---

Hoho, kiedy to było! Ostatnio w CSa grałam dobry rok albo dwa temu, oczywiście w doborowym towarzystwie - mój brat i jego 3 kumpli (z czego 1 to mój były kolega z klasy). Najfajniejsze było to, że ja i brat siedzieliśmy w tym samym pokoju, więc musieliśmy znaleźć ciekawe miejsce, żebyśmy od siebie 'nie ściągali'. Wyszło na to, że mój brat siedział do mnie bokiem, ja do niego tyłem i jeszcze odsuwaliśmy lustro, które było koło mnie, żeby nie czitować :D.
Samą grę uwielbiałam. Najbardziej takie plansze [de_rats], gdzie kolejne numerki to były inne pomieszczenia w domu. 1-kuchnia, 2-łazienka, 3-pokój dziecka i 4-salon (z kolejką! :d) i najczęściej oczywiście barykadowaliśmy się w... łazience :hjehje:. Lubiłam też cs_assault i jeszcze jakieś, gdzie były tylko 2 wieżowce i z nich trzeba było się ostrzeliwać. No i jakaś mapa z Simpsonami.
Nie było dla mnie podziału, kto jest lepszy - terroryści czy antyterroryści. Chyba brałam po równo.
Teraz jak chce zagrać, to muszę zawsze czekać kilka minut, bo muszą się pościągać różne nowe pierdoły, mapy, dźwięki i inne, dlatego zrezygnowałam z gry. A fajnie było kiedyś wieczorkiem zasiąść i biegać po brzegach wanny i ostrzeliwać kogoś, kto chodził akurat na muszli klozetowej... :D.