Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Felix Felicis

Dodane przez Ann Black dnia 26-01-2009 19:28
#1

Pewnie pamiętacie, że profesor Slughorn zgodził się nauczać w Hogwarcie pod koniec lipca, a na lekcji eliksirów pokazał cały kociołek eliksiru Felix Felicis, który (jak potem sprawdził Harry w swoim podręczniku) "kisi się" aż 6 miesięcy. Kiedy go uważył .?

Dodane przez Lunarion King dnia 26-01-2009 19:32
#2

Dał Harry'emu wersję surowo-trującą z myślą że dojrzeje w jego skarpetkach?
Tak, myślę że to najbardziej prawdopodobne...
Bo przecież to niemożliwe, żeby przetransportował do Hogwartu skrawek własnej kolekcji, prawda? ;>

Dodane przez Aranoisiv dnia 26-01-2009 19:38
#3

Mógł mieć schowany głęboko w... swojej bieliźnie na przykład, cały baniak Feliksa. Na wszelki wypadek. "Surowej" wersji by raczej nie dał, ktoś mógłby się przecież otruć. Chociaż... xD

Edytowane przez Aranoisiv dnia 17-03-2009 20:51

Dodane przez Ann Black dnia 26-01-2009 19:38
#4

A skąd miał pewność, że Harry nie użyje go od razu .? xd

Dodane przez Ann Black dnia 26-01-2009 21:17
#5

jakby co to moja wcześniejsza wypowiedź jest do Lunarion King

Dodane przez Dolce_Gabbana__ dnia 26-01-2009 21:18
#6

No ja tez to pamiętam, ale nie do końca :( przydałoby się przeczytac jeszcze Harry'ego . Faktycznie może przemycił go w swojej skarpecie na wszelki wypadek :)

Dodane przez Fantazja dnia 28-01-2009 15:21
#7

Cóż, są dwa wyjścia. Albo to zwykła pomyłka Rowling, których w Harrym Potterze można znaleźć tak wiele, albo Slughorn po prostu miał go już wcześniej. W końcu był on znawcą eliksirów i zapewne były one jego pasją, więc jest to wysoce prawdopodobne, że kiedyś uwarzył, ewentualnie kupił, sobie cały kociołek. Czy dał niedojrzały? Nie sądzę. W końcu nie mógł wiedzieć, kiedy zwycięski uczeń go zażyje. A mógł zażyć w każdej chwili, zarówno za parę miesięcy, jak i zaraz po lekcjach.

Dodane przez Syriuszek dnia 28-01-2009 23:39
#8

W skarpetce wuja Verona go schował by miał go zawsze pod ręką

Edytowane przez Syriuszek dnia 28-01-2009 23:39

Dodane przez Ariana Malfoy dnia 29-01-2009 00:20
#9

Myślę, że jakimś cudem udało mu się go przemycić. W końcu Filch nie był za bystry i zbyt zdolny... :lol:

Edytowane przez Ariana dnia 29-01-2009 10:16

Dodane przez W_D dnia 31-01-2009 23:21
#10

Tak, z całą pewnością miał swój własny zapas eliksirów, jako że był ich mistrzem i postanowił trochę uczniom pokazać lub jak to wspomniała jedna z moich przedmówczyni, że może być to kolejny z wielu błędów autorki. No cóż tego się nie dowiemy.

Dodane przez atrammarta dnia 01-02-2009 10:29
#11

Bo przecież to niemożliwe, żeby przetransportował do Hogwartu skrawek własnej kolekcji, prawda? ;>

No właśnie, niemożliwe... ;>


Dodane przez Harry 14 dnia 02-02-2009 18:49
#12

Możliwe że Slughorn myślał że Harry jest tak zdolny z eliksirów że sam będzie wiedział ile eliksir ma się kisić

Dodane przez siostra dnia 02-02-2009 22:08
#13

A może wykorzystał własne zapasy? Uważam, że to całkiem możliwe. Może produkował go tylko dla własnych korzyści, ale wszystko potoczyło się trochę inaczej... a może Slughorn wcale nie miał w zamiarze dać go któremuś z uczniów? Ale kiedy poznał Harry'ego...

Edytowane przez Ariana dnia 02-02-2009 22:11

Dodane przez siostra dnia 02-02-2009 22:12
#14

a może wykorzystał własne zapasy? Uważam że to całkiem możliwe moze produkował go tylko dla własnych korzyści ale wszystko potoczyło się trochę inaczej... a moze Slughorn wcale nie miał w zamiarze dać go któremuś z uczniów? ale kiedy poznał Harry'ego.............

Dodane przez Tristex dnia 06-02-2009 16:23
#15

Ja myślę że Slughorn miał ten eliksir już zanim przyszedł do Hogwartu.

Dodane przez aparecjum dnia 06-02-2009 17:11
#16

Na pewno miał eliksir ze sobą, zanim nauczał w Hogwarcie. Mógł przemycić co mu się tylko podobały, bo był nauczycielem, nie tylko zwykłym, ale tym, któremu Dumbledore ufał!

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 06-02-2009 17:13
#17


. Kiedy go uważył .?


Jutro -.-
Teraz droga osobo: eliksir waży się 6 miesięcy- z czego wynika że nie mógł tego zrobić w szkole. Być może miał go w domu, na wszelki wypadek. Ale równie dobrze eliksir mógł nie być jego własnością. Mógł równie dobrze należeć do zbiorów szkoły lub do Snape'a, który miał mnóstwo eliksirów.

Edytowane przez Waitin 4 arockalypse dnia 06-02-2009 17:14

Dodane przez marbob16 dnia 09-02-2009 14:31
#18

No faktycznie masz racje... NIe zwróciłam na to uwagi

Dodane przez frid dnia 13-02-2009 18:43
#19

To faktyczni trochę dziwne. Chyba nie miał szans żeby przetransportować tak dużo felix felicis do Hogwartu.
poza tym jak sam powiedział, przenosił się wciąż z miejsca na miejsce ukrywając się w domach mugoli. Mało prawdopodobne by właśnie tam warzył eliksir.

Edytowane przez Ariana dnia 13-02-2009 18:57

Dodane przez XiaNna dnia 23-02-2009 18:00
#20

Też wydaje mi się że go przemycił lub był na składzie Hogwartu bo tak też mogło być.

Dodane przez Madlenne dnia 23-02-2009 18:05
#21

Ja myślę, że miał zapas tego eliksiru. Uwarzył go pewnie wcześniej, w spokojniejszych czasach. Bo co miał innego do roboty na emeryturze?

Dodane przez Harry_ dnia 11-03-2009 10:29
#22

Moim zdaniem miał już zrobiony ten eliksir lub nie w pełni zrobiony przed przyjściem do Hogwartu. Na pewno ważył go w czasach wcześniejszych lub użył jakiegoś zaklęcia które przyśpiesz proces ważenie?.
Pozdrawiam Wszystkich.

Dodane przez Karmelkowa_muszka dnia 13-04-2009 11:52
#23

Ale kto powiedział,że on musiał go warzyć akurat wtedy kiedy zgodził się byc nauczycielem? B)
Mógł ważyć go dla siebie, w marcu lub kwietniu. Nie mamy dokładnych informacji ile miesięcy miał dany kociołek pełen eliksiru.

Dodane przez Lady James dnia 13-04-2009 11:58
#24

cóż, to mogłabyc zwykła pomyłka Rowling, albo chyba najprostsze wytłumaczenie, miał ten eliksir juz wcześniej uwarzony :)bo przecież sam dla siebie tez mógł go robic, nie tylko na lekcje

Dodane przez Neo t dnia 16-04-2009 22:13
#25

Jest to bądź pomyłka pani Rowling lub po prostu miał gdzieś już zapas tego cudownego eliksiru .;)

Dodane przez Ginny W dnia 04-05-2009 19:25
#26

Według mnie profesor Slughorn albo miał w domu uważony kociołek eliksiru, albo to po prostu niedopatrzenie autorki lub tłumacza.

Dodane przez Dobby The House Elf dnia 05-05-2009 07:01
#27

Z pewnością miał jakiś zapas- przecież uwielbiał eliksiry i uczył o nich przez wiele lat. No i wziął go na "wszelki wypadek".

Dodane przez Sayuki dnia 05-05-2009 08:09
#28

Myślę, że albo miał po prostu swój własny ( przywiózł z domu? Slughorn? ) albo to jedna z pomyłek Rowling. Mógł też pożyczyć od Snape'a trochę eliksiru. Bądź też nie przywoził z domu całego kociołka, ale tylko jeden flakonik. Możliwe, że w kociołku ważył się jeszcze niedojrzały eliksir, a w fiolce miał już ten dobry.

Dodane przez Niewidka dnia 15-05-2009 17:32
#29

Moim zdaniem miał on go już dawno, przyrządzone. Surowego raczej by nie dawał, bo nie mógł przewidzieć kiedy dany uczeń go wypije. Albo jest to zwyczajny błąd J.K.

Dodane przez Kinga dnia 15-05-2009 17:50
#30

Tajemnicą Poliszynela jest, że Rowling matematyki nie lubi i jest z nią na bakier. Choć można doszukiwać się jakiegoś wyjaśnienia, to ja jednak będę się skłaniała ku wersji, zgodnie z którą autorka źle policzyła miesiące (albo nie policzyła ich wcale) i mamy tu do czynienia z jednym z wielu błędów w HP dotyczących niekonsekwencji czasowej.

Dodane przez rogalio1 dnia 15-05-2009 19:44
#31

dupa

Dodane przez rogalio1 dnia 15-05-2009 19:44
#32

huj

Dodane przez RoX_Snape dnia 05-07-2009 18:06
#33

cofnął się zmieniaczem czasu pół roku i go upichcił i schował gdzieś tam i wrócił i już miał :D

Dodane przez Shetanka dnia 06-07-2009 10:55
#34

Ja myślę, że Mistrz Eliksirów... zawsze ma taki eliksir 'na wszelki wypadek' XD'
ewentualnie mógł być w szkole.

Dodane przez Severus Tobiasz Snape dnia 06-07-2009 11:33
#35

Jeju. Na pewno w "spokojnych czasach" zrobił sobie zapasy dziesiątek eliksirów. I jestem prawie pewny, że przy uciekaniu przed śmierciożercami też Feliksa łykał, bo zbyt dużo czarodziei było łapanych w szpony Voldemorta, a co dopiero taki grubiutki Slughorn.
A jeśli nie uważył tego eliksiru w domu w "spokojnych czasach" to zapewne pożyczył od Snape'a, Dumbledore'a, może z jakichś zapasów szkoły. Na pewno w szkole były zapasy eliksirów w razie gdyby jakiś profesorek chciał pokazać uczniom prawidłową barwę mikstury.
Wątpię, by to był błąd autorki. Można się mylić o kilka dni, nawet kilka tygodni - ale raczej nie o pół roku. Aż takiego braku konsekwencji nie spodziewałbym się ze strony Rowling.

Dodane przez Edzia dnia 29-07-2009 22:03
#36

Ja uważam że .... nie no nie wiem! To dosyć ciekawe pytanie. Czemu....? Myślę że jako długoletni nauczyciel eliksirów znał sposoby na przyśpieszenie rozkładu tego eliksiru.:happy:

Dodane przez Maladie dnia 29-07-2009 22:41
#37

A ja popieram wersję, że miał duże zapasy eliksirów w domu lub po prostu wykorzystał zasoby szkolne, należące do Snape'a B)

Dodane przez gamon dnia 06-08-2009 00:07
#38

Felix Felicis to alegoria narkotyku. Daje takiego szczęśliwego tripa, a potem wszystko szybko mija. Nie zauważyliście tego? W filmie całkiem nieźle to pokazali.

Dodane przez Guardian dnia 06-08-2009 07:51
#39

Myślę, że taki Slughorn miał swoje prywatne zapasy. W końcu używał go z głową, od święta więc mogły być to pozostały po tych cudownych dniach, które Horacy wspominał z łezką w oku na eliksirach.

gamon napisał/a:
Felix Felicis to alegoria narkotyku. Daje takiego szczęśliwego tripa, a potem wszystko szybko mija. Nie zauważyliście tego? W filmie całkiem nieźle to pokazali.
Chyba żartujesz!? Felix narkotykiem? No cóż, jakie skutki negatywne na zdrowiu można spotkać po zażyciu tego eliksiru? Bo ja o żadnych nie słyszałem (chyba, że znowu jakieś niekontrolowane śpiewanie). Uzależnienie? Tylko psychiczne - ale czy komputer, od którego się uzależnia właśnie psychicznie jest też narkotykiem? Nie. No i jeszcze nie znam narkotyku, po którym wszystko Ci się udaje. Fakt, tutaj mamy inny świat ale... A euforyczny nastrój można mieć też po wypiciu piwa, który narkotykiem nie jest. Nie szukałbym w tym wypadku alegorii, bo jak dla mnie - jej tutaj nie ma.

I nie opierałbym się na filmie, bo w ekranizacji Potter pod wpływem Feliksa może nawet latać z zawiniętą za głowę lewą nogą i nic do tego bo w tym dziale rozmawiamy o książce.

Dodane przez kinia94 dnia 06-08-2009 08:34
#40

Ja zgadzam się z tym, że mógł zrobić ten eliksir wcześniej i po prostu nosić, że sobą, aby mieć szczęście. W książce jest powiedziane, że spożył go 2 razy podczas swojego życie : pierwszy raz gdy miał 24 lata, a drugi raz gdy miał już 57 lat. Może wtedy uwarzył go więcej i zostawił na " czarną godzinę".

Dodane przez gamon dnia 06-08-2009 10:29
#41

Guardian napisał/a:
Chyba żartujesz!? Felix narkotykiem? No cóż, jakie skutki negatywne na zdrowiu można spotkać po zażyciu tego eliksiru? Bo ja o żadnych nie słyszałem (chyba, że znowu jakieś niekontrolowane śpiewanie). Uzależnienie? Tylko psychiczne - ale czy komputer, od którego się uzależnia właśnie psychicznie jest też narkotykiem? Nie. No i jeszcze nie znam narkotyku, po którym wszystko Ci się udaje. Fakt, tutaj mamy inny świat ale... A euforyczny nastrój można mieć też po wypiciu piwa, który narkotykiem nie jest. Nie szukałbym w tym wypadku alegorii, bo jak dla mnie - jej tutaj nie ma.

I nie opierałbym się na filmie, bo w ekranizacji Potter pod wpływem Feliksa może nawet latać z zawiniętą za głowę lewą nogą i nic do tego bo w tym dziale rozmawiamy o książce.


Sorry, ale właśnie udowodniliście, że jesteście bandą dzieciaków zapatrzonych ślepo w tę niby-sagę. Znam wielu ludzi, którzy podzielają moje zdanie, ale są to osoby, których opinia wiele dla mnie znaczy, na przykład księża.

Dodane przez Bella1918 dnia 06-08-2009 11:03
#42

Wydaje mi się, że on po prostu miał już jakiś zapas eliksiru w domu. Przecież był ich mistrzem. Uczniom postanowił po prostu dać małą buteleczkę w nagrodę.

Dodane przez Guardian dnia 06-08-2009 11:09
#43

Sorry, ale właśnie udowodniliście, że jesteście bandą dzieciaków zapatrzonych ślepo w tę niby-sagę. Znam wielu ludzi, którzy podzielają moje zdanie, ale są to osoby, których opinia wiele dla mnie znaczy, na przykład księża.
Haha, po pierwsze: nie wy bo jak na razie to tylko ja się wypowiedziałem odnośnie rzekomo narkotycznego Feliksa. Po drugie, mam prawo mieć inne zdanie niż Ty, więc z łaski swojej, nie nazywaj nikogo bandą dzieciaków. A jeżeli nie umiesz przyjąć do wiadomości innego punktu widzenia i argumentować swój tylko tym, że księża tak mówią, to ta dyskusja nie ma sensu. Arrivederci.

Edit:
Ale dlaczego uważasz określenie "banda dzieciaków" za obraźliwe? Dzieci mają fajnie - sikają i srają do pieluszek, plują po ścianach i do tego są szczęśliwe. Poza tym mogę opierać się na zdaniu księży, gdyż zadaniem Kościoła jest wychowanie moralne człowieka i wytykanie zła tam, gdzie jest widoczne

Jeżeli Tobie się podoba to określenie, to śmiało możesz siebie i swoich znajomych określać tym mianem. Co do kościoła, to dyskusja na inny temat. Raz - nie pomyślałeś o niewierzących, dwa - są inne czynniki, które wytykają zło np. kultura. Nie zamierzam tutaj o tym dyskutować bo nie chcę robić offtopu. A opierać się możesz na czyim tylko chcesz zdaniu, tylko dla mnie "bo on tak mówi" to żaden argument.

Edytowane przez Guardian dnia 06-08-2009 11:20

Dodane przez gamon dnia 06-08-2009 11:13
#44

Ale dlaczego uważasz określenie "banda dzieciaków" za obraźliwe? Dzieci mają fajnie - sikają i srają do pieluszek, plują po ścianach i do tego są szczęśliwe. Poza tym mogę opierać się na zdaniu księży, gdyż zadaniem Kościoła jest wychowanie moralne człowieka i wytykanie zła tam, gdzie jest widoczne.

Dodany dnia 06-08-2009 19:43

A propos konwergencji influencji Feliksa Felicis na biont do działania narkotyku, sięgnę do samego źródła, tj. publikacji J. K. Rowling pt. "Harry Potter i Książę Półkrwi". Oto, co udało mi się odkryć:

"Bo jak się go zażywa za często, uderza do głowy, powodując groźną lekkomyślność i przesadne zaufanie do samego siebie. No wiecie, za dużo dobrego... Tak, w zbyt dużych dawkach działa jak silna trucizna" *

"Przez chwilę milczał. Potem, powoli, ale pewnie, ogarnęło go radosne poczucie, że posiada nieograniczone możliwości; poczuł się tak, jakby mógł dokonać wszystkiego, naprawdę wszystkiego, co zechce..." **

Możemy tedy skonkludować, iż działanie ulepku znanego pod nazwą Feliksa Felicis, jest łudząco podobne do działania powszechnie stosowanych substancji odurzających; ponadto, stosowanie owego metabolitu w sposób oczywisty prowadzi do progresywnej ewaporacji mózgu i regresu co bardziej skomplikowanych funkcji tegoż [mózgu], a tym samym zezwierzęcenia indywiduum.
________________________
* Rowling, J.K., Harry Potter i Książę Półkrwi, tłum. Andrzej Polkowski, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2006, s. 204.
** Ibidem, s. 513.


__
Proszę korzystać z opcji edycji postów.

Edytowane przez Ariana dnia 06-08-2009 20:59

Dodane przez gamon dnia 06-08-2009 19:43
#45

A propos konwergencji influencji Feliksa Felicis na biont do działania narkotyku, sięgnę do samego źródła, tj. publikacji J. K. Rowling pt. "Harry Potter i Książę Półkrwi". Oto, co udało mi się odkryć:

"Bo jak się go zażywa za często, uderza do głowy, powodując groźną lekkomyślność i przesadne zaufanie do samego siebie. No wiecie, za dużo dobrego... Tak, w zbyt dużych dawkach działa jak silna trucizna" *

"Przez chwilę milczał. Potem, powoli, ale pewnie, ogarnęło go radosne poczucie, że posiada nieograniczone możliwości; poczuł się tak, jakby mógł dokonać wszystkiego, naprawdę wszystkiego, co zechce..." **

Możemy tedy skonkludować, iż działanie ulepku znanego pod nazwą Feliksa Felicis, jest łudząco podobne do działania powszechnie stosowanych substancji odurzających; ponadto, stosowanie owego metabolitu w sposób oczywisty prowadzi do progresywnej ewaporacji mózgu i regresu co bardziej skomplikowanych funkcji tegoż [mózgu], a tym samym zezwierzęcenia indywiduum.
________________________
* Rowling, J.K., Harry Potter i Książę Półkrwi, tłum. Andrzej Polkowski, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2006, s. 204.
** Ibidem, s. 513.

Edytowane przez gamon dnia 06-08-2009 19:44

Dodane przez Crima dnia 06-08-2009 19:48
#46

Moim zdaniem, zrobił go już prędzej i zabrał ze sobą do Hogwartu, to proste.
A może to rzeczywiście niedopatrzenie autorki ?

Dodane przez Guardian dnia 07-08-2009 08:31
#47

"Bo jak się go zażywa za często, uderza do głowy, powodując groźną lekkomyślność i przesadne zaufanie do samego siebie. No wiecie, za dużo dobrego... Tak, w zbyt dużych dawkach działa jak silna trucizna"
I o tym mówiłem jako uzależnieniu psychicznym. On tylko/aż uderza do głowy i rzeczywiście, to jest negatywny skutek Feliksa. Ale już od dawna wiadomo, że co za dużo to niezdrowo. I nie trzeba tutaj ze zwykłych rzeczy robić narkotyków [tzn. eliksiry same w sobie zwykłe nie są bo Rowling (zresztą nie tylko ona) je wymyśliła w swojej książce].

"Przez chwilę milczał. Potem, powoli, ale pewnie, ogarnęło go radosne poczucie, że posiada nieograniczone możliwości; poczuł się tak, jakby mógł dokonać wszystkiego, naprawdę wszystkiego, co zechce..."
No cóż, to jest tylko takie przeczucie - możliwe, że też spowodowane tym, że on WIE, że wypił eliksir. Ron, kilka rozdziałów wcześniej, myślał, że wypił i prawdopodobnie poczuł coś podobnego. Może rzeczywiście Feliks w niewielkim stopniu przypomina narkotyk (lub inne substancje odurzające) ale uważam, że nie jest to aż tak bardzo duże podobieństwo by móc nazwać ten eliksir narkotykiem.

Dodane przez Diamond dnia 08-08-2009 19:52
#48

Czy to jest ważne kiedy go "ukisił" ?;> Pewnie miał juz wcześniej przygotowane czy cos - niewiadomo. Najważniejsze, że eliksir był :D

Dodane przez Evi91 dnia 08-08-2009 20:00
#49

A może uwarzył po prostu dla siebie... a że przyjął ta propozycje to przywiózł trochę tego eliksiru do Hogwartu. Lub zaczął kiść u siebie, a skończył w Hogwarcie. ;p

Dodane przez BellaTrixi dnia 08-08-2009 21:21
#50

Wsumie to nie było by takie dziwne, że miał własny zapas, skoro był ścigany przez śmierciożerców to takowy mógł mu się przydać,a z racji, że był nauczycielem przemycenie eliksiru nie musiało być specjalnie trudne ;)

Dodane przez al_kaida dnia 08-08-2009 22:10
#51

No właśnie, podzielam zdanie BellaTrixi. Akcja Pottera rozgrywa się w dość niebezpiecznym czasie dla czarodziejów, zwłaszcza od 4. części. I możliwe, że to niedopatrzenie Rowling, ale wcale bym się nie zdziwiła, że Slughorn uważył sobie Felixa, by mieć go w bardziej niebezpiecznych dniach.

Dodane przez Slitherinianka dnia 01-01-2010 17:39
#52

A NIE BOOOO PRZED PRZYBYCIEM!! ; D
To moje zdanie ;p

Dodane przez Fred dnia 01-01-2010 17:58
#53

Musiał go uwarzyć przed przybyciem do hogwartu, a potem uznał że przydam mu się on do prowadzenia lekcji takiej jest moje zdanie

Dodane przez Plisiaczek dnia 18-01-2010 14:59
#54

Eeeeeeeeeekhm... tak no wiec nie wiem.... chciałabym taki elkisir tak na lekcje i wogóle... xDdd

Dodane przez N dnia 18-01-2010 16:22
#55

Uważam, że uwarzył go wcześniej, a potem pokazał na lekcji. Ewentualnie mogłoby to być niedociągnięcie Rowling, lecz opcja pierwsza, bardziej mnie przekonuje.

Dodane przez Zimna Sandra dnia 20-02-2010 19:59
#56

Moim zdaniem to dobrze, że Harry dostał Felix Felicis.

Dodane przez hermiona1999 dnia 03-03-2010 14:45
#57

Moim zdanie Slughorn mógł mieć ten eliksir w swojej kolekcji,przecież mówił,że parę razy w życiu go użył.To mógł być zapasowy eliksir.On bardzo lubił Harrego , więc nie dałby mu złego wywaru.

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 20-03-2010 17:57
#58

Może dla siebiem gdyż wiedział jakie nadchodzą czasy? Bardzo możliwe. Taka moja teza. ;D

Dodane przez Loonyy dnia 20-03-2010 18:20
#59

Mi się wydaje, że już wcześniej miał zrobiony ten eliksir, bo w końcu był kiedyś nauczycielem eliksirów, to znaczy, że się nimi interesował. Chyba każdy kto się czymś interesuje robi to. Takie jest moje zdanie.

Dodane przez theres nothing like harry dnia 18-04-2010 14:33
#60

genialny eliksir! Polecam ;>

Dodane przez Lajla dnia 18-04-2010 14:48
#61

Mi się wydaje, że to był po prostu błąd autorki. Może pisała ten rozdział późno w nocy i chciało jej się spać? Pani Rowling popełniła więcej podobnych błędów. Możliwe jednak, że nauczyciel eliksirów ze względu na swoje zainteresowania miał uwarzony kociołek pełen Felix Felicis już wcześniej. Możemy tylko gdybać. ;)

Dodane przez Pandora dnia 30-04-2010 07:07
#62

cóż....może sam profesor wcześniej potrzebował eliksiru....:)
Jak dla mnie felix to jedna z najlepszych rzeczy w całej serii-w sumie też by mi się przydał:)))

Dodane przez zuza878 dnia 27-06-2010 12:07
#63

Zapewne miał już wcześniej przygotowany i po prostu pokazal go uczniom. Albo w szkole był zapasy, w razie czego.

Dodane przez Regis dnia 04-07-2010 22:47
#64

Myślę że miał ten eliksir już wcześniej:D Jako że był nauczycielem eliksirów to chyba mógł przynieść do szkoły część własnych 'produktów' przynajmniej tak mi się wydaje...

Dodane przez al_kaida dnia 04-07-2010 23:08
#65

Ja również podpisuję się pod opinią, że Slughorn mógł mieć już wcześniej zapas Felix Felicis. Zresztą, kto by nie chciał go mieć? Wydaje mi się, że był na tyle uzdolniony, że samodzielnie uważył eliksir dużo wcześniej i po prostu miał zapas na tzw. gorsze dni.

Dodane przez marta dnia 29-07-2010 14:03
#66

No, cóż jest klika opcji...

1.Myślę, że profesor Slughorn miał wcześniej przygotowana fiolkę z tym eliksirem, tak na wszelki wypadek.

2.Być może w szkole znajdowała się uwarzona fiolka z płynnym szczęściem...

3.A może to po prostu pomyłka pani J. K. Rowling...

4.....

Edytowane przez marta dnia 29-07-2010 14:04

Dodane przez Krzysiek dnia 03-08-2010 15:21
#67

myślę że już miał przygotowany eliksir i myślę że uważył go po ostatniej wizycie Dumbledora bez Harry'ego bo chciał się zgodzić kiedy przyjdzie Dumbledore drugi raz tym razem z Harrym

Dodane przez Charakternik dnia 12-08-2010 12:07
#68

Ja myśle , że to poprostu kolejny błąd Autorki , przemycić napewno by mu się nie udało , bo jak przemycić kociołek z eliksirem , zeby nikt nie zauważył? A co by wcisnął Filchowi ? Że to Syrop na Kaszel? ; p . Autorka poprostu nie zastanowila sie , jak to wytlumaczyc , i oto mamy takie coś .

Dodane przez Lapa dnia 12-08-2010 12:11
#69

Wydaje mi się, że kiedy Voldemort się odrodził ślimak chciał mieć gwarancje, że zawsze szczęście mu dopisze. To pewnie było coś w stylu koła ratunkowego gdyby osaczyli ich śmierciożercy.
bardziej mnie zastanawia jak zabezpieczył kociołek z płomieniem, ale to pewnie jakieś zaklęcie było.
Wystarczy pomyśleć

Dodane przez Deprimo_Confringo dnia 14-08-2010 22:03
#70

Po prostu Slughorn miał go uwarzonego wcześniej. Ale musiał przetransportować cały kociołek... A jak wiadomo, nauczyciel eliksirów nauczał wcześniej, i wiedział, jak go przyrządzić.

Po prostu niedopatrzenie autorki, jakich jest pełno.

Dodane przez _KOLIN_ dnia 27-08-2010 17:29
#71

Dał Harry'emu sebhdgtetywrweweteryurywujtyijft
dgfsetgygesrtsertwq3erguitfui2EQ2AEQATGDR7YRFDIJT7IUT5FI5FUI5F7YU4RDYTS4EY675EYS4Y4EDYE4YERE

Dodane przez I love Draco dnia 30-08-2010 19:11
#72

Musiała to być zwykła pomyłka J.K.Rowling albo prof. Snape, go po prostu miał gdzieś "upichcony":lol:
Sam przecież miał dostęp do różnych składników, potrzebnych do przyrządzania eliksirów xD ! .

Dodane przez Hanna_Abbott dnia 30-08-2010 20:53
#73

Hmmm myśle że przyżądził go wcześniej chociaż nawet on nie mógł przewidzieć że da felixa uczniowi w nagrodę a jeszcze bardziej dziwi mnie to ze go nie wypił ;] Albo po prostu zapomniał o tych sześciu miesiacach i dał Harremu jakąś jeszcze nie gnijącą trutke ;]

Dodane przez Lady_Badger dnia 20-09-2010 17:36
#74

Slughorn, jako wieloletni mistrz eliksirów, na pewno miał własny składzik eliksirów, a wśród nich Felixa. To, że powiedział, że uwarzył go rano - może mówił nie o wszystkich spośród eliksirów.

Dodane przez Matthew Lucas dnia 21-09-2010 19:28
#75

Faktycznie, dziwne. Bo jak mógłby przetransportować...
Może to jest ze zbioru Snape`a lub szkolny... W końcu mieli dużo eliksirów.

Dodane przez Kaszmir dnia 21-09-2010 20:33
#76

Ja uważam, że eliksir ten miał ze sobą wchodząc do szkoły. Jest on nauczycielem eliksirów, więc zapewne miał swoje zapasy nie tylko tego ale i innych eliksirów. Wydaje mi się, że nie ma innej możliwości. Sama bym tak postąpiła, więc wydaje mi się, że jest to racjonalne wyjaśnienie.

Dodane przez Veinlii dnia 27-01-2011 15:48
#77

Mi się wydaje, że uwarzył go sobie wcześniej po to żeby go użyć w potrzebie a w szkole go użył po to by zainspirować uczniów.

Dodane przez Peverell dnia 13-03-2011 18:55
#78

Fajne pytanie. Według mnie mógł przez pierwszy miesiąc wakacji planować pierwszą lekcje a przez kolejny ważyć ten eliksir i mieć nadzieję, że Harry odrazu go nie wypije tylko zaczeka i nie odrazu go wypije ( no i to nie byłoby zbyt mądre). Jest też możliwość, że poprosił Snapa żeby zaczął ważyć ten eliksir a Horacy by go potem wziął.

Dodane przez 0Fishu0 dnia 13-03-2011 19:09
#79

w polsce nazywamy to wódką :)

Dodane przez dark shadow dnia 13-03-2011 19:34
#80

Pewnie od zawsze miał taka metodę nauczania i posiadał duże ilości eliksirów przydatnych uczniom i innym ,żeby sobie tym później nie zawracać głowy.

Fajnie by było mieć taki eliksir nie??

Dodane przez Hermiona6 dnia 14-03-2011 15:43
#81

Chciała bym posiadać taki eliksir ale by było super:)

Dodane przez Lawrencee dnia 14-03-2011 19:17
#82

Samo posiadanie Felix Felicis, było by fajne, ale pomyślcie, Voldemort ma Mistrza Eliksirów w swojej "brygadzie" śmierciożerców, to czemu go nie poprosi o zrobienie go?
Nie było by łatwiej zabić Pottera?

Ciekawe jak by się wtedy akcja potoczyłą ^^

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 21-04-2011 22:08
#83

Mi też sie wydaje bardzo prawdopodobne, że Slughorn miał Felixa cały czas ze sobą na wszelki wypadek. no a jak już się znalazł w szkole i poczuł się bezpieczny to postanowił dać go komuś w nagrode

Dodane przez fanka98 dnia 22-04-2011 08:48
#84

Musial go uwarzyć zanim przyszedł do Hogwart'u, albo to pomyłka Rowling.

Edytowane przez Lady Shadow dnia 16-09-2011 16:07

Dodane przez dark shadow dnia 22-04-2011 12:39
#85

Lawrencee napisał/a:
Voldemort ma Mistrza Eliksirów w swojej "brygadzie" śmierciożerców, to czemu go nie poprosi o zrobienie go?
Nie było by łatwiej zabić Pottera?

Ciekawe jak by się wtedy akcja potoczyłą ^^


Pewnie dla tego ,że Snape nie była ,aż tak dobry. Albo LV po prostu zapomniał o takim eliksirze.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 22-04-2011 13:00
#86

Mógł zrobić go wcześniej. Jakie miało znaczenie to, że miał nadal być na emeryturze?
Wciąż ścigali go Śmierciożercy, więc taki Felix mógł by mu się przydać wiele razy. ;)

Edytowane przez Hermionka111213 dnia 03-08-2011 11:25

Dodane przez Justyna7 dnia 15-07-2011 17:37
#87

Sądzę, że to niedopatrzenie Rowling, co nie zmienia faktu, że Slughorn mógł mieć cały zapas różnych eliksirów. Tak na wszelki wypadek ;)

A co do kwestii użycia Feliksa przez Voldemorta.Uważam, że to uwłaczałoby jego godności. Skoro miał się za najpotężniejszego czarnoksiężnika wszech czasów to po co mu jakieś szczęśliwe eliksiry? Poza tym uważał, że Harry nie ma z nim szans i to tylko kwestia czasu aż go zabije.

Dodane przez kotek7777 dnia 03-08-2011 09:07
#88

Ja uważam że Slughorn miał pewną ilość Felixa na zapas, w końcu to bardzo pożyteczny eliksir. No i w razie gdyby nie miał pomysłu na przeprowadzenie zajęć mógł by napić się trochę i problem z głowy. W każdym razie pewnie uwarzył trochę eliksiru wcześniej, zanim jeszcze Dumbledore nakłonił go do objęcia tej posady( z drobną pomocą Harrego), no i co jak już uwarzył to miał po prostu wylać, to chyba już lepiej wziąć ze sobą, prawda?

Dodane przez Narcissa Malfoy dnia 03-08-2011 09:53
#89

A może rzeczywiście wziął troche od Snape'a? Albo uwarzył sobie w domu? Tak szczerze, to pojęcia nie mam.

Edytowane przez Lady Shadow dnia 16-09-2011 16:07

Dodane przez dastanblack3000 dnia 03-08-2011 10:23
#90

Nie wiem ważenie eliksirów to na pewno hobby Horacego. Jestem w 70% pewny że w własnym domu sam warzył sobie eliksiry. Uwarzył Felix Felicis bo może myślał że nadchodzą złe czasy i przyda mu się on. Eliksir uwarzył się a Horacy został ponownie nauczycielem eliksirów i postanowił dać jedną fiolkę uczniowi który przygotuje wywar żywej śmierci.

;)

Dodane przez tressa dnia 03-08-2011 10:37
#91

Slughorn pewnie miał swój eliksir tak ' na wszelki wypadek' który był już dobrze zrobiony wiec pewnie dlatego przeprowadził ten konkurs, choć pewnie nie myślał, ze ktoś za pierwszą próbą doskonale uwarzy eliksir śmierci.. :)

Dodane przez poterman dnia 08-08-2011 10:06
#92

fajnie by było mieć feliksa nie ale było by szczęścia nie u ale szkoda że nie można go mieć od tak

Dodane przez DziedzicSlytherina dnia 08-08-2011 18:40
#93

Sądzę, że z pewnością miał go od dawna w swojej prywatnej kolekcji. To by nawet do niego pasowało - być może trzymał go na "czarną godzinę", ale później postanowił, że będzie on nagrodą w konkurencji klasowej. Być może zrobił to specjalnie,żeby sprawdzić Harry'ego, bo w książce nie było mowy o tym, czy podobna nagrodę udostępniał uczniom innych klas. Ciekawe, ciekawe...

Dodane przez Nudziara dnia 17-08-2011 16:23
#94

Tak, mógł go przemycić... W końcu Filch nie był zbyt bystry... Mnósta uczniom udawało się przemycać łajnobomby do szkoły, więc przemycenie małego flakonika eliksiru, chyba nie stanowiłoby zbyt dużego problemu dla Slughorna :)

Dodane przez Gryf5r dnia 17-08-2011 16:37
#95

Hmm...a może wziął to od Severusa, bo przecież mogłoby być w Hogwarcie, Snape ma specjalne pomieszczenie na eliksiry, więc kto wie, ale wątpie żeby Severus komukolwiek coś pożyczył z mikstur oprócz Albusowi ; D

Dodane przez Lily1997 dnia 16-09-2011 15:49
#96

Hmmm myślę że miał go już ze sobą . xD
Wiele się nie wypowiadam bo nie jestem specjalistą he he ! ;]

Aaaa i według mnie nie można żyć gdy się żyje bez przyjaźni :)*

Edytowane przez Lady Shadow dnia 16-09-2011 16:09

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 30-10-2011 20:49
#97

Może miał zapas tego eliksiru i po prostu wykorzystał okazję żeby im pokazać i dać nagrodę,bo nie łatwo go uwarzyć

Dodane przez emilyanne dnia 30-10-2011 20:55
#98

Myślę że Lord Voldemord nawet nie pomyślał o tym żeby sporządzić ten eliksir. Był zbyt pewny siebie i zajęty innymi sprawami żeby o tym pomyśleć. Kolejny jego błąd.

Dodane przez Pani Riddle dnia 02-12-2011 19:08
#99

Sądzę, że Slughorn miał ze sobą ten eliksir, ponieważ gdyby zaatakowali go śmierciożercy, to mógłby wypić jeden łyk i uciec, a przetransportował go do Hogwartu za zgodą Dumbledore`a, ponieważ był mu on potrzebny na lekcję.
Albo jak napisała Kinga:

Choć można doszukiwać się jakiegoś wyjaśnienia, to ja jednak będę się skłaniała ku wersji, zgodnie z którą autorka źle policzyła miesiące (albo nie policzyła ich wcale) i mamy tu do czynienia z jednym z wielu błędów w HP dotyczących niekonsekwencji czasowej.

Dodane przez aneczka00402 dnia 02-12-2011 19:48
#100

O jezu czepiacie się. Czy to jest główny motyw tej części?

Dodane przez syrius_black dnia 31-12-2011 15:55
#101

Na pewno miał o wiele wcześniej uważony ten eliksir... tak na wszelki wypadek, gdyby musiał coś zrobić, co musiałoby mu naprawdę dobrze wyjść. A może kupł go od kogoś. Nie mam pojęcia. Napiszcie do Rowling

Edytowane przez Czarownica24 dnia 05-03-2012 19:20

Dodane przez demluder dnia 31-12-2011 16:01
#102

Może wziął go z schowka Snape'a ?
Albo miał już wcześniej uwarzony, bo przecież kiedy Dumbledore zawitał u niego z Haryy'm Slughorn od razu wiedział o co chodzi Profesorowi ; )

Dodane przez kizzucha dnia 31-12-2011 16:52
#103

Może miał trochę w swojej kolekcji? W końcu był nauczycielem eliksirów! Albo było go trochę w szkole? Snape miał? ;)

Dodane przez hedwigowo dnia 19-01-2012 20:32
#104

Może miał swoje zapasy, z którymi podróżował i przemieszczał się z miejsca na miejsce? Kto wie.

Dodane przez syrius_black dnia 20-01-2012 22:52
#105

Pewnie przemycił go do Hogwartu ze swojej własnej kolekcji i przyniósł w nagrodę dla ucznia , którym okazał się Harry Potter .



"(Snape) - Inferius jest trupem ożywionym przez czarnoksiężnika. Nie jest żywy, jest tylko czymś w rodzaju lalki posłusznej jego rozkazom. Duch, jak chyba wszyscy wiecie, to odcisk duszy, która opuściła ciało, w naszym materialnym świecie... a więc, oczywiście, jak mądrze mówi nam Potter, jest PRZEZROCZYSTY.
- Ale to, co powiedział Harry, jest najważniejsze, gdy chcemy je od siebie odróżnić! - odezwał się Ron. - Kiedy w ciemnej alejce stajemy twarzą w twarz z czymś takim, chcemy przede wszystkim zobaczyć, czy to coś jest materialne, a nie pytamy: "Przepraszam, czy jesteś może odciskiem duszy, która opuściła ciało?"
(dyskusja na temat różnicy między inferiusem a duchem na lekcji obrony przed czarną magią)

Dodane przez Lily2406 dnia 02-02-2012 17:07
#106

Właśnie ciekawe kiedy on go uwarzył.A w każdym bądź razie to bardzo przydatny eliksir był.Lily z pewnością by go uwarzyła, co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń.:)

Dodane przez Nieznaj dnia 17-02-2012 15:27
#107

Powiedział słowa "Tylko jeden uczeń uważył tak doskonały wywar aby zasłużyć na nagrode..." Zatem wcale nie planował że się z nim rozstanie.

Dodane przez Ezio1998 dnia 20-02-2012 17:33
#108

Pewnie miał go wcześniej uwarzonego.I po prostu przywiózł ze sobą do Hogwartu

Dodane przez Ghost4Fun dnia 05-03-2012 19:00
#109

Heh według mnie to nie jedyna "dziura" w fabule.

Dodane przez Lily Evans Potter dnia 05-03-2012 19:31
#110

Być może ga przemycił, albo Filtch go nie sprawdzał, bo był nauczycielem.

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 24-03-2012 19:00
#111

Slughorn zawsze brał co najcenniejsze (przykladem jest chocby jad akromantuli), a więc mysle,ze on go uwarzyl wczesniej i przemycił,lub tez poprostu gdzies 'zakupił'

Dodane przez whitely dnia 22-05-2012 12:08
#112

and the rush of wheels The street noise now is deafening when we are in the midst of it, homecoming dresses 2012homecoming dresses 2012 sexy prom dressessexy prom dresses but in some secluded place, lace dresseslace dresses . such as Lincoln's Inn Gardens, it is the ever present sullen sound of angry waves dashing upon the shingles. The horn that proclaimed extraordinary news running to and fro among peaceful squares and secluded courts was sometimes a relief The bell of the dustman was not altogether unpleasant. In the twilight hour cute dressescute dresses . , when the shutters were not yet closed and the candles were not yet burnin, g the tinkle of the muffin man had something in it very soothing It is gone, . but the legislators have still left us our street music There was talk of its abolition short prom dressesshort prom dresses . , but they have satisfied themselves with enacting that musicians on being warned to depart from the neighbourhood of the house of any householder by the occupier, or his servant, cheap homecoming dressescheap homecoming dresses or by a

Dodane przez Alex Riddle dnia 27-06-2012 12:13
#113

Myślę że go uwarzył wcześniej .

Dodane przez tyshia dnia 27-06-2012 14:33
#114

Myślę, że uwarzył go wcześniej, żeby się ukrywać przed śmierciożercami, więc takie szczęście mu dopisywało, że np. właściciele domu, w którym tymczasowo mieszkał, wyjechali na Wyspy Kanaryjskie, a chata niczego sobie. I po prostu mu pewnie zostało, to im pokazał ;d

Dodane przez Chop Suey dnia 02-07-2012 14:34
#115

Felix Felicis najprawdopodobniej należał do jego prywatnej kolekcji. Zapewne jako pasjonat eliksirów mógł takową posiadać.

Dodane przez Elvira dnia 08-07-2012 11:55
#116

Myślę, że profesor Slughorn miał zapas, przecież eliksiry to jego pasja. Jest na to wiele wyjaśnień, po prostu pani Rowling nie zwróciła na to uwagi, a my możemy do tego dorabiać "własną ideologię". :lol:

Dodane przez Suja dnia 08-07-2012 12:25
#117

Wydaje mi się, że uwarzył go wcześniej i miał zapas, przecież eliksiry były jego pasą. albo ze względu że był nauczycielem to miał ze szkoły zapas, np. Snape kiedyś taki uwarzył i był w szkolnym magazynie.

Dodane przez Densho dnia 08-07-2012 12:30
#118

Może po prostu ważenie było jego pasją. Pewnej jesiennej nocy siedział i dłubał, i ważył, i podgrzewał xD
Albo możliwe jest też to, że w szkole były zapasy różnych eliksirów.

Dodane przez marihermiona dnia 08-07-2012 12:43
#119

No teraz to ja ci nie powiem ale w wakacje mam zamiar przeczytać wszystkie części może się dowiem:)

Dodane przez Patricia dnia 08-07-2012 12:55
#120

Myślę, że wcześniej go uwarzył lub miał po prostu zapas

Dodane przez Nymphadora_Tonks3 dnia 09-07-2012 17:50
#121

może po prostu wziął z zapasów szkoły?

Dodane przez damska wersja Draco dnia 23-07-2012 14:25
#122

Może J.K.Rowling się pomyliła?

Dodane przez HarryP dnia 02-09-2012 10:38
#123

Był mistrzem eliksirów, ale emerytowanym. Pewnie nudziło mu się tak siedzieć samemu i uwarzył sobie ten eliksir :lol:
A może wziął go od Dumledora?
Lub od Snape'a?

Sprytu Ślizgonów
Szczerości Puchonów
i wszechwiedzy Krukonów
Ucz nas GRYFFINDORZE!

Dodane przez Fausta Malfoy dnia 02-09-2012 10:44
#124

Fantazja napisał/a:
Cóż, są dwa wyjścia. Albo to zwykła pomyłka Rowling, których w Harrym Potterze można znaleźć tak wiele, albo Slughorn po prostu miał go już wcześniej. W końcu był on znawcą eliksirów i zapewne były one jego pasją, więc jest to wysoce prawdopodobne, że kiedyś uwarzył, ewentualnie kupił, sobie cały kociołek. Czy dał niedojrzały? Nie sądzę. W końcu nie mógł wiedzieć, kiedy zwycięski uczeń go zażyje. A mógł zażyć w każdej chwili, zarówno za parę miesięcy, jak i zaraz po lekcjach.

Zgadzam się w stu procentach ^^.

Dodane przez asiss99 dnia 02-09-2012 10:45
#125

Eliksiry były jego pasją, więc mógł mieć zapas.
Albo to pomyłka Rowling.
Chyba, że kupił (w końcu sam chciał sprzedać jad Aragoga) :D

Dodane przez Leviosa dnia 09-09-2012 23:41
#126

Możliwe, że to pomyłka Joanne. Równie dobrze możliwe może być to, że miał zapas tego eliksiru, tak na wszelki wypadek :)
Teraz nurtuje mnie pytanie, gdzie go ukrył :D :D

Dodane przez Pomyluniaczek dnia 10-09-2012 07:28
#127

Myślę , że po prostu miał go w swojej kolekcji eliksirów ;p

Dodane przez Sahem dnia 10-09-2012 12:41
#128

Snape posiadał cały zapas składników i eliksirów (choćby Veritaserum), dlatego nie widzę problemu w tym, żeby Slughorn także posiadał takowy zapasik.
Szczególnie czegoś takiego jak "eliksir szczęścia", którego z całą pewnością często używał xD

Dodane przez Victim dnia 10-09-2012 16:02
#129

Ja uważam, że Slughornowi nie chciałoby się warzyć tych wszystkich eliksirów tylko na jedną lekcję... Pragnę też zauważyć, że pokazał im Eliksir Wielosokowy, który dojrzewa przez miesiąc... Wg mnie on jakoś przemycił do Hogwartu swoje zapasy :P

Dodane przez sol47 dnia 23-09-2012 18:14
#130

Może miał przygotowany zapas tak na wszelki wypadek?

Dodane przez GinnyMagic dnia 14-10-2012 20:56
#131

Dziwne O.o nie wiem jak to wyjaśnić

Dodane przez TakkJakbyJa dnia 15-10-2012 18:35
#132

Pewnie po prostu uważył go te 6 miesiecy wcześniej. Wiadomo, w tych czasach, w których ponownie odrodził się Voldemort każdemu przydałoby się szczęście.

Dodane przez bochenek89 dnia 16-10-2012 11:22
#133

Według mnie Slughorn skorzystał z zapasów. Mógł sporządzić Felix Felicis dużo wcześniej, a następnie zapasy przenieść do Hogwartu (tak samo jak resztę swojego dobytku).

Dodane przez hardodziob_zgredek dnia 23-10-2012 18:11
#134

rzeczywiście! Zapewne wziął go trochę ze sobą. Oczywiście to są tylko moje podejrzenia. xdd

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 13-03-2013 00:40
#135

Zastanawiam się czy nie mogło być tak, że w Hogwarcie znajdował się taki mały zapasik płynnego szczęścia... Od lipca wiadomo, że nie dojrzałby, ale równie dobrze Slughorn mógł go mieć troszeczkę uwarzonego... skoro miał flakonik smoczej krwi, którą jakże trudno zdobyć, to nie widzę problemu, żeby i Felix Felicis był wcześniej w jego posiadaniu.

Dodane przez AlanissLastrange dnia 17-03-2013 21:10
#136

Może uwarzył wcześniej?

Dodane przez Bou dnia 17-03-2013 21:36
#137

Sądzę, że gdy autorka to pisała, po prostu się nad tym nie zastanawiała. Ale rzeczywiście, najbardziej wiarygodne jest to, że eliksir został do Hogwartu przemycony. :D

Dodane przez Milva dnia 17-03-2013 21:39
#138

Niekoniecznie musiał go robić jedynie na lekcje. Mógł już wcześniej na swoje potrzeby/sprzedaż czy cokolwiek innego.

Dodane przez Igorux dnia 20-03-2013 17:07
#139

Wg mnie mógł uważyć go już dawno, a pomyślał, że na pierwszej lekcji warto pokazać coś niezwykłego

Dodane przez Aga200002 dnia 20-03-2013 18:02
#140

Mistrz eliksirów, którego śledzą śmierciozercy potrzebuje dużo szczęścia, więc pewnie uwarzył go sobie na wszelki wypadek, bo jak wiadomo pił go tylko raz w życiu

Dodane przez Snowy dnia 20-05-2013 00:02
#141

Na 100 %miał jakikolwiek zapas ze sobą. A wy tak się czepiacie . . . :@

Edytowane przez Snowy dnia 20-05-2013 00:03

Dodane przez HerEma79 dnia 19-07-2013 11:19
#142

No właśnie teraz czytam tą książkę i właśnie się nad tym zastanawiałam... Ale nie zapominajmy że ta książka to fantasty :)

Dodane przez bundzi dnia 19-07-2013 13:30
#143

Nie sądzę uważam ,że Slughorn dał Harremu dojrzały eliksir ponieważ mógł go zażyć w każdej chwili ,a poza tym tak jak było z Eliksirem Wielosokowym trzeba było dodawać składniki w trakcie kiszenia ,a na pewno Harry nie wiedział co by trzeba było dodać i kiedy.Uważam że Slughorn miał po prostu przy sobie stary dawno kupiony kociołek cze coś w tym rodzaju.

Edytowane przez bundzi dnia 19-07-2013 13:30

Dodane przez Cyprian Diggory dnia 19-07-2013 14:37
#144

Nie mam pojęcia. xD

Dodane przez filip94 dnia 19-07-2013 16:07
#145

mnasdfq

Dodane przez Priori Incantatem dnia 27-09-2013 10:54
#146

Wydaje mi się, że uwarzył go bardzo dawno. Może na te czarne dni, podczas których ukrywał się przed poplecznikami Voldemorta, którzy chcieli go zwerbować?

Dodane przez Blackdobby dnia 10-10-2013 18:52
#147

Możliwe, że miał go cały zapas...
Może przemycił go w jakiejś innej postaci...Z nim nigdy nic nie wiadomo...
Albo pomógł mu trochę Snape...