---

Regularnie psuję sobie oczy na oglądaniu FMA i wydaję całe swoje kieszonkowe na mangę, więc wypadałoby coś tu napisać ;)

Chyba każdy fan m&a przyzna, że te pierwsze najbardziej zapadają w pamięci i pozostaje po nich nie lada sentyment. U mnie tak właśnie jest i to dlatego kiedy gdziekolwiek napotykam FMA choćbym nie wiem, jak bardzo się broniła- nie potrafię się nie- uśmiechnąć.

Plusy i minusy? Cóż, zaślepiona pięknym końcem nie potrafię wskazać minusów... Może przeciąganie wątków i kreska w niektórych momentach? Nie wiem, marudzenie w sprawie FMA to nie moja działka. Za to to, co w Fullmetalu uwielbiam- postaci. Mustang i Lin... Jejku. Co jeszcze mogę dodać? FMa jest ani jakoś strasznie krwawe, pokazuje ważne wartości, i tak dalej, i tak dalej... Mówiłam już o tym o muzyce? Tak, muzyka jest tu chyba jednym z większych plusów.

Strasznie ten post nieposkładany. Trudno. Fullmetala trzeba obejrzeć. Kropka.