---

Cóż, z Harrym po raz pierwszy zetknęłam się dosyć dawno temu, bodajże już szósty rok mija, i od tamtej pory przeczytałam całą serię niezliczoną ilość razy. Zakon Feniksa jest już tak wymęczony, że boję się, iż, jeśli sięgnę po niego raz jeszcze, to mi się w szwach rozleci. Reszta tomów również nie zachwyca wyglądem. Sama nie pamiętam, ile razy przeczytałam którą część i ile razy wracałam do ulubionych fragmentów. Wiem, że dużo. Bardzo dużo. Jednakże to już minęło. Owszem, sentyment do książki pozostał i pozostanie pewnie jeszcze na bardzo długo, ale teraz nie pochłaniam kolejnych tomów w takim tempie i z taką pasją, jak kiedyś. Widać to chociażby po Insygniach, które, w porównaniu z resztą serii, wyglądają na prawie nowe. Czytałam je zaledwie dwa razy. Teraz wolę raczej sięgnąć po coś innego, poznać jakąś nową historię niż non stop klepać to samo. A jeśli mam ochotę powrócić do świata HP, wybieram raczej dobre Fan Fiction.