Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 27-08-2009 12:51
#45
Nigdy ;d
Co jak co, ale dla mnie filmy o Potterze, to nie są filmy do płakania. Wiele osób wspomina, że kręciła się w oku łezka przy śmierci Cedrika. Jak pamiętam, to byłam na tej części w kinie, a po wyjściu z niego stwierdziłam - sztuczne. Wiele scen, które powinny przyprawić o płacz, smutek, żal jest poprostu sztucznych. A może to tylko moje zdanie ? Ja nawet nie potrafię płakać przy rzekomym wyciszkaczu łez - "Titanic'u".
Jedyne filmy przy których lekko, ale naprawdę lekko połzawiłam to były:
Skazany na Bluesa i
Karol - Papież,któy pozostał człowiekiem. Natomiast przy Potterze potrafię naprawdę szczerze się śmiać i poczuć dreszczyk emocji.