Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Tatuaże

Dodane przez Alae dnia 23-08-2010 20:15
#73

Hm. Jakiś tydzień temu spowodowałam atak paniki i krztuszenia się u mojej Rodzicielki, gdy, podczas obiadu, zamyślona, bez kontaktu z rzeczywistością, zostałam przywołana na ziemię słowami "to, co ty właściwie chcesz na osiemnastkę?". I, nie do końca rozumiejąc o co mnie pytają, bez namysłu wypaliłam, że tatuaż. Zielonego pojęcia nie mam skąd mi się to wzięło, bo nigdy nie myślałam o tatuażu na poważnie. Owszem, zastanawiałam się kiedyś czy chciałabym mieć i jaki, ale nigdy nie podjęłam decyzji. W związku z tym incydentem pomysł zrobienia sobie tatuażu powrócił, ale... no właśnie, jest mnóstwo ale. Pierwsze i najważniejsze ale to fakt, że jestem nieodporna na ból, wprawdzie złamania, skręcenia, oblanie się czymś wrzącym zawsze kwituję śmiechem (znajomi twierdzą, że to histeria), ale myśl, że mogłabym sama pozwolić na zadanie sobie bólu jest przerażająca. Zapewne urządziłabym tatuażyście scenę paniki. Drugie ale obejmuje moje patologiczne myślenie o konsekwencjach i tym, co będzie potem (czy mi się nie znudzi, czy nie będzie przeszkadzał w pracy...). Trzecią istotną sprawą jest to, że po zrobieniu sobie tatuażu przez rok nie można być dawcą krwi. Z podanych powyżej powodów, jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na tatuaż, na pewno będzie to spontaniczny akt.

Zdarzyło mi się kilka razy obejrzeć program Miami Ink i wiem, że niektóre tatuaże to małe dzieła sztuki, prze-pię-kne. Z drugiej strony, przeglądając internet można znaleźć tatuażowe faile, naprawdę koszmarne, nie chciałabym oszpecić się podobnym.