---

Moi drodzy, czytam wiele opinii odnośnie tego, że gra Zakon Feniksa jest lepsza od Kamienia Filozoficznego. Zgoda, ale nie zapominajcie o realiach i dystansie w produkcji jakie dzieli część pierwszą i piątą. :) Kamień filozoficzny jest to typowa przygodówka stworzona, by przede wszystkim bawić i uczyć (mam tu na myśli sentencje nie tylko postaci Dumbledora). Rzeczywiście rozbrajające są twarze uczniów oraz, że wszyscy są brzuchomówcami. :P Kontynuując, mimo grafiki (jak na tamte czasy) dość na niskim poziomie, gra ma swój klimat i przyjemnie się do niej wraca, czego niestety nie mogę powiedzieć o Czarze Ognia, gdzie grywalność jest fatalna i jakoś niechętnie do niej zasiadam. ;) Warto zwrócić uwagę, że im wyższy rok w Hogwarcie tym grafika się nieco poprawiała i grywalność. Być może dlatego część czwarta została tak zepsuta? W takim razie cóż powiedzieć o Insygniach Śmierci? - Tu twórcy (mam wrażenie) opierali się wyłącznie, lub w głównej mierze na filmie, tym samym idąc po najmniejszej linii oporu. Mimo świetnej grafiki Insygnia mają kiepską grywalność. Grając w nie mam wrażenie, że pośpiech i chęć zarobku dominowały wśród twórców, a przecież nie to powinno przeważać. Cóż wyszło jak wyszło. :) A zatem reasumując, części 1-3 są przyjemne dla oka; 4 - jest fatalna, 5 i 6 mają w sobie klimat prawdziwego Hogwartu i dopiero w nich poczujemy się jakbyśmy rzeczywiście tam byli nie tylko utożsamiając, ale wcielając się w naszych ulubionych bohaterów. No i części 7-8, mimo tylu błędów popełnionych przy produkcji, grafika prezentuje się bardzo ładnie - szkoda tylko że są to magiczne odzwierciedlenia typowych mugolskich strzelanek wojennych. :blah: