Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Przekleństwa

Dodane przez Ra dnia 05-08-2009 13:19
#57

Och, oczywiście przeklinam. Nie jestem z tego dumna, ale tak już jest. Zaczęłam w wieku 10 lat, jako pierwsza w klasie. Mam jednak wrodzony talent pedagogiczny i szybko nauczyłam całą moją klasową społeczność. Fakt, ze byłam lepsza od niektórych chłopaków, wtedy bardzo mi schlebiał. Przez 6 długich lat przeklinanie tak zrosło się z moją osobowością, że teraz normalnego zdania ułożyć nie mogę bez niecenzuralnego słowa. W domu ograniczam się do łagodniejszych przekleństw, ale w gronie przyjaciół sobie nie żałuję. Oczywiście zdarzają mi się wpadki. Przykładowo:
Lekcja historii. Cisza w klasie. Nauczyciel znudzony prowadzeniem lekcji, kazał nam samodzielnie opracowywać temat. Oczywiście straciłam zainteresowanie po dziesięciu sekundach i gramoląc się na krześle, palnęłam półgłosem: "k****"
Natychmiast wbiło się we mnie 30 par zaskoczonych, a jednocześnie rozbawionych oczu. Nauczyciel natychmiast zareagował:
- Która tak klnie?
Spuściłam głowę, wbiłam nos w podręcznik i wiecie co? Poskutkowało. Nauczyciel oskarżył o przeklinanie moją koleżankę z ławki :D Na szczęście miał kiepski słuch.
Uważam, że przeklinanie momentami ma swój urok, ale tylko wtedy, kiedy się go nie nadużywa. Rozpatruję tu jednak tylko wydźwięk artystyczny. Uważam, że kiedy na co dzień posługujesz się cenzuralnym językiem, a raz na jakiś czas użyjesz przekleństwa, możesz coś mocniej zaakcentować, niż za pomocą zdań , w których aż roi się od "k****" itp. Nadużywane przekleństwa z czasem tracą swój wydźwięk. Mój pan od angielskiego tak twierdzi :P
Właśnie idąc takim tropem, udało mi się ograniczyć przeklinanie. Jednak większość osób z mojego otoczenia nie myśli tak, jak pan od angielskiego. Kiedy się z nimi spotykam wprost nie umiem się powstrzymać. Jednej z moich koleżanek przeklinanie przychodzi wyjątkowo łatwo. Robi to wręcz z finezją :D A zauważmy, że ma zaledwie jedenaście lat. Pozwala mi to przypuszczać, że niedługo, pierwsze słowa, padające z ust niemowląt, wcale już nie będą brzmieć: "mama" czy "tata" .