---

Zgredek był fenomenalny. ;) W drugim tomie wkurzało mnie w nim tylko to, że nie mógł powiedzieć wszystkiego i było tyle niedomówień... Jednak to nie była jego wina. Skrzat narażał własne życie, żeby tylko uratować Harry'ego. Tyle razy mu pomógł. Bez niego Harry nie poradziłby sobie np. w Turnieju Trójmagicznym. Wykazał się odwagą i wzbudza we mnie sympatię. Kiedy już został wolnym skrzatem jego ciuchy po prostu mnie rozbrajały... :D Uwielbiam tą postać. Szkoda, że został uśmiercony... a życie oddał za przyjaciół. Nie umiem go nie lubić.