---

Najlepszą sceną według mnie jest ta, w której Harry zdradza Lupinowi to, o czym pomyślał przed wyczarowaniem Patronusa, konkretnie, gdy powiedział coś takiego - "Widziałem ich twarze, coś do mnie mówili. Nie wiem czy jest prawdziwa, ale najszczęśliwsza" Może dlatego, że uwielbiam wrażliwość u płci przeciwnej. ;p Bardzo podobał mi się również "nielegalny" wypad do Hogsmeade i to, jak wyglądało Miodowe Królestwo. Ogólnie atmosfera. Podoba mi się również moment w którym Lupin rozmawia z Harrym na moście i gdy mówi, że poznał Harry'ego po oczach jakie miała też Lily. Mam sentyment do tej postaci - matki Harry'ego. (: