---

To prawda, z którą nie zamierzam polemizować. Fakt, że w angielskiej lidze poziom jest najbardziej wyrównany, ale czy to oznacza automatycznie "najlepszą ligę" ? Każdy inaczej ocenia poszczególne ligi. Jedni poprzez pryzmat właśnie wyrównanej walki 'na własnym podwórku' o krajowy Puchar czy Mistrzostwo kraju.

Ja patrzę pod kątem rozgrywek i rywalizacji w Europejskich Pucharach. I tak mamy tegoroczne już osiągnięcia angielskich ekip :

0:2, 0:2, 0:2, 0:1, 0:0 - to wyniki angielskich drużyn w pierwszych wiosennych meczach Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Manchester City, Arsenal Londyn, Manchester United, Tottenham Londyn i Swansea nie potrafiły zdobyć w nich ani jednej bramki i wszyscy są na "dobrej" drodze do odpadnięcia z europejskich pucharów jeszcze przed fazą ćwierćfinałów.
Honoru bronić będzie Chelsea London. Przypomnę tylko zeszłoroczny ćwierćfinały LM - tam też zabrakło klubu angielskiego.

A hiszpańskie ?
Swój mecz wygrała "Duma Katalonii", bramkowy remis na wyjeździe osiągnęła Sevilla (2:2 z NK Maribor), Valencia ograła na wyjeździe Dynamo Kijów (2:0), Atletico wygrało na San Siro z Milanem (1:0) a i Betis zdołał zremisować z mocnym Rubinem Kazań (1:1).

Barcelona i Real to piłkarskie potęgi, i uważam, że dlatego są poza zasięgiem. Moim zdaniem w angielskiej lidze też spokojnie walka toczyłaby się między tymi zespołami. Wyrównana nie znaczy przecież najlepsza.