---

Zauważyłam, że bardzo popularne stały się odzywki typu twoja stara, twój stary. Są ludzie, którzy olewają, na których nie robi to żadnego wrażenia, są ludzie, którzy słysząc coś takiego dostają głupawki (ha ha ha, ale ci pojechał...), a są tacy, którzy wolą się postawić, bo szanują swoich starych. Ja nie należę do żadnej z tych grup. Ile to razy było, gdy ktoś w kłótni, zamiast powiedzieć coś sensownego, wyjechał nagle z tym twoja stara... Na początku wkurzało mnie to, szanuję moich rodziców jak nikogo innego, powiedziałam, żeby się zamknęli. To ich podjudzało. Z czasem zaczęłam ignorować, a za moim przykładem poszła reszta. Teraz ci, którzy szpanowali tymi tekstami wyszli na baranów, że tak się wyrażę.

Czasami, gdy czytam takie teksty z kumplami, śmieszą mnie. Ale gdy ktoś użyje ich w stosunku do mojej rodziny - co w tym śmiesznego? Dlatego ja nie używam ich do innych. Co jak co, ale nie zawsze niedaleko pada jabłko od jabłoni.