Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: WF - upragniona lekcja czy istny koszmar?

Dodane przez Claire Lethal dnia 28-08-2008 18:03
#29

Na słowo WF czuję ciarki po plecach. Nie żebym była osobą bardziej puszystą. Co to to nie. Jestem raczej normalna. Jeśli chodzę o budowę to nie powinnam mieć żadnych problemów.

Asia ma słabo rozwiniętą koordynacje ruchową. Koleżanki wmawiają jej, że jest masochistką, bo nie umie przejść przez krawężnik nie potykając się. Nie umie przejść po szkolnych schodach nie wywracając się. To mówi samo przez się, nieprawdaż?

Nie lubiłam WF-u już w podstawówce. Za rzut piłeczką palantową, rzut piłką lekarską, skok przez kozła i przez skrzynię zgarniałam same 2.
Jestem osobą, która nie ma siły rzucić piłka lekarską chociażby na 6 metrów, żeby mieć tą 3. Ja najcześciej jak rzucam, to piłka idzie do góry i już. Niezaliczone. Tak samo jak stawanie ja rękach i na głowie. Pamiętam jak w 3 klasie podstawówki walnęłam nauczyciela trampkiem w czoło, gdy próbował mnie ustabilizować podczas stawania na rękach.

Przyznam szczerze. Nie nawidzę WF'ów. Taka godzina była i jest dla mnie największą karą. Po kiego licha mam umieć skakać przez kozła czy stawać na rękach? Nie chce z zawodu byc jakaś gimnastyczką czy baletnicą. ;F

Gimnazjum. 10x gorzej niż w szkole podstawówej. Trafiłam do gimnazjum rejonowego, bo 'podobno ma nawet niezłą opinie'. Szkoda gadać. Gimnazjum razem z liceum. W dodatku sportowe. Jestem w klasie oczywiście ogólnej, ale i tak największy nacisk nakładają tu na sport.
Łatwo zgadnąć, których nauczycieli jest najwięcej.
W dodatku moja wychowawczynią jest wuefistka. Kompletna ignorantka. Gdy na nią patrzę, ogarnia mnie furia.

No cóż. Kobieta przychodzi sobie 20 minut po dzownku na lekcję, tłumacząc, że 'poszła do delikatesów po kawę'. Żałosne. A lekcje WF-u w czerwcu, gdy oceny są już wystawione wyglądają następująco:
1. Sprawdzic listę.
2. Dać 2 piłki.
3. Wypuścić bydło na dwór.
4. Usiąść w pokoju WF-istów i spokojnie zjeść pączka.

I jeszcze do tego gry zespołowe. Szczególnie piłka nożna i ręczna. Koszmar. Biegam, potykam się i przewracam. Próbuję ganiac jak głupia za piłką, której i tak mi nkt nie poda, bo wie, że niecelnie rzucę. Ale możnaby mi dac chociaż szansę. ;f

Nie cierpię lekcji wychowania fizycznego!