Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Niecny plan Dracona / rozdziały 1-10(Vold/firanki) + BONUS!!

Dodane przez niewesolypagorek dnia 23-12-2008 15:50
#1

i39.tinypic.com/33m27wm.png

Hasło promujące: "ODDAJ SIĘ ZMYSŁOM! I BANANOWI!" : D

FF niepoprawne stylistycznie, zawierające mnóstwo błędów interpunkcyjnych. Pełne bardzo specyficznego humoru.

Podoba Ci się i chcesz reklamować? --> wstaw ten baner do podpisu:jupi:
i39.tinypic.com/2wnqxk8.gif

Nasz patronat:
i40.tinypic.com/29hgya.png
_____

1. CEL ŻYCIA

Mroźny, ponury dzień... Draco Malfoy bujał się w swoim bujanym fotelu...
- ah, gdyby tak wyszło słonko - powiedział.
Ale słonko nie wyszło. Ze zdenerwowania uderzył pięścią w stół. A raczej chciał uderzyć pięścią w stół. Zamiast niego trafił w swoje kolano, krzyknął i z wrażenia spadł z krzesła. Nagle zdał sobie sprawę z czegoś, o czym do tej pory nie miał pojęcia...
-nigdy nie myślałem, że właśnie tak wygląda stół od spodu! - krzyknął.
-Co dziwniejsze nigdy nie pomyślałem, że mógłbym to sprawdzić! O! Jest nawet guma do żucia, którą przykleiłem w październiku! Tak! To ona! Malinowa Orbit! Mmm... pamiętam ją! Ten smak...ah ! te wspomnienia...

Wydarzenia ostatnich 3 minut skłoniły Dracona do refleksji. Zastanawiał się nad sensem życia, dlaczego istnieje, co jest jego największym pragnieniem... w jego mózgu pojawił się obraz: mała skrzydlata piłeczka... mała... skrzydlata... piłeczka... mała... leciała... tak blisko... nie złapałem jej..! Wnętrze domu wypełniły jęki i dźwięki , które brzmiały jak płacz i kapanie rzewnych łez... Młody Malfoy wiedział już po co żyje, wiedział co powinien zrobić. W jego głowie spłodził się niecny plan... plan mający na celu zdyskredytowanie Pottera. Tak zrobię to! Chociażby oznaczało to najgorsze...

Sięgnął po telefon, zajęło mu chwilę znalezienie w nim listy numerów. Nowy telefon dostał niecały miesiąc temu, więc ma prawo nie znać jeszcze, jego skomplikowanych funkcji, prawda? Poczuł się głupio... powiedział w myślach: - ku**a - szukał listy kontaktów dalej, rozpłakał się... Po 5 minutach znalazł...
-Mam Cię! - powiedział do telefonu.
Wybrał pozycję, której szukał i nacisnął 'połącz'.

i42.tinypic.com/21buayr.png

-Ooo... ale fajnie! Lord włączył granie na czekanie!
Dracon tańczył około 35 sekund do melodii Feel - Pokaż na co cię stać. Vold odebrał:
-Cześć skarbie, dawno nie dzwoniłeś!
-Przepraszam... mam teraz poważny problem.
-Tak?
-Pamiętasz pewnie tego kościstego, zwinnego chłopaka? Mam na myśli Pottera.
-Oczywiście... tego zgrabnego tyłka nie da się zapomnieć. Szkoda tylko, że nie jest jednym z nas, szkoda, że stał się donorem Dumbledora... taka strata... Więc do czego zmierzasz?
- Chcę go zdyskredytować! [diaboliczny śmiech!] hi hi!
-Masz rację! Nie jest naszym donorem, tylko Dumbledora! Ta zniewaga krwi wymaga! Tak! [diaboliczny śmiech] hehe!
-Więc jesteśmy umówieni? Mam plan!
-Oczywiście, wpadnij na noc, w dzień nie mam czasu, a musimy się zająć tym jak należy.
Po czym rozłączył się.
_______

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 05-06-2009 20:01

Dodane przez Taka jedna dnia 23-12-2008 16:58
#2

To, że jesteś wiórą nie upoważnia Cię do spadania do poziomu Miksera czy Gołsta.

Co chciałaś osiągnąć po wstawieniu tego tekstu tutaj? Miało być śmiesznie? Raczej Ci to nie wyszło. To jest niesmaczne, nawet jeśli wstawiłaś to tutaj dla żartu.

T.J

Edytowane przez Cee dnia 24-01-2009 16:21

Dodane przez Vampirzyca dnia 23-12-2008 17:10
#3

Nie rób z siebie pośmiewiska. Bo coś, co w wykonaniu szanownego ałtora jest nawet zabawne, Tobie wyszło, jako żałosne.
Ludzie, którzy znają Twą wartość i czytali Twoje poprzednie teksty, dobrze wiedzą, że to marna prowokacja. Potrafisz lepiej, wióra, nie zniżaj się do tego poziomu.

~

taaaaa, geez, jeżeli to jest mniej ambitne niż pieprzone opowiadania o miłości Draco+Harry to się śmiało mogę ogłosić św. Mikołajem.


Wybacz, ale to już przesada.

Ja nie napisałam - to debilne, głupie opowiadanie, nie czytajcie go, przestań pisać, wióra, przecież to szmira.

Traktuj to jako subiektywna ocenę. Nie jestem koleżanką wyżej wymienionej wióry i nie będę cukrować. Nie podobało mi się - tyle.

Nie wyzywałam tego od "pieprzonych", więc ty również mogłabyś okazać trochę szacunku, bo mam wrażenie, że to było skierowane do mnie.

Jeśli nie - przepraszam za naskok.

Ale aż mnie telepie. Krytykowanie krytyki. Aghr.

Edytowane przez Vampirzyca dnia 23-12-2008 22:42

Dodane przez Milka dnia 23-12-2008 17:31
#4

A mi najbardziej podoba się ten słit różowy telefon.. *.*

Wióra, jak mogłaś tak się poniżyć?! .. :D

Dodane przez Yennefer dnia 23-12-2008 17:35
#5

Zgodzę się z Taką Jedną i Vampirkiem. Niepotrzebnie zniżasz się do poziomu przedszkolaka. Wszyscy wiedzą (ty również), że potrafisz pisać bardzo dobrze. Po co więc to robisz? Weź się za coś poważniejszego, albo jak aż tak Ci się nudzi pisz to dalej i (jak to napisał Vampirek) rób z siebie pośmiewisko.

K_B

edit do komentarza niżej:
Nie wiem po co te inicjały, ale mnie się to podoba! xD

Edytowane przez Yennefer dnia 24-12-2008 12:39

Dodane przez Martucha dnia 23-12-2008 17:45
#6

Wrzućcie na luz, ludzie. ;C
To jest parodia, więc musi być ciut żałośnie. ;f

Mnie się podobało. I jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. :)


PS Po co piszecie na końcu postu swoje "inicjały"? Nowa moda? Oh, yeah! :jupi:

Dodane przez Malaga dnia 23-12-2008 17:48
#7

A mi się podobał początek. Potem było gorzej. A końcówka mnie załamała.
Nie popadajmy w skrajności. I naprawdę, błędy ortograficzno-interpunkcyjne NIGDY nie są śmieszne. Są conajmniej żałosne, a, jak wiadomo, bywa, że to, co żałosne, jest i śmieszne. (ile przecinków w jednym zdaniu postawiłam oO)

Wióruś, masz zazwyczaj ciekawe pomysły i jesteś kreatywna, i początek był naprawdę fajny (moje poczucie humoru! Ha-ha! Ha-ha... ^^' ) ale końcówkę, że się wyrażę, spieprzyłaś porządnie. (Pieprzem, oczywiście! Żeby nie było!)

Pozdrawiam i życzę, aby Wen wyzdrowiał. : )

Dodane przez karolina123 dnia 23-12-2008 18:00
#8

Hahahaa dobre to jest:D
zgadzam sie z Martuchą w 100%;P

Wrzućcie na luz, ludzie. ;C
To jest parodia, więc musi być ciut żałośnie. ;f

Mnie się podobało. I jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.


PS Po co piszecie na końcu postu swoje "inicjały"? Nowa moda? Oh, yeah



czekam na wiecej:D

Dodane przez niewesolypagorek dnia 23-12-2008 21:53
#9

Po dokładnym przeanalizowaniu regulaminu nie wiedziałam, czy moja odpowiedź klasyfikuje się do 'bezczelnego spamu' czy 'kluczowych informacji dotyczących tekstu'. Po namyśle napisałam to tutaj, jednak jeśli źle zinterpretowałam ów regulamin proszę o skasowanie tego postu bądź skopiowanie go po kresce w pierwszym poscie. :]

To, że jesteś wiórą nie upoważnia Cię do spadania do poziomu Miksera czy Gołsta.


Bycie wiórą upoważnia mnie do bycia wiórą, więc jeżeli wióra od 4 dni, wprost marzy i planuje spłodzenie głupiej historyjki, uważam, że ma do tego prawo :P

Ludzie, którzy znają Twą wartość i czytali Twoje poprzednie teksty, dobrze wiedzą, że to marna prowokacja. Potrafisz lepiej, wióra, nie zniżaj się do tego poziomu.


To nie jest marna prowokacja, tylko radosna twórczość wióry wiórowatej. Oczywiście wiem, że potrafię pisać na o wiele wyższym poziomie, jednak według mnie jest to zbyteczne w tymże miejscu ;P W tym wypadku zależy mi na treści, oraz napisaniu tego o czym myślę od kilku dni.

albo jak aż tak Ci się nudzi pisz to dalej i (jak to napisał Vampirek) rób z siebie pośmiewisko.


Nudzi mi się, więc będę pisać dalej :D Co do pośmiewiska - Twoja (Wasza?) subiektywna opinia. Nie ma konkretnej definicji określenia 'robienie z siebie pośmiewiska'.

błędy ortograficzno-interpunkcyjne NIGDY nie są śmieszne. Są conajmniej żałosne, a, jak wiadomo, bywa, że to, co żałosne, jest i śmieszne.


Błędy ortograficzne w telefonie są jak najbardziej celowe, co do innych - jeśli są [a nie zauważyłam takich!] to zapewne literówki wynikające z niedociśnięcia altu. Co do błędów interpunkcyjnych - zgodzę się jak najbardziej, są żałosne i nie są celowe. Jednakże nigdy nie odczułam potrzeby nauczenia się interpunkcji :< Na wszelakich testach dopuszczalne są 3 błędy interpunkcyjne, dostaje się wtedy 1 punkt. Więcej niż 4 zrobię na pewno, więc w tej kwestii punkt stracony. Dla samej siebie przecinki również nie są mi potrzebne. Dlaczego więc powinnam umieć je odpowiednio stawiać? ;>

To jest parodia


Ależ skąd! Ja jestem bardzo poważna!

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 23-12-2008 21:55

Dodane przez atrammarta dnia 23-12-2008 22:05
#10

Nie czytałam żadnego z Twoich tekstów, ale powiem tyle:
Ten był żałosny. Początek- nawet, nawet. Rozumiem, że miał być pełen SPECYFICZNEGO humoru, ale jak dla mnie to nie wyszło.

Choć sądząc po komentarzach masz talent. Tak więc, zabierz się za coś innego.

Edytowane przez atrammarta dnia 24-12-2008 15:23

Dodane przez Lady Gaga dnia 23-12-2008 22:11
#11

Wiórciu, oni się czepiają :D. Bo to, co jest napisane przez ich koleżanki jest b. śmieszne, a w rzeczywistości nie jest ! :D.
A mi sie to podobało. Ah. Jak zaczełaś pisac o wspomnieniach, to mi sie wzieło na wspomnienia ;o.
I co do komórki. Mimo że sama mam różową, którą z resztą widziałaś, to teraz mi sie marzy ta z Orange, z heloł kiti. ta, którą tu wstawiłaś :D!!1

Dodane przez Magic Dream dnia 23-12-2008 22:27
#12

Cóż... Ogólnie to było nieźle. ;d
Podobał mi się fragment do komórki (włącznie!), szczególnie przemyślenia Draco dotyczące wyglądu stołu od dołu. ^^
Później zrobiło się trochę - jak na mój gust - tandetnie. Ta rozmowa z Voldemortem nie podobała mi się.
Hm... czekam na następną część, przeczytam, i zobaczę, co z tego będzie. ;d

Pees: Koffana P. to Pansy? ;d

Edytowane przez Magic Dream dnia 23-12-2008 22:28

Dodane przez Martucha dnia 23-12-2008 22:29
#13

poprawianie komuś błędów umyślnych to szczyt głupoty.
jeżeli nie macie czasami tak, że piszecie od razu to, co wam do głowy przyjdzie, chociażby miałoby to być największym shitem na świecie to szacun dla was, joł.
po drugie, wolę takie głupoty w wykonaniu wiory niż "genialne twory" grafomanów, których tutaj nie brakuje. :}

taaaaa, geez, jeżeli to jest mniej ambitne niż pieprzone opowiadania o miłości Draco+Harry to się śmiało mogę ogłosić św. Mikołajem.

ale jesteście śmieszni, ja nie mogę...

Dodane przez Malaga dnia 23-12-2008 22:41
#14

No dobra, Martucha, masz rację, że każdemu zdarzają się takie napady gniotowatości, ale czasem lepiej przemyśleć kilka razy, zanim się coś wstawi. Mi się końcówka tylko nie podobała, bo (jak ktoś trafnie zauważył) była bardzo tandetna, ale początek całkiem ciekawy, ba, przy odkryciu stołu od spodu nawet się zakrztusiłam ;d. Tylko wióra popadła w skrajność i skończyło się źle.
Tak samo jak wiórcia ma prawo wstawiać na forum to, co chcę, ja także mam prawo to skomentować. (I Ty też, żeby nie było) Wiórcię stać na coś, co byłoby znacznie lepsze, gdyby tylko pomyślała : )

Dodane przez niewesolypagorek dnia 24-12-2008 12:19
#15

2. Nieporozumienia

W poprzednim odcinku...
Dracon odkrył sens życia oraz swoje powołanie, dzięki malinowej gumie do żucia, wpada na niecny plan, dzwoni do swego najlepszego przyjaciela Voldemorta i umawiają się, na wspólne knucie...


Voldemort wybrał się do salonu na przejażdżkę stacjonarnym rowerem. Pedałowanie było jego pasją. Włączał wtedy muzykę poważną - zazwyczaj 4 pory roku Vivaldiego, przy czym oddawał się zmysłom. Spojrzał przez okno... zmierzch... więc doszedł już, do końca. Wygramolił się z roweru i położył na kanapie obitej czarną, błyszczącą skórą. Dopiero zrobiło mu się dobrze, gdy do jego uszu dobiegł niemiły dźwięk. Dźwiękiem tym było donośne pukanie.

- To pewnie Draco - powiedział sam do siebie Vold, po czym wstał, wdział kapcie i poszedł do drzwi.

- Hell oł!
- Witaj Panie! Przyniosłem paluszki.
- Wejdź... masz jakieś plany?
- O tak, nawet kilka...
- Umieram z ciekawości.

Weszli do salonu. Usiedli naprzeciw siebie. Dracon obdarzył Voldemorta głębokim, płomiennym spojrzeniem , po czym zaczął mówić:

- Myślałem nad tym około 276 minut i wymyśliłem. Możemy dotknąć go zapałką, podczas jego sesji zdjęciowej. Ahh, to będzie hit!
- Dotknąć za pałką, czy za pałkę?! hm... kusząca propozycja, aczkolwiek kto podejmie się tego? Chyba nikt nie chciał by zostać przyłapany publicznie na takich wstydliwych czynnościach. A to zobaczy cały świat! Pewnie wrzucą też na youtube.. ba! nawet redtube! omg... myślę, że...
- NIE! Nie rozumiesz... Nie dotkniemy go za pałką, tylko zapałką. Potter ma alergię na siarkę! Jego ciało pokryją czerwone kropki. Ah, Voldziu, Voldziu... co za brzydkie myśli w twej głowie...
- Przepraszam, rozmarzyłem się. Plan doskonały... coś jeszcze?
- Taaa... możemy powiedzieć wszystkim, że Potter założył sobie konto na naszej klasie i moderator zmienił mu na fikcyjne z uzasadnieniem, że jest niedorobiony... lub podrobiony?! Nie pamiętam. Coś w tym stylu.
- Eh, nie... jeszcze się wyda, że mam tylko 4 znajomych...
- Ja mam 572!!
- Może powiemy, że nie wykupił gwiazdy na fotce peel?
- Nie możemy tego powiedzieć... on wykupił gwiazdę na fotce. I to tą błyszczącą - 12 miesięcy! Ehh... prześpię się z nim, może wtedy coś wymyślę.
- Z nim? Mówiłeś, że go nie lubisz...
- Tak z nim - POMYSŁEM! głupku...

Dracon poszedł do łóżka w swoim domu z pomysłem.

- Dobranoc - wyszeptał Vold patrząc smętnie w okno... - ahh, gdyby firanki wiedziały co do nich czuję.
Poszedł spać.

***


Tymczasem Potter nieświadomy tego co go czeka, spał spokojnie wtulając się w pluszową sklątkę tylnowybuchową... nie wiedział, że najgorsze dopiero przed nim.

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Tematyczna ilustracja:
i39.tinypic.com/2hwd8h5.png

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 26-01-2009 22:35

Dodane przez levandi dnia 24-12-2008 13:03
#16

Och och, Wy biedni, urażeni żenadą opowieści wióry wrażliwcy. Jakże mi smutno widzieć gorycz w Waszych wypowiedziach :<. Taka Jedna i Vampirzyca, Malaga, hmm, ktośtam jeszcze, weźcie wyjmijcie te majtki z rowka, jak wkurzają, a nie oburzajcie się na luźne opowiadanie wymyślone w ętermarszu gdzieś między grzybami a śmietaną.

Wiór, pisaj pisaj, będę szukać głębokiej głębokości oraz niepoprawnie stylistycznie oddawać się zmysłom w Twoim tekście, mając głęboko w dupie ilość przecinków na metr kwadratowy.

Takim samym prawem do krytyki jak Waszym, jest prawo wióry czy kogokolwiek innego do krytyki krytyki, Panny Tak-Wiele-Przeczytałam-Nie-Obrażaj-Mnie-Sobą.

Nie zapraszamy ponownie :happy:.

Dodane przez Milka dnia 24-12-2008 13:47
#17

Tiaa, dla większości wióra zniżyła się do poziomu kogośtam, kto nie potrafi pisać. Dla mnie jest to po prostu opowiastka ze szczególnym poczuciem humoru [tzw. wiórowym] i nic więcej. Nie czytam tego dla wyszukiwania błędów czy ogólnego sensu. Ważne, żeby czytając to, mieć na twarzy uśmiech [tzw. banan].

Wesołych Świąt ;P

Dodane przez karolina123 dnia 24-12-2008 13:52
#18

No właśnie jak sie nie podoba to nie czytajcie i już.Z komentarze dziękujemy ale nie popieramy:P
To miało byc śmieszne i jest z przecinkami czy bez.
Pisz 3 rozdział szybciej bo sie doczekać nie moge:D

Dodane przez Ballaczka dnia 24-12-2008 14:55
#19

Ja chyba czegoś tu nie rozumiem. Każdy ma prawo do własnej opinii, własnego zdania i własnego poczucia humoru, a ubliżanie komuś tylko dlatego, że dane opowiadanie nie przypadło mu do gustu jest już poniżej krytyki. Dajcie sobie spokój, nie każdemu się musi wszystko podobać, a fakt, że wióra jest Waszą znajomą nie upoważnia Was do zabraniania innym użytkownikom krytykowania jej opowiadania. Podoba Wam się ten fan fick? Świetnie, skomentujcie, wyraźcie swoją aprobatę, ale do cholery nie róbcie z siebie i z wióry świętej krowy. Zwłaszcza, że robią to te same osoby, które lubią narzekać na kolesiostwo i brak obiektywizmu niektórych użytkowników. Bo coś mi się zdaje, że gdyby autorką tego opowiadania nie była dość popularna na stronie osoba, to użytkownicy którzy teraz zaciekle jej bronią, siedzieliby cicho.

Do wióry jako osoby nic nie mam, co więcej, miło wspominam czasy, gdy znałyśmy się ciut lepiej, ale nie przeszkadza mi to w dostrzeżeniu wad tego opowiadania. Po prostu to nie humor w moim stylu, wolę żarty nieco bardziej na poziomie i generalnie ta akurat parodia nie przypadła mi do gustu. Niemniej daleko mi do zabraniania komuś wyrażania swojej opinii - czy to pozytywnej, czy negatywnej.

Edytowane przez Ballaczka dnia 24-12-2008 14:56

Dodane przez atrammarta dnia 24-12-2008 15:39
#20

Zgadzam się. Każdy ma prawo do własnej opinii, włsnego poczucia humoru. Podoba się to napisz, że fajnie itd. , ale nie ubliżaj tym, którzy mają odmienne zdanie. A z resztą, przeczytajcie sobie powyższy komentarz.

A wracając do samego sedna.
Muszę Ci powiedzieć, Wióro, że przeczytałam kolejny odcinek (Wow xD) i, że jest o stokroć śmieszniejszy. Tutaj uwydatniłaś ten specyficzny humor, było go czuć. W poprzednim, jak dla mnie, zaleciało trochę tandetą. W tym- Twoim wsłasnym, niepowtarzalnym poczuciem humoru. Drugi odcinek był nawet, nawet. Szczególnie ten fragment:

- Myślałem nad tym około 276 minut i wymyśliłem. Możemy dotknąć go zapałką, podczas jego sesji zdjęciowej. Ahh, to będzie hit!
- Dotknąć za pałką, czy za pałkę?! hm... kusząca propozycja, aczkolwiek kto podejmie się tego? Chyba nikt nie chciał by zostać przyłapany publicznie na takich wstydliwych czynnościach. A to zobaczy cały świat! Pewnie wrzucą też na youtube.. ba! nawet redtube! omg... myślę, że...

Kiwczę ;P

Muszę się przyznać, że czekam na następny ; D

Dodane przez karolina123 dnia 25-12-2008 15:40
#21

Uuu.Przykro mi to napisać, ale to się już robi nie smaczne.
Nie podoba mi się._Broniłam 2 poprzednie rozdziały, ale ten mi się nie podoba, a szkoda-miałam nadzieje, że pójdziesz bardziej w stronę tego planu Malfoya i zaskoczysz fabułą, ale no cóż...
Czuje się zniesmaczona._A poprzednie naprawdę mi się podobały._Może 4 będzie lepszy?:D

Edytowane przez Tonks2812 dnia 26-01-2009 12:46

Dodane przez niewesolypagorek dnia 27-12-2008 19:04
#22

3. Dziwne przeczucie (wersja poprawiona)


W poprzednim odcinku...
Dracon spotyka się z Voldemortem, dochodzi do nieporozumienia, nie ustalają nic. Dracon przesypia się ze swoim pomysłem. Vold wyznaje miłość firankom.



Harry Potter dzisiejszej nocy nie spał spokojnie. Co rusz się poruszał, krzyczał i budził się. Nawet poirytowana, leżąca obok Ginny nie uspokoiła go. Nie pomogło nic... a wierzcie mi, Ginny próbowała wszystkiego. Niewzruszony Harry wtulił się w swą przytulankę próbując zasnąć ponownie. Zdenerwowana dziewoja pognała do kuchni. Otworzyła lodówkę, po czym z poirytowaniem lokalizowała masło.

- Nie! to niemożliwe, nikt nie odkrył mej tajemnicy! - pomyślała. Szukała dalej, po czym puknęła się w czoło.
- Przecież schowałam tam gdzie nikt nie będzie szukał! - powiedziała sama do siebie zdesperowana kobieta.

Podeszła do szafki ze środkami do mycia wc. Schowała masło właśnie tam... dlaczego? - odpowiedź jest prosta. Tylko ona w tym domu zabierała się do szorowania kibla. Chwyciła prawą ręką butelkę domestosa. Spokojnym, opanowanym ruchem posunęła ją w prawo. Wtedy jej oczom ukazał się upragniony widok. Prostokątne, beżowe pudełko z napisem ' masło roślinne'. Uśmiechnęła się sama do siebie, chwyciła masło, zamknęła szafkę i zatrzasnęła się z nim w łazience. Podniosła pokrywkę pudełka, włożyła rękę do gęstej, tłustej substancji, delikatnie rozgrzebując ją. Wyciągnęła podłużny przedmiot, następnie znów go wsadziła. Oddała się zmysłom, a na jej twarzy pojawił się banan...

Harry spał... dręczyło go złe przeczucie. Czy wiedział co Ginny przed nim ukrywa? Czy wiedział co mu grozi? Nie wiedział... teraz liczyła się tylko jego pluszowa sklątka tylnowybuchowa... jej miękkie, gęste futerko, lśniące zielone oczy... tylko ona. Była tak piękna...

Nastał poranek. Niewyspany Harry ziewał na miskę płatków. Ze zdziwieniem patrzył na swą żonę. Dlaczego była niewyspana? Co takiego robiła? Czyżby również nie spała? Zaczęły nachodzić go wątpliwości.

Ginny poszła do pracy. Harry na plan zdjęciowy filmu o życiu chomików (klik) szedł dopiero po południu. Wziął do ręki laptopa, położył się z nim i wszedł na naszą klasę. Loguje się... patrzy, a tu nowa wiadomość w skrzynce odbiorczej. Klika w zielony znaczek...
'Twoje konto zostało poprawione na konto fikcyjne, jesteś podrobiony!'.

Harry zdenerwował się. Aby dać ujście swej irytacji rozpłakał się i dmuchał balony z malinowej gumy do żucia, która nie wiadomo kiedy znalazła się w jego paszczy. Owa guma skłoniła go do refleksji. Przypomniał sobie jaki był oziębły i niemiły dla swej żony. Jak nie spełniał jej zachcianek...

- Muszę jej to zadośćuczynić! - pomyślał, po czym poszedł w stronę szafki z detergentami. Chwycił lewą ręką domestos i wdział gumowe rękawiczki... miał zamiar wypucować toaletę, w końcu nigdy tego nie robił - czas to zmienić - powiedział. Jego uwagę przykuło masło... nie spodziewał się tam masła. Podniósł pokrywkę i wyciągnął podłużny przedmiot.
- O! To wibrator, który dostałem od Albusa na gwiazdkę! hmm... co on tutaj robi!? I dlaczego jest ciepły?! nieważne...
Odłożył go w poprzednie miejsce, rozmyślił się, zdjął gumowe rękawice i poszedł spać.

Myślał, że rozgryzł tajemnice otaczające go. Myślał, że wie już wszystko... Mylił się. Gdzieś na drugim końcu miasta Draco Malfoy stał w kolejce w supermarkecie Biedronka. W swej ręce ściskał małe prostokątne pudełeczko - 37 sztuk w opakowaniu. Było to tekturowe pudełeczko pełne zapałek... 37 razy śmierć...

***

Ważny przypis! Zwróć uwagę na sens metafory 'wibrator w maśle' - oznacza to głupi zbieg okoliczności, gdy nadmiernie kombinujemy. [Ginny znalazła 'idealną skrytkę' a Harry i tak ją odkrył]. 'Wibrator w maśle' - myśl przewodnia ;D

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 27-12-2008 22:05

Dodane przez karolina123 dnia 27-12-2008 19:18
#23

hahaha jak to jest taka metafora to okay:D

Dodane przez Lady Gaga dnia 27-12-2008 21:59
#24

a ja Ci powiem, że to Twój najlepszy rozdział.
nie dosc, że chyba najdłuższy, to najfajniejszy. tyle ode mnie :jupi:.

Dodane przez Shemya dnia 27-12-2008 22:34
#25

wióra, jaki ty masz talent! xD I fakt - najlepszy rozdział, o! Normalnie mam banana! :jupi:

Edytowane przez Shemya dnia 27-12-2008 22:35

Dodane przez Rewolucja dnia 27-12-2008 23:07
#26

Wióro, Wióro.
Nie będę pisać, że to żałosne, nie na Twym poziomie, bo innych Twych tekstów nie czytałam.
Z czystym sercem mogę przyznać, że to opowiadanie to jedna z najśmieszniejszych historii jakie czytałam.
Mam nadzieję, że kolejne części będą tak samo zaskakujące i śmieszne jak te trzy, które dziś przeczytałam.
Co do błędów.. mnie nie przeszkadzają. Przynajmniej te interpunkcyjne nie.

Dodane przez Annie dnia 28-12-2008 12:48
#27

<banan>
Hahahhah
To wibrator, który dostałem od Albusa na gwiazdkę!

X DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ten Dumbledore się robi coraz fajniejszy, nie? Albo się odchudza, albo wymyśla sobie przyjaciół albo kupuje wibratory na Gwiazdkę Potterowi! :tooth:
A swoją drogą to na miejscu Ginny też bym chyba wolała wibrator niż chomika Pottera :smilewinkgrin:
Ja chcę już następny roozdzaaał!
O, mamo, kolejne opowiadanie, które miesza w biednych, delikatnych, takich kulturalnych i na wysokim poziomie głowach dzisiejszej młodzieży.
:rotfl:

Dodane przez niewesolypagorek dnia 29-12-2008 12:51
#28

4.Firanki

W poprzednim odcinku...
Wibrator w maśle - przyczyny, przebieg, skutki. Błoga nieświadomość Pottera. Śmierć w pudełku.


Draco i Vold siedzieli w salonie. Po raz kolejny knuli, jednak nie przynosiło to należytych skutków. Prócz zapałek nie wymyślili nic. Spędzili wspólnie już 3 godziny, ciągle myśląc... lub nie-myśląc.

Nadeszła pora obiadu. Vold odzywa się do Dracona:
- zamawiam z baru pizzę, też coś chcesz?
- tak! zamów mi wege kurczaka!
- ok!

Siedzieli pożerając swe posiłki. Draco czytał program telewizyjny. Nagle nadział się na ciekawostkę w dziale 'życie gwiazd'.

- hmm... Vold, wiesz o tym, że Potter gra w filmie o życiu chomików? Ciekawa sprawa... Jego gryzoń jest rasy miniaturka i nazywa go Edward. Może to nam w czymś pomoże?
- hm... nie wiem. ah! nie wiem. nie wiem... nie wiem! wiem!! pomożesz mi! tak! Już dawno chciałem to zrobić. Wpadłem na genialny plan.
- Potter? Co mu zrobimy?
- nie.. nie Potter. Doszedłem do wniosku, ze swe prześcieradła oddam w celach charytatywnych i zastąpię je firankami. Zawsze chciałem leżeć na firankach... Co ty na to? aaah! Spanie z firankami...
- ok, pomogę Ci. I tak nie mam nic lepszego do roboty.

Poszli do sypialni.
- Więc ja składam, a ty wsadzaj je do tamtego wora, ok? - powiedział Vold
- no... hm... ten wór jest za mały... nie zmieści się. - odpowiedział Dracon.
- 'Jak popieści to się zmieści!'
- Mam pieścić wór?! Prześcieradła?! ... nieważne

Pracowali w ciszy. Gdy skończyli, Vold popatrzył z utęsknieniem na łóżko nakryte firankami.
- Zaraz wrócę - wyszeptał do nich czule.

- Jak Twój niecny plan Draco? - zapytał znienacka Vold.
- oh! nie wiem... naprawdę... może wymyślę jakiś sposób na chomika? zapałki? nie mam pojęcia... kurde, czemu to nie jest film o myszach?! Wykorzystalibyśmy kota... ale nie! TO JEST FILM O CHOMIKACH! kurde...

Draconowi pociekły łzy rozpaczy...

- Czy koty gryzą chomiki?! eh... nieważne.

Zrozpaczony Draco poszedł pocieszyć się w łazience.



Ciąg dalszy nastąpi... :D

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 29-12-2008 12:53

Dodane przez Rewolucja dnia 29-12-2008 22:25
#29

Hmm. szkoda, że tak krótko.
Wióro, wióro.. nie powiem by to była najlepsza część Twojego opowiadania, ale nie powiem też, że jest najgorsza.
Podobało mi się, po prostu. :D
Mam nadzieję, że dalej fabuła się rozwinie, a tymczasem.. banan! :D

ps: te małe literki specjalnie, czy z przyzwyczajenia?

Dodane przez niewesolypagorek dnia 30-12-2008 12:39
#30

Spostrzegawcza jestem... nie ma co ;f
Pees: Koffana P. to Pansy? ;d

Taak, to ona

ps: te małe literki specjalnie, czy z przyzwyczajenia?

hmm... małe literki w 'odgłosach' jak najbardziej specjalnie. Nie lubię pisać odgłosów wielką literą. Co do reszty małych liter... Gdy pisałam zauważyłam swą niekonsekwencję [wielkie i małe], aczkolwiek doszłam do wniosku, że małe litery są o wiele lepsze [już dawno doszłam do tego wniosku i nie lubię wielkich liter] a skoro cały tekst zawiera mnóstwo błędów i jest wielką kpiną, nie powinnam się tym przejmować. [cała ja... ;f]

Obiecuję, ze jeżeli kiedyś napiszę coś, co będzie godne uwagi i w miarę możliwości przyzwoite, nawet nad interpunkcją popracuję :P

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 30-12-2008 12:40

Dodane przez Rewolucja dnia 30-12-2008 14:08
#31

hmm... małe literki w 'odgłosach' jak najbardziej specjalnie. Nie lubię pisać odgłosów wielką literą. Co do reszty małych liter... Gdy pisałam zauważyłam swą niekonsekwencję [wielkie i małe], aczkolwiek doszłam do wniosku, że małe litery są o wiele lepsze [już dawno doszłam do tego wniosku i nie lubię wielkich liter] a skoro cały tekst zawiera mnóstwo błędów i jest wielką kpiną, nie powinnam się tym przejmować. [cała ja... ;f]

Ale mnie się to podoba!
Byłam tylko ciekawa, czy piszesz to - jak to się nieładnie mówi - na odchrzan czy starasz się i piszesz tak jak ci się podoba.
Według mnie, opowiadanie byłoby tak samo dobre, nawet gdybyś pisała p0k3monem. ^^^ :uhoh:.

Dodane przez Peepsyble dnia 30-12-2008 14:17
#32

Jest parę godnych uwagi fragmentów, ale mi się nie podoba ;F Zajechało mi Mikserkiem & Guostcikiem. Masz ładny styl, potrafiłabyś napisać coś naprawdę dobrego. Wiesz, ja często czytam Mirrileowskie teksty, więc te błędoniebłędy mnie trochę biją w oczy. Ogółem nie mam zdania, nie powiem, żeby było to fajne ale tez nie powiem, że maksymalnie żałosne. Bo mnie zjedzą. Żywcem.

Dodane przez Malaga dnia 30-12-2008 15:04
#33

No cóż, Wióruś, obiecałam sobie, że poczekam na kilka następnych rozdziałów tego ficka, zanim się znowu wypowiem, więc poczekałam. Jeżeli nad pierwszym rozdziałem załamaływałam ręcę, drugi był nawet niezły. Trzeci i czwarty znów mi się nie podobają. Popadasz w tandetę. Nic się nie trzyma kupy. Zero akcji. No i zjadasz kropki i duże literki (ale skoro umyślnie, to trudno).

Nie powiem, żebym pokochała ten fick, nie powiem też, żeby mi się jakoś szczególnie nie podobał. Pozdrawiam i życzę Wena.


edit.

Peepsyble napisał/a:
Ogółem nie mam zdania, nie powiem, żeby było to fajne ale tez nie powiem, że maksymalnie żałosne. Bo mnie zjedzą. Żywcem.


Nie martw się Peeps, wstawię się za Tobą. I wylądujemy w garze razem, przyprawione papryczką chili i koperkiem. Mniam ;d

Edytowane przez Malaga dnia 30-12-2008 15:05

Dodane przez Annie dnia 30-12-2008 16:21
#34

Według mnie, opowiadanie byłoby tak samo dobre, nawet gdybyś pisała p0k3monem. ^^^ Uh-oh!.

Jakoś nie podzielam tego zdania. Co jak co, ale duet Wióra-pokemony jakoś nie za bardzo trafia mi w gust. Noo, oprócz tych kilku pokemonów dla smaczku w przesłiitnowym telefoniku Draco *.* : D
No, no Wióra następny rozdział, nie opieprzaj się, do roboty! :bigrazz:

Dodane przez niewesolypagorek dnia 30-12-2008 17:24
#35

Ogółem nie mam zdania, nie powiem, żeby było to fajne ale tez nie powiem, że maksymalnie żałosne. Bo mnie zjedzą. Żywcem.

Jeżeli tak uważasz - cóż... napisz co uważasz, nikt Ci tego nie broni... Jednakże uważam, że argumentacja była by na miejscu. [Nawiasem mówiąc już to powiedziałaś... :P]

Popadasz w tandetę. Nic się nie trzyma kupy. Zero akcji.

Tandetę? I oczywiście, aczkolwiek obawiam się, że wykorzystując bohaterów pani Rowling, nie da się napisać czegoś nie-tandetnego, głębokiego... ahh!
Nie trzyma się kupy? hmm... Wszystko się trzyma, ale moje opowiadanie jest TAK głębokie, że nie każdy potrafi to dostrzec... <banan>
Jeśli masz ochotę, mogę specjalnie dla Ciebie walnąć rozdział na temat trzymania się kupy... ah ta wena! Za 15 minut będzie! Specjalnie z dedykacją dla Ciebie ;P
Zero akcji? Cóż... to dopiero wprowadzenie. Bardzo prawdopodobne, że jednak na tym się skończy, nie żeby mi pomysłu brakło, tylko po prostu mam ich tak dużo, że wpadłam na lepsze inwencje twórcze :P

No, no Wióra następny rozdział, nie opieprzaj się, do roboty! Jęzor

Te, nie pyskuj! :P Dopiero wróciłam z ętermarsza z nowymi [głupimi] pomysłami i ochotą stworzenia czegoś nieodpowiedniego. ;P

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 30-12-2008 17:26

Dodane przez Milka dnia 30-12-2008 17:32
#36

Wiesz co Ci powiem wióra?
Chomiki są najlepsze! :P
I proszę o rozwinięcie tematu filmu o chomikach, bo to najbardziej przykuwa moją uwagę w tym FF :D

Dodane przez Malaga dnia 30-12-2008 17:33
#37

Tak! Ja chce rozdział o trzymaniu się kupy! Z chęcią przeczytam! HA! ; D Pisz, pisz ;d

Dodane przez niewesolypagorek dnia 30-12-2008 18:06
#38

5. Trzymaj mocno! - z dedykacją dla Malagi

W poprzednim odcinku...
Związek Voldemorta z firankami kwitnie. Dracon poznaje metodą empiryczną nowe przysłowie. Chomik Pottera jest rasy miniaturka i nazywa się Edward.


Chłodny wieczór, Voldemort wszedł na jołtube. Wpisał w wyszukiwarkę 'Życios Chomikos', ponieważ tak nazywa się film, w którym gra Potter. Przynajmniej tak było napisane w gazecie. Kliknął w pierwszą pozycję... pojawiło się to czego szukał - trailer filmu. Poczekał, aż załaduje się strona... i zaczął oglądać.

i40.tinypic.com/af7sew.gif

- Ale szajs... - sprecyzował Vold, po czym wyłączył komputer.

Zbliżała się 21 - co jest równoznaczne z przybyciem Dracona. Voldemort miał nadzieję, że Draco w końcu coś wymyśli... obawiał się, że to jednak złudna nadzieja. Gdy usłyszał pukanie do drzwi, niechętnie poszedł otworzyć.
Dracon wszedł bez zaproszenia.

- Mam! Mam pomysł! Tak! Wymyśliłem!
- Co?
- Wymyśliłem jak go złapiemy zapałką?
- OMG.. normalnie, ręką...
- Nie zaczynaj znowu!
- No... więc jak? Jaki plan?
- Potter zawsze trzyma się w kupie, nie? Więc trzeba go z tej kupy wyciągnąć. Wyciągniemy i dotkniemy zapałką!
- Toś wymyślił... nie ma co... Długo nad tym myślałeś? To naprawdę nie boli...
- Co nie boli? Nieważne... jakieś 4 godziny.
- Aha... no cóż... nieważne.
- Nieważne.

Weszli do salonu. Draco wyciągnął różne zdjęcia - Potter w stroju kąpielowym, Potter bez stroju kąpielowego, Potter na łyżwach, Potter z Ginny, Potter w gumowych rękawicach, Potter kupujący gumy w supermarkecie, Potter ważący marchewkę...

- Po co Ci to?
- A jak myślisz?
- Nie wiem...
- To nie boli!
- Co nie boli? Nieważne...
- Gdy będziemy mieli obraz tego, co Potter zazwyczaj robi, z kim i kiedy, będzie łatwo nam go osaczyć. Z moich obliczeń wynika, że do wc ZAWSZE chodzi sam... Co ty na to?
- Nie rozumiem... mówisz, że chcemy się pozbyć kupy Pottera. Tak? No więc co w tym dziwnego, że kupy pozbywa się w łazience? Nie rozumiem o co kaman...
- Nieważne.
- Nieważne, oddaj się zmysłom.

Vold oddawał się zmysłom, a Dracon coś obliczał...

- Co liczysz?
- Liczę ile razy dziennie według moich statystyk, mozemy dotknąć Pottera zapałką.
- Aha.

***


W tym czasie Potter oddawał się zmysłom w swoim fotelu. Nagle zadzwonił telefon. Odbiera Potter:

- Halooo? Kto mówi?
- To ja! Sybilla! Praprawnuczka jasnowidzącej Kasandry. Miałam wiiiiizję.
- Co wciągałaś?
- Wiiiiizję miałam... Dracon i Voldemort, knują spisek... chcą Cię dotknąć w pewnym miejscu, o ile dobrze zrozumiałam... Eh... dopadną Cię podczas wizyty w WC. Coś gadali jeszcze o kupie. Ah tak! Masz trzymać się kupy. Tyle. Buziam... pa kochany! - Rozłączyła się.
- Po***ało ją...

Potter odłożył słuchawkę i ponownie oddał się zmysłom, a na jego twarzy pojawił się banan.

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 06-01-2009 22:19

Dodane przez Lady Gaga dnia 30-12-2008 18:12
#39

Spanie z firankami...

skojarzyło mi sie z finarkami :jupi:
Jego gryzoń jest rasy miniaturka i nazywa go Edward.

a pisałaś, że wolisz Emmetta. to dlatego chomik nazywa sie Edward ? XDDDD!
Ah, banany i oddawanie sie zmysłom widze :D!

Dodane przez Malaga dnia 30-12-2008 18:13
#40

Haha, poprawiłaś się ; ]
Serio. Wióruś, oby tak dalej ; ]

Jeżeli przy poprzednich częściach conajwyżej sie uśmiechnęłam, to tutaj trzęsłam się ze śmiechu ;d
- Co wciągałaś?

- Nie rozumiem... mówisz, że chcemy się pozbyć kupy Pottera. Tak? No więc co w tym dziwnego, że kupy pozbywa się włazience? Nie rozumiem o co kaman...


Dwie perełki ;D

I dzięki za dedykację ;D

Ot, koniec lizodupstwa xd

Dodane przez Annie dnia 31-12-2008 15:23
#41

Aaaa noooo niiiieee! To się robi opowiadanie dla niewyżytych nastolatków! XD
Jeszcze brakuje mi tylko listów do Bravo i będzie całościowo :tooth:

5. Trzymaj mocno! - z dedykacją dla Malagi

A dla mnie? :<< Zdrajczyni, czuję się zazdrosna! XD
Hmmm a właśnie. Co i kto ma mocno trzymać? : D
Zbooczuuu tyyyy!!!!!!!!!!!!1111one one

Dodane przez Peepsyble dnia 31-12-2008 17:00
#42

No ta część jest niezła, jeszcze może się do tego przekonam. Więcej zaje**** tekstów i może... będzie moim zdaniem dobrze ;d Chyba najlepsza część. ;)
Najlepsze fragmenty? Wypisane przez poprzedniczki.

Dodane przez moniczka929 dnia 31-12-2008 17:20
#43

super śmieszne nie przejmuj się ta wampirzyca, czy jak jej tam czy taka jedna zazdroszczą ci ciekawych pomysłów, a to moim zdaniem było świetne i śmieszne :D

Edytowane przez Tonks2812 dnia 26-01-2009 12:35

Dodane przez Vampirzyca dnia 31-12-2008 17:51
#44

nie przejmuj sie ta wampirzyca czy jak jej tam czy taka jedna zazdroszczą ci ciekawych pomysłów


Wybacz, ale ja jej nie zazdroszczę Oo'
Jakbym zazdrościła, to bym to napisała.

~

Wióra, to mi się zaczyna podobać!
Początek był tandetny, ten telefonik, pokemonki, błędy, itp.
Mam na to uczulenie.

A teraz się robi śmiesznie.
Trailer Życios Chomikos - niezły.^^
Śliczna grafika. xD

- Co wciągałaś?


Cacy. xd

Dodane przez niewesolypagorek dnia 31-12-2008 18:28
#45

Annie napisał/a:

5. Trzymaj mocno! - z dedykacją dla Malagi

A dla mnie? :<< Zdrajczyni, czuję się zazdrosna! XD
Hmmm a właśnie. Co i kto ma mocno trzymać? : D
Zbooczuuu tyyyy!!!!!!!!!!!!1111one one

Te, ty chyba nie zrozumiałaś mojej intencji zboczeńcu! Co mają trzymać mocno wynika z kontekstu rozdziału,a ty już sobie tutaj nie dopowiadaj. :bigrazz:

Jak chcesz to mogę i dla Ciebie dedykację walnąć... w następnym odcinku :P

super śmieszne nie przejmuj sie ta wampirzyca czy jak jej tam czy taka jedna zazdroszczą ci ciekawych pomysłów a to moim zdaniem było świetne i śmieszne Rozbawiony

że niby kto się przejmuje? :uhoh: radzę czytać wszystkie posty w temacie.

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 31-12-2008 18:44

Dodane przez Ginny030 dnia 31-12-2008 18:35
#46

Super ! Super ! Super ! Mi się bardzo podoba pisz dalej ! :D

Dodane przez Fantazja dnia 31-12-2008 19:29
#47

Ale fajne. ;D
Takie na poprawę humoru.
A Voldziu to mi trochę mnie przypomina. o.O
I, wbrew pozorom, to jest jak najbardziej konstruktywny komentarz.

*odchodzi, mamrocząc coś o szybkim dodaniu kolejnej części*

Dodane przez Shemya dnia 31-12-2008 19:50
#48

Wcięło gdzieś mojego posta. -_-

Ale to jest naprawdę śmieszne i fajne. Z lekkością się czyta. ;p
Aż mam banana! :jupi:
A kiedy Życios Chomikos ma premierę? :D

Edytowane przez Shemya dnia 31-12-2008 19:50

Dodane przez Annie dnia 01-01-2009 18:14
#49

Te, ty chyba nie zrozumiałaś mojej intencji zboczeńcu! Co mają trzymać mocno wynika z kontekstu rozdziału,a ty już sobie tutaj nie dopowiadaj. Jęzor

Jak chcesz to mogę i dla Ciebie dedykację walnąć... w następnym odcinku Język


Ehsz wiem toć o co chodziło x ddd
Dedykacja dla mnie!:jupi:
Ah Ah wzruszyło mnie ;( Myślisz, że chomik Pottera gryzie? XD

Dodane przez niewesolypagorek dnia 02-01-2009 13:23
#50

Napisane w sylwestra około 7!? w nocy. W zasadzie wolałabym się nie zastanawiać nad sensem tego, bo znów będę nie spać po nocach rozmyślając cóż uczynić, by to naprawić...


6. Sprostać wyzwaniu... - z dedykacją dla Annie


W poprzednim odcinku...
Trailer 'Życios Chomikos'. Wizja Sybilli, ostrzeżenie. Potter nie dowierza faktom i oddaje się zmysłom.


Potter obudził się rano i nie wiedział dlaczego jest zdenerwowany, dlaczego ma zły humor, dlaczego leży na podłodze kuchni i dlaczego wszystko dookoła, ubrudzone jest bliżej nieokreśloną białą substancją. Myślał nad tym... i nie wymyślił nic. Usiadł... pełen irytacji, związanej z jego niewiedzą oraz zdezorientowaniem. Rozpłakał się, roztrzaskał szklankę i dwa talerze, posprzątał, otarł rzewne łzy i usiadł znów. Wziął do ust gumę - malinową orbit. Skłoniło go to do refleksji. Nagle wszystko stało się jasne, a w jego głowie zawitał dziwny obraz. Już wiedział skąd wziął się w kuchni na podłodze. Przypomniało mu się! Ujrzał to... Ginny robiąca z nim lody. Biała substancja... to tak! Wszędzie dookoła rozsypana była mąka, rozlane mleko oraz lody w proszku. Ginny wyślizgnął się z rąk mikser i uderzył go w głowę. Tak! To właśnie dlatego leżał na podłodze... a ona pewnie poszła już do pracy. Jak zawsze beztroska... zostawiła męża zemdlonego na podłodze... eh.

Potter ubrał się, przygotował i poszedł na plan filmowy ' Życios Chomikos'. Po drodze zastanawiał się nad ostrzeżeniem wnuczki jasnowidzącej Kasandry.
- Nie, ta kobieta nie może mieć racji - pocieszył sam siebie i poszedł dalej dziarskim krokiem.

***


Dracon trzymał w swych drżących dłoniach prostokątne pudełko. Nieśmiało wszedł do męskiego wc i schował się za drzwiami, nieopodal czerwonego śmietnika. Ze stresu rozbolał go brzuch...
- eh, przecież Vold na mnie liczy, nie ucieknę... - pomyślał.
Rozbolała go również głowa... ze strachu zaczęły trząść mu się ręce. Nagle ujrzał coś... kogoś... na kogo czekał. Potter wszedł do łazienki.
- O nie! To już teraz O nie! to już za chwilę! - panikował w ciszy...
... Zemdlał.

***


Potter spuścił wodę w klozecie, zapiął spodnie i wyszedł z wc. Nagle zorientował się, że zepsuł mu się zamek.
- Cóż... spodnie zostaną otwarte - westchnął - Gdyby Sybilla miała rację, dopięli by swego... 'dopięli'... ha ha...

Westchnął znów, czuł się bezpieczny. Spojrzał w bok. Ujrzał zemdlonego Dracona.
- O f*ck! Sybilla miała rację - krzyknął.

Potter wybiegł z łazienki i poszedł do swych przyjaciół... w kupie raźniej, prawda?

Gdy wrócił do domu oddał się zmysłom. Udało mu się! Uciekł! Na jego twarzy pojawił się banan.

***

Dracon ocknął się.
- Nie sprostałem - stwierdził ponuro i rozpłakał się.

***


Vold leżał wtulając się w firanki. Oddawał się zmysłom. Zasnął.



Ciąg dalszy nastąpi... :D

Dodane przez Lady Gaga dnia 02-01-2009 13:52
#51

A powiem Ci, że poprzedni rozdział był lepszy. W tym praktycznie podobał mi sie tylko 1. i 2. akapit. :P
Swoją drogą, to czemu kazałaś Draconowi zemdleć ?! :< mógłby coś_tam [wybacz, nie pamiętam, co ;d] zrobić Potterowi i koniec :D.
to jak już dajesz dedykacje, to ja też chce <:

wypowiedź mojej koleżanki:
Monikaaa!
"ej, leżę po tym opowiadaniu wióry. XD oni ją jeżdżą, że głupie! ;d ale wlaśnie, że fajne. XDDD 3 rozdział jest fajny przynajmniej. ;D "

Edytowane przez Tonks2812 dnia 26-01-2009 12:41

Dodane przez Emily Riddle dnia 02-01-2009 14:31
#52

Podoba mi się to :D
Wszyscy oddają się zmysłom i są happy :D
I te banany :]
bomba :)

Edytowane przez Emily Riddle dnia 02-01-2009 14:32

Dodane przez Annie dnia 02-01-2009 14:51
#53

Hahahah! A wy nie maaacie a ja maaam! : DDDD
<szpan>
w tym praktycznie podobał mi sie tylko 1. i 2. akapit. Język

A mi się wszystko podobało o.O I właśnie odwrotnie do poprzedniego! XD
Ehh ile taka dedykacja potrafi...
Bananujmy!

Dodane przez Rewolucja dnia 04-01-2009 16:03
#54

:rotfl:
Ta emotka wyraża chyba wszystko, lecz muszę coś dopisać, bo uważane byłoby to za spam. :happy:
Wióro, wióro. To jest eekstra słitaśne, superaśne i w ogóle zabawne. ;D
To jedna z najlepszych parodii jakie czytałam. To jest po prostu ql.
Mam nadzieję, że w następnej części nas czymś zaskoczysz.
Nie wspomnę już o tym, że ta część mogłaby pojawić się natychmiast. ;-)
xD

Dodane przez niewesolypagorek dnia 05-01-2009 21:16
#55

7. Nie pamiętam - z dedykacją dla Emdżela

W poprzednim odcinku...
Dracon mdleje. Niecny plan nie powodzi się. Potter zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa.


Przygnębiony Dracon spogląda przez łzy na swojego jedynego przyjaciela Voldemorta. Nie wiedział co powiedzieć... było mu okropnie głupio, przykro... po prostu czuł się beznadziejnie. Nawet mizianie kota za uchem nie przynosiło ulgi. Było tak koszmarnie... tak... źle... tak... przygnębiająco.
Vold również nie wiedział co powiedzieć. Nie umiał pocieszać, wiedział, że jedynie nadzieja - ta jedna mała iskierka, może pocieszyć młodego Malfoya. Vold szybko wyrzucił z głowy ostatnią noc z firankami.

- Tak, to jedyna możliwość skupienia się na jednym - przekonywał sam siebie.
Oddał się zmysłom... zastanawiał się. Po raz pierwszy od długiego czasu użył swojego mózgu.

Myślał...

Po godzinie olśniło go !
- Draconie! Mamy plan! - powiedział Vold z dumą.
- Nic mnie już nie obchodzi! Jestem do dupy! Znowu zemdleję! Nie wyśmiewaj się ze mnie!
Dracon zaniósł się płaczem.

- Posłuchaj mnie... naprawdę... pomogę Ci!
- ok
- hmm... tym razem dopniemy wszystko na ostatni guzik! Tak, zrobimy to! Będzie dobrze...
- W takim razie ok.
- ok.

Rozpisali harmonogram w kalendarzu z bravo gril:

i40.tinypic.com/20tjfad.png

- No, teraz czuję się pewnie! - Powiedział Dracon.

W ciszy przygotowywali się do akcji. Nagle pojawił się problem, Dracon wyszedł z kuchni.
Vold westchnął.

- Nie znalazłem woreczka na kulki więc wziąłem to... cokolwiek to jest.
- To są gumy, które przedwczoraj kupiłem w supermarkecie... nieważne - odparł Vold.
- ...cokolwiek to jest, nieważne.

Szykowali się dalej.

***


Potter, nie czuł się pewnie. Ostatnim razem zdał sobie sprawę, z tego, że przepowiedni Trelawney nie można ignorować. Dlategoż właśnie trzymał za rękę Rona. spojrzał w stronę wc, przypomniało mu się, że właśnie tam zmierzał... Zdecydowanym ruchem pociągnął Rona w tamtym kierunku.
- ej ! stary! Co Ty robisz? - krzyknął zdezorientowany Ron.
- nic, nieważne.... chodź ze mną... ja naprawdę muszę.
- o nie ! Baw się swoim.
Ron z zniesmaczoną miną poszedł sobie. Przerażony Potter rozpłakał się.

***


- Draconie! Mamy szczęście! Pozbył się kupy! - rozpromienił się Vold.
- O nie... słabo mi....
- Nie mdlej palancie.
- Nie mdleję... oh... ohh... aaaa... omg... ooo... aaaa... o nie... aghh... bleeh...
- ooo, taaak... mmm... chwila... taaaak! zdecydowanie! i mocno... taaak. ooo...

Dracon rozsypał kulki. Potter poślizgnął się... wiedział, że zbliża się najgorsze.

- Voldzie! Zgubiłem kartkę! Co teraz? Co teraz robimy do cholery? Co robimy? Cooo?

Vold zemdlał. Dracon spanikował. Potter uciekł.


***


Dracon i Vold kłócili sie.
- Jestem żałosny...
- Nie, to ja jestem żałosny...
- Nie... ja bardziej
- Ja jestem żałosny...
- Nie, bo ja...
- ehhh...

***


Potter tymczasem skakał z radości! Udało mu się! Właśnie pisał smsa do Sybilli...
'dzięki, pomogłaś mi... twa przepowiednia nieomylna :* pzdr : D'
i do bliźniaków...
' kocham was... a wasz auto omdlewacz w sprayu jest zaje**sty :* '

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Dodane przez Rewolucja dnia 05-01-2009 22:08
#56

- o nie ! Baw się swoim.

:rotfl:
Przy tym zdaniu padłam.
Ta część wyszła ci chyba najelpieij ze wszystkich.
I ten kalendarzyk z bravo girl. :D
Super, Wióro, naprawdę jestem pod wrażeniem.
Kiedy następna część? :happy:

Dodane przez Annie dnia 06-01-2009 20:01
#57

oh... ohh... aaaa... omg... ooo... aaaa... o nie... aghh... bleeh...
- ooo, taaak... mmm... chwila... taaaak! zdecydowanie! i mocno... taaak. ooo...

AAAAAA MÓWIŁAM CI ŻE JESTEŚ ZBOCZONA ZBOCZU! XD
Świetnie, świeetniee! : DDD
No dobra żeby już nie spamować powiem ci że jesteś c@@L sUiTa$$$nA i w ogóle KoChAnA x****
Taa. Pisz, pisz...

Dodane przez Shemya dnia 06-01-2009 22:19
#58

Wióra... :rotfl: Ty mnie kiedyś zabijesz. x D Chyba jeden z najlepszych rozdziałów. ;d
Ja chcę kolejny rozdział, kolejny, kolejny, kolejny! ^^

Dodane przez Maladie dnia 07-01-2009 15:02
#59

Wióra...Przeczytałam wszystkie rozdziały. Brak mi słów, żeby skomentować to opowiadanie. Bo to jest... najśmieszniejsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam!!! Jest trochę nienormalne, ale w jakimś takim pozytywnym sensie. Po prostu leżałam i niemalże płakałam ze śmiechu :rotfl: Nie sądziłam, że tak się wciągnę w TO (piszę z dużej litery z szacunku do tego Arcydzieła). Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!

- o nie ! Baw się swoim.

<leży i kwiczy ze śmiechu> To mnie po prostu rozbroiło...:tooth:

Dodane przez atrammarta dnia 17-01-2009 08:13
#60

O tyle, o ile początek mi się nie podobał to teraz jest o wiele lepiej! ; D

No po prostu ; P

Dodane przez niewesolypagorek dnia 17-01-2009 20:58
#61

8. Nudzimisię

W poprzednim odcinku...Vold mdleje, Dracon panikuje, akcja nie powodzi się. Potter nie rozstaje się z omdlewaczem w sprayu.

'Kochane Bravo...jestem głupi. Nawet mój specjalista nie potrafi mi pomóc. Panikuję, płaczę, mam problemy z ocenami. Nie potrafię się skupić na niczym. Pomóżcie, proszę. Dracon.'

Draconowi kapały rzewne łzy... wiedział, że nic mu nie pomoże, ale uznał, że trzeba zapytać specjalisty. Na inne pytanie w końcu odpowiadano tam, nawet na te dotyczące kaszanek. Tak... to ostatnia nadzieja - pomyślał smutno. Tak, muszę to skończyć. Wrzucił list do skrzynki.

'Drogi Draconie! Jesteś wspaniały, jesteśmy z Tobą! Na pewno dasz radę!'

Tak! Nareszcie! Tak! Dam radę! - ucieszył się Dracon całując gazetę. Ruszył w stronę domu Voldemorta.

***


Lord oddawał się zmysłom. Nie ucieszył się na widok Dracona... Wiedział, że ten nie dał spokoju... W ogóle nie wiedział nawet po co oni to robią. Po głębszym namyśle stwierdził, że wyszedł z tego jeden wielki wibrator w maśle. Tak. Robili co mogli, starali się... a nie zrobili tego co najprostsze. Tak nie zrobili tego. tak, właśnie tak! Tak!
Nagle odezwał się Dracon:

- Mamy plan!
- Nie, nie mamy planu!
- Dlaczego?
- To nie boli...
- Co nie boli?
- Nieważne.
- Nieważne... więc co?
- Co co?
- No plan, nie?
- aaaa! Zakradniemy się do pokoju Pottera i wrzucimy zapałki do jego łóżka... na prześcieradło. Położy się i z głowy.
- o
- no...

***


Obaj spoglądali smętnie na zapałki. Cóż... nareszcie się udało. Wyszli więc chyłkiem z domu Pottera. Dracon w duchu rozkoszował się szczęściem jakie dała mu ta szczerozłota gazeta. Vold cieszył się, że może się teraz oddać w pełni, swoim firankom...

***


Mina Pottera wyrażała wszystko co złe... w drżących dłoniach trzymał scenariusz, który mówił, ze jego chomik choruje na groszopryszczkę i w tym celu musi wzbudzić u siebie reakcję alergiczną...
- Cóż za wibrator w maśle - pomyślał - tak dbałem by nie dopuścić do żadnego dotykania zapałkami, a teraz sam muszę to zrobić... Ehh...
Spojrzał smętnie na małą, grzechoczącą paczuszkę.

***


Dracon czytał pudelka... Nagle wybuchnął płaczem. Znowu wszystko spieprzył... znów...
- Muszę zabrać stamtąd te zapałki, nie zdyskredytuję go w ten sposób! Przecież nie mogę mu pomóc! - pomyślał gorączkowo i wybiegł z domu.

Ciąg dalszy nastąpi... :D

Dodane przez Malaga dnia 17-01-2009 21:51
#62

Wióruś, wiesz, że ja Cię za ten fick ubóstwiam od rozdziału o trzymaniu się kupy *.*
wcześniej za nim nie przepadałam, ale tamten i następne są naprawdę lepsze. Teraz właściwie nie musisz już robić nic, bo mi w pamieci utkwiło: zajrzyj, czy czegoś nie napisała. Na pewno będzie boskie!

Ot, co.
Trzymaj się! (kupy...)

Dodane przez Lady Gaga dnia 17-01-2009 22:21
#63

7. Nie pamiętam - z dedykacją dla Emdżela

:D! fajnie, ze dopiero to zauważyłam :jupi:
zaczynam powoli współczuć Malfoy'owi i Voldemortowi. Tyle prób, a żadna nie udana :<
jak zwykle mi się podobało, więc nie widzę sensu rozpisywania się :P.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 26-01-2009 09:21

Dodane przez Inferius dnia 18-01-2009 23:19
#64

Jesteś chora na głowę!!! Ten ff jest obłędny, momentami nie mogłem powstrzymać śmiechu. Czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością. I chcę dedykację, bo inaczej nie dodam Pattisona :P

Edytowane przez Cee dnia 26-01-2009 15:04

Dodane przez Maladie dnia 19-01-2009 12:38
#65

Kocham Twoje opowiadanie, Wióro!!! Jest po prostu obłędne, nie wiem, jak wyrazić mój zachwyt słowami! Biedny Draco musiał się poradzić Bravo, żeby się trochę pocieszyć... Szkoda, że plan znowu się nie powiódł. Mam nadzieję, że następna akcja się uda...
Życzę Wena!!!

Edytowane przez Cee dnia 26-01-2009 15:03

Dodane przez niewesolypagorek dnia 25-01-2009 23:58
#66

9. Szkatułka z niespodzianką - z dedykacją dla Inferiusa

w zamian będzie mi dożywotnio dodawał zdjęcia Roberta do galerii i poprawiał błąd :DDD


W poprzednim odcinku...
Vold i Dracon podrzucają zapałki, nagły zwrot akcji, Dracon chce zapobiec nieszczęsciu.


- Uff... zdążyłem - powiedział zdyszany Dracon wybiegając z rezydencji Potterów. Wystarczyła mała chwila by jego niecny plan - zdyskredytowanie Pottera, nie powiódł się. Taka była dobra wiadomość, złą wiadomością jest to, że znów zarówno Vold jak i Dracon nie wiedzą co zrobić.
***

Potter wszedł do swojego pokoju. Był załamany i nie wiedział cóż uczynić. Jego zadanie było bardzo proste... dotknąć się zapałką. Tak, to nie było nic trudnego... jednak ponad jego siły. Przez tyle lat unikał siarki jak ognia, aby teraz zniweczyć tyle lat wyrzeczeń. Żuł gumę - malinową Orbit. Przypomniała mu się eliksirów. Tak, znowu był najgorszy...
Pamiętał jak wszyscy odpalali ogień pod kociołkiem zapałką, a on przez połowę czasu próbował wzniecić ogień trąc kamień o kamień...
Kapały mu rzewne łzy...

Jego głowę zapełnił inny obraz. Mały, ciasno zwinięty rulonik - zaproszenie na wizytę u Dumbledora. Harry zaniósł się płaczem na dobre.
To zdecydowanie najgorsze wspomnienie...
...wszedł do gabinetu, drzwi się zatrzasnęły z łoskotem, śmiech Albusa, szmaragdowa szata, brak szmaragdowej szaty, skrzypiące drzwi szafy, 'chodź, coś cipokażę' i...
Potter zacisnął oczy. Tak... guma nie może go opętać! Wyrzucił to wspomnienie z myśli 'zły dotyk boli przez całe życie' - to prawda - westchnął.
teraz wspominał swoje wakacje w komórce pod schodami. Przypomniły mu się listy miłosne, które pisał do Rona, przypomniały mu się wiersze i piosenki, które układał. Wstał podszedł do szafki i wyjął z niej tekturowe pudełko po kapciach. Zaczytał się...

Ronie...
Rude włosy, piękne loki,
piegów masa, zgrabne nogi,
ile dałbym choć za chwilę,
by móc wypowiedzieć tyle,
co najdroższe, co kochane,
na zawsze zapamiętane...

Był to ulubiony wiersz Ginny, ponieważ Potter, gdy zorientował się, że Ron jest heteroseksualny, w akcie desperacji tłumaczył się, że napisał to dla Ginny, a tytuł 'Drogi Ronie...' to zwykła, przyjacielska prośba, by przekazał go swojej siostrze. Wszystkie wiersze były dla Rona.

- Tak, właśnie tak - pomyślał.

Chwilę potem znalazł kolejny wiersz...

Twarz Twa jaśniejąca nocą,
niczym, burzy chmury gdy się grzmocą.
Kocham Twoje spojrzenie,
chętnie obejmę Cię ramieniem.

Znów płakał, tym razem ze wzruszenia.
- Siostra Rona nie jest zła -pomyślał- jej oczy są prawie takie jak Rona, ma również tak zgrabne kolana... nie, nie jest zła.

Chwilę potem pomyślał, że jest gotowy.
- Tak, zrobię to! Teraz i z tobą! - powiedział do zapałki i posunął ją po swojej twarzy.

Podszedł do lustra, z przestrachem otworzył oczy. O dziwo nie wydarzyło się nic.
- omg, o fu*k, o rotfl... - Jestem zdrowy!



Ciąg dalszy nastąpi... :D

Dodane przez Drako_16_ dnia 26-01-2009 09:14
#67

Ja też się chcę przyznać, że nie wiem co zrobić.. Tu mi się podoba, a tam nie, więc dam Z.. Ale czekam na następny..;p;p

Atrammarta - czy ty czegoś ode mnie chcesz?? Powiedz proszę, i tak czuję się dobrze:smilewinkgrin:

Edytowane przez Cee dnia 26-01-2009 15:03

Dodane przez Luna Watson dnia 26-01-2009 12:26
#68

dobre!jak na parodie...

Dodane przez Malaga dnia 01-02-2009 14:15
#69

OMG : o

Hahaha : D
Mocne! Wierszyk przecudny <3
I wizyta u starego Dumbiego też mocna. : D

Haha czekam na dalej, cora zbardziej mi się to podoba! : d

Dodane przez Maladie dnia 01-02-2009 18:57
#70

Super opowiadanie... Te wierszyki miłosne od Harry'ego dla Rona są boskie :rotfl: Czekam na ciąg dalszy B)

Dodane przez addicted_to_HP dnia 01-02-2009 19:04
#71

Pisze się eCH i aCH!

Nawet w parodii niewskazane są błędy ortograficzne.
Poziom dość niski. Naprawdę się nie postarałaś.
To wcale nie jest śmieszne.

Dodane przez niewesolypagorek dnia 01-02-2009 22:27
#72

Pisze się eCH i aCH!

serio? niee, no wkręcasz... naprawdę? : OOOO

Nawet w parodii niewskazane są błędy ortograficzne.
Poziom dość niski. Naprawdę się nie postarałaś.

na ten temat mowa była już na samym początku - proponuję poczytać co ja na ten temat myślę i wtedy się zastanowić po co napisałaś ten post: ]

To wcale nie jest śmieszne.

To jest śmieszne - po prostu nie rozumiesz, nie z mojej winy... ;P

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 01-02-2009 22:29

Dodane przez Milka dnia 01-02-2009 22:35
#73

Jaaa, nie zapomne, jak czytałaś mi ten odcinek na głos.. To lepsze niż czytanie samemu *.*
Fajnie, że Harry się przemógł, nie moge się doczekać następnego odcinka. :>

wiora napisał/a:

To wcale nie jest śmieszne.

To jest śmieszne - po prostu nie rozumiesz, nie z mojej winy... ;P

Taki wiórowy Monty Python? B)

Dodane przez niewesolypagorek dnia 03-02-2009 17:06
#74

10. Sposób jest tylko jeden.

W poprzednim odcinku...
Listy miłosne. Zwrot akcji. szaleńcza pogoń z czasem...


Dracon dyszał niemożliwie głośno. Wszystko przez Pottera. Gdyby nie jego alergia, nie musiałby biec tak szybko. Wrzucił pospiesznie zapałki do pojemnika na odpady komunalne i odetchnął z ulgą. Teraz było mu o wiele łatwiej i lżej na sercu, więc oddał się zmysłom.

***


Vol d nie wiedział jaki zwrot akcji nastąpił w jego życiu. Nie wiedział też o ich drobnym sukcesie. Wierzył, że nadal mają co robić, był spokojny.
- Tak... tym razem na pewno wszystko się udało - pomyślał.
Oddał się zmysłom

***


Potter był zdezorientowany. Skoro zapałki nie działają, to cóż może zrobić ze swoim chomikiem?! Nie wiedział cóż uczynić... czuł się bezradny i mały... mniejszy nawet od swojego chomika Edwarda. Wprowadziło go to w niewyobrażalny smutek i otępienie.

***


Dracon zapukał do drzwi, a po chwili otworzył mu Vold.
- Osiągnęliśmy mały sukces! - krzyczał od progu.
- Mniejszy od Potterowego chomika?
- Większy!
- A więc..?
- Zdążyłem! Pozbierałem wszystkie zapałki.
- Poj***ło Ci się coś!
- Nie! To Tobie się poj***ło!!!11

Dyskutowali konstruktywnie do rana.

***


'Nie chce mi się pisać dalej... niesamowite, prawda? To chyba koniec... tak, chyba tak...'

...pisała Hermiona w swym notatniku. Zawsze była dziwna, jednak gadanie z kartką papieru nigdy nie było oznaką normalności. tak, właśnie tak było...

'ta historia nic nie wnosi. Właśnie tak. Napisałam ten akapit tak dla jaj... właśnie tak. Tak, tak, tak.'

***


O godzininie 6.06 Vold pojął w czym rzecz. Była już 6.08, więc od dwóch minut wymyślali nowy, niecny plan. Tradycyjnie bezskutecznie.

- hm... Draco?! Jak bardzo nienawidzisz Pottera?
- hm... tak bardzo jak ty nie lubisz tego pedofila Dumbiego.
- aha... po namyśle stwierdzam, że jest tylko jedno możliwe rozwiązanie...
- tzn?
- Musimy go pozbawić głównej roli w 'Życios Chomikos'!
- noo... ale jak?
- Musimy się pozbyć jego głównego bohatera.
- o rotfl... haha! No co ty?
- noo
- No bez jaj!
- No dokładnie!


Ciąg dalszy nie nastąpi... :D

zdaję sobie sprawę z tego, że większość nie zrozumie tegoż błyskotliwego zakończenia, więc w razie czego gotowa jestem wytłumaczyć.

Dodane przez Lady Gaga dnia 04-02-2009 18:36
#75

- No bez jaj!
- No dokładnie!
Ciąg dalszy nie nastąpi... Rozbawiony
zdaję sobie sprawę z tego, że większość nie zrozumie tegoż błyskotliwego zakończenia, więc w razie czego gotowa jestem wytłumaczyć.

Jaaa, nie zapomne, jak czytałaś mi ten odcinek na głos.. To lepsze niż czytanie samemu *.*


Muahaha, zgadzam się. Nawet ja poprawiałam Cie, gdy sama sie nie mogłaś doczytac :D! I hm. Błyskotliwe zakończenie? Jak dobrze pamietam, to potrzebowałam czasu, żeby zrozumiec to zakończenie, a nawet sama mi tłumaczyłaś. ;d

No, oczywiście, rozdział świetny, była jedna literówka, ale uważajmy, że jej nie ma, po prostu ;d.

A najbardziej żałuję tego, że to już koniec, bo przyznam - było fajne. :D

Dodane przez Malaga dnia 05-02-2009 13:26
#76

Och, ja zrozumiałam : DDDDD
wióra, ty mnie zabiłaś.
Oficjalnie.
*umiera w ciszy i spokoju*

Dodane przez Inferius dnia 05-02-2009 18:37
#77

Oops, miałem skomentować wcześniejszy rozdział, ale jakoś wyszło... Wybacz wiora, w nagrodę możesz nadesłać jedno zdjęcie z błędem xD

Szkoda, że zakończyłaś tego ff. Fajnie się czytała, czasami nieźle uśmiało, i pałało dumą jak widziało się swój nick w dedykacji. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz wyjedziesz z takim oryginalnym opowiadaniem...

Dodane przez Inferius dnia 05-02-2009 18:37
#78

Oops, miałem skomentować wcześniejszy rozdział, ale jakoś wyszło... Wybacz wiora, w nagrodę możesz nadesłać jedno zdjęcie z błędem xD

Szkoda, że zakończyłaś tego ff. Fajnie się czytała, czasami nieźle uśmiało, i pałało dumą jak widziało się swój nick w dedykacji. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz wyjedziesz z takim oryginalnym opowiadaniem...

Dodane przez niewesolypagorek dnia 05-02-2009 23:48
#79

Taki wiórowy Monty Python? Cool

hm, myślę że można tak to nazwać :P

Jaaa, nie zapomne, jak czytałaś mi ten odcinek na głos.. To lepsze niż czytanie samemu *.*

Czytałam Wam więcej odcinków, wtedy kiedy nie słuchałyście ;D
Właśnie dlatego postanowiłam zrobić audiobooka. Ze względu na moją, prywatną interpretację tekstu.

Muahaha, zgadzam się. Nawet ja poprawiałam Cie, gdy sama sie nie mogłaś doczytac Rozbawiony

Noo... muszę pisać wyraźniej :aff:

wióra, ty mnie zabiłaś.
Oficjalnie.
*umiera w ciszy i spokoju*

O niee! :< [*]
Naprawdę nie chciałam :<

w nagrodę możesz nadesłać jedno zdjęcie z błędem

Pod dedykacją wyraźnie napisałam warunek - wyślę sobie ile zechcę :lol:

Mam nadzieje, że jeszcze nie raz wyjedziesz z takim oryginalnym opowiadaniem...

Szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nie wyjadę... :P

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 05-02-2009 23:51

Dodane przez Fiore dnia 06-02-2009 00:04
#80

Szkoda, że to już koniec.
Przyznam, że czytając Twoje dzieło, często miałam banana na twarzy, a niektóre teksty to perełki. ;D
Chociaż te ciągłe rzewne łzy Dracona czy Pottera nieco mnie irytowały, ale ogólne wrażenie mam jak najbardziej pozytywne.
A końcówkę zrozumiałam. ^^

Edytowane przez Fiore dnia 06-02-2009 00:21

Dodane przez niewesolypagorek dnia 25-03-2009 20:13
#81

BONUS!!

hogsmeade.pl/images/photoalbum/album_16/harry-potter-and-draco-malfoy.jpg

Nie mogłam się powstrzymać, gdy zobaczyłam to zdjęcie i musiałam to dopisać...

I żyli długo i szczęśliwie... ;D

:jupi:

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 25-03-2009 20:15

Dodane przez Kasztan dnia 26-03-2009 16:22
#82

Zdjęcie piękne <3
Ustawiłam sobie jako tapetę. Co prawda rozciągnięte, ale nadal cudowne:jupi:

Dodane przez Carmel dnia 28-05-2009 12:38
#83

O, widzę, że chyba tylko mi się podoba. No cóż, nigdy nie byłam normalna ;d

-Ooo... ale fajnie! Lord włączył granie na czekanie!


To mnie rozwaliło xD Buahaha, nie mogę.

Dodane przez mooll dnia 17-11-2009 12:03
#84

No dobra: uśmiałam się do łez momentami. Jak wiór dał czadu, to myślałam, że się nogami nakryję ;p

No i umarłam na widok bonusu. Zabiłaś mnie tym. Co prawda rychło mi się tu z martwych powstało, ale był szok ;p.

Co prawda musiałam się przebić przez te błędy, ale jak już je olałam zimnym sokiem z dyni (;p), to zaczęłam dostrzegać ten dowcip.

Dobre, dobre :D

Dodane przez Madwoman dnia 01-12-2009 17:55
#85

!wiora jesteś boska! Niedawno dołączyłam do tej społeczności, więc całość czytałam razem i przy niektórych fragmętach po prostu płakałam ze śmiechu. Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze coś w tym stylu.B)

Dodane przez Gibi dnia 15-07-2010 09:28
#86

:rotfl: Eeee tam! Mnie sie podobało!! Lubię od czasu do czasu pioczytać coś śmiechowego, nawet na takim poziomie jak to! Tak trzymać!

Dodane przez Gibi dnia 20-07-2010 19:55
#87



'Nie chce mi się pisać dalej... niesamowite, prawda? To chyba koniec... tak, chyba tak...'

...pisała Hermiona w swym notatniku. Zawsze była dziwna, jednak gadanie z kartką papieru nigdy nie było oznaką normalności. tak, właśnie tak było...



Boże!! A ja już myślałam że to TY masz dość pisania xD
Nigdy więcej mi tak nie rób:P

Dodane przez Alex Verie dnia 04-09-2011 19:44
#88

Ten tekst poniża mojego ulubionego bohatera... :bigeek: Ale nawet na to nie patrząc... Taki... No z lekka... Hm...

Dodane przez Densho dnia 04-09-2011 20:03
#89

Hahaha fajne, naprawdę super :D

Dodane przez lady552 dnia 31-12-2011 17:14
#90

wiesz dla mnie ta historia jest do kitu! Ja bardzo lubię Dracona i w ogóle ta historia nie podoba mi się. Sorry ale, każdy ma własne zdanie!:sourgrapes

Dodane przez tarantula head dnia 07-01-2012 19:59
#91

O mój Boże! *o* Czytając to, tak się uśmiałam... Masakra :OO Voldek i firanki... AHH *-* No i nie zapominając o Ginny i maśle-wibratorze. Uwielbiam też scenę, w której Draco pisał list do bravo. Hahahahaha. Chciałabym ci złożyć hołd, mogę? :>