Nie, witaj w klubie.
W zasadzie spodziewałam się, że im bliżej świąt, tym będą powstawać 'świąteczne tematy'. Nie powiem, abym była z tego powodu szczęśliwa, ale nie zamierzam się czepiać. ;p
Tak czy inaczej, denerwują mnie te piosenki. Może też dlatego, że za dużo w nich słowa typu
Christmas, na które dostaję już po prostu drgawek. Podobnie, jak nie lubię świąt, nie lubię tych piosenek. Tak naprawdę, jakoś nigdy nie przepadałam, jedyne, co trawiłam, to piosenka Mariay Carey. Ale i ona mi się teraz przejadła.
Ostatni tydzień w szkole był dla mnie istną katorgą. W szkolnym radiowęźle puszczali piosenki świąteczne w najprzeróżniejszych aranżacjach - pop i techno (remiksy). ;f Sfilcowałam, skapitulowałam i choć piosenki puszczał mój dobry kolega, moją prośbę o puszczenie happysadu zlekceważył. ;f
Dlatego bardzo pilnuję, żeby w grudniowym okresie przypadkiem któremuś z rodziców nie przyszło do głowy włączyć radia.
Moim przychodzi, zwłaszcza mamie, gdy się krząta po kuchni. Nie zamierzam jej robić awantur, czasem pozwoli przełączyć, czasem nie - jeśli nie, ulatniam się z kuchni pod byle pretekstem.