Dodane przez Delirantka dnia 07-11-2008 15:47
#3
Jednego nienawidzę, jeśli chodzi o muzykę w samochodzie - kiedy jedzie sobie koleś, a techno w jego aucie dudni tak głośno, że słychać z kilometra. I myśli, że jest fajny. 0.o
Ja, jeśli jadę sama, włączam to, czego słucham zwykle. Unikam jednak smutnych, powolnych piosenek, bo mnie to zamula. I zamyślam się, co przy prowadzeniu auta, w dodatku przeze mnie (!), jest głęboko i szeroko niewskazane.
Muzyka musi grać głośno, aczkolwiek w granicach rozsądku. Na pewno na zewnątrz nie słychać. ;p