Dodane przez Chop Suey dnia 30-07-2012 09:58
#143
Najmniej przypadła mi do gustu Bonnie Wright. Ginny miała być pełna życia i przede wszystkim śliczna, a w filmie była nieśmiałą szarą myszką, która w dodatku urodą nie grzeszy.
Wspomnę jeszcze o Dudleyu. Trochę mnie irytowało, że nie był blondynem, i że nie był wcale taki gruby, a w książce był nawet szerszy od swojego ojca.