Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Opinia o filmie

Dodane przez Severus Tobiasz Snape dnia 22-02-2009 16:17
#31

Powiem tak. Film mnie rozczarował. Może od razu po wyjściu z kina nie, ale jak sobie zacząłem go analizować.

Bardzo dużo niezgodności z książką. Szkoda, że już na samym początku coś wycięli - wyjca dla Petunii. Ten wątek był tajemnicą chyba aż do końca książki. Nie podobała mi się scena ataku dementorów - dementorzy Caurona byli lepsi, ale też to miała być zwykła ulica, a nie jakiś tunel. Gdyby to stało się w tunelu to tyle szumu nie musiałoby się stać.

Potem mamy Gwardię Dumbledore'a. Naprawdę czekałem na te sceny, bo były moimi ulubionymi w książce. Z grubsza się nie zawiodłem, ale brakowało mi Hogsmeade i irytowały te "poszukiwania" Filcha. To już totalna niezgodność z książką! Przecież Filch i Umbrigde do samego końca nie mieli pojęcia o Gwardii, a tutaj właściwie woźny ich złapał... tylko za wolno biegł :/. Nie podobało mi się też zrobienie z Cho zdrajczyni. Niby nic, ale Cho nie zasługuje aż na takie zmieszanie z błotem. No i gdzie "DONOSICIEL"? xD

W sumie to pół filmu opierało się na Gwardii Dumbledore'a. Brakowało mi rozwinięcia lekcji w Hogwarcie. Zbyt krótko pokazali Rickmana (choć poradził sobie po mistrzowsku z tą sceną :D. To chyba jeden z najlepszych momentów w filmie xD). Brakowało quidditcha, "porad zawodowych", ucieczki Hagrida... Wszystko niby takie kosmetyczne, ale nie wyobrażamy sobie książki bez tego.

Dobór nowych aktorów mnie zadowolił. Nie wypowiem się na temat młodych Huncwotów, bo potraktowano ich bez szacunku. Kilka sekund, Levicorpus i tyle? Pffff. Imelda mnie trochę zawiodła. Zawsze mówię, że powinna być jeszcze brzydsza. To nie ta Dolores Umbrigde z książki. Do tego jeszcze zrobili z niej babkę, której szczytem ambicji jest poprawienie krawatu uczniowi :P. D
o Bonham-Carter nie mam zastrzeżeń. Pasuje do Bellatriks, ale trochę za bardzo ją... sprostytuowali? Nie wiem, takie mam wrażenie :/.

O muzyce nie wspomnę, bo musiałbym porównać do innych części i do Williamsa, a to bez sensu.

Podsumowując: dużo zmienili, dużo wycieli i naprawdę to czuć. Nie spodobało mi się ich podejście do filmu. Amen.