---

Naleśniki. *.*
Uwielbiam, ba, kocham jeść. Nie lubię przesadnie słodkich (w tym roku jadłam w restauracji "Naleśniki jak Smok" w moim mieście naleśniki z dżemem truskawkowym i syropem truskawkowym. Geez. Nie iwedziałam, że może istnieć coś aż tak słodkiego ~~)
Zazwyczaj jjem naleśniki z białym serem ze znikomym dodatkiem cukru. :]
O cieście naleśnikowym można pisać poematy. Jest przepyszne, mogłabym je jeść, jeść, jeść i jeść...
Krokiety też bardzo lubię jeść. Z bułką tartą i odpowiednią liczbą przypraw oraz odpowiednim farszem, to niebo w gębie, popularnie rzecz ujmując.

Naleśników robić nie umiem. W ubiegłym roku eksperymentowałam z koleżanką, próbując swoich sił w wyrobie naleśników. Z nadzieniem nie było problemu. Z ciastem było nieco gorzej. Po pewnym czasie zajęte rozmową zapomniałyśmy o tym, że na patelni smażyło się ciasto. Skończyło się na przwietrzeniu całej kuchni (ciasto się przyaliło) i zniszczeniu, jak się później okazało, najlepszej patelni mamy. ^^