beczkach... hmm... zamierzałem dać ją Dumbledore'owi na Boże Narodzenie... ach no, dobrze... nie będzie mu brakowało czegoś, czego nie dostał! A jak by ją otworzyć i uczcić urodziny pana Weasleya?"

Rum porzeczkowy (ang. red current rum) to trunek, który zamówił Korneliusz Knot w Trzech Miotłach, kiedy odwiedził lokal na krótko przed Bożym Narodzeniem w 1993 r. Jeśli wziąć pod uwagę, że tradycyjne, znane mugolom rodzaje rumów, słyną z wysokiej zawartości alkoholu (37,5%-81%), można domniemywać, że Minister Magii (wbrew pozorom) miał całkiem "mocną" głowę.

Sherry, czyli hiszpańskie wino wzmocnione (16-20% alkoholu), bardzo lubiane w Anglii, jest także niezwykle popularne wśród czarodziejów. Zamówić tego drinka można chociażby w Dziurawym Kotle, na co zwrócił uwagę Harry już podczas swojej pierwszej wizyty w londyńskim pubie ("W kącie siedziało kilka staruszek, popijających sherry z maleńkich szklanek"). Wielką miłośniczką owego wina okazała się profesor Trelawney. Nauczycielka wróżbiarstwa sięgała po butelkę wypełnioną tym trunkiem, zawsze wtedy, gdy miała jakieś problemy, a jej nerwy były mocno nadszarpnięte. Ukojenia w sherry szukała zarówno w dniu, gdy Umbridge wręczyła jej wypowiedzenie ("Pośrodku Sali wejściowej stała profesor Trelawney. W jednej ręce trzymała różdżkę, w drugiej pustą butelkę po sherry."), jak i w okresie, kiedy nie mogła znieść tego, iż nie jest jedyną nauczycielką wróżbiarstwa w Hogwarcie ("Głowę miała omotaną swoimi szalami, a obok niej leżało kilka butelek sherry, w tym jedna rozbita (...). Harry poczuł silny zapach sherry, chociaż butelki spoczywały już na dnie wazy daleko za nimi.").

Wino z czarnego bzu (ang. elderflower wine) pojawia się na stole państwa Weasley'ów, podczas kolacji, w dniu poprzedzającym finał Mistrzostw Świata w Quidditchu w 1994 r. Napojem raczy się wtedy Percy - "Percy westchnął głęboko i wypił duży łyk wina z czarnego bzu." Moc tego wina mieści się w granicach od 11% do 18%.


Wino pokrzywowe (ang. nettle wine) okazało się zawartością dwóch butelek, których użył profesor Snape w ramach swojego osobistego "zabezpieczenia" strzegącego dostępu do Kamienia Filozoficznego. W przygotowanej przez niego wierszowanej łamigłówce można było przeczytać "Dwie z nas kryją zacne wino pokrzywowe (...)." Co ciekawe - wino pokrzywowe jest moczopędne, dezynfekuje przewody moczowe, działa przeciwkrwotocznie, przeciwzapalnie, przeciwbiegunkowo i pobudza przemianę materii...

Wino skrzatów (ang. elf - made wine), napój, którym Snape poczęstował Narcyzę i Bellatriks, kiedy te odwiedziły go w jego domu przy Spinner's End. Trunek miał krwistoczerwoną barwę - "Snape nalał do szklanek krwistoczerwonego wina i wręczył po jednej siostrom." Trójka Śmierciożerców wypiła wino, wznosząc toast na cześć Lorda Voldemorta - "Za Czarnego Pana - powiedział, podnosząc szklankę, po czym wypił do dna."

Oczywiście można polemizować, że zawartość powyższej "czarodziejskiej karty alkoholi" jest niepełna, ba, można wręcz zarzucić autorowi (tj. mi), jakoby był ignorantem. Uznałem jednak, że rozwijanie tak niewielkich i nic nie wnoszących zagadnień jak np. gin, który popijali Dumbledore wraz z panią Cole lub ajerkoniak, którym częstował pan Weasley, jest rzeczą zbędną, wprowadzającą niepotrzebny zamęt wynikający z nadmiaru informacji... Tym najbardziej wybrednym degustatorom alkoholi, których nie zadowala owa karta, polecam poszukanie innych, być może obszerniejszych i proponujących bardziej wyszukane napoje...