Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: WF - upragniona lekcja czy istny koszmar?

Dodane przez Isilien dnia 26-08-2008 11:47
#11

istny koszmar. zaczyna się w szatni, do której trzeba się dopchać. potem czekanie na schodach żeby starsze raczyły wyjść (a często raczej nie raczą). potem walka o wieszaki i ławki. następnie przebieranie się na wariata bo już dawno po dzwonku. problem: czy któraś ma pożyczyć frotkę? i tak w kółko. potem brąba nauczycielka oznajmia że dziś będzie koszykówka. ohyda. koszykówkę mamy przez 3/4 wszystkich WFów. rozgrzewka - bieganie. ja chcę dostać paplitacji serca przez nieszczęsną astmę. wresazcie na dosłownie dwie sekundy siadamy. nabór do drużyny. nieparzyście, to siadam. jak zwykle. i to jest jedyny plus WFów-zwykle siedzę na ławce. potem wychodzimy z sali równo z dzwonkiem a nauczyciele chcą wyjść z siebie czemuśmy się pospóźniały. kolejny wf. siatkówka. niestety tym razem gram. raz przebijam, kolejne pięć puszczam. pod koniec lekcji każda ma dość innych. kolejny wf. bieganie na bieżni. efektowna kolka połączona z silnym atakiem astmy. inny wf. zajęcia na małej sali. rozciąganie-czyli to co tygryski lubią najbardziej ^^. oczywiście rozciągnie trwa tylko 3 minuty, potem bieganie i skoki przez kozła lub skrzynię. oczywiście usprawiedliwiona skrzywieniem kręgosłupa mogę siedzieć. i tak mija co trzeci wf-pzrez resztę zwykle jestem chora ^^