---

Na szczęście ominął mnie szał z kupowaniem wszystkiego, co dotyczy HP. Kiedy był pierwszy atak potteromanii, ja jeszcze nie zaczęłam tego czytać, więc na moich zeszytach, zamiast Harry'ego Pottera, gościły postacie z "Kubusia Puchatka". Owszem, mam wszystkie książki, cieszy mnie to, bo mogę po nie sięgać, kiedy tylko najdzie mnie ochota, ale na tym koniec "kolekcji". W tym roku dostałam film, drugą część "Insygniów", ale nawet jej nie używałam, bo widziałam to już wcześniej. Czasem mnie nachodzi ochota na kupienie sobie potterowego kubka, ale gdybym już miała to zrobić, to chyba wolałabym kupić kolejny z logo Nine Inch Nails. Na szczęście wyrastam ze zbieractwa, za stara jestem na kolekcjonowanie gadżetów z HP. Miałam kiedyś plakat Harry'ego z Nimbusem 2000, był dołączony do jakiejś gazety. Powisiał tydzień na ścianie, przyciśnięty półką, po tygodniu mama oddała go komuś, ku mojej radości.