Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: koszmary nocne

Dodane przez Niewidka dnia 02-02-2010 13:38
#42

Jak byłam mniejsza to przeżywałam te sny bardziej. [nic dziwnego]
Jeden ze snów utkwił mi głęboko w pamięci. Sama nie wiem dlaczego.
Stałam na podwórku. Nie byłam sama byli ze mną moi rodzice [jeszcze chyba - brat, ciocia i wujek]. Mój dom jest usytuowany na drodze polnej, gdy wyjdzie się przed dom widzi się w oddali ulicę, za którą znajduje się cmentarz. I w miejscu parkowania samochodów przy tym cmentarzu przyjechał samochód. Był długi, a wychodziły z niego pewne osoby. Jedna z nich robiła się większa i większa. Robiła wielki kroki ku memu domowi i tym samym mnie. Bałam się bardzo. Rodzina pośpiesznie uciekła do domu, a ja próbowałam uciec jednak jak to w snach bywa me nogi nie chciały mi być posłuszne. I tak stałam w miejscu...
<<wracamy do rzeczywistości>>
Następnego dnia siedziałam przed domem na schodach, z wujkiem i takim panem. I strasznie bałam się że za chwilę przyjedzie ten samochód i nie będę w stanie uciec. Nie wiem ile dokładnie miałam lat. Lecz coś około 7- dniu.

I byłby to jeden ze snów który był dla mnie koszmarem.
Miałam ostatnio kilka snów które nie były miłe. Jednak nie będę ich opisywać. Kilka lat temu śniła mi się wojna, rodzice, stara chata. I również dobrze pamiętam.

Przypomniał mi się jeszcze jeden sen jednak nieco młodszy, od poprzedniego.
Ma ciocia która chodzi o kulach, siedziała na środku pokoju [w moim domu] na krześle.
Pokój był zapełniony rodziną. Wszyscy klęczeli. [czyt. modlili się]
W jej stronę. W końcu uświadomiłam się że ona nie żyje [jak to w snach bywa - nie wiem dlaczego byłam tego tak pewna]. Lecz miała otwarte oczy i się uśmiechała. Mimo wszystko ciocia żyje do dziś i trzyma się dobrze.

Może dziwnie to zabrzmi jednak nie przeszkadza mi fakt iż czasem przyśni mi się coś strasznego. Po prostu mam świadomość iż to nie prawda i potrafię kontrolować swe emocje. Nie budzę się raptownie. Nie mam dreszczy.