Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Kolor - podkreślenie osobowości

Dodane przez Delirantka dnia 07-02-2009 22:58
#7

Ech, tyle w tym prawdy, ile nic. Ale co tam, pobawmy się, jupii.
Delirantkowa szafa to czerń i szarości - dwa najpiękniejsze kolory na świecie. Trochę bieli, czerwieni, granatu. Tyle. W życiu nie założę niczego pomarańczowego lub żółtego.
Co to oznacza?
Jestem skoncentrowana na własnych sprawach - ano, oczywiście, mam egoistyczne podejście do świata i bynajmniej nie czuję się z tym źle. Ale do kompromisu umiem dążyć, przepraszam bardzo. Może i jestem uparta i czasami nieznośna, ale można się ze mną dogadać. Gorące dyskusje? I gorące kłótnie. I gorący kubek. Amen.
Potrzeba odsunięcia się? Zależy od czego/kogo. Wyciszenia? Nie wiem, czy to u mnie możliwe. Pragnienie wewnętrznej równowagi? Wiem, że to nierealne. Unikanie rywalizacji? Na pewno nie. Muszę się sprawdzać, choćby w błahych rzeczach; taki schiz osobisty. Skromna? No to ba, oczywiście! ;d Ugodowa? Yhm, z tym może być gorzej, ale - jak już wspomniałam - to możliwe. Nie lubi rozrywki? Głupie określenie, rozrywką dla każdego jest coś innego - a dla mnie to już w ogóle krańcowe rzeczy. Ale lubię, ba - kocham.
Potrzeba aktywności? Zdarza się. Mam potrzebę codziennego biegania, ale pogoda nie pozwala - o taką formę aktywności chodziło? ;d Energia? Życiowy optymizm? Niee-e, jestem realistką, dzieckiem bezenergicznym, oklapłym wśród zadań matematycznych ze zbioru pana Kiełbasy. Ale spokojnie, przyjdzie maj, a znowu będzie mnie wszędzie pełno. Chcę zostać doceniona i dostrzeżona? Taa, przez własne sumienie. Bo ono mi ciągle wypomina, że jestem najleniwszym leniem z leniów leniowatych, o. Kieruję się głównie emocjami? Yyhm, pewnie tak. A może nie. Nie wiem. Bo zdarza się, że się kieruję mózgiem. Rzadko, ale się zdarza.
A poczucie obowiązku jest u mnie na naprawdę kolosalnie niskim poziomie.

Jaki z tego wniosek?
Że to guzik prawda jest, o. Ale co tam, pobawić się zawsze można, czyż nie? ;p