Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Niecny plan Dracona / rozdziały 1-10(Vold/firanki) + BONUS!!

Dodane przez niewesolypagorek dnia 25-01-2009 23:58
#53

9. Szkatułka z niespodzianką - z dedykacją dla Inferiusa

w zamian będzie mi dożywotnio dodawał zdjęcia Roberta do galerii i poprawiał błąd :DDD


W poprzednim odcinku...
Vold i Dracon podrzucają zapałki, nagły zwrot akcji, Dracon chce zapobiec nieszczęsciu.


- Uff... zdążyłem - powiedział zdyszany Dracon wybiegając z rezydencji Potterów. Wystarczyła mała chwila by jego niecny plan - zdyskredytowanie Pottera, nie powiódł się. Taka była dobra wiadomość, złą wiadomością jest to, że znów zarówno Vold jak i Dracon nie wiedzą co zrobić.
***

Potter wszedł do swojego pokoju. Był załamany i nie wiedział cóż uczynić. Jego zadanie było bardzo proste... dotknąć się zapałką. Tak, to nie było nic trudnego... jednak ponad jego siły. Przez tyle lat unikał siarki jak ognia, aby teraz zniweczyć tyle lat wyrzeczeń. Żuł gumę - malinową Orbit. Przypomniała mu się eliksirów. Tak, znowu był najgorszy...
Pamiętał jak wszyscy odpalali ogień pod kociołkiem zapałką, a on przez połowę czasu próbował wzniecić ogień trąc kamień o kamień...
Kapały mu rzewne łzy...

Jego głowę zapełnił inny obraz. Mały, ciasno zwinięty rulonik - zaproszenie na wizytę u Dumbledora. Harry zaniósł się płaczem na dobre.
To zdecydowanie najgorsze wspomnienie...
...wszedł do gabinetu, drzwi się zatrzasnęły z łoskotem, śmiech Albusa, szmaragdowa szata, brak szmaragdowej szaty, skrzypiące drzwi szafy, 'chodź, coś cipokażę' i...
Potter zacisnął oczy. Tak... guma nie może go opętać! Wyrzucił to wspomnienie z myśli 'zły dotyk boli przez całe życie' - to prawda - westchnął.
teraz wspominał swoje wakacje w komórce pod schodami. Przypomniły mu się listy miłosne, które pisał do Rona, przypomniały mu się wiersze i piosenki, które układał. Wstał podszedł do szafki i wyjął z niej tekturowe pudełko po kapciach. Zaczytał się...

Ronie...
Rude włosy, piękne loki,
piegów masa, zgrabne nogi,
ile dałbym choć za chwilę,
by móc wypowiedzieć tyle,
co najdroższe, co kochane,
na zawsze zapamiętane...

Był to ulubiony wiersz Ginny, ponieważ Potter, gdy zorientował się, że Ron jest heteroseksualny, w akcie desperacji tłumaczył się, że napisał to dla Ginny, a tytuł 'Drogi Ronie...' to zwykła, przyjacielska prośba, by przekazał go swojej siostrze. Wszystkie wiersze były dla Rona.

- Tak, właśnie tak - pomyślał.

Chwilę potem znalazł kolejny wiersz...

Twarz Twa jaśniejąca nocą,
niczym, burzy chmury gdy się grzmocą.
Kocham Twoje spojrzenie,
chętnie obejmę Cię ramieniem.

Znów płakał, tym razem ze wzruszenia.
- Siostra Rona nie jest zła -pomyślał- jej oczy są prawie takie jak Rona, ma również tak zgrabne kolana... nie, nie jest zła.

Chwilę potem pomyślał, że jest gotowy.
- Tak, zrobię to! Teraz i z tobą! - powiedział do zapałki i posunął ją po swojej twarzy.

Podszedł do lustra, z przestrachem otworzył oczy. O dziwo nie wydarzyło się nic.
- omg, o fu*k, o rotfl... - Jestem zdrowy!



Ciąg dalszy nastąpi... :D