---

Właściwie wszyscy, oprócz Yatesa, spisali się nieźle.
Chris Columbus zrobił dwa, naprawdę świetne filmy familijne, które były oglądane z chęcią, nawet przez te osoby, które nie czytały książek.
Alfonso Cuaron znakomicie zekranizował trzecią część, to mój ulubiony film.
Mike Neweel też odwalił kawał dobrej roboty. Przed premierą zf sądziłam, że czara nie jest dobrym filmem, bo wycięli pewne momenty, ale jak teraz na to patrzę to widzę, że czwarta część to dobra ekranizacja.

Każdy z nich reżyserował jedną, góra dwie części.
Więc nasuwa się pytanie: dlaczego Yates ma być twórcą aż czterech filmów, skoro na pewno nie jest lepszy od żadnego z wcześniejszych reżyserów?