Ciotka Muriel
Dodane przez Martyna dnia 30 October 2008 16:30




Bez wątpienia najstarszą i najbardziej złośliwą osobą z klanu Weasleyów jest ciotka Muriel, obecnie mająca sto siedem lat. Jeżeli jej się naraziłeś, strzeż się! Wielka z niej plotkara, niechybnie cała okolica będzie wiedziała o twoich wielkich i małych sekretach. Ponadto usłyszysz przy tym parę kąśliwych uwag na swój temat.
Instrukcja obsługi: Przede wszystkim ustępuj - Muriel lubi powoływać się na swój wiek. Nie spadnij więc ze stołka, gdy usłyszysz nad uchem pewnego pięknego dnia - który szybko przestanie być taki wspaniały - jej skrzekliwy głos:

- Ej, ty! Oddaj mi swoje krzesło, ja mam sto siedem lat!

Nie znamy jej nazwiska, brzmi ono zapewne Prewett. Jest ciotką Molly, a cioteczną babką Rona i jego rodzeństwa.
Jej wygląd jest dość charakterystyczny. Ci, którzy ciotki Muriel nigdy nie widzieli - i zapewne już nie zechcą zobaczyć - zapytają dlaczego. Odpowiedź jest prosta:

Kiedy [Luna] oddaliła się za swoim ojcem, pojawił się znowu Ron, prowadząc pod rękę jakąś starszą czarownicę. Zakrzywiony nos, czerwone obwódki wokół oczu i różowy kapelusz z piór nadawały jej wygląd rozjuszonego flaminga.

O tej przesympatycznej starowince możemy już usłyszeć w VI tomie, podczas kłótni Rona z Ginny:
- Bo ON jeszcze nigdy z nikim się nie całował, a najwspanialszy całus, jakim może się pochwalić, dostał od ciotuni Muriel, bo...
(...)
- Nie wiesz, o czym mówisz! - ryknął Ron, starając się wycelować różdżką w Ginny, którą teraz osłaniał Harry, stojąc przed nią z rozwartymi ramionami. - Tylko dlatego, że nie robię tego publicznie...
Ginny zawyła ze śmiechu, próbując odsunąć Harry'ego.
- Całujesz Świstoświnkę, tak? A może chowasz pod poduszką zdjęcie ciotki Muriel?


Muriel po raz pierwszy możemy poznać na weselu Billa i Fleur. Nie ukrywa swej sympatii do Rity Skeeter - z pewnością obie stworzyłyby wspaniały duet. Wiele osób drżałoby ze strachu przed ich kąśliwymi komentarzami, a także utratą dobrego imienia.
Jedno jest pewne: gdziekolwiek ciotka Muriel się zjawi - wywołuje skandal. Potrafi skisić atmosferę jednym celnym, złośliwym komentarzem.

W trakcie rozmowy między Harrym a Elfiasem Doge'em, Muriel nie ukrywa swej antypatii do rodziny Dumbledore'ów. Przypomina historię Ariany, opowiada o Kendrze - dowiadujemy się wówczas o tym, co zaszło na pogrzebie siostry Albusa. Ktoś zapytałby: skąd Muriel tyle wie?
- Moja matka przyjaźniła się ze starą Bathildą Bagshot... Bathilda opisała jej to wszystko dokładnie, a ja podsłuchiwałam pod drzwiami.
Nie wszystko jednak, co powiedziała o Dumbledore'ach okazało się prawdą.

Ciotka Muriel, w przeciwieństwie do swej rodziny, nie działała w Zakonie Feniksa, jednakże na czas eskorty Pottera udostępniła im swój dom.
Być może, tak samo jak rodzina Weasleyów, mieszka w Ottery St Catchpole.
- Dom ciotki Muriel jest niedaleko stąd...

Ciotka Muriel nie należy do osób ubogich.
- Ta Muriel to prawdziwy koszmar - rzekł Ron, ocierając czoło rękawem. - Co roku odwiedzała nas na Boże Narodzenie, aż się obraziła, bo Fred i George podczas obiadu wsadzili jej pod krzesło łajnobombę. Tata wciąż powtarza, że powinna ich pominąć w testamencie...
Dobrym przykładem może być również to, iż stać ją na np. przedmioty roboty goblinów, jak owa pamiętna tiara, którą pożyczyła pannie młodej - a na to mogą pozwolić sobie jedynie osoby posiadające pełne skrytki u Gringotta.

Nikt w rodzinie za nią nie przepada. Biorąc pod uwagę jej charakter, nic w tym dziwnego. Należy do takich osób, które toleruje się tylko ze względu na pieniądze, które posiadają.
Na koniec pozostaje nam tylko życzyć wam, byście nigdy nie spotkali tej jakże uroczej staruszki...