Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Baśnie Barda Beedle'a

Dodane przez Cee dnia 23-12-2008 20:33
#10

Książkę zamówiłam przez empik, tata odebrał i po kilku dniach, bo wcześniej się zebrać nie chciało mi się, zabrałam się do czytania. Początkowe słowa Rowling jakoś przypadły mi do gustu i wracałam do nich potem chyba z pięć razy.
Najbardziej do gustu przypadła mi baśń Włochate serce czarodzieja. Zakochałam się w niej. Była taka magiczna, a zarazem zwyczajna. Jednak, gdy ją czytałam, miałam po części wrażenie, że odwołuje się nieco do Piratów z Karaibów - Davy Jones też sobie wyciął serce i schował je do skrzyni, co prawda nie z tego samego powodu, ale liczy się czyn.
Najgłupsza? Czarodziej i skaczący garnek. Nie dość, że smiertelnie nudna, to jeszcze krótka i jak dla mnie, praktycznie o niczym. Nie za bardzo ją zrozumiałam, dopiero po przeczytaniu komentarza Dumbledore'a powoli uświadomiłam sobie, o co chodzi.
Resztę baśni oceniam w miarę pozytywnie. Nie ma w nich tej niezwykłości, która znajdowała się we Włochatym..., ale jednak też się czymś wyróżniają i w miarę przyciągają czytelnika. Ale nie wracałam i nie czytałam ich po raz wtóry, jak w/w baśni.
Komentarze Dumbledore'a nieco mnie nudziły i się wyłączałam w pewnym stopniu, ale to tylko fragmenty. Zaciekawiły mnie jednak te opisujące historię Hogwartu, reakcję ludzi na dane baśnie oraz próby ich zmiany. Ogółem książkę mogę polecić, jednak to nie to samo, co Harry... ;> Jakoś nie lubię aż tak bardzo baśniowego języka: dawno, dawno temu... ;p

Edytowane przez Cee dnia 24-12-2008 01:05